Reklama

Siły zbrojne

Ukraina wzmacnia swoje siły w rejonie Odessy i wzdłuż granicy z Naddniestrzem

Fot. dpsu.gov.ua
Fot. dpsu.gov.ua

Ukraina rozmieszcza jednostki wojskowe wzdłuż swoich południowych i wschodnich granic oraz wzmacnia posterunki graniczne. To odpowiedź na koncentrację 100 tys. żołnierzy rosyjskich oraz niesłabnący napływ pochodzących z Rosji dywersantów. 

Trwa gromadzenie wojsk rosyjskich pod przykrywką ćwiczeń. Ćwiczenia zakończyły się, a oni (rosyjscy żołnierze - przyp. red.) zostali na pozycjach, każdego dnia prowadzą manewry, dochodzi do różnych prowokacji, zwłaszcza w nocy.

Oświadczył podczas konferencji prasowej komendant główny ukraińskiej Państwowej Służby Granicznej Mykoła Łytwyn.

Jak poinformował, codziennie zatrzymywani są rosyjscy "turyści", często z mundurami, bronią, materiałami propagandowymi a nawet książeczkami wojskowymi i dokumentami mobilizacyjnymi. Informacje te potwierdza również sekretarz Narodowej Rady Bezpieczeństwa i Obrony, Andrij Parubij.

Codziennie zatrzymujemy grupy dywersyjne. W Odessie aresztowano czterech obywateli Federacji Rosyjskiej z karabinami i pistoletami, w obwodzie czernihowskim jeden obywatel rosyjski próbował przemycić broń. W Chersoniu zostali zatrzymani kolejni podejrzani, którzy przekazywali tajne informacje o wojskach ukraińskich.

Mówił Parubij podczas konferencji prasowej.

Jego zdaniem największe niepokoje mają miejsce w rejonie Odessy i na granicy z Naddniestrzem. W związku z tym, jak poinformował, trwa rozmieszczanie w tych rejonach dodatkowych jednostek armii ukraińskiej. Wzmocniono również i dodatkowo uzbrojono posterunki straży granicznej oraz patrole. 

Celem tych działań jest zarówno przeciwdziałanie poważnym akcjom wspomnianych wcześniej "posłańców rosyjskiej wiosny", jak nazywa ich barwnie Mykoła Łytwyn, ale też pokazanie obecności i siły władz w Kijowie mieszkańcom zapalnych regionów. 

Sytuację komplikują dodatkowo nienajlepsze informacje z Krymu. Wielu ukraińskich żołnierzy zdecydowało się tam pozostać. Przede wszystkim ze względu na mieszkające tam od lat rodziny i krewnych oraz niepewną sytuację na Ukrainie. Na ich decyzje miały też wpływ płynące z Kijowa podczas kryzysu niejasne rozkazy. 

Skutkiem tej sytuacji jest dymisja dotychczasowego ministra obrony, adm. Ihora Teniucha, która została ostatecznie przyjęta przez parlament. Złożenie dymisji było odpowiedzią admirała na oskarżenia o brak zdecydowanych działań i nazbyt późne wycofanie żołnierzy z Krymu. Jego tymczasowym następcą został mianowany Mychajło Kowal.

Obecnie priorytety ministerstwa obrony Ukrainy to ochrona granic i sprowadzanie jak największej liczby żołnierzy z Krymu oraz ich rozlokowanie w obrębie istniejącej struktury.

Reklama

Komentarze (2)

  1. Darek S.

    Powstawanie Ukraińskich nacjonalistycznie nastawionych grup uzbrojonych po zęby to największy straszak dla Rosji. To, że banderowcy mogą zarezać w przypadku wybuchu jakiegokolwiek konfliktu kilkadziesiąt tysięcy Rosjan zamieszkujących Ukrainę, Putina nie przestraszy. Ale gdy Putin zda sobie sprawę, ze Ci banderowcy mogą działać w skryty sposób równie dobrze na terytorium całego WNP to już duży problem. Aeroflot można by już wtedy z góry spisać na straty. Skończyłby się monopol Putina na organizowanie widowisk dla publiki w celu odwrócenia uwagi opinii publicznej, w stylu "zamach na Moskiewskie Metro".

  2. z prawej flanki

    tu juź nie moźe sie skończyć na próźnym gadaniu i poboźnych źyczeniach ; rzad w Kijowie stracil Krym - na którego strate wplywu źadnego nie mial ,stracil wszystek sprzet dezerterujacych jednostek - i na to równieź nic nie mógl poradzić ,ale nie wydać w pore rozkazu wyplyniecia z Sewastopola grosu sil morskich ukraińskiej floty? Tu zaprawde klania sie w miniaturowej skali przenicowany Tulon ,kunkatorstwo ukraińskich darlanów a nawet brak takich ogranicznych sluźbistów pokroju adm.de Laborde. Nakazujac flocie bierność ; na co tak naprawde liczono w Kijowie? A moźe nie liczono juź na nic ,bo okrety tak naprawde obsadzaly juź tylko nieliczne szkieletowe zalogi? Jeźeli podobne stany osobowe i poboźne źycenia beda chronily pas ukraińskiej granicy ,to powtórze to tutaj po raz trzeci ; rzad Jaceniuka niech juź zawczasu zamawia msze w Sobrze św.Wlodzimierza.

    1. say69mat

      Nieprawda, sprzęt odzyskuje, czyli skoro dogadali się z Rosjanami w tak drażliwej kwestii. To być może na Ukrainie zapanuje spokój. Tym bardziej, że służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo przystąpiły do rozbrajania wszelkich frakcji zbrojnych na terytorium Ukrainy. Niezależnie, czy to są grupy tzw. turystów z północnego wschodu, czy to są grupy paramilitarne powiązane z ruchami skrajnymi.

Reklama