Reklama

Siły zbrojne

Raport: potrzebne „stałe odstraszanie” na wschodniej flance NATO

Fot.  2nd Lt. Connor Eulberg, 51st Comp. Truck Co., 18th Combat Sustainment Support Bn., 16th Sustainment Bde.
Fot. 2nd Lt. Connor Eulberg, 51st Comp. Truck Co., 18th Combat Sustainment Support Bn., 16th Sustainment Bde.

Obecność wojskowa USA na wschodniej flance NATO powinna zostać znacząco zwiększona, ze szczególnym uwzględnieniem jednostek wsparcia, a w procesie wzmocnienia powinni wziąć większy udział również inni sojusznicy – wynika z raportu opublikowanego przez Atlantic Council.

Raport „Permanent Deterrence: Enhancements to the US Military Presence in North Central Europe” (ang. Stałe Odstraszanie: Wzmocnienie Obecności Wojskowej USA w Europie Północno-Wschodniej) dotyczy – jak sama nazwa wskazuje – ustanowienia w naszym regionie stałego systemu odstraszania, między innymi poprzez wzmocnienie obecności wojskowej Stanów Zjednoczonych. Raport został przygotowany przez zespół ekspertów, kierowany przez byłego naczelnego dowódcę wojsk USA i NATO w Europie Phillipa M. Breedlove’a i byłego zastępcę sekretarza generalnego Sojuszu Północnoatlantyckiego Alexandra Wershbowa.

Autorzy zauważają, że wzrost zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej na wschodniej flance NATO (używane jest określenie Północno-Wschodnia Europa) powoduje konieczność wzmocnienia potencjału kolektywnego odstraszania i obrony. Odnotowują też środki wzmocnienia, wdrożone od 2014 roku, w tym między innymi rozmieszczenie batalionowych grup bojowych NATO, rozlokowanie przez USA na zasadzie ciągłej rotacji brygady pancernej oraz rozmieszczenie sprzętu dla kolejnej jednostki.

Postulują – również w kontekście polskiej propozycji współfinansowania amerykańskiej stałej obecności, jak i wniosku Kongresu o zbadanie możliwości wzmocnienia sił USA w Europie – budowę „stałego systemu odstraszania”, będącego połączeniem zdolności rozmieszczonych na stałe i w sposób rotacyjny. Zwracają też uwagę na konieczność zachowania spójności NATO, jak i połączenia wdrażanych środków z szerszą amerykańską i sojuszniczą strategią wzmocnienia, m.in. zgodnie z ustaleniami szczytu NATO w Brukseli (inicjatywa 4x30).

Stosunkowo najwięcej środków wzmocnienia dotyczy wojsk lądowych (włącznie z lotnictwem WL, choć to zostało ujęte w innej części raportu). Są wśród nich:

  1. Przekształcenie wysuniętego dowództwa szczebla dywizyjnego w Poznaniu w stałe dowództwo dywizji, odpowiedzialne m.in. za wsparcie szybkiego przerzutu sił wzmocnienia z Europy i USA. Dowództwo powinno utrzymywać bliską koordynację ze strukturami NATO: dowództwem dywizji w Elblągu i korpusu w Szczecinie;
  2. Zobowiązanie USA do utrzymania ciągłej obecności rotacyjnej brygady pancernej dowodzonej z Żagania, której elementy są rozmieszczane w „Europie Północno-Wschodniej” według potrzeb. Zwrócono uwagę na możliwość modernizacji polskich instalacji w Żaganiu m.in. w celu dostosowania do standardów USA. Obecność brygady mogła by zostać nazwana „ciągłą rotacyjną, (...) bazującą w stałej instalacji”;
  3. Przyspieszenie rozbudowy infrastruktury w Powidzu planowanej w ramach Europejskiej Inicjatywy Odstraszania, obejmującej m.in. instalacje do rozmieszczenia sprzętu dla brygady pancernej do 2023 i powiększenie pasa startowego tamtejszego lotniska, a także magazyny amunicji i materiałów pędnych;
  4. Zobowiązanie USA do utrzymania kierowania batalionową grupą bojową rozlokowaną w Orzyszu, na czas nieokreślony”
  5. Rozmieszczenie w Niemczech – na stałe lub rotacyjnie – jednej pancernej brygadowej grupy bojowej. Jeden tej brygady byłby okresowo i regularnie rozlokowywany na ćwiczenia w Polsce, a inny – w krajach bałtyckich;
  6. Rozmieszczenie w Polsce na zasadzie rotacyjnej części jednostek artylerii przeciwlotniczej krótkiego zasięgu i artylerii rakietowej, planowanych do stałego stacjonowania w Niemczech do 2020 roku;
  7. Rozmieszczenie w Polsce zdolności obrony powietrznej średniego zasięgu (zapewne w oparciu o zestawy Patriot), aby chronić bazujące tu jednostki amerykańskie, ćwiczyć z polskimi pododdziałami Patriot, i móc wzmocnić państwa bałtyckie w sytuacji kryzysu;
  8. Rozlokowanie w Polsce w sposób ciągły jednostek wsparcia, w tym rozpoznania, nadzoru i wywiadu (ISR) i inżynieryjnych;
  9. Ustanowienie w Polsce dowództwa brygady lotnictwa bojowego (lotnictwa wojsk lądowych, CAB), wspierającego rotujące się brygady lotnictwa bojowego m.in. w zakresie misji szkoleniowych.

Jeśli natomiast chodzi o siły powietrzne, zaapelowano o powiększenie i zmianę charakteru amerykańskiej jednostki w Łasku wspierającej rotacyjne rozmieszczenie myśliwców i transportowców USA, możliwie także innych państw sojuszniczych, zmianę na stały charakteru pododdziału amerykańskiego wspierającego rozmieszczenie bezzałogowców MQ-9 Reaper w Mirosławcu i zwiększenie ogólnej częstotliwości ćwiczeń USAF. Wreszcie, w Gdyni powinna powstać niewielka jednostka marynarki wojennej koordynująca wizyty okrętów US Navy w portach Polski i innych krajów leżących nad Bałtykiem. Z kolei do Danii powinny trafić na stałe niszczyciele rakietowe, mające pełnić ciągłe patrole na Morzu Bałtyckim i odbywać wizyty w portach sojuszniczych w regionie. Autorzy raportu wzywają też do ponownego podkreślenia zobowiązań do budowy bazy w Redzikowie, czy zwiększenia obecności wojsk specjalnych na wschodniej flance.

W dokumencie opublikowanym przez Atlantic Council kładzie się nacisk na koordynację procesu zwiększenia sojuszniczej obecności z NATO, tak na etapie planowania, jak i późniejszej realizacji (vide możliwość przekazania wojsk amerykańskich w łańcuch dowodzenia NATO w wypadku uruchomienia Artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego). Ponadto, w działaniach Amerykanów mogliby brać udział inni sojusznicy – np. poprzez wydzielenie własnych sił do wsparcia rotujących się brygad pancernych, wojsk specjalnych, czy nawet ustanowienie dowództwa operacji powietrznych NATO w Powidzu. Podkreślono też, że proponowany zakres obecności nie oznacza rozlokowania w Polsce „znaczących sił wojskowych” w rozumieniu aktu stanowiącego NATO-Rosja z 1997 roku.

Jeśli chodzi o finansowanie, obok środków z budżetu USA czy programu NATO NSIP, część pieniędzy mogłaby pochodzić z budżetów krajowych, w tym także Polski. Chodzi m.in. o fundusze na modernizację infrastruktury wykorzystywanej przez brygadę pancerną, dowództwo dywizji, czy dowództwo brygady lotnictwa bojowego.

Omawiany raport postuluje więc rozszerzenie obecności wojskowej USA w Polsce, z naciskiem na struktury dowodzenia i jednostki wsparcia, działające na korzyść sił rotacyjnych. W dokumencie nie ujęto natomiast postulatu stałego bazowania dużych jednostek bojowych w naszym kraju, choć rotacje powinny odbywać się w oparciu o stałą i w pełni dostosowaną do tego infrastrukturę, sam system odstraszania powinien mieć charakter stały. Założono natomiast przemieszczenie dodatkowych sił do Niemiec, i prowadzenie przez nich rotacyjnych działań w Polsce. Być może ma to - w założeniu - wyjść naprzeciw oczekiwaniom sojuszników sprzeciwiających się stałemu stacjonowaniu jednostek bojowych w Polsce (w praktyce - państw zachodniej Europy jak Niemcy czy Francja).

Jest to już kolejne podobne opracowanie. W listopadzie raport na ten temat opublikował think-tank CEPA, postulujący rozmieszczenie w Polsce określonych jednostek – zarówno bojowych, jak i wsparcia na stałe, przy czym żołnierze mogliby być przyporządkowywani do stacjonujących tutaj jednostek na okres jednego roku. Bez konieczności przemieszczania infrastruktury dla rodzin – podobnie, jak w wypadku stałego dowództwa dywizyjnego postulowanego przez raport Atlantic Council. 

Płk Ray Wojcik w rozmowie z Defence24.pl mówił: „Ustanowienie stałej obecności wojsk USA w Polsce da efekt w postaci wzmocnienia odstraszania potencjalnej agresji Rosji wobec państw całego regionu”. Twierdził, że powinno się rozważyć połączenie obecności rotacyjnej i stałej. Dodał, że stała obecność wojsk NATO powinna być postrzegana jako kluczowy krok w dalszej „Adaptacji NATO”, przeciwko potencjalnej agresji w regionie. W raporcie CEPA podkreślono, że akt NATO-Rosja został już wielokrotnie złamany przez Moskwę i odnosił się do innych uwarunkowań bezpieczeństwa, przez co rozmieszczenie stałej infrastruktury dla jednostek nawet powyżej brygady nie będzie stanowić jego naruszenia. Z kolei stała obecność została oceniona jako rozwiązanie korzystne z punktu widzenia wojskowego, jak i politycznego.

Cechą wspólną obu dokumentów jest więc położenie nacisku na koordynację w ramach NATO i rozmieszczenie jednostek wsparcia. Na razie nie wiadomo, jaką koncepcję wzmocnienia obecności wybiorą władze Stanów Zjednoczonych. Raport dotyczący celowości i wykonalności stałego rozmieszczenia wojsk USA w Polsce – jednostek wsparcia i brygady bojowej (pancernej) ma zostać przygotowany przez Departament Obrony nie później, niż do końca marca. Polski MON zabiega o stałe stacjonowanie wojsk Stanów Zjednoczonych w naszym kraju i deklarował gotowość wsparcia takiej inicjatywy kwotą 2 mld USD w ciągu 10 lat. 

Reklama

Komentarze (10)

  1. Yugol

    Odstraszanie wciąż a wciąż reżyserią kolejnych prowokacji oraz tworzenia baz wokół Rosji? Czy raczej zastraszania i dojenia budżetów nowo przyjętych mizernot, spójna strategia upieczenia dwóch pieczeni na jednym ogniu.

  2. ale serio...

    Co moznaBY kupić za tę kwotę wybudowania bazy USA w Polsce? Jaka jest alternatywa na powstrzymanie ruskich tanków?

  3. dim

    @Stary Grzyb. Słuchaj, a może porównaj mi, bo słabo się orientuję, ile tych wojsk NATO, czyli razem z Wojskiem Polskim, było w Polsce w roku 1997, a ile jest teraz ? Z góry dziękuję za uważne porównanie.

  4. Pawel

    Czyli pakt z francuzami i anglia przed druga wojna nasza klase polityczna nic nie nauczyl. My kupywalismy ich niszczyciele a oni gwarantowali... Nic tylko myslenie rodem z Afryki. Wyglada na to ze komunistyczne wladze bardziej dbaly o polski pieniadz i obronnosc niz ..

  5. Michał

    ... in North Central Europe” - będę się upierał, że to oznacza północną część Europy Centralnej - ja tam nigdzie nie widzę określenia "wschodnia" ...

  6. Taki gosc

    Stala obecnosc zostala pozytywnie oceniona z punktu widzenia wojskowego oraz politycznego. Według stanow zjednoczonych. Co da rozmieszczenie żołnierzy jezeli w razie w oni niebeda walczyc. Zapakuja sie i uciekna.Ten pas w powidzu poszerza zeby szybciej mogli sie ewakuować jak zacznie sie robić goraco. Taka jest prawda zostaniemy sami. Te 2 mld dolarow to kasa wyrzucona w bloto za te pieniadze mozna by cos kupic dla armi.

  7. As

    Jak Amerykanie zrobią ruch pozorny na granicy Niemiec i Polski, to Rosjanie wyrolują Łukaszenkę i zrobią dwa razy więcej w Brześciu, ale działać trzeba.

  8. Stary Grzyb

    O co chodzi z tym stałym przywoływaniem Aktu Stanowiącego NATO - Rosja z 1997 r.? Każdy kilkoma kliknięciami może sprawdzić w tekście oryginalnym, że stwierdza on, iż NATO będzie zwiększać swoją zdolność do wypełniania zadań "raczej" - podkreślam, "raczej" poprzez usprawnianie funkcjonowania wojsk już obecnych, niż poprzez stałe rozmieszczanie w "nowych krajach NATO" dodatkowych wojsk. Co więcej, to "raczej" dotyczy, jak wprost stwierdza się w owym Akcie, aktualnej i przewidywanej sytuacji bezpieczeństwa z roku 1997, a więc sytuacji, w której najazdu Rosji na Gruzję czy Ukrainę nikt sobie nawet nie wyobrażał (o innych wielowymiarowych aktach rosyjskiej agresji, łamiących ten Akt, nawet nie wspominając). Innymi słowy, po ki gżdyl szerzy się, i to na poziomie generalicji NATO, kremlowską narrację, jak zawsze nie mającą nic wspólnego z prawdą?

  9. Dumi

    To Ci nowość... Wystarczy, że pan Morawiecki zmieni priorytety, zwiększy finansowanie armii, odłoży dwa bardzo drogie plany nie ujęte w PMT a nasza armia w ciągu 7 lat stanie się bardzo mocnym graczem w Europie.

  10. Bomba

    Jacy to sojusznicy y, co nie zgadzajaj sie na stała obecnosc?

Reklama