Reklama

Siły zbrojne

Pentagon alarmuje - Afgańskie siły nadal potrzebują pomocy amerykańskiej

Żołnierze Afgańskich Sił Zbrojnych - fot. EPA
Żołnierze Afgańskich Sił Zbrojnych - fot. EPA

10 grudnia br. Pentagon opublikował raport, z którego wynika, że narodowe siły afgańskie ciągle są słabe i wymagają pomocy sił amerykańskich.


Publikowany co pół roku dla Kongresu dokument opisuje poziom przemocy w Afganistanie jako wyższy niż w roku 2009, czyli przed wysłaniem dodatkowych 33 tys. żołnierzy. W porównaniu do lata 2010 r., które było najgorszym dla sił koalicji okresem, zanotowano jednak poprawę.

Według raportu, pt. "Report on Progress Toward Security and Stability in Afghanistan" obejmującego okres od kwietnia do października, tylko jedna z 23 afgańskich brygad jest zdolna do działania bez pomocy (z powietrza) Amerykanów.  Na chwilę obecną, dowódca wojsk amerykańskich w Afganistanie, gen. John Allen (nominowany niedawno na głównodowodzącego sił NATO w Europie) planuje zatrzymać do jesieni 2013 zdecydowaną większość z 68 tys. żołnierzy, którzy mają opuścić kraj do końca 2014 r.

W Waszyngtonie, na fali niezadowolenia z udziału Amerykanów w operacji, która przyniosła im jak dotąd ponad 2000 zabitych (z czego 1200 od 2010 r.) i kosztowała ich 500 mln dolarów, pojawiły się jednak głosy wzywające do przyspieszenia wycofania. Raport stawia te propozycje pod znakiem zapytania i być może wpłynie na toczącą się w Waszyngtonie debatę nt. tego jak wiele amerykańskich żołnierzy pozostanie po 2014 roku

Raport zauważa, że afgańskie siły zbrojne i policyjne liczące w sumie 350 tys. zrobiły znaczne postępy i są w stanie wykonywać wiele operacji bez pomocy NATO. Ciągle jednak są one uzależnione, szczególnie na poziomie brygady, od amerykańskiego wsparcia z powietrza, łączności, wywiadu, wsparcia logistycznego i dowodzenia.

Mają one do czynienia z ciągle nieustępliwymi, zdeterminowanymi Talibami, o dużej zdolności do adaptacji i odnawiania swoich sił. Wprawdzie utracili część zdolności do bezpośredniego atakowania amerykańskich i afgańskich sił, ale przyjęli taktykę polegająca na porwaniach, morderstwach, zastraszaniu, infiltrowaniu sił afgańskich i podżeganiu ich członków do przeprowadzenia ataków na Amerykanów i ich sojuszników. Równocześnie zachowali zdolność do dokonywania ataków z wykorzystaniem min przydrożnych i sporadycznych, spektakularnych ataków na siły ISAF.

Wśród największych problemów Afganistanu wymienianych przez raport znalazły się także korupcja w afgańskich strukturach państwowych, brak równowagi władz i dostępu do terenów wiejskich oraz napięte stosunki z Pakistanem i wsparcie rebeliantów ze strony tego państwa.

(MMT)
Reklama

Komentarze

    Reklama