Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Tajwański samolot szkolny wzbił się w niebo. Nowy lekki myśliwiec?

Start AT-5 Fot. Taiwan’s Ministry of National Defense
Start AT-5 Fot. Taiwan’s Ministry of National Defense

Z lotniska Taichung w powietrze wzbił się prototyp tajwańskiego samolotu szkolenia zaawansowanego AIDC T-5 Brave Eagle. Jego program, wywodzący się od myśliwca AIDC F-CK-1 należy do najważniejszych przedsięwzięć związanych z samodzielnym budowaniem potencjału militarnego tej – zagrożonej potencjalnym atakiem ChRL – wyspy.

Nowy samolot szkolny ma zastąpić używane obecnie do szkolenia przestarzałe myśliwce F-5 i samoloty szkolne AIDC AT-3 Tzu Chung (rodzima konstrukcja wprowadzona do służby w latach 80.). Tajwan rozważał w tym kontekście koreańskie samoloty T-50 Golden Eagle (co ciekawe powstałe przy współpracy tajwańskich konstruktorów zaangażowanych wcześniej w program lekkiego myśliwca F-CK-1), M-346 Master a także rodzimy projekt XAT-5 czyli samolot szkolny oparty o rodzimy myśliwiec F-CK-1 Ching Kuo.

W roku 2017 zwyciężyła ta ostatnia koncepcja , a program stworzenia nowej konstrukcji wraz z budową seryjnych maszyn wyceniono na 2,2 mld USD. Tajwańczycy planują budowę 66 nowych samolotów szkolnych, a ich dostawy seryjne mają rozpocząć się w 2026 roku i trwać do roku 2031.

Ich twórcami będzie konsorcjum złożone z Narodowego Instytutu Nauki i Technologii Chung-Shan, producenta lotniczego AIDC (Aerospace Industrial Development Corporation). W program zaangażowane są także Siły Powietrzne Republiki Chin.

Wcześniej planowana była budowa i testy prototypów. Start AT-5 10 czerwca, i jego udany pierwszy lot w towarzystwie dwóch myśliwców, oznacza rozpoczęcie prób w powietrzu i to, że jak dotychczas program przebiega zgodnie z planem. Pierwszy lot miał na celu sprawdzenie podstawowych funkcjonalności odrzutowca i jego zachowania się przy niskich prędkościach. Lot był przeprowadzony z wypuszczonym podwoziem.

Brave Eagle (dzielny orzeł) to jeden z najważniejszych programów tajwańskiej prezydent Tsai Ing-wen mający na celu wzmocnienie rodzimego przemysłu obronnego i poprawienie samowystarczalności Tajwanu w tym zakresie. Maszyna ma 80-procentową wspólnotę części z dwumiejscową wersją myśliwca F-CK-1 i co za tym idzie jej program jest obarczony dość niskim ryzykiem technicznym. Zmiany obejmują zastosowanie większej ilości materiałów kompozytowych obniżających masę, większy zapas paliwa, inny profil skrzydła, umożliwiający stabilniejszy lot przy niskich prędkościach i usunięcie działka pokładowego. Samolot otrzymał też silniki Honeywell/ITEC F124-200TW nie wyposażone w dopalacz.

Otwartą kwestią pozostaje jednak, czy Tajwańczycy nie zdecydują się docelowo na jakieś uzbrojenie dla tego samolotu, który w walkach bronnych mógłby dodatkowo zwiększyć potencjał obrony kraju.

Reklama

Komentarze (19)

  1. Davien

    Dim, dane radaru AN/APG-77v1: wykrycie obiektu o RCS 1m2 na 440km, system WRE na F-22/35 umozliwia wykrycie działającego radaru na 460km z dokładnoscią wystarczająca do zaatakowania go( jakby miał czym) A zródło to dane F-22, opis F-35 i ejgo systemów w Lotnictwie, Lockheed Martin itd. Na ponad 100km wykrywa tego Su-57 pasywnie za pomocą EOTS/DAS.

  2. Davien

    Ok, Jakie rosyjskei drony stealth??? Bo maja jeden demonstrator S-70 Ochotnik i tyle, a jest on równei stealth co Su-57:) A juz pojedynek tego drona z F-15X czy F-22 to polowanei na kaczki z Ochotnikeim w roli kaczki.A podobno myslenei nei boli:)

  3. dim

    @Davien " Aha, taki F-22 z eskorty widzi takiego Su-57 z jakichs 250-300km albo z ponad 400 jak tamten właczy radar:) " - a można prosić o źródło tych danych ?

  4. W sumie 17 B-52 poległo.

  5. sbs

    A ja myślę, że "lojalny skrzydłowy" dopadnie to, co steruje ruskimi dronami szybciej niż one dolecą.

  6. Davien

    Dim, po pierwsze Rosja nie ma dronów stealth, po drugie nie ma obecnie maszyn stealth bo jedyny jaki miała sie rozbił, po trzecie RCS 0.5m2 nie uchroni ciebie przed radarem E-3 a z 240km tez sobie biedny Su nie postzrela. Aha, taki F-22 z eskorty widzi takiego Su-57 z jakichs 250-300km albo z ponad 400 jak tamten właczy radar:) A zasieg rakiet dla Su-57 to ciągle "zabójcze" 110km. Masz cos jeszcze do dodania?

  7. Andy

    przypomina naszego Grota 2 ... szkoda że nasze kompetencje w tej dziedzinie zostały roztrwonione ...

    1. Wawiak

      Nie tyle roztrwonione, co uwalone - całkiem celowo.

  8. Chinek Malinek

    Jednak poszli własną droga bazując już na słabiutkim 2x24kN FCK Ale to ich kasa

    1. Gnom

      Myśliwiec miał 2X24kN bez dop, ale 2x42(45) kN z dopalaniem bo latał na F-125 a nie F-124. Analogicznie ma chiński L-15 tylko z ukraińskimi silnikami.

    2. Marek

      Zauważ, że rozmawiamy tutaj o maszynie szkolnej. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby do bojowej wersji wrzucić mniej oszczędne silniki. Z dopalaczem. A nawet z wektorowaniem jakby ktoś chciał się w to bawić.

    3. Iwo

      Nie mają wyjścia. Jakakolwiek próba sprzedania Tajwanowi silnika o większej mocy (lub chęć udziału w opracowaniu) spotyka się z natychmiastową reakcją ChRL względem kraju i firmy to robiącej. Poczytaj historię (na zachodnich portalach, polecam źródła australijskie) powstawania F-CK-1. Jak na razie to wystarczało :-) Smutny los "odludka" (utrzymywanie stosunków dyplomatycznych z Tajwanem spotyka się z "karą" ze strony ChRL).

  9. PATRIOTA

    kiedys mielismy em-11bielik nowoczesny i tani w produkcji mogl byc ale zaprzepaszczone zoastalo to.

    1. Davien

      Bielik inz Margańskiego to miał status demostratora technologii i to wszystko. nie był nawet prototypem.

    2. Jabadabadu

      Bielik kompletnie nie nadawał się do tej roli.

    3. Andy

      zapoznaj się z historią konstrukcji i oblotu Bielika ... oraz okoliczności zniszczenia projektu

  10. dim

    Tak sobie myślę, że jakkolwiek kiepskie nie byłyby rosyjskie stealth, w tym ich drony stealth, z odległości 240 km raczej nie zostaną rozpoznane. Osobiście pamiętam jeszcze, jak to Amerykanie przekonywali o niestrącalności B-52. Po czym okazało się, że 8 ich wykluczyli z walki północni Wietnamczycy, w krótkich odstępach czasu.

  11. Paranoid

    Szkoda tylko, że nawet taka potęga techniczna jak Tajwan, nie była w stanie samodzielnie stworzyć silnika. Potwierdza to tylko co mówią Ruscy, że jest tylko kilka krajów na świecie, kt są w stanie zrobić silnik ...

    1. A swego czasu my budowaliśmy silniki. Nie tylko, bo i maszyny szkolno bojowe jakie miały potencjał na maszyny szturmowe i dla MW.

    2. Marek

      Szkoda, że przy okazji załatwienia Irydy rozgoniono silnikowy zespół. Samoloty jeszcze pół biedy. Ale bez rodzimych silników szkoda marzyć o CM krajowej produkcji.

  12. Davien

    A co go niby zestzreli?? Bo S-400 dalaej niz 240km sobie nie postrzela, przy zasiegu radaru AWACS-a wysyłanei MiG-31 to raczej pewny koniec tego MiG-a bo AWACS-y nie lataja bez eskorty.

  13. Orthodox

    Pewnie gdybyśmy podczas opracowywania Irydy skorzystali z pomocy bardziej doświadczonego, zagranicznego partnera, doczekali byśmy podobnego produktu.

  14. Ss

    Przecież to nasza IRYDA.

    1. Genau

      No chyba nie.

    2. Zibi

      widzialeś kiedykolwiek Irydę, chociażby na obrazku?

  15. peel

    Mieliśmy kiedyś własny, nowoczesny przemysł lotniczy - Iskra to był samolot w niczym nie ustępujący podobnym maszynom w innych krajach. Wszystko to zostało zaprzepaszczone, teraz musimy kupować wszystko za granicą. Szkoda.

    1. PEPE

      Chyba chodzi ci o Iryde ?

    2. Jax

      100/100... Wielka szkoda.. teraz tylko my.. modelarze możemy sobie powspominać i pomarzyć

    3. Nahpierw Iskra potem Iryda, obydwa bardzo dobre samoloty.

  16. Zenon

    Na współczesnym polu walki, w konflikcie pełnoskalowym, samolot bez choćby namiastki stealth raczej nie ma szans, jeżeli np. SU35 będzie widoczny na radarze ze 70km, a sam zobaczy przeciwnika dopiero na 50 km, to już jest pozamiatane.

    1. dim

      Nie jest jeszcze pozamiatane. Wejdź w rolę pilotów: Su35 jest atakujący, gotów na wszystko, odpala natychmiast, nikogo nie pytając o zgodę. Gdy samolot broniący terytorium zapewne musi dopiero zaraportować zauważnie potencjalnego przeciwnika, ktoś tam zastanowi się chwilę, nim wyda rozkaz, może jeszcze także przedzwoni wyżej... A w międzyczasie oba samoloty zbliżają się do siebie z prędkością powiedzmy 1,5M+1,5M 3M, może nawet 4M. Dodaj jeszcze kilka M prędkość rakiety z Su. I teraz faktycznie, że jest już pozamiatane. Ale przez Su.

    2. Yugol

      Trudna wykrywalność działa raczej wobec naziemnych stacjonarnych radarów starej generacji no i bojowników z kalachem w ręku

    3. Davien

      Taak, ale jak chcesz strzelac z tego Su jak radar nie widzi celu, pocisk tez a przeciwnik widzi ciebei z kilkuset kilometrów i juz dawno jak to mówisz'zaraportował":)) A tak wyglada walka Su-35 z maszyna stealth:)

  17. Jabadabadu

    AWACS nad Polską spadnie w ciągu 5 minut, zgraja szybkich i małych rzeczy pozwala widzieć, słyszeć i przeżyć.

  18. Szarik

    Tajwan zamówił w USA nowe F-16V , aby zrównoważyć wzrost potencjału lotniczego ChRL. W dalszym ciągu używa swoich starszych F-16 , F-CK-1 oraz Mirage 2000 do obrony swojej przestrzeni powietrznej. Wydaje się ,że krajowy myśliwiec F-CK-1 wyczerpał już swój potencjał modernizacyjny a nowe szkolne samoloty AT-5 i ich jednomiejscowe , bojowe wersje , będą stanowiły awaryjne rozwiązanie na wypadek braku dostaw samolotów z USA. Taka zmodernizowana wersja F-CK-1 czyli AT-5 w wersji jednomiejscowego bojowego myśliwca , może być bardzo wartościowym samolotem obrony własnego terytorium przed środkami napadu powietrznego ChRL. Lekki myśliwiec ,łatwy w obsłudze technicznej , bardzo szybki -prędkość do 2 Mach i mogący startować z DOL , jest cennym samolotem w każdym systemie obrony powietrznej.

    1. dim

      @Szarik - zwłaszcza, że także jako OPL przeciw, dronom i pociskom manewrującym, zwalniając z tego zadania większe samoloty bojowe. Przydałoby się i nam takich kilkadziesiąt sztuk, własnej produkcji, mogą być licecyjne (czasu szkoda !), w miejsce latających muzeów i na uzupełnienie maszyn makabrycznie wrażliwych, kosztownych i wymagających długotrwałej, złożonej obsługi, przy tym domyślne, że stacjonujących poza Polską, w razie trwającej wojny.

    2. Jabadabadu

      Piszesz prawdę pod którą mogę się tylko podpisać. Ale w Polsce to herezja. DOL? Przecież mamy bazy (które przestaną być użyteczne zanim jakikolwiek samolot z nich wystartuje). Szybki lekki myśliwiec? Zafundujemy sobie Gwiazdę Śmierci (w kabarecie lub kinie). Nowe F16? A nie wystarczy klucz lotni pancernych? Defiladę obsłuży się dostojnie. Kraju nie mamy czym bronić.

    3. Jabadabadu

      I jeszcze jedno: widać klasyczne inżynierskie podejście do problemu (bierzemy to co mamy dobre, dokładamy to, czego sami nie produkujemy lub nie potrafimy, rozwijamy to, co możemy - całość modyfikujemy i rozwijamy w trakcie eksploatacji). Taka metoda pracy gwarantuje sukces. Nie można do nowego modelu wrzucać samych prototypowych lub świeżo zaprojektowanych elementów, bo Prawo Murphy'ego jest nieubłagane i wielokrotnie rozkładano obiecujące przedsięwzięcia chcąc zrobić wszystko od nowa, samemu, bez kontynuacji i bez tradycji. Był taki czas, że w Polsce było to oczywiste, ale niewielu już o tym pamięta.

  19. dim

    Jeszcze wyjaśnienia: Każdy, dosłownie każdy odpowiednio wyposażony samolot, wóz bojowy, okręt itd automatycznie, prostu przelatując jeden raz i z zupełnie innym zadaniem do wykonania, może jednocześnie stać się źródłem danych do syntetycznej mapy sytuacyjnej. Z kolei taka mapa, wykonana np. z udziałem danych wszelkich przelatujących F-16 i Mirage (przypadek Grecji), transmitowana może być i do okrętu podwodnego. Ten ma małą, wychyloną ponad wodę antenkę, bardzo silnie kierunkową i komendowo zgłasza zapotrzebowanie na mapę sytuacyjną, kierując to do jednego z przekaźników brzegowych, z mocą maksymalnie kilku wat... Lub też taka mapa przekazywana jest następnie do zachowującego kompletną ciszę radiową/radarową innego, załogowego samolotu/pojazdu/okrętu... - Otóż gdyby do tego "dorzucić" dane z kilku dziesiątek takich małych myśliwców, startujących dyskretnie, lądujących dyskretnie i wykonujących w tym czasie swe (inne) zadania, mapa sytuacyjna jest praktycznie pełna, na całym terytorium kraju, a Awacsy i radary naziemne mogą sobie już nawet nie istnieć, "to nic nie szkodzi".

Reklama