Reklama

Siły zbrojne

Wojsko kupi następcę Szyłki. Szansa dla zbrojeniówki [KOMENTARZ]

Fot. kpt. Katarzyna Sawicka
Fot. kpt. Katarzyna Sawicka

Ministerstwo Obrony Narodowej zamierza wprowadzić na uzbrojenie system SONA, zapewniający kompleksową obronę przeciwlotniczą bardzo krótkiego zasięgu, a także zdolności C-RAM, dla jednostek pancernych. Inspektorat Uzbrojenia rozpoczął dialog techniczny w tym zakresie. Uruchomienie tego programu może stanowić szansę dla krajowego przemysłu, bo posiada możliwości dostarczenia co najmniej większości komponentów a nawet całego rozwiązania.

Zgodnie z zamieszczonym ogłoszeniem, celem procedury jest przeprowadzenie dialogu z podmiotami „które posiadają w swojej ofercie kompleksowe rozwiązania, lub rozwiązania, które można zintegrować w zakresie systemów przeciwlotniczych bardzo krótkiego zasięgu”, aby uzyskać informacje niezbędne do przygotowania opisu zamówienia w zakresie systemu SONA. Rozmowy będą prowadzone zarówno z producentami rozwiązań, jak i komponentów systemów obrony powietrznej (np. armat, radarów, rakiet czy podwozi).

Szczegółowy opis (wstępne wymagania) systemu SONA zostanie przekazany podmiotom zakwalifikowanym do dialogu technicznego. Wiadomo jednak, że ma on być rozwiązaniem „posiadającym zdolność do rażenia z ziemi pocisków artyleryjskich, moździerzowych i rakietowych na torze lotu (C-RAM), pilotowanych środków napadu powietrznego oraz BSP”.

Celem dialogu będzie ocena możliwości spełnienia wstępnych wymagań przez oferowany sprzęt, wstępne oszacowanie kosztów i harmonogramu programu, pozyskanie informacji umożliwiających oszacowanie kosztów sprzętu w cyklu życia i ocenę systemu zabezpieczenia logistycznego. Prowadzona procedura ma pozwolić także na zidentyfikowanie ograniczeń i uwarunkowań transferu technologii oraz ryzyk dla programu, a także zdefiniowanie sposobu możliwości potwierdzenia spełnienia wymagań.

Zgłoszenia do dialogu będą przyjmowane do 19 czerwca br., natomiast sama procedura – od 1 października do 18 grudnia 2020 roku. Może ona ulec przedłużeniu, gdyby cele nie zostały osiągnięte. Dialog będzie prowadzony przez Zespół Zadaniowy wskazany szefa Inspektoratu Uzbrojenia, możliwy jest udział przedstawicieli innych komórek i jednostek MON we współpracy z tym zespołem.

IU podkreśla, że wspomniany dialog techniczny nie stanowi dialogu konkurencyjnego w rozumieniu art. 60a Ustawy Prawo Zamówień Publicznych, a uczestnictwo w nim nie stanowi okoliczności wykluczającej z ubiegania się o przyszłe zamówienie.

Czym jest SONA i do czego jest potrzebna?

Choć w samym ogłoszeniu zamieszczono stosunkowo niewiele informacji, to w praktyce można stwierdzić, że nowy system będzie miał w założeniu zastąpić używane w Wojsku Polskim zestawy przeciwlotnicze Szyłka/Biała, a także – w pewnej części – inne systemy bardzo krótkiego zasięgu. Na początku 2017 roku Ministerstwo Obrony Narodowej, w odpowiedzi na pytania Defence24.pl poinformowało bowiem: - Tak, planuje się wprowadzenie na uzbrojenie Wojsk Obrony Przeciwlotniczej następcy zestawów przeciwlotniczych ZSU-23-4 Szyłka/Biała. Wymagania, jakie ma spełnić nowy zestaw zawarto w Wymaganiu Operacyjnym pn. Osiągnięcie możliwości osłony plot. bardzo krótkiego zasięgu wojsk pancernych, w tym zwalczania zagrożeń typu RAM (Rocket, Artillery, Mortars) kr. „SONA”. Ilość zestawów, środki finansowe oraz horyzont czasowy zawarte w WO - klauzula niejawna.

Dwa lata później, w odpowiedzi na pytanie czy zostanie ujęty w przygotowywanym wówczas Planie Modernizacji Technicznej do 2026 roku, resort odpowiedział, iż program jest uznawany za „perspektywiczny”, ale jego realizacja zależy od środków finansowych.

Rozpoczęcie przez IU dialogu technicznego oznacza, że w obecnie obowiązującym PMT do 2035 roku uwzględniono środki finansowe i planuje się realizację tego zadania. Sam system SONA z założenia ma wnieść do Wojska Polskiego całkiem nowe zdolności.

Oprócz możliwości zwalczania pilotowanych statków powietrznych (samolotów i śmigłowców) od podstaw będzie bowiem projektowany z myślą o zwalczaniu bezzałogowych statków powietrznych, a także celów klasy C-RAM (pocisków artyleryjskich, rakietowych i moździerzowych). To ostatnie jest o tyle ważne, że – z jednej strony – może być postrzegane jako pewna odpowiedź na zagrożenie powodowane przez rosyjską artylerię rakietową, z drugiej – wymaga odpowiednich rozwiązań technicznych. Chodzi tu przede wszystkim o armaty z amunicją programowalną (w dłuższej perspektywie być może także broń energii skierowanej).

Kolejnym ważnym elementem będzie zapewnienie osłony mobilnym zgrupowaniom Wojsk Pancernych (i być może Zmechanizowanych). Dziś są one chronione przez starzejące się (pomimo modernizacji) i nieliczne zestawy Biała. Z kolei wprowadzane do wybranych brygad przezbrajanych lub planowanych do przezbrojenia na KTO Rosomak zestawy Poprad, z uwagi na ograniczenia podwozia, mogą być wykorzystywane do osłony zaplecza, rejonów koncentracji wojsk itd., ale nie są do końca optymalnym rozwiązaniem do obrony pierwszoliniowych formacji zmechanizowanych czy zmotoryzowanych.

Zestawy Poprad (na zdjęciu) powinny być uzupełnione o system o większej mobilności, właśnie w ramach programu SONA. Fot. R. Surdacki
Zestawy Poprad (na zdjęciu) powinny być uzupełnione o system o większej mobilności, właśnie w ramach programu SONA. Fot. R. Surdacki

Jednocześnie, jak wskazują doświadczenia z ostatnich konfliktów zbrojnych, np. w Syrii czy Libii, jednostki pancerne są narażone na atak z powietrza i muszą być przed nim chronione przez towarzyszące im systemy OPL, bo inaczej mogą zostać wyłączone z walki jeszcze zanim bezpośrednio zetrą się z przeciwnikiem na ziemi. Tym bardziej, że do zagrożenia ze strony wrogich samolotów czy śmigłowców (dysponujących bronią o coraz większym zasięgu rażenia) dochodzi też niebezpieczeństwo użycia przez przeciwnika BSP.

Jednocześnie ewentualna utrata pojedynczych dronów jest mniej kosztowna niż w wypadku pilotowanych samolotów, nie tylko z uwagi na niższą cenę BSP, ale też (a może przede wszystkim) na fakt że nie naraża ona wyszkolonych załóg. Choć Turcja straciła w Libii od kilkunastu do kilkudziesięciu bezzałogowców taktycznych średniego zasięgu i klasy MALE, to operacje z ich udziałem nadal są prowadzone i to z powodzeniem. Niebezpieczeństwo „z powietrza” dla jednostek pancernych cały czas rośnie i wymaga adekwatnej odpowiedzi.

Do podobnych wniosków dochodzą zresztą wiodące państwa NATO, jak USA czy Niemcy, które po latach zaniedbań odtwarzają swoją bezpośrednią obronę wojsk. W obu przypadkach (odpowiednio programy M-SHORAD oraz NNBS) stosowne zdolności odbudowywane są w sposób stopniowy, tak aby przed osiągnięciem docelowego, „dojrzałego” poziomu technologicznego dysponować już pewnym potencjałem. Paradoksalnie Polska jest w o tyle lepszej sytuacji, że w strukturach swoich jednostek lądowych ma już jednostki OPL (np. dywizjony przeciwlotnicze w brygadach), jak i pewne nowoczesne środki obrony przeciwlotniczej klasy VSHORAD (przenośne zestawy Grom/Piorun). Do skutecznej osłony Wojsk Pancernych niezbędne są również mobilne systemy, na podwoziu gąsienicowym lub kołowych transporterów (w wypadku jednostek zmotoryzowanych), aby mogły bezpośrednio towarzyszyć nacierającym wojskom.

Przemysł a SONA

Polski przemysł obronny dysponuje szerokim zakresem zdolności, jeśli chodzi o systemy obrony powietrznej bardzo krótkiego zasięgu. Ma możliwości dostarczania ich poszczególnych komponentów, jak i integracji.

Przykładowo, jeśli chodzi o pociski rakietowe, system SONA mógłby zostać uzbrojony w opracowane w Mesko (we współpracy z Telesystem-Mesko) rakiety Piorun lub ich rozwojową wersję Piorun 2 (proponowaną również dla systemu Poprad), o zasięgu ponad 10 km. Z kolei armata 35 mm jest oferowana przez Hutę Stalowa Wola, a spółka PIT-RADWAR opracowała na jej bazie morskie i lądowe systemy przeciwlotnicze, dysponujące również możliwością użycia amunicji programowalnej.

PIT-RADWAR może też dostarczyć stacje radiolokacyjne wykrywania i śledzenia celów oraz system dowodzenia. W integracji całego systemu mogą okazać się przydatne doświadczenia tej spółki, np. z programu Poprad, czy wspomnianych zestawów z armatami 35 mm, ale i kompetencje innych firm polskiego przemysłu. W tym kontekście można wymienić HSW i WB Electronics, które opracowały zaawansowaną, zdalnie sterowaną wieżę ZSSW-30 ze zdolnością użycia amunicji programowalnej, jak i z pociskami rakietowymi Spike-LR w systemie kierowania ogniem.

Polski przemysł (PCO, PIT-RADWAR) ma też w swojej ofercie głowice elektrooptyczne znajdujące się w systemach obrony powietrznej. Nie można wykluczyć, że w systemie SONA zostanie też postawiony wymóg posiadania systemu niekinetycznego obezwładniania bezzałogowców. Tu również można skorzystać z krajowych doświadczeń (Lanca Elektromagnetyczna z WZE SA czy Ctrl+Sky firmy APS). 

Fot. General Dynamics.
Amerykański zestaw IM-SHORAD, pozyskiwany w pilnej potrzebie operacyjnej. Fot. General Dynamics.

Jeśli chodzi o podwozie, również tutaj istnieje kilka opcji. Jedną z nich jest podwozie Krab, dające „nieograniczone możliwości dalszego wykorzystania” zgodnie z umową licencyjną z partnerem koreańskim. Komponenty systemu SONA mogą też zostać posadowione na BWP Borsuk czy KTO Rosomak (a zwłaszcza transporterze Rosomak XP, o zwiększonej dopuszczalnej masie całkowitej).

Otwarte jest pytanie, czy komponenty systemu SONA nie mogłyby być dostarczane jako moduły zadaniowe, montowane na każdym podwoziu o adekwatnych parametrach, tak jak ma to miejsce np. w wypadku Raka. W takiej sytuacji można by wprowadzić dwie wersje: gąsienicową stricte dla jednostek pancernych/zmechanizowanych, i kołową, tańszą w zakupie oraz eksploatacji, przeznaczoną do osłony miejsc koncentracji wojsk, dowództw związków taktycznych, a być może także obiektów w głębi ugrupowania (np. lotnisk).

Co dalej?

Program SONA odpowiada więc na pilne potrzeby Sił Zbrojnych RP, ale i stanowi szansę dla polskiego przemysłu. Jego finansowanie powinno więc być traktowane priorytetowo, nawet w sytuacji presji związanej z pandemią koronawirusa. Program wpisuje się w jeden z priorytetów Strategii Bezpieczeństwa Narodowego (zapewnienie zdolności obrony przeciwlotniczej).

Rozpoczęcie dialogu technicznego jest więc krokiem w dobrym kierunku, ale teraz niezbędne będą następne. Korzystnym rozwiązaniem byłoby, gdyby w projekcie zastosowano tryb Podstawowego Interesu Bezpieczeństwa Państwa, pozwalający kierować zamówienie do własnego przemysłu.

Z kolei od przemysłu należałoby oczekiwać przedstawienia wariantowej oferty uwzględniającej kompetencje wszystkich podmiotów przemysłowych – cytując znów SBN – „niezależnie od formy własności”, tak aby unikać wewnętrznej konkurencji i jak najlepiej odpowiedzieć na wymagania wojska. Dokładna konfiguracja systemu SONA zostanie dopiero ustalona, i będzie zależna od wielu zmiennych. Chociażby tego, czy wojsko będzie chciało – zależnie od szczegółowej koncepcji – wprowadzić system artyleryjsko-rakietowy w jednym, czy różne środki rażenia na różnych podwoziach, wreszcie od liczby i specyfiki sensorów itd. Niezbędne jest więc wypracowanie koncepcji systemu i wdrożenie jej w życie.

Reklama

Komentarze (107)

  1. Kto ?

    ..jak sie nazywa facet co wymyśla nazwy przetarg ow.. takie jsko SONA itp.. oraz cały import.. kto to ?..to nie sa kryptonimy wywodące sie s jezyka polskiego.

    1. hermanaryk

      Odpowiadam któryś już raz: ten "facet" to słownik geograficzny albo słownik hydronimów. Sona to rzeka, lewobrzeżny dopływ Wkry. Soła i Narew to też rzeki. PS. Google nie bolą.

  2. asdf

    Strasznie intryguje mnie WLKM 12.7mm z Tarnowa, gdyby na Szylkach w miejsce 23mm zainstalowac taki WLKM i mamy szybkostrzelnosc praktyczna 3600 strz/min. 12,7mm wystarczyloby spokojnie na drony, troche gorzej byloby ze smiglowcami ale poprzez zdemontowanie dzialek 4x23mm zrobi sie w niej miejsce na dodatkowe Gromy i nowa elektronike.

    1. Stefan 1

      Jeśli chciałbyś wymienić uzbrojenie na Szyłkach z armatek na karabin maszynowy, to jest to pomysł całkowicie bez sensu. Obniżylbyś siłę rażenia marnując czas i siły mechaników. Jeśli już, to tego "gatlinga" można na innym, lżejszym podwoziu posadzić i podłączyć do systemu dowodzenia.

    2. asdf

      no wlasnie nie wiem czy to takie obnizenie sily ognia, najpierw tym 23mm trzeba jeszcze ustrzelic cel co przy wysokiej szykbostrzelnosci karabinu wielolufowego jest duzo prostsze do tego wiekszy zapas amunicji. WKLM zastosowany zamiast 23ki w Szylce albo Pilicy to bylby praktycznie C-RAM drony, pociski manewrujace, nawet smiglowce transportowe problemem bylyby dopiero szturmowe do ktorych eliminacji mozna zainstalowac wiecej Gromow/Piorunow.

    3. Stefan 1

      Ale wymiana efektorów na Szyłkach jest nieopłacalna. Już lepiej ZMU z karabinem umieścić na jakimkolwiek innym podwoziu.

  3. Karol

    Wrzucamy Loare na podwozie Borsuka albo K9 (w zależności od masy całości), dokładamy do tego radar z Bystrej, ze 4 Pioruny (z opcją wymiany na Pioruna 2 do 10 km) i AG-35 z programowalną amo do niszczenia dronów. Całość do poskładania z Polskich klocków w ciągu 1-2 lat.

  4. MADE IN POLAND

    Wiec może pieniądze podatnika wydane na opracowanie Loary nie pujdą na marne i na bazie doświadczeń z Loary na jej podstawie powstanie system przeciwlotniczy zastępujący SZYŁKE/BIAŁĄ -- MOŻE JAKIEŚ NOWOCZEŚNIEJSZE PODWOZIE

  5. Czesiu 112

    Nikt nie wie jakie będzie miał ten system możliwości, ale jedno jest pewne będzie to system amerykański kupiony bez offsetu i wielokrotnie droższy niż jakikolwiek porównywalny system z innego kraju.

  6. jm

    No tak zaczeli"dialog"to jak znam życie będą sobie "dialogować" przez co najmniej 10 lat i wielu ludzi będzie dobrze z tego żyło. Smutne, ale prawdziwe.

  7. AZIA

    Wszystko fajnie. Koncepcje nowej Loary 2 pokazano na targach ok 3 lata temu jeśli się nie mylę. I jak do tej pory nie doszły mnie słuchy zeby któraś z spółek PGZ zainwestował swoje środki i zbudowała jeden prototyp. Nawet jeśli uzyskają dotacje państw budowa będzie trwać minimum 5 lat. A po tym okaże się ze prototyp nie spełnia wymagań.

    1. Marek

      W 2016r. przedstawili koncepcję pojazdu na podwoziu Kraba z dwoma 35mm, amunicją programowalną, głowicą pasywną i rodzimym radarem AESA zdolnym do pracy w trakcie jazdy. W tym czasie MON uważał, że Biała jest wystarczająca. Więc co? Mieli zrobić drugiego Andersa? Tym razem za ciężkie pieniądze po to, żeby sobie stał? I nie do końca jest jak myślisz. Na przykład wtedy amunicji programowalnej o tym kalibrze w Polsce nie było. Teraz jest. Pojawiły się także inne rzeczy, które można wykorzystać w zestawie. No i mam nadzieję, że ktoś w MONie wreszcie doszedł do wniosku, że modernizacje Szyłki, nawet najlepiej zrobione nie wyczerpują tematu.

    2. AZIA

      Jak najbardziej popieram nawet wierzę ze im się uda zbudować coś co było by nie tylko dla WP ale może i na eksport. Dodam ze mam nadzieje. Czas pokaże ale miejmy nadzieje ze będzie to system artyleryjsko rakietowy. A nie rozdzielanie tych obu na dwa nosniki.

  8. maniek

    Poprad to badziew

    1. Marek

      Nie powiedziałbym.

    2. wlpl

      Poprad nie jest zły tylko powinien mieć więcej rakiet lub tyle samo dalszego zasięgu

    3. Extern

      Poprad obecnie jest nawet aż za dobry w stosunku do zadań jakie ma wykonywać. Nośnik przede wszystkim jest za duży i za drogi. Jakaś solidna terenówka by w zupełności wystarczyła. Miałem kiedyś okazję pogadać z przeciwlotnikiem który na tym służy. Powiedział mi że to bardzo dobry i wygodny sprzęt, ale zestawem Kusza na terenówce mógł by praktycznie zrobić to samo co Popradem i to za ułamek jego ceny. Tak więc masz rację, Poprad w obecnej konfiguracji będzie miał sens, dopiero jak się włoży na niego Pioruna 2.

  9. Eytu

    lekki offtopic : Powinnismy zaczac badania nad budową i seryjną produkcją w perspektywie 10 lat działa railgun. Co jest potrzebne - 100 inzynierów/doktorów przez 5 lat. 10 elektronikow, 10 inż materiałowych - stopy metali - w szczególności wolfram, 10 elektryków, 10 mechatroników, 10 mechaników, 10 informatyków, 10 - metrologów, 5 specjalistów od balistyki,5 specjalistów od przemian cieplnych- pompy ciepła / odbiór ciepła/ transport ciepła różnych ciał stałych i cieczy, 10 fizyków/inżynierów przemian fazowych - szczególnie sublimacja metali, 10 statystyków oraz 10 inzynierów - kontrola jakości plus zarządzanie procesem badawczym. Po co nam railgun ? Na początek zrobić wielkie działo kilkunastotonowe na jeden strzał na godzinę. Pózniej przechodzić w minimalizację zestawu i większej częstotliwości strzałów , aż dojdziemy do zestawu strzelającego seryjnie pociskami 30 mm dzięki prądowi a nie z przemian chemicznych.

    1. Eytu

      Ps. Na początek kilkunastotonowe działo zrobić jako huabicę strzelającą na kilkaset kilometrów. Dobrze obliczyć masę, przyśpieszenia itd. Aby nie została sprasowana podczas wystrzału od przyśpieszenia (pędu ) trzeba dopracować hamownię - czyli zbiornik z cieczą pod działem będący jednym wielkim amortyzatorem - zamiast pojedynczych amortyzatorów . Zgodnie z 3 zasadą dynamiki Newtona, trzeba będzie tak obliczyć siłę, aby ją kompensować w sposób bezpieczny dla sprzętu. Być może trzeba będzie zastosować ruchomą "lufę". CZyli dwie masywne szyny będą przymocowane do korpusu na stałe, ale ten korpus będzie połączony z żródłem energi za pomocą specjalnych styczników tak jak na przykład w komutatorze. ten korpus musi być w wielkej rurze- szczelnej . jak działo wystrzeli , wyrzuci pocisk w górę , a samo opadniesię w dół. korpus ukształtować aerodynamicznie - jak nos samolotu Concorda. amortyzacja 10 metrów powietrza , 10 metrów płynu o niskiej gęstości , 10 metrów wody.To tylko rozważania teoretyczne podobnych może być setki a wybrany tylko jeden , dwa , trzy warianty optymalne , aby to nie było działo jednorazowego użytku.

    2. Eytu

      PS 2. Jak amortyzować za pomocą powietrza ? można ten korpus dopasować do tej rury dosyć szczelnie tak aby powietrze uciekało w otworach w rurze. i to uciekające powietrze poprowadzić przewodami metalowymi do 100 armat na kule metalowe ( jak kiedyś strzelano w starych czasach), wystrzeliwane na specjalnie do tego ukszatłowanej "misce" - okrągły teren przypominający tor kolarski - stadion . Czyli kula wystrzelona będzie się toczyć po betonie, póżniej 10 stopni nachylenia po kamyczkach, a na końcu 20 stopni po nieubitym żwirze aby tam całkiem się zatrzymało - suma mas "kulek " odbierających energię zrównoważyć masie pocisku . To dość duża inwestycja jak na jedno działo - i niestety będzie widoczne z kosmosu.

  10. KUKUŁKA

    SPOKOJNIE..bez emocji...w Programie SONA wdrożą na kołach Hibneryt 3....a na gąsienicach umieszczą Poprada w konwencji 6 wyrzutni na podwoziu T-72 po ...zdjęciu wieży ...ma być rewitalizowane tylko 100-110 czołgów t-72 a reszta jako nośniki różnorodności w tym plot ...to się nazywa program SONA a Su23-4 po rewitalizacji do opcji Biała zamontowane w 4 osiowym Jelczu gdzie w kontenerze będzie znajdować się wieżowy system 4 lufowy i 2 rakiet z systemem radarowym oraz przestrzeń socjalna /magazynowa/wartownia dla załogi system ten umieszczony w kontenerze ma być zdejmowalny lub być stałym elementem pojazdu i ma być przeznaczony do obrony stałej infrastruktury specjalnej ( lotniska , władza , spec fabryki ..czy wyznaczone odcinki miast jak i też rozmieszczony w obszarze przyszłych Patriotów do ich ochrony

    1. JSM

      Na Poprada podwozie czołgowe to za dużo. BWP-1 w zupełności wystarczy. Jakby sie ktoś bardzo uparł to i KDA zmieści. Chociaż gdyby chodziły osobno to byłoby dużo lepiej.

    2. Zenada

      Fantazja jak widać, niektórych nie opuszcza. Szkoda, że brak jakiejkolwiek informacji potwierdzającej te cud-pomysły.

    3. Eytu

      @ Kukułka Poprawnie Zsu -23 -4 . Su to samoloty ( wiem, czepiam się ) . Zsu 23- 4 na jelczu ? To Jelcz wytrzyma ? Być może chodzi Panu o zestawy Zu - 23 -2 ? Te już są na Starach pod postacią Hibneryta.

  11. w

    chyba została ograniczopna liczba lobbystów i jest szansa na kupno licencji. Bo na pewno to nie bedzie wyrób krajowy

    1. Yyyyy?

      Tak sądzisz?

    2. ryba

      a niby czemu ma być nie krajowy , akurat w tym temacie mamy i doświadczenie i sprzet gotowy do zaimplementowania .

    3. w

      zakład ???

  12. asf

    Dobrze by było, gdyby nasz przemysł przedstawił niedługo demonstrator technologii na SONE, żeby zawalczyć o serca i umysły decydentów w MON.

  13. KrzysiekS

    Ciekawe kiedy pan minister (i czy w ogóle ) zrozumie że interes USA nie koniecznie jest interesem Polski? Jestem jak najbardziej za sojuszem z USA ale parafrazując Pana Prezydenta USA "POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA!!!!!". Polska powinna posiadać samodzielną NAREW spiętą z IBCS ale niezależną ( WISŁY niestety takiej nie będziemy mieli nie stać nas na to). HOMAR to nie jeden dywizjon HIMARS (jeszcze bez systemów polskich) to co najmniej 3 niezależne (ale spięte z IBCS). Też uważałem że minister M przesadzał ale może pozbyli się jego bo miał niezależne zdanie.

    1. Hmm

      Piszesz Narew, Homar, ICBS, a cały artykuł jest o następcy... Szyłki. Myślisz coś?

    2. 123

      Interes USA , a nawet interesy Niemiec są w wielu punktach zbieżne z interesem Polski.

  14. gg

    Loara2? Kto wrzucil Loare 1 do Kosza?

    1. Orthodox

      Loara plus C-RAM

    2. Ciekawy

      A jak to zrobiono, że jedno działko na przyczepie jakoś ją ma?

  15. Faja

    Kolejny zamiar, który nie będzie zrealizowany. Tak naprawdę chodzi tylko o stworzenie dobrego wrażenia dla "ciemnego ludu".

  16. dywersant

    Koncepcja "Loary" to połowa lat '90. Mamy rok 2020 i w sumie mamy Poprad, mamy Pilicę, mamy założenia co do Narwi i mamy dziurę do zasypania między Narwią, a Pilicą. I co? Od kiedy jest rzeczą wiadomą, iż taki system jest potrzebny. Syria, czy Libia to świetny poligon do śledzenia współczesnego pola walki i zmian zachodzących na nim. Coraz większe użycie BSP na polu walki wymaga większego nasycenia systemami OPL i w tym kierunku należy podążać, a użycie BSP w przyszłości będzie jeszcze bardziej masowe, oraz bardziej skoordynowane np.: na zasadzie roju co podnosi drastycznie poziom zagrożenia dla osłanianych jednostek. PS. Zawsze można uśmiechnąć się do Libijczyków, z zapytanie, czy Pancyra pozwolą skopiować... hehehe.

    1. fvgbkj

      Pancyra nie ma co kopiować bo to byle jaki zestaw.

    2. Kołek

      Emiraty Arabskie mają parę sztuk na sprzedaż ;)

    3. Etam

      Wpis całkowicie bez sensu. Dlaczego to niby byle jaki zestaw. Skoro ma aż 12 rakiet, 4 lufy 30mm i autonomiczny radar ? Poza tym kopiujesz koncepcję, a przecież nie wadliwe algorytmy SKO czy wadliwe rakiety. Jelcza 8x8 też mamy własnego. Możemy mieć własnego "Pancyra" na Jelczu 8x8, do tego 2x35mm z ABM, oraz tuzin Piorunów. Jakas elektronika przeciwdronowa też się zmiesci. Co jest zatem złego w samej k o n c e p c j i Pancyra? Nic.

  17. Zorro

    Wojsko kupi następcę Szyłki Chyba za 100 lat...

  18. trudno

    Piękne marzenia

  19. Zibi

    spokojnie, nie podniecać się, nie takie programy już ogłaszali....

  20. Marcin

    25 lat temu była Loara, świetne szwajcarskie armaty i południowoafrykańskie rakiety jakiś geniusz chciał zamontowac na .... podwoziu muzealnego czołgu T-54. Wydano góry pieniędzy i na tym się skończyło. Zmodernizowano Szyłki. Teraz też tak pewnie będzie

    1. Sidematic

      Daj Boże żeby chociaż zmodernizowali wszystkie Szyłki i Białe. Boję się ze nawet tego nie zrobią.

  21. rozpłaszczony

    Jak powstał polski Homar tak samo powstanie polska Sona . Jeśli w ogóle zostanie coś nabyte to będzie to made in USA . No chyba , że zmieni się minister ON .

    1. Zielony ludzik

      Jeżeli zmieni się władza...

    2. Grzes

      Jak zmieni się władza to nic nie powstanie

    3. Loko

      To samo mówią w Rosji...

  22. Andrettoni

    Wbrew temu co mówią "narzekacze" zakupy krajowe nie są ograniczone zasobami waluty. "Dodruk" złotówek grozi inflacją (no, ale kto teraz nie drukuje?), to fakt, ale przy 200 mld kolejne 10 mld nie czyni różnicy - natomiast rozruszanie produkcji uważam za lepsze niż dotowanie bezrobotnych hotelarzy czy restauratorów. Żeby usługi miały klientów inne sektory muszą zarabiać. Robotnik w fabryce zarabiając płaci podatki, robi zakupy, jedzie na wakacje, idzie do fryzjera itd. To jest tak jak w łańcuchu pokarmowym. Można dokarmiać głodnego lwa albo podlać trawę, którą zje antylopa i którą później zje lew. Oczywiście warto to robić z głową. System powinien być modułowy do zamontowania na różnych podwoziach - nie tylko Rosomaki, ale też BWP-1 i T-72. Ten sprzęt trzeba sprzedać lub wykorzystać w drugiej linii. Najlepsze rozwiązanie to pakiet zmodernizowanych pojazdów - np BWP-1 z nową wieżą w wersji bojowej, ppanc , plot i wsparcia ogniowego. Zmodernizować, wprowadzić do służby i oferować dwie wersje - tańsze BWP-1 i podobnie wyposażone Rosomaki, a później Borsuki. Ewentualny nabywca lubi sprzęt, którego używa armia, która go produkuje/sprzedaje, a BWP-1 pomimo pewnych wad będą tańsze więc powinny być pierwszym wyborem dla biedniejszych państw. Dobrze byłoby zorganizować pododdział w oparciu o zmodernizowany sprzęt - całkowicie funkcjonalny - taki "pokazowy", a resztę sukcesywnie zastępować nowym sprzętem. Jak będą zamówienia można sprzedawać nowe pojazdy, zmodernizować wycofane lub szybko przekazać te "pokazowe. Jeżeli nie będzie chętnych to oddział "pokazowy" zawsze się przyda do uzupełnienia strat. Tutaj trzeba trochę podziałać marketingowo.

    1. wert

      Eugeniusz Kwiatkowski we wspomnieniach żałował że tak mocno trzymał złotówkę i wydatki wojskowe w ryzach.

    2. rmarcin555

      @Andrettoni. Widać, że o inflacji końcówki komunizmu to nie słyszałeś. O zakupach krajowych to mógłbyś mówić, gdyby każdy ich element mógł być nabyty w kraju wliczając w to np. ropę naftową. W momencie gdy musisz cokolwiek importować to Twój misterny plan wali się w gruzy. Obecnie wszyscy drukują, ale jest różnica między obligacjami Niemiec, Francji czy Polski. Rozruszanie produkcji ma sens w momencie kiedy masz ją szanse sprzedać. Te szanse są większe w przypadku hotelarzy czy restauratorów. Po towary PGŻ kolejki się nie ustawiają. Generalnie: pała nie tyle z ekonomii co ze zwykłej logiki.

    3. bnkml.

      Już widzę tych hotelarzy i restauratorów w tych miejscach w Europie gdzie tylko wariat by pojechał do czasu upowszechnienia się szczepionki.

  23. Polish blues

    Kupi jak okręty podwodne ("co najmniej 2-3 - na dniach"), helikoptery wielozadaniowe (kilka,kilkanaście w tym roku, kilkadziesiąt w ciągu dwóch lat:), baterie Patriot ("co najmniej 8"), zestawy HIMARS ("może nawet 180), używane samoloty F-16 (może nawet 6 eskadr) - itp., itd. - od pięciu lat ten sam refren

    1. Rataj

      okrety podwodne sa odkladane z paru powodow,, 1 czekamy na finalny produkt Sabba, 2 mamy pilniejsze potrzeby,3-MW nie jest i nigdy nie byla priorytetem w WP

    2. fefe

      No niby zero nowości ale w takim razie po kiego obiecywać coś co i tak wiadomo że tego nie będzie?

  24. poznaniak

    Warto by pomyśleć o koreańskim systemie hybrid BIHO.Zestaw ten wygrał niedawno zamówienie dla wojsk indyjskich.

  25. Marek1

    Kolejnym MON-om zabrało kilkanaście lat, by dojść do wniosku, że z roku na rok sytuacja BRAKU wystarczających środków osłony powietrznej wojsk własnych staje się wręcz dramatyczna. Założenia, wymagania i możliwości własne PGZ są dokładnie znane w MON od dawna, ale i tak będzie rozpisany absurdalny dialog techniczny. MON po prostu inaczej juz nie potrafi zmusić się do rozpoczęcia REALNYCH prac nad LOARĄ 2. Dialogi i fazy techniczno-koncepcyjne dają gwarancję, że przejdą kolejne LATA, a WL nadal NIE będą miały skutecznej osłony własnej oplot wraz ze zdolnościami C-RAM.

    1. Ciekawski Dyziek

      Dodam tylko , że MON ustalił już daty na pełne ostateczne wycofanie zarówno systemów KUB jak i OSA. Nie przewidując przy tym nigdy zajścia konieczności przedłużenia tych terminów, z a w s z e przewiduje możliwość przedłużenia terminów na wprowadzenie nowego sprzętu. Interesujący jest natomiast kompletny brak w informacjach MON jakiejkolwiek wzmianki o poszukiwaniu następców dla tych jedynych mobilnych systemów oplot. A przecież MON o Narwii też już drugi rok milczy. Zatem MON zaplanował rozbrojenie wojsk lądowych z mobilnej obrony plot. nie zabezpieczając żadnych zamienników. Celowo? A np. Ślązak też nie ma żadnej obrony plot, podobnie jak MJR. Ciekawa jawi się tendencja w MON, do stopniowego rozbrajania nas z innych systemów niż najsłabsze czyli VSHORAD.

    2. niu,

      Jeżeli zestaw dostałby Pioruny 2, to strzelałby na tą samą odległość jak Osa.

    3. rmarcin555

      @Marek1. Dialog techniczny to właśnie rozpoczęcie prac. Nawet zanim kupisz wiertarkę w sklepie to prowadzisz "dialog techniczny", tylko nawet tego nie rozumiesz. Problemem nie jest dialog tylko brak pieniędzy i naciski, aby wszystko robić w kraju. PGŻ obiecuje cuda, a potem jest jak jest.

Reklama