Reklama

Siły zbrojne

Postępowanie na okręty podwodne jeszcze w tym roku

fot. M.Dura
fot. M.Dura

Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało portal Defence24.pl, że procedura pozyskania okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej RP nie jest opóźniona, natomiast postępowanie o udzielenie zamówienia będzie prowadzone zgodnie z Decyzją Ministra Obrony Narodowej Nr 118/MON. Takie rozwiązanie pozwoli na przeprowadzenie wielostopniowych negocjacji z wykonawcami.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez MON wiemy już, że dialog techniczny dotyczący pozyskania okrętu podwodnego dla Marynarki Wojennej został zakończony, a „dokumenty wynikowe fazy analityczno-koncepcyjnej (Studium Wykonalności i Wstępne Założenia Taktyczno-Techniczne) są uzgadniane przez instytucje wymienione w Decyzji 72/MON”.

Oznacza to, że szef Inspektoratu Uzbrojenia uzgadnia w/w dokumenty z Zarządem P-5 Sztabu Generalnego, gestorem i centralnym organem logistycznym (COL). Dodatkowo Studium Wykonalności jest opiniowane przez Zarząd P-8 Sztabu Generalnego w zakresie możliwości finansowania procesu pozyskania okrętów.

MON poinformował również, że „…procedura pozyskania realizowana jest zgodnie z harmonogramem przyjętym w MON”. Przypomnijmy, że według wcześniejszych deklaracji resortu obrony „…Postępowanie ma się rozpocząć w II połowie tego roku natomiast zawarcie umowy planowane jest na drugą połowę 2015 r.

Kto jest brany pod uwagę?

W Ministerstwie Obrony Narodowej nie udzielono nam informacji, które oferty są brane pod uwagę wskazując jedynie, że  „w wyniku przeprowadzonych prac analitycznych zdefiniowano podmioty zbrojeniowe, które w momencie rozpoczęcia oficjalnego postępowania mogłyby zostać zaproszone do złożenia swoich ofert”.

Nie ujawniono również, czy wymagania na okręt podwodny zostały zmienione tak by okręt typu 212A mógł być brany pod uwagę. Stwierdzono jedynie, że „Aktualizacja wymagania pozwoli na kontynuację prac związanych z pozyskaniem sprzętu wojskowego przez Inspektorat Uzbrojenia. Ponadto umożliwi to pozyskanie systemu odpowiadającego aktualnym potrzebom i wymogom Sił Zbrojnych RP, przez co przyczyni się do poprawy skuteczności i bezpieczeństwa działań prowadzonych przez Marynarkę Wojenną”.

Tymczasem przypomnijmy, że zgodnie z opinią przedstawioną przez MON w grudniu 2013 r.: „Jeżeli weźmiemy pod uwagę wymagania operacyjne - okręt 212A nie spełnia tych wymagań” „…Nie ma takich możliwości żeby ten okręt dopasować do wymagań…”.

Jak będzie kupowany okręt podwodny?

MON poinformował również, że „…dokonano oceny występowania podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa…”. Oznacza to, że po przeprowadzeniu dialogu technicznego Departament Strategii i Polityki Obronnej Ministerstwa Obrony Narodowej (DSIPO) dokonał już „…oceny występowania podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa w zakresie ustanowienia i utrzymania krajowego potencjału przemysłowego dedykowanego dla nowego okrętu podwodnego”.

Zadecydowano, że postępowanie o udzielenie zamówienia będzie prowadzone zgodnie z Decyzją Ministra Obrony Narodowej Nr 118/MON, a nie w trybie przetargu ograniczonego lub negocjacji z ogłoszeniem. Według firm oferujących Polsce okręty podwodne to dobre rozwiązanie, ponieważ pozwala na prowadzenie wielostopniowych negocjacji z wykonawcami, uzgadnianie i doprecyzowanie szczegółów wymagań oraz na bardziej elastyczne działanie zarówno przez zamawiającego jak i oferentów.

Rozpatrywana będzie również oferta offsetowa (utrzymanie, ustanowienie krajowego potencjału) oraz będzie opracowany sposób i kryteria dokonywania jej oceny. Oznacza to m.in., że propozycja budowy okrętu podwodnego w Polsce będzie jednak brana pod uwagę.

Reklama

Komentarze (16)

  1. 123123

    Oby wygrali Francuzi i ich okret z pociskami manewrujacymi.

    1. Marcin

      Tak, wreszcie nasze Siły Zbrojne zaczęłyby zyskiwać naprawdę nowoczesne uzbrojenie.

  2. GL

    Przy ograniczonym budżecie i gigantycznej korupcji nie da się prowadzić wielokierunkowej modernizacji polskich sił zbrojnych. Uważam, że przede wszystkim należy skoncentrować się na modernizacji wojsk lądowych, co pozwoli na dokonanie skoku technologicznego i wyzbycie się po sowieckiego sprzętu.Następnie można pomyśleć o mobilnych i nowoczesnych siłach morskich. Kupowanie ilości muzealnych i ekstremalnie drogich mija się całkowicie z celem.

    1. brawo!

      Nareszcie mądry koment!!!

    2. Boruta

      Rozumiem, że jednocześnie chcesz reaktywować królestwo kongresowe, albo Księstwo Warszawskie? Bo jeśli nie, to przyjmij do wiadomości, że Polska to nie tylko interior, ale też wybrzeże. A jak na razie jedyne niesympatyczne towarzystwo mamy właśnie nad morzem.

  3. Tomb

    Znając życie, pewnie wybrany zostanie taki op na którym "komuś" najlepiej uda się zarobić ... a czy on będzie naprawdę dobry..... wątpię. To nasza polska wada, gdzie dwóch polaków, tam trzy opinie, nie potrafimy się dogadać z sobą. Osobiście jestem za propozycją francuzów

    1. koko szanel

      A dlaczego preferuje pan okręt oceaniczny, który jest większy od obecnego Orła, uznanego za zbyt duży na Bałtyk???

  4. realizm

    Jestem laikiem-hobbystą współczesnej wojskowości. Ale tak na zdrowy rozum: jeśli oferta francuska to okręt+współprodukcja+torpedy+RAKIETY (powiedzmy sporego zasięgu, żeby w razie czego można było walić w Kaliningrad i St Petersburg, i jeszcze z możliwością zainstalowania na nich głowic jądrowych, a choćby i bez nich), a oferta niemiecka to tylko 2 lub 3 pierwsze segmenty (bez rakiet) to powinni po prostu wygrać Francuzi. Poza tym już im wybaczyłem Mistrale :))

    1. Dier

      Zasięg tych rakiet w zupełności wystarczy żeby przywalić także w środek Kremla.

    2. Tyberios

      Sęk w tym że żabojady proponują okręt oceaniczny (który jest po prostu za duży na Bałtyk) z systemem napędowym z którym nie mają doświadczenia (fajnie by było gdyby okręt mógł pływać a nie stać ciągle w przeglądzie) i jedyna jego zaleta to że może przenosić od razu pociski manewrujące. Co w sumie będą mogły też robić inne konstrukcje w niedalekiej przyszłości. Na pewno do momentu ich wprowadzenia do służby.

    3. jaan

      Jeżeli nie możemy kupić okrętów z pociskami manewrującymi to lepiej wyremontować te okręty które mamy. Nie ma sensu inwestować w nowe rozwiązania. Jeżeli będą pociski manewrujące to oferta Francuzów powinna być poważnie rozważona

  5. Gość

    Wydanie ogromnych pieniędzy na okręty podwodne bez rakiet manewrujących nic nam nie daje. Sytuacja polityczna wokoło Polski jednoznacznie wskazuje, że musimy zwiększać siłę odstraszania. Jak mają kupić okręty bez rakiet manewrujących to lepiej by wcale nie kupili za wielkie pieniądze mały efekt.

  6. matth

    Okręty podwodne bez uzbrojenia rakietami Thomahawk, nie mają racji bytu. Szkoda na nie pieniędzy

    1. qwerty

      A ile krajów leżących nad Bałtykiem dysponuje okrętami z rakietami Tomahawk?

  7. ASB

    Zachęcam do przeczytania artykuł w NTW nr 9 napisany przez Krzysztofa Marciniaka pt. "Papanikolis" s. 156 - o perypetiach związanych z odbiorem greckiego U-214. Jest w nim zawarty bardzo ciekawy wątek dotyczący systemu AIP Mesma na Scorpene. Przeczytajcie - polecam - i wnioski wyciągnijcie sobie sami.

    1. rapid

      czytałem , i podziwiam Francuzów za ich daremny wysiłek

    2. Boczek

      Nie mam dostępu. Wrzuciłbyś proszę kilka punktów? Kilka informacji z mojej strony. Jeszcze 2 miesiące temu Niemcy nie chcieli ani budowy w Polsce, ani pocisków manewrujących. Z zainteresowaniem przyjęli do wiadomości informację o luku montażowym na Scorpenè, dzięki któremu niepotrzebne jest otwieranie poszycia. Byli również zdania, ze niemożliwe jest, z powodu umów międzynarodowych, posiadanie przez Polskę pocisków o zasięgu większym niż 350 km. Szybko jednak zrozumieli, ze Polskę to mało interesuje. Tydzień temu brzmiało to już inaczej. Wpadli na podsunięty pomysł zapytania u Francuzów, czy by im sprzedali SCALP/NdCM - względnie bezpośrednio Polsce - z danymi niezbędnymi do integracji. Zaznaczę, na boku, ze uchodzą za najlepszych "integratorów". Zaoferują również budowę w Polsce. Ile % gdzie, jeżeli chodzi o +/- 10-20% nie ma znaczenia. I...- TKMS, który przekształcił się w tzw. System House i posiada jedynie tylko stocznię do produkcji U-Bootów (schodzę z drogi dyskusji; łodzie/okręty), może (miejmy nadzieje) zaoferować budowę jednostek nawodnych w Polsce - przynajmniej eksportowych, tzn. nie dla Deutsche Marine, bo tu rzad niemiecki będzie zawsze próbował rozdzielać po stoczniach niemieckich. Nie agituje tu ani dla D ani dla FR ani dla szwedzkiego A26 - tu wiem z reszta za mało. ### Scorpenè Zalety: Wszystko z jednej ręki + szkolenie na znanych Francuzom systemach + obiecane planowanie ataków i wybór celów + luk montażowy. Wady: Bałtyk nie znany francuzom akwen, brak doświadczenia w AIP (ogniwa paliwowe) + design którego sami nie używają (napęd klasyczny) - tu, jeżeli chodzi o sygnatury z całą pewnością Niemcy i Szwedzi maja przewagę + Scorpenèo 20 m dłuższy, co utrudnia niepostrzeżone przejście "rynny kadetów" przy małych błędach trymu. ### U212A Zalety: Optymalizacja na Bałtyk - podobnie jak A26 - + sygnatury + możliwość z korzystania z bliskich (Eckernförde) urządzeń niemieckich - np. strzelnica torped. Ewentualna produkcja eksportu TKMS w Polsce - jeżeli zaoferują. Wady: "obce ciało" na pokładzie - SCALP/NdCM + brak luku montażowego. ### Zwracam uwagę na ten Luk montażowy, bo to on czyni Leopadra 2 jednym z najlepszych czołgów świata - wymiana agregatu napędowego, po odpowiednim przygotowaniu 15 min. Należy sobie jeszcze postawić pytanie, na którą wersję AIP należy się zdecydować. Co prawda Niemcy przeszli 2 lata temu Atlantyk na wodorze (do USA) pod woda, jednak wiąże się to z rozbudowaniem infrastruktury. Szwedzi zostali ze sterlingiem "wyczarterowani" przez USA (na rok, a potem na jeszcze jeden), żeby się uczyć je wykrywać. Pytanie: która technologie Niemcy będą gotowi odsprzedać - wodór skroplony, czy w płytach metalicznych, gdzie się go mieści 4x więcej? Czy tez może MESMA albo szwedzki Sterling, gdzie paliwem (na razie nafta) mógłby być diesel, albo przynajmniej Jet-A1, albo F-44 (jeżeli się nie mylę) na którym latają helikoptery pokładowe - czyli zaopatrzenie rozwiązane. Sorry, kończę, bo wyszło długie, a ciągle jeszcze nie wszystkie kwestie poruszone. Pozdrawiam PS. Uważam, ze powinny pojechać delegacje do użytkowników (Sprpenè i U212/214 i Västergötland) i audytować.

    3. xw

      Scorpene nie jest oferowany MON z napędem MESMA, ale z nowym rozwiązaniem opartym na ogniwach paliwowych. Nie jest to jednak takie same rozwiązanie, jak u Niemców: nie ma konieczności składowania wodoru na pokładzie okrętu (bezpieczeństwo, odporność na wybuchy podwodne, itp.), reakcja wykorzystuje powietrze (większa żywotność), a ogniwa są oparte na rozwiązaniach komercyjnych (brak uzależnienia od jedynego dostawcy). Rozwiązanie to powinno być przede wszystkim dużo tańsze w eksploatacji niż system niemiecki.

  8. z prawej flanki

    "nie ma takich możliwości ,żeby ten okręt dopasować do wymagań"? Stawiam złotówkę przeciwko euro ,że kilońska stocznia już zaciera ręce a MON jeno karmi nas "mydłem"...

    1. wtajemniczony

      oczywiście, że ma takich możliwości, dlatego wymagania zmienia się i dostosowuje się do okrętu. Wszyscy wiedzą co jest grane i kto rozdaje karty

  9. tomicki1914

    Można łudzić się tylko nadzieją, że wygrają Francuzi ze swoja ofertą. Prawdopodobnie temat jest już klepniety na korzyść oferty niemieckiej.

    1. koko szanel

      A ja stawiam na A 26. To najlepsza oferta złożona z spośród trzech wiadomych oferentów!

  10. filo

    Jak dla mnie, to będzie test dla rządzących. Jak nie wybiorą oferty Francuzów, to uznam, że Moskwa ma długie ręce...

    1. Willgraf

      te specjalista - poczytaj sobie o jednostkach klasy 212 i 214 i ich problemach i możliwościach i przestań pisać bzdury = francuskie jednostki są lepsze , jak i to że ten stary ORP ORZEŁ III także jest najlepszy w swojej klasie - ostatnio podobna jednostkach w Chinach miała problem w padła w bardzo głęboką warstwę inwersyjna i zeszła ponad 1400 metrów !!! pod wodą - więc o czym wy się wypowiadacie nie znając tematu - a jak historia pokazuje Polskie jednostki nie walczą na Bałtyku jak dochodzi do czegoś poważnego !

    2. matth

      I dlatego nie warto kupować sprzętu z państw Europejskich....

  11. tragedia morska III RP

    tak sobie patrzę na ORP Orzeł a przecież to już staruszek 28 lat , nie mówiąc już o Kobbenach najstarszy chyba ma już 50 lat i jak się nie mylę to mamy najstarsze OP na świecie ? no może oprócz Korei Pn. Dziwne jest to ,że w sumie przez tyle lat za rządów SLD i PO nie zakupiono nowych okrętów a rządzili 23 lata od 1989 roku . W żadnym państwie a Polska trochę lepiej stoi od Pakistanu ,Wietnamu , lub innych państw powiedzmy tzw trzeciego swiata nigdy nie doszło by do takiej sytuacji jak u nas aby nie wprowadzono przez ten okres żadnego nowego okrętu ,skandal to mało powiedziane , i dobrze ,że zbliżają się wybory gdzie będzie można rozliczyć winnych

    1. KART

      No, nie... W takiej np. Danii zwyczajnie pozbyli się wszystkich o.p. Z kolei Holandia i UK zatłukły programy budowy nowoczesnych o.p.

    2. Pogo

      W wymienionym przez Ciebie przedziale czasu PiS też miał swój rząd (nie wspominając o PC czy ZChN). Więc podążając Twoim tokiem rozumowania oni też ponoszą odpowiedzialność za taki stan rzeczy. To tak gwoli ścisłości.

  12. bobo

    w jakim celu kupujemy te okręty ? mamy naprawdę dużo pieniędzy na sprzęt wojskowy skoro kupujemy okręty podwodne na taki akwen jakim jest Bałtyk.

    1. enk1

      Kolejny znawca się znalazł bez pojęcia powielający bzdury. OP to największy potencjał odstraszania jakim można dysponować w naszych warunkach - chodzi o rakiety manewrujące i związane z nimi możliwości.

    2. boguś

      bobo - weź się lepiej nie udzielaj, nowe okręty podwodne są nam potrzebne, bo nasze najmłodsze OP mają prawie po 30 lat

  13. jacuś

    mam nadzieję że wygra oferta francuska, OP bez pocisków manewrujących jest tylko wyrzuceniem pieniędzy w błoto!

    1. totenkopf

      jacusiu masz rację,tym bardziej że scorpene będą mogły być składane w polskiej stoczni nauta,co do pocisków też się zgadzam w całości

  14. okko

    powinny byc na końcu kolejki. Priorytet to op i artyleraia oraz rakiety dalekiego zasięgu. Ndr plus salmoloty/smiglaki do zwalczania okretów podwodnych powinny wystarczyć. Zresztą fakty uzasadniaja twierdzenie że i tak niczego nie kupimy.

  15. wszystko i nic!

    Ta nowomowa MON-u jest porażająca!!!

  16. jaan

    Będą te rakiety manewrujące czy nie.

Reklama