Reklama

Siły zbrojne

Syryjscy rebelianci używają pojazdów Humvee. Irak stworzy rząd jedności narodowej?

Samochód Humvee irackiej armii w 2006 roku. Podobne pojazdy, zdobyte w walkach z siłami rządowymi, są wykorzystywane przez rebeliantów w Syrii. Fot. Pfc. Jason Dangel/US Army.
Samochód Humvee irackiej armii w 2006 roku. Podobne pojazdy, zdobyte w walkach z siłami rządowymi, są wykorzystywane przez rebeliantów w Syrii. Fot. Pfc. Jason Dangel/US Army.

Rebelianci powiązani z organizacją Islamskie Państwo Iraku i Lewantu używają w Syrii samochodów Humvee, zdobytych wcześniej podczas walk z irackimi siłami rządowymi – pisze agencja Reutera.

Jak podaje agencja Reutera, członkowie ugrupowań terrorystycznych powiązanych z organizacją Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL) używają w walkach Syrii pojazdów Humvee, które zostały wcześniej zdobyte w Iraku. Oznacza to, że są oni zdolni do przerzucania sił pomiędzy terytoriami obydwu państw. Pod kontrolą ISIL znajduje się obecnie co najmniej kilka przejść granicznych na granicach Iraku z Syrią i Jordanią.

Wcześniej informowano, że sunniccy rebelianci zdobyli w walkach z irackimi wojskami rządowymi także czołgi typu T-55. W Iraku przebywa natomiast sekretarz stanu USA John Kerry, który zapewnił o wsparciu przez Stany Zjednoczone wysiłków irackiego rządu w walce z terrorystami. W kwestii ewentualnych ataków lotniczych skierowanych przeciwko rebeliantom stwierdził on, że siły USA w chwili obecnej prowadzą wzmożone działania rozpoznawcze, aby przygotować się do ich przeprowadzenia na rozkaz prezydenta Stanów Zjednoczonych.

John Kerry zwrócił także uwagę, że do 1 lipca w Iraku ma  zostać utworzony rząd jedności narodowej. Ma to wzmocnić legitymizację irackich władz do prowadzenia walk z rebeliantami. W komentarzach wielokrotnie zwracano uwagę, że jedną z przyczyn obecnej sytuacji w Iraku jest brak odpowiedniej reprezentacji wszystkich grup etnicznych i religijnych w organach władz państwowych.

Reklama

Komentarze (2)

  1. Ubaw po pachy

    Znaczy się ci sami islamiści, którzy w Iraku są złymi islamistycznymi terrorystami po przekroczeniu syryjskiej granicy stają się dobrymi demokratycznymi rebeliantami walczącymi ze złym reżimem dyktatora Asada? Propagandowo to USA zawstydza Radio Erewań! :)

    1. Marcin

      Drogi kolego, po co te złośliwości? Nie od dzisiaj wiadomo, że Bliski Wschód to najbardziej skomplikowany kawałek gruntu pod słońcem. Tam nie tylko ciężko jest odróżnić "dobrych" od "złych", tam nawet - parafrazując Trumana - odróżnienie "naszych sk...ów" od nie naszych przychodzi z trudem. USA nigdy nie popierało ISIS, popierało FSA (Free Syrian Army), które niestety najwyraźniej zostało przez al-kaidę miejscową zepchnięte do defensywy. A jednocześnie jedni i drudzy w Syrii walczą przeciw Asadowi. Nie rozumiem, dlaczego USA miałoby przeszkadzać Asadowi i al-kaidzie - a więc dwóm swoim wrogom - w wyrzynaniu się nawzajem, rozumiem natomiast doskonale, dlaczego miałoby przeszkodzić al-kaidzie (ISIS, czy jak tam się jeszcze oni zdołają nazwać) w wyrżnięciu proamerykańskiego rządu w Bagdadzie. Na tym polega polityka, że się szczuje wrogów na siebie nawzajem i wspiera sojuszników. Więc z amerykańskiego punktu widzenia, tak, islamiści są źli w Iraku, bo tam próbują obalić sojuszniczy rząd, ale po przekroczeniu granicy przestają już być tacy źli, bo tam usiłują obalić wrogi rząd i na dodatek wykrwawiają się, próbując to zrobić - to dosyć proste, nie sądzisz?

    2. WDeath

      Wydaje mi się, że wspieranie rebelii syryjskiej przez USA to już przeszłość. Jeśli nie i są dowody, niech mnie ktoś poprawi

    3. qwe

      @Ubaw po pachy Otóż nie. Zapoznaj się z tematem a później wróć do komentowania.

  2. michal

    To bzdura z reprezentacja sil muzulmanskich w parlamencie irackim, jak jedna zdobedzie wladze bedzie chciala zdobyc wiecej itd. Bledne kolo, patriotyzm zero. W koncu bedzie tak ze Iran, Rosja, USA i Chiny sie beda bojowac na tych terenach, to dopiero bedzie jatka:(. A tak naprawde celem tych wojen na Bl. Wschodzie to Izrael.

Reklama