Reklama

Siły zbrojne

Systems NASAMS z nową rakietą

Koncern Raytheon poinformował o zakończeniu serii testów rakiety AMRAAM-ER, odpalonej z naziemnej wyrzutni zestawu przeciwlotniczego średniego zasięgu NASAMS. 

Przeprowadzenie prób AMRAAM-ER (Advanced Medium-Range Air-to-Air Missile - Extended Range) oznacza, że system NASAMS (National Advanced Surface-to-Air Missile System) uzyska możliwość zwalczania celów powietrznych na większych odległościach i wyższym pułapie. Zrobiono to dodatkowo bez wprowadzania poważniejszych zmian do pozostałych elementów zestawu NASAMS.

Wykorzystano więc te same – choć zmodyfikowane wyrzutnie rakietowe (NASAMS missile launcher), ten sam radar wykrywania celów powietrznych Sentinel oraz to samo centrum kierowania ogniem (Fire Distribution Center) ze zmodernizowanym oprogramowaniem. Wszystko to współpracując ze sobą pozwoliło rakiecie trafić cel ćwiczebny, którym był dron powietrzny.

System NASAMS był proponowany wcześniej z rakietami AMRAAM i AIM-9X Block-2. Teraz można jeszcze korzystać z pocisków AMRAAM-ER - M.Dura

Nowa rakieta została opracowana wspólnie przez amerykański koncern Raytheon i norweski koncern Kongsberg w relatywnie krótkim czasie – bo w ciągu dwóch lat. Pocisk został zbudowany na bazie istniejących technologii. Wyjaśnia to prezes firmy Raytheon Missiles Systems dr. Taylor W. Lawrence: „AMRAAM-ER łączy w sobie sekcję z układem naprowadzającymi oraz głowicą bojową z pocisku AMRAAM oraz silnik rakietowy z pocisku przeciwlotniczego ESSM- Evolved Sea Sparrow Missile, co zwiększy możliwości systemu NASAMS".

Dzięki zastosowaniu mocniejszego silnika rakietowego w AMRAAM-ER system NASAMS otrzymał możliwość zwalczania celów powietrznych na odległości 40-50 km (poprawa o 50 proc.) i do wysokości 14000  m (poprawa o 70 proc.).

Rakieta AMRAAM-ER odpalona z wyrzutni NASAMS w norweskim centrum badań kosmicznych Andoya Space Center - Fot. Raytheon

Strzelania były prowadzone przez norweskie siły zbrojne w oparciu o centrum badań kosmicznych Andoya Space Center (na północy Norwegii). Były one poprzedzone testami laboratoryjnymi, które zrealizowano rok wcześniej, i które pozwoliły na określenie zmian potrzebnych do wprowadzenia w systemie NASAMS (by go zintegrować z nowym pociskiem  - szczególnie co do wyrzutni i oprogramowania centrum kierowania ogniem). Zestaw NASAMS jest proponowany polskim Siłom Zbrojnym w ramach programu Narew.

Raytheon i Kongsberg mają nadzieję, że nowym rozwiązaniem zainteresują się obecni użytkownicy systemu NASAMS (w siedmiu państwach), jak również zwiększy się szansa na znalezienie nowych nabywców. Rakieta AMRAAM-ER podnosi bowiem możliwości systemu tworząc z niego rzeczywiście zestaw przeciwlotniczy średniego zasięgu.

Operatorzy otrzymają dodatkowo możliwość wyboru pocisku optymalnego do wskazanego celu, którym może być zarówno samolot, śmigłowiec lub dron, jak i rakieta manewrująca. Wszystko to uzyskano przy zachowaniu cech systemu NASAMS, czyli - według producenta - przede wszystkim możliwości identyfikacji, namierzania i zwalczania obecnych i przyszłych zagrożeń powietrznych.

Reklama

Komentarze (14)

  1. nrp47

    Panowie, rozumiem, że nie wszyscy zainteresowaniu techniką wojskową są inżynierami, dlatego wytłumaczę. Licencję to można kupić na konstrukcję. Technologii (produkcji) podzespołów się nie sprzedaję, nigdy. Co najwyżej można kupić (za ciężkie pieniądze) technologię montażu konstrukcji (przykłady: technologia malowania F16 w Polsce, technologia wykonywania niektórych napraw i diagnostyki F16 w Polsce, montaż Blackhawków czy AW w Polsce, i wszelkiego typu montażownie w Polsce). Wyjątki od tej reguły dotyczą sprzętu, którego technologia produkcji nie jest na świecie zbyt wielką tajemnicą (z związku z czym nie jest najnowocześniejsza) i każdy w miarę rozwinięty kraj w ciągu kilku lat mógłby sam opracować i ją wdrożyć. Wtedy producentowi opłaca się sprzedać licencje na konstrukcje i technologię, bo inaczej ryzykuje, że w ogóle nie zarobi a w swoich działach R&D już dawno ma coś lepszego. Dlatego brytyjczycy sprzedali nam wieżę do Kraba a koreańczycy podwozia. Polska nie ma żadnego zakładu liczącego się w technologiach rakietowych i samolotowych dlatego za wszelkie offsety będziemy płacić podwójnie lub potrójnie a i wtedy nie uzyskamy nigdy czegoś naprawdę nowoczesnego. Należy więc kształcić kadry inżynierów rakietowych, dać im pracę i pieniądze na projekty, trzeba kiedyś zacząć od zera. To oczywiście będzie dużo kosztować. PS: Jest pewna broń, która ze względu na bardzo korzystny stosunek force multiplier do ceny mogłaby być brana w Polsce pod uwagę. Dodatkowo jesteśmy zaliczani do krajów, które potencjalnie są w stanie wyprodukować własną broń jądrową w ciągu 2-4 lat. Pytanie tylko czy atomowa Polska będzie bezpieczną Polską?

    1. Darek S.

      Ja uważam że broń jądrowa nam by się przydała bardziej niż NATO.

  2. armyypl

    Trzeba szkolić własne kadry dobrze im zapłacić, stworzyć zaplecze badawcze i INWESTOWAĆ we własną produkcję rakietową i radarową bo to jest przyszłość obronności świata i naszej szczególnie

  3. Lord Godar

    Zasięg i pułap jak najbardziej ok , ale ceny efektorów to duży minus. Jeśli NASAMS miał by stanowić wyjściową dla naszej "Narwi" to należało by go dostosować do wykorzystania tańszych rakiet . Dobrze że można zastosować rakiety z naszych 16-tek , ale trzeba mieć też i tańsze rakiety na drony czy inne "tańsze" cele.

  4. Tomasz

    NASAMS nie spełnia wymagań MONu, bo żadna produkowana aktualnie broń nie spełnia. Wadą tego systemu jest to, że jest gotowy, nowoczesny, dostępny i w racjonalnej cenie. Nie można więc tworzyć księżycowych założeń i prowadzić "dialog techniczny" przez 5 kolejnych lat. Potencjalny oferent nie zgodzi się ponadto na przekazanie technologii w ramach offsetu o wartości 500 % ceny zakupu. Litwa będzie miała wkrótce tą broń za cenę 100 mln USD, tym samym deklasując Polskę w zakresie potencjału obrony powietrznej.

    1. jaan

      Zadaj sobie pytanie czym jest offset. Istotą offsetu jest ochrona krajowego przemysłu obronnego. Gdy środki budżetowe przeznaczane są na zakup uzbrojenia i sprzętu wojskowego od producentów zagranicznych oznacza to osłabienie krajowego przemysłu obronnego. Celem offsetu jest przeciwdziałanie tym skutkom poprzez zobowiązanie zagranicznych dostawców do spełnienia określonych świadczeń, które wzmocnią potencjał krajowego przemysłu obronnego. Innymi słowy offset to inwestycja ukierunkowana przez rząd. Jeżeli nie ma offsetu to jesteśmy zwykłym krajem bananowym. Myślę że chodziło o gwarancje offsetowe z Francuzami. Podobnie jak amerykanie przy zakupie F16 Francuzi chcieli wprowadzić miękkie zapisy w umowie które pozwoliłyby im nie zrealizować offsetu.Poza tym zgadzam się z komentarzem.

  5. sorbi

    Nawet tego nie reklamujcie!!! CO nam po NASAMS jak Amewrykanie pozwolą nam co najwyzej pomalować już pomalowaną powłokę rakiety,czy przykręcić śrubki w AIM-9 Sidewinder,czy AIM 120 AMRAAM wszelkich wersji

    1. Rene

      Inaczej zaczniesz mówić, gdy rosyjskie rakiety zaczną ci latać nad głową. O "śrubkach" nawet nie pomyślisz.

  6. krzysiek84

    W ciągu 2 lat zaprojektowano i osiągnięto gotowość tej rakiety? Tak bez fazy analityczno-koncepcyjnej i dialogu technicznego? Przecież to niemożliwe; pominięto najważniejsze części procesu produkcji i wdrażania do służby.

  7. Miro

    "Nowa rakieta została opracowana wspólnie przez amerykański koncern Raytheon i norweski koncern Kongsberg w relatywnie krótkim czasie – bo w ciągu dwóch lat." U nas w tym czasie to najwyżej sformułują założenia do rozpoczęcia dialogu technicznego.

    1. rzeczowo

      Bo to nie była nowa rakieta tylko frankenstein złożony z AMRAAMa z dołożonym dopalaczem startowym z Sea Sparrow. To nie "tylko 2 lata" tylko raczej "aż 2 lata".

  8. ruinacja podatników

    W ten sposób uczyniono relację cena/efektu i tak już fatalną w tym systemie jeszcze gorszą poprzez likwidację współdzielenia rakiet z lotnictwem. Tymczasem Rosjanie do Pancyra dali radar AESA, tworząc Pancyra-SM i nowe rakiety (tanie, w przeciwieństwie do AIM-120 czy AMRAAM-ER) zapewniające teraz Pancyrowi zasięg zwalczania ponad 64km (40+ mil), czyli zaczyna dorównywać pierwszym Patriot i przewyższać pierwsze Buki.

    1. profit

      Czyli Amerykanie w krótkim systemie zapewnili sobie to co Rosja w średnim?

    2. W

      Pancyry to shit.Izraelczycy je wielokrotnie zakłócali w Syrii pozwalając bezkarnie latać swoim myśliwcom.

    3. Davien

      A skad tys te bajki o Pancyrze wytrzasnął??? Nowe rakiety maja mu dac zasieg do 30km czyli dalej bedzie gorszy od NASAMS. Do 70km to ma miec Buk-M3 nie myl systemów. PS Budowa rakiet Pancyra wyklucza taki zasieg o jakim ci sie przysniło.

  9. anakonda

    rakieta ok ale system powinnismy stworzyc sami i zakupic efektor

  10. Morgul

    50 km zasięgu i pułap 14 km jak patrzę przy tym na nasze Gromy/pieruny to chyba mamy do czynienia z narażeniem Państwa i zachęcaniem do ataku :( ... a miało być tak pięknie ...

    1. edi

      Poczytaj co to jest Piorun i co to jest AMRAAM-ER a potem komentuj.

    2. safdasdas

      Tyle, że wyrzutni NASAMS nie zabierze ze sobą żołnierz na plecach... Porównaj sobie wyrzutnie przeciwlotnicze różnych państw i okaże się, żę Piorun nie odstaje od pozostałch.

    3. zolka

      Porównywanie NASAMS do Groma/Pioruna to daleko nieodpowiednie porównanie piernika do wiatraka. Raczej porównaj do tego amerykańskiego Stingera - dziecko na forum????

  11. Mg

    Proponuję tak: kupić ze 3 baterie NASAMS natychmiast a kolejne już zintegrowane z polskimi radarami, nośnikami itp. od powiedzmy 2019-2020 r. Do tych 3 baterii kupić niezbędną liczbę rakiet o zasięgu 40-50 km (np. kilkadziesiąt) a następnie kupić licencję na te rakiety i produkować je w Polsce. W ten sposób zwiększamy nasze bezpieczeństwo natychmiast a za 2-3 lata możemy już produkować te zestawy w dużej mierze w Polsce. Amen

    1. =t=

      Tu nie trzeba żadnej długotrwałej integracji - NASAMS jest w pełni sieciocentryczny, każdy sieciocentryczny sensor jest okej - wystarczą testy i zapewne drobne optymalizacje. Tak się składa, że Bystra (i przed nią też Soła) to sensory gotowe do działań sieciocentrycznych, a Bystra ma wręcz lepsze parametry obserwacyjno-przestrzenne aniżeli MPQ-64F1 Improved Sentinel przeciwko celom aerodynamicznym. Sentinele używają pasma X (krótsze fale niż pasma S/C używane w naszych stacjach) co poprawia zdolności w zakresie wykrycia ognia artylerii i małych BSL, ale za to czyni je bardziej wrażliwymi na warunki pogodowe (np. intensywny deszcz lub śnieg). A co do licencji AMRAAMa (podstawowe uzbrojenie NASAMS) to ...powodzenia życzę. Ale znów, to jest otwarty system, nic nie szkodzi docelowo zintegrować nowy efektor, a nawet opracować własny. W zakresie efektorów, główna zaleta to fakt, że NASAMS dzieliłby to samo uzbrojenie, które przenoszą nasze F-16, i mógłby je wykorzystać nawet gdyby wszystkie F-16 zostały utracone w walce.

    2. sorbi

      "kupić licencję na te rakiety i produkować je w Polsce" ??? Na jakie rakiety???? Na amerykańskie rakiety?? Kiedy pełno u nas w zarządach ludzi WSI, UB, SB, TW Bolków, itp. wszelkiej maści resortowych dzieci komuny i szpiegów??? Amerykanie nigdy nie sprzedadzą nam licencji na ich prodkukty ..no może 60-70% produkcji najmniej ważnego "szmelcu" w przypadku dużego zamówienia.

  12. ap

    Za trzy brygady niewyszkolonych amatorów moglibyśmy mieć załatwioną sprawę OPL krótkiego zasięgu. A do NASAMS dałoby się, i to szybko, opracować prosty,tani, naprowadzany komendowo pocisk na cele niemanewrujące (Grady, Smiercze itd)

    1. tylko nie NASAMS

      Nie dałoby się! NASAMS to absurd! W NASAMS nie ma radarów z możliwością naprowadzania rakiet tylko radar (ew. kilka) kontroli powietrznej i jest tylko 1 radar do wielu wyrzutni, dlatego, z powodu prymitywnego radaru, muszą być drogie rakiety z własnym naprowadzaniem. Dlatego pocisk naprowadzany komendowo, w wiązce prowadzącej lub półaktywnie nie wchodzi w grę! NASAMS może stosować tylko pociski z aktywną głowicą radarową lub naprowadzane na podczerwień! Za tanie i nieliczne radary w NASAMS płaci się drogimi rakietami. Dlatego to nieopłacalny system bo systemy bliskiego zasięgu są przede wszystkim przeciw PGM i jest głupotą by drogimi rakietami walić do tanich bomb! Taniej wychodzi wypasiony radar naziemny i tanie rakiety niż strzelanie drogimi radarami czy kamerami termowizyjnymi do tanich bomb!

  13. ho

    Należy jasno powiedzieć, że nie będzie żadnego nowoczesnego OPL, wprowadzą pokracznego Poprada i równie kuriozalny system pilica. Nikomu nie zależy na nowoczesnej i silnej polskiej armii. To dlatego krytyczne dla naszego bezpieczeństwa programy modernizacyjne są przekładane w nieskończoność. To nie jest nieudolność polityków to celowe działanie na szkodę państwa.

    1. Mireq

      Podzielam Twoje zdanie.

    2. janek

      Masz rację. Będzie się tak działo dopóki, my Polacy, nie odzyskamy kontroli nad naszym państwem.

    3. Porucznik ZUBek

      Zgadzam się, Pilica, Poprad - to nie są elementy OPL jakie są Polsce potrzebne w pierwszej kolejności. Ta indolencja rządzących powili robi się nie tyle irytująca, co żałosna. KUBy, Newy, Osy - to było okej, ale powiedzmy do 90. roku.

  14. Am

    Trudno niezgodzić się tu z "ho" , to ewidentnie wygląda na celowe działanie

Reklama