Reklama

Siły zbrojne

Problemy rosyjskiej "atomowej" rakiety manewrującej?

Fot. kremlin.ru/YouTube
Fot. kremlin.ru/YouTube

Amerykańskie media  informują, że nowa rakieta rosyjska, którą chwalił się prezydent Władimir Putin w marcu 2018 r. była czterokrotnie testowana i za każdym razem próba kończyła się katastrofą. Według Amerykanów zamiast nieograniczonego zasięgu nowy pocisk przeleciał jak na razie nie więcej niż czterdzieści kilometrów. Pewne informacje są jednak wyraźnie sprzeczne.

Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin w swoim przemówieniu wygłoszonym 1 marca 2018 r. do m.in. członków Zgromadzenia Federalnego pochwalił się m.in. nową rakietą manewrującą, która dzięki napędowi nuklearnemu miała mieć praktycznie nieograniczony zasięg. Wskazywał dodatkowo, że: „niski pułap lotu, mały rozmiar rakiety przenoszącej głowicę nuklearną, z praktycznie nieograniczonym zasięgiem, nieprzewidywalna trajektoria lotu oraz możliwość ominięcia systemów przeciwdziałania powoduje, że jest ona odporna na wszystkie istniejące i przyszłe systemy obrony przeciwrakietowej i powietrznej”.

Putin poinformował dodatkowo, że pod koniec 2017 roku na Centralnym poligonie Federacji Rosyjskiej na archipelagu Nowa Ziemia przeprowadzono udane próby nowego pocisku: „W trakcie lotu reaktor osiągnął zakładany poziom mocy, zachowując wymagany poziomu ciągu. Uruchomienie pocisku i seria testów naziemnych pozwala nam przystąpić do tworzenia całkowicie nowego rodzaju broni - strategicznego kompleksu broni jądrowej z pociskiem wyposażonym w reaktory atomowe”.

Wszystko wskazuje na to, że prezydent Putin delikatnie mijał się z prawdą. Rzeczywiście zgadzało się, że testy nowej rakiety przeprowadzono pod koniec 2018 r. Jednak na cztery starty pocisków, jakie odbyły się w okresie od listopada 2017 r. do lutego 2018 r. wszystkie zakończyły się rozbiciem pocisku.

Do informacji o problemach nowego, rosyjskiego uzbrojenia należy podchodzić jednak z dużą ostrożnością. Już samo to, że agencja CNBC otrzymała informacje od anonimowego źródła powiązanego z amerykańskimi służbami wywiadowczymi może wzbudzić wątpliwości, podobnie jak szczegółowe dane, jakie ujawnili Amerykanie. Z jednej strony wskazują oni, że najdłuższy lot nowej rakiety trwał nie więcej niż dwie minuty, a pocisk nie przeleciał dalej niż 22 mile (35 km), gdzie utracono nad nim kontrolę i doszło do upadku. Średnia prędkość na trasie wynosiła więc około 1050 km/h.

Z drugiej strony poinformowano, że najkrótszy test trwał jedynie 4 sekundy a pocisk przeleciał 5 mil (8 km). A to oznacza że rakieta musiała lecieć z hiper prędkością 5760 km/h. Sytuację może tłumaczyć fakt, że w początkowej fazie lotu nowy rosyjski pocisk ma być napędzany silnikiem na paliwo płynne, a dopiero później ma być przełączenie na reaktor. Jednak nawet w tym przypadku zwolnienie do takiego stopnia by po 2 minutach być tylko w odległości 35 km jest mało prawdopodobne.

W całej tej sprawie nie poruszono jedynie spraw związanych ze skażeniem środowiska z rozbitych w czasie prób reaktorów atomowych. Z założenia są one niewielkich rozmiarów, ale ze względu na małe rozmiary rakiety raczej nie ma możliwości, by były one w odpowiedni sposób zabezpieczone ekranami. Dlatego skażony na wiele lat może być zarówno teren obok samej wyrzutni, jak i obszar upadku pocisku.

Można mieć jedynie nadzieję, że Rosjanie zachowują się - na razie - w sposób cywilizowany i pomimo deklaracji Putina, testy nowej rakiety prowadzą na razie bez reaktora atomowego (jedynie z ładunkiem symulującym jego ciężar). Wtedy informacje o czterech katastrofach na cztery próby byłyby całkowicie usprawiedliwione, ponieważ to właśnie po takim krótkim okresie miał się włączyć reaktor i dalej już prowadzić pocisk do nawet bardzo oddalonego celu.

Taka możliwość jest tym bardziej prawdopodobna, że testy prowadzone na przełomie 2017 i 2018 r. były wymuszone przez władze na Kremlu. Sami rosyjscy inżynierowie i konstruktorzy nie chcieli się na to podobno zgodzić, ponieważ rakieta jest dopiero we wstępnej fazie opracowania. Być może to właśnie zadecydowało o tym, że pocisk nie otrzymał docelowego, atomowego napędu do testów.

Reklama

Komentarze (19)

  1. ideozakład

    Czy mają, czy nie mają nie ma znaczenia. Znaczenie ma, że nad tym pracują. Znaczenie ma, że USA czuje z tego powodu dyskomfort. Znaczenie ma, że w USA będą chcieli mieć coś podobnego. Znaczenie ma, że na badania wyrzucą górę $, tak żeby cała zbrojeniówka mogła się najeść. Znaczenie ma, że budżet nie jest z gumy, a Trump już obciął \"Obamacare\" i dał te pieniądze na wojsko (zwiększenie budżetu 2018 do 686mld$). Znaczenie ma, że chaotyczna i irracjonalna polityka Trumpa zrobi z całego USA Detroit, gdyż najzwyczajniej ten koleś liczy na wielkiego farta w gospodarce... która kuleje i wcale nie ma się tak dobrze. Rosja po minimalnych kosztach, które i tak muszą ponosić z uwagi na sąsiada z południa podnosi swój potencjał militarny wciągając Stany w kosztowny wyścig zbrojeń... i zrobią z Chinami USA to samo co Reagan zrobił ZSSR... Wykończą gospodarczo. Porównajcie sobie wydatki na zbrojenia tych trzech mocarstw. To ma znaczenie! Poczekajcie jeszcze z 3 lata.

    1. No patrzcie, czyli Rosja to jednak naród wybrany. \"Minimalnym kosztem\" od tak potrafią stworzyć kosmiczne bronie i wykończyć każdego siłą woli. Przeskoczyli swoją niezdolność do wyprodukowania podstawowych części składowych pojazdów i samolotów i od razu przeszli do doskonałego wunderwaffe. Zaprawdę magicznym i potężnym ludem są nasi Dobrzy Bracia Rosjanie.

    2. złośliwiec

      Kiedy Wy Rosjanie zrozumiecie, że nie macie już znaczenia w światowej rozgrywce? Wyścig zbrojeń toczy się już tylko pomiędzy USA a Chinami. Rosja już się w nim nie liczy a rozpaczliwe wymachiwanie Kalibrami czy renderami nieistniejących broni jest tylko rozpaczliwym domaganiem się atencji USA. Rosjanie zapowiedzi upadku amerykańskiej gospodarki powtarzają jak mantę od wielu, wielu lat i jakoś nie chce upaść, podobnie jak świat nie chce zmienić dolara jako głównej waluty rozliczeniowej... Za to wahania kursu ropy robią rolecoster z rosyjskiej waluty i gospodarki. No ale kto zabroni wymachiwania buławą krajowi, który nie ma technologii ani środków by otwierać nowe pola wydobywcze i przez to za parę lat eksportowana ropa nie będzie spełniać kontraktowych parametrów.

  2. obalaczmitow

    100% komentujących wypowiada się w temacie o którym pojęcia nie ma, ba nawet nie wie jak wygląd biuro projektowe i jak wygląda w nim praca. Bo czy to w Rosji czy w USA w takim projekcie uczestniczą ludzie z bardzo dobrym i kierunkowym wykształceniem. Grupy projektantów pracują miesiącami nad jednym elementem takiego projektu. I aby tam się znaleźć trzeba skończyć studia w danym kierunku / fizyka atomowa, lotnictwo, mechanika lotnictwa, materiałoznastwo , i pochodne/ i do tego mieć doświadczenie w tym nad czym się pracuje. A wiedza naszych eskpertów i wykształcenie ludzi komentujących to wikpedia i wyszukiwarka internetowa i na tej podstawie piszą czy coś jest możliwe , jakie ma parametri itp itd. - szkoda to komentować bo i co tutaj komentować. I dobre albo genialne pomysły nie zależą od kasy tylko do pomysłu i geniuszu projektantów. I gdyby nie jeden von Braun to Amerykanie nigdy nie polecieliby na księżyc, gdyby nie zmarł Korolew przed ukończeniem projektu to nie wiadomo czy i Rosjanie nie polecieliby a księżyc itp itd. I tak można w kółko. Pewne jest jedno stali komentatorzy i wyśmiewacze rosyjskiej techniki nie mają zielonego pojecia o czym piszą. A jak dotąd to Rosja to jedyny z trzech krajów na świecie, który samodzielnie potafi zaprojektować i zbudować każdego rodzaju silnik lotniczy, samolot, śmigłowiec, rakietę kosmiczną, okręt podowodny. A jest to kraj, który po II wojnie wyglądał jak wielki lej bombowy, kraj który stracił najwięcej swojej populacji, i kraj który jako jedyny tak naprawdę bił się z Niemcami, musiał produkować czołgi i broń i jednocześnie wystawaiać kolejne dywizje do walki. USA w tym czasie w pełnym spokoju bez jakiegokolowek zagrożenia rozwijała przemysł i budowała swoje bogactwo a ostatnią wojnę na swoim terytorium miała przed 200 laty - i co tutaj porównywać nieprównywalne. Gdyby nie rozpdad ZSRR to teraz byłaby to najwięszka potęga świata - i po to USA zadłużając się na niespotykaną skalę i pompując kasę w Talibów i wszelakie ruchy niepodległościowe rozbiła ZSRR, chociaż już na Kremlu były opracowane plany zmiany ustroju ZSRR i dania większej swobody poszczególnym republikom.- ale to całkowity of top.

    1. jurek5551

      Obalaczmitow piszesz jak prawdziwy Rosjanin lub człowiek nazywany przez nich pożytecznym... Ten wielki lej po bombie po wojnie obrabował pół europy i przyłączył do siebie wielkie obszary ziem biorąc \"zapłatę\" za \"wyzwolenie\". Nie wspomnę już o tym że Stalin zamordował więcej ludzi niż Hitler ale wszystkich których się dało to jemu doliczył. Przypomnę że ZSRR od 1939 do 22 czerwca 1941 był sojusznikiem Hitlera, przypomnę też że prawie cała Armia Czerwona jeżdziła amerykańskimi samochodami a spora część amerykańskimi i brytyjskimi czołgami. Więc nie siej propagandy że sami wszystko sobie zawdzięczają.

    2. Polanski

      A nie mógł bys pozostać przy tym swoim \"szkoda to komentować\"? Wszyscy by skorzystali.

    3. Patriota

      Tak i co z tego jak jest na chwile obecna panstwem ktory jest skorumpowane i jesres w nim milioneewm albo biedakiwm(wiekszosc to rw drugie) gdzie niema wlasnej silnej gospodarki i jedyne co ten kraj utrzymuje to ropa i gaz. Ale to sie z czasem skonczy albo co gorsza nastapi skok tecbnologiczny i niebedzie juz potrzeba ropy i gazu. Wtedy rosja na lopatki zostanie polozona

  3. Sceptyk

    Kurcze zamiast dać obywatelom rosyjskim kasę za surowce aby ludziom żyło się lepiej to Putin i jego banda okradają społeczeństwo i publiczne pieniądze ładują w projekty, które kończą się porażką. A tak na marginesie czy coś w technologii motoryzacyjnej się zmieniło w Rosji czy nadal kulawa Łada , która odpala za 5-tym razem jak sam Putin pokazywał :)

    1. inż.

      łada vesta crossrover

    2. złośliwiec

      Opanowali już technologię cynkowania blach, czy rdzewieje po staremu? Pod względem designu gdzieś między Tata a Dacia...

  4. buhaha

    Najważniejszy problem jest taki że żadnej z tych cudownych broni tak naprawdę nie ma.

    1. Zajac

      Piszesz o Polsce ? Tak, to prawda. Ani cudownej ani zadnej ...

    2. Lach

      Tak jak w Rosji tych cudownych rakiet …

  5. Falkon60

    Kolejne ruskie klamstwo i kretynizm

    1. sylwester

      no cóż Rosjanie zawsze mieli dziwne pomysły , słyszałeś o latającej łodzi podwodnej którą zbudowali , właściwie nie wiadomo do czego to zaliczyć bo to ani latać zbyt wysoko i szybko nie mogło ani pływać zbyt głęboko takie nie wiadomo co

    2. Davien

      Wszyscy budowali w czasie zimnej wojny dziwne rzeczy, a co do pocisku z napedem jądrowym to amerykanie też cos takiego planowali ale gotowy silnik miał takie rozmiary że może napędzałby Hindenburga ale nic mniejszego.

  6. ccc

    Z powodu swej mocarstwowości gospodarczej Rosja została określona przez niemieckiego polityka Helmuta Schmidta w latach \'80 jako Górna Wolta z rakietami. Jest to określenie do dziś obowiązujące a jedyne, co się w nim zdezaktualizowało to fakt, że nie istnieje już takie państwo jak Górna Wolta. Obecnie bowiem znane jest ono jako Burkina Faso.

    1. Polanski

      Te wszystkie ich pomysły powstają z internacjonalistycznego przekonania, że coś może powstać z niczego. Wystarczy siła woli i wykształcić paru fizyków. Nie wystarczy. Takich magików mają wszystkie kraje na Świecie. Ale większość nie wydaje środków na bzdury.

    2. Zenio

      W latach 80 nie było takiego państwa jak Rosja. Istniało ZSRR, od obecnej Rosji większe, luźniejsze i dużo potężniejsze. Obecna Rosja to taki ogryzek po ZSRR. ZSRR zamieszkiwało prawie 300 milionów ludzi, Rosję niecałe 150 milionów.

  7. AleshaPutin

    Tak ogólnie ta rakieta już była zrobiona chyba z 40 temu (amerykkanie takie coś zbudowali) tylko problem z nią jest taki że to jest ... latający Charnobyl , i po odpaleniu więcej szkód narobi terenom nad którym będzie lecieć. Dla tego też stany zaniechali te rakiety. Więc Putin chwali się bronią która jest stara i w podobnym stopniu jest nie bedzieczna dla jej posiadacza jak i dla rzekomego celu.

    1. JohnTrump

      stany zaniechaly tej rakiety bo nie potrafili zrobic porządnego reaktora, a roscy potrfia i jest rakieta, a Ty se tak pleciesz plec pleciuga byle gadka była długa ...

    2. dyndas

      To ja poproszę o źródła tych rewelacji.

    3. ZZZ

      Pewnie to ten sam reaktor co na lotniskowcu Kuzniecow :)

  8. gosc

    a probowka machali jak to mowili?

  9. Polanski

    Ciekawe jak zamieniają reakcję jądrową na ciąg? Trafienie w cel takiego czegoś to też użycie bomby atomowej tylko \"brudnej\". Nawet z głowica konwencjonalną. A może to ten reaktor wybucha? Takie dwa w jednym.

    1. ac/dc

      Według mnie podgrzewają materiał stały lub ciekły który zamienia się w gaz o wysokiej temperaturze i daje ciąg (woda jest przykładem takiego materiału, ale zbyt ciężkim). Dlatego zasięg takiej rakiety nie jest nieograniczony, ale będzie wynosił max około 10 000 km. Taki pocisk manewrujący będzie uzbrojony tylko w głowice termojądrowe, a testują prawdopodobnie napęd bez reaktora dlatego rakieta pokonuje krótkie dystanse. Jakiś czas temu ogłosili, że tworzą mały reaktor na szybkie neutrony do zastosowań militarnych. Po wystrzeleniu będzie miał troszeczkę Uranu U-235, dużo \"nieszkodliwego uranu\" U-238, a reaktor podczas lotu zamieni U-238 w PB-239 i mamy bombę atomową (w praktyce zwiększy siłę eksplozji głowicy termojądrowej). Z Plutonem PB-239 stykamy się codziennie w pracy, w sklepie itd., jest on w czujnikach dymu dlatego nie ma się czego obawiać jesteśmy uodpornieni (nieodporni chorują na raka płuc i umierają).

    2. Polanski

      Ciekawie prawisz. Pytanie brzmi - ile musi być masy na pokładzie zamienianej na masę odrzutu? Siła odrzutu musi jakoś powstać.

    3. Jarek

      Bredzisz Pan. Po pierwsze nie ma takiego pierwiastka jak PB-239. Tylko Pu-239 do tego to nie jest tak, że ot sobie zmieniamy w chwilę U-238 na Pu-239 i mamy bombę jądrową. Chłopie poczytaj trochę jak wygląda proces transmutacji U-238 do Pu-239 itp. Potem jak działają ładunki jądrowe i termojądrowe bo to woła o pomstę do nieba. Pu-239 nie ma w czujkach dymu. Dawniej znajdował się tam Ameryk-241.

  10. As

    Nie ma się co nakręcać. Nie udało się w marcu to uda się w lipcu, a my swoje zakupy obronne nie mówiąc o własnej myśli technicznej odkładamy na dziesięciolecia.

    1. pyton

      Ale my nie mamy ambicji (i chyba nigdy nie mieliśmy) podbicia świata!

  11. Słabo to wyszło

    4 sekundy lotu i 5600 km/h. Ktoś w agencjach wywiadowczych spał na fizyce. Jak reszta tych rewelacji jest tak samo wiarygodna to można śmiało powiedzieć że amerykańskie służby g*wno wiedzą.

    1. obiektywnie

      W opisywanym przypadku jest to mało prawdopodobne, ale z punktu widzenia fizyki wcale nie niemożliwe. Pociski w lufie czołgowej osiągają przecież takie prędkości na znacznie krótszym odcinku i w szybszym czasie. Pociski rakietowe, szczególnie na paliwo stałe podobnie. Jeśli pocisk miał rakietowy przyspieszacz startowy to taka prędkość tak szybko nie jest z punktu widzenia fizyki niemożliwa, tylko technicznie trudna i na co potrzebna w pocisku, który prędkość przelotową ma poddźwiękową? No chyba, że rakieta pozostawia za sobą ślad skażeń i chodzi o to, by napęd jądrowy się włączał w bezpiecznej odległości od wyrzutni czy nosiciela a łatwiej jest zrobić przyspieszacz startowy działający krótko i nadający dużą prędkość niż działający dłużej i wolniej. Albo może chodzi o to, że to broń odwetowa, odpalana tuż przed uderzeniem wrogiej głowicy nuklearnej i wtedy może chodzić o szybkie wyjście z zasięgu rażenia?

    2. Davien

      Panie obiektywnie, pocisk APFSDS-T jest wyrzucany za pomoca poteżnego w stosunku do jego masy ładunku prochowego , tej rakiety nikt z działa kolejowego nie wystrzelił. Pociski rakietowe tez nie przyspieszaja tak nagle, rakieta balistyczna najwieksza prędkość osiaga w fazie lotu beznapedowego a rozpedza sie ładne kilkaset kilometrów

  12. yaro

    Problemem w tym wypadku nie jest to czy ta rakieta już lata czy nie (bo to jest tylko kwestią czasu) a to czy Rosjanie posiadają już gotowy reaktor zdolny do jej napędzania. Bo reszta będzie już tylko kwestią czasu.

    1. złośliwiec

      Raczej kwestia braku sensu. Amerykanie pracowali nad rakietami z napędem atomowych w latach 60-tych i doszli do wniosku, że to strata czasu. Pół wieku później Rosjanie postanowili wymyślić to samo...

    2. sylwester

      posiadać to na pewno posiadają , ciekawe tylko czy będą w stanie dopracować technologicznie tą zabawkę czy też po jakimś czasie odpuszczą na kilkadziesiąt lat

    3. yaro

      Amerykanie w wielu sprawach doszli do wniosku, że to strata czasu a potem okazało się inaczej ... patrz silniki do rakiet z zamkniętym obiegiem, czy kawitacja ...

  13. Czarek

    Po co Rosjanie wysilają się na taką rakietę. Jak mają taki mały rewelacyjny napęd atomowy o nie ograniczonym zasięgu, to niech przeniosą go do samochodu. Może być do łady. I będą wtedy najbardziej innowacyjni na świecie a Rosja zostanie drugą Ameryką i Japonią razem wziętą.

    1. yaro

      Jakoś nie bardzo widzę Ładę z silnikiem działającym na zasadzie odrzutu, nawet Chryslera tak nie widzę.

    2. obiektywny

      Nie kpij na tematy, o których nie masz pojęcia, bo są rozwiązania technicznie bardzo dobre i korzystne: taka Łada bez najmniejszego problemu może być zasilana tak jak szpiegowskie satelity na niskich orbitach czy próbniki odległych planet - za np. pomocą silnika elektrycznego napędzanego termoogniwem podgrzewanym plutonem czy innym radioizotopem. Jest to proste, bezpieczne i sprawdzone od DZIESIĘCIOLECI rozwiązanie (w latach 70. zbudował coś takiego do zasilania swojego domu niemiecki student i zrobiła się draka). Innym dobrym technicznie pomysłem jest energia elektryczna z syntezy nuklearnej: wystarczy w litej granitowej skale wydrążyć odpowiednie komory, wypełnić je litem, detonować małą bombę termojądrową i przez wymiennik ciepła odzyskiwać z ze stopionego litu energię a jak ostygnie, proces powtarzać. Jest to ekonomiczne, proste technicznie i niezawodne. Niestety oba pomysły są nieakceptowalne politycznie: gdyby zaczęli robić tak Rosjanie i Amerykanie, to w imię sprawiedliwości prawa do produkowania plutonu i bomb termojądrowych chciałyby wszystkie państwa. I oczywiście byłby też problem jak zapobiec aktom terroryzmu, np. przy użyciu brudnej bomby zrobionej z plutonu z napędu takiej \"nuklearnej\" Łady. Jednak pomimo twojego prześmiewania się, technicznie jest absolutnie wykonalne i to od dziesiątków lat. W przypadku silnika lotniczego, jak ktoś nie liczy się ze skażeniami (w czasie nuklearnej IIIWŚ chyba to drugorzędne...), sprawa jest nawet prostsza, bo odpadają termoogniwa i zabezpieczenia przed skażeniami i zostaje prawie klasyczny silnik turboodrzutowy, tylko ciepło do turbiny czerpiący nie ze spalania paliwa, tylko z podgrzewania powietrza ciepłem z rozpadu promieniotwórczego. Gdyby wykorzystać jakieś podwójne obiegi i wymienniki ciepła i osłony przed promieniowaniem, pewnie dałoby się tak napędzać samoloty pasażerskie, tylko nie bardzo widzę zabezpieczenie przed skażeniem w przypadku katastrofy (opisane \"przy Ładzie\" termoogniwa plutonowe przetrwają bezpiecznie i katastrofę) i pewnie dlatego, mimo prób już w latach 60. tego nie zastosowano.

    3. złośliwiec

      Może ukradli Amerykanom z jakichś archiwów ich plany takich rakiet z lat 60-tych. Przy czym w USA uznali wtedy pomysł za bezsensowny a Rosjanie uznali za fantastyczny jak wszystko z Amieriki ;-)

  14. Stary Grzyb

    Żaden działający napęd atomowy dla statków powietrznych w chwili obecnej nie istnieje, a szansę, że wymyślili go i wdrożyli \"bracia Rosjanie\", najlepiej opisują przywołane w tekście słowa rosyjskich inżynierów: \"rakieta jest dopiero we wstępnej fazie opracowania\", czyli rozważane są różne teoretyczne koncepty, za którymi nie stoi żadna zdolność technologiczna, a Wowa wygłasza publicznie, zgodnie z bolszewicką tradycją, dyrdymały ku pokrzepieniu serc swoich rodzimych homo sovieticusów. I tyle w kwestii \"rosyjskiej atomowej rakiety manewrującej\", zwłaszcza, że Rosja do dziś dnia nie dopracowała się prawdziwej rakiety manewrującej o napędzie konwencjonalnym - czyli dysponującej odpowiednikiem systemu TERCOM - i posiada jedynie pociski zdolne do wykonania kilku z góry zaplanowanych zmian kierunku na trasie lotu (vide choćby szeroko reklamowane pociski \"Kalibr\").

    1. Rafal

      A kolega wie co potrafi np. Ch-55?

    2. xd

      jak czytam takich \"ekspertuf\" to nie dziwię się, że u nas opisywanym w prasie wydarzeniem jest otwarcie sortowni paczek, bo do czego innego takie spece są zdolne

    3. bender

      To ja poproszę Kolegę o projekt w pełni automatycznej sortowni paczek. Zdaję sobie sprawę, że prawdopodobieństwo, iż Kolega zarabia na chleb projektowaniem zautomatyzowanych systemów jest niewielkie, dlatego nie proszę Kolegi o wymienienie choćby interfejsów, jakie trzeba by połączyć, ale jestem ciekaw, tak na bardzo ogólnym poziomie, jak Kolega by załatwił sprawę rozpoznawania kształtów i adresatów. Jeśli Kolega się nad tym chwile pogłowi, to zobaczy, że problem nie jest wcale taki trywialny. Za to kompletnie chybiona jest ironia we wcześniejszym poście Kolegi.

  15. atomowy wania

    A może by zbudowali atomową oczyszczalnię ścieków? bo na razie Szwedzi im musieli budować w Petersburgu za swoje pieniądze, aby chronić Bałtyk.

    1. obiektywnie

      Polakom Szwedzi nie wybudują, bo po co, jak oczyszczalnia w Gdańsku zapłaci 5 gr kary za metr sześcienny ścieków wpuszczonych Motławą do Bałtyku? Za takie \"kary\" to oczyszczać się nie opłaca... Za PRL w naszych wodach statki płukały zęzy bo kara była niższa niż odbiór ścieków w portach i w III RP najwyraźniej to zostało.

    2. Drakkar

      I efekt jest taki, że oczyszczalnia pracuje, Rosja może się chwalić (rzucając półgębkiem kto budował), że chroni Bałtyk, a przeciętny odbiorca mediów i tak zrozumie tylko \"rosyjska oczyszczalnia ścieków\", co zachęci firmy zachodnie do inwestowania w kraj dbający o środowisko naturalne, Wszystko się zgadza!

    3. Bobi

      My też zatruliśmy Bałtyk. Mimo, że już mamy oczyszczalnie

  16. kleofas

    No i bardzo dobrze a więc proponuję zakończyć tę dziecinadę z zakresu indianie i kowboje , sabat czarownic, imperium zła i gołębie pokoju. Starczy już szczucia jednych na drugich i kampanii nienawiści... Wiadomo ,że nakręcanie spirali prowadzi do tego że ogromne pieniądze w rękach wojskowych którzy żyją sobie zawsze i wszędzie jak pączki w maśle a szary człowiek na dole marzy tylko o świętym spokoju i ka przeżyć od pierwszego do pierwszego za marne grosze...

    1. Rex

      Proponujesz zakończyć? Zakończyć mogą tylko ci którzy na tej sytuacji wzbogacają się finansowo jak i rozszerzając władzę.

  17. Hanys

    \"wszystkie testy zakończyły się rozbiciem pocisku\" - jest to poważny defekt, gdyż ten pocisk miał po zniszczeniu celu (nawet próbnego) wrócić z powrotem i wylądować, gotów do ponownego użytku.

    1. cremaster

      Cel znajdował się 4 sekundy lotu od miejsca startu? Z jaką prędkością ta cudowna rakieta się poruszała, 3000 km/s ?

  18. xd1

    anonimowe źródło powiązane ze służbami -np. ten od podnoszenia szlabanu w cia on też jest powiązany a nawet przywiązany

  19. AWU

    Nazywa się to \"syndrom barona Freiherr von Munchausen\" Najwyrazniej był on agentem Stasi i obecnie pracuje dla Kremla.

Reklama