Reklama

Siły zbrojne

Gen. Gromadziński: Powinniśmy stworzyć Korpus Rezerwowy

Defence24 DAY gen. Gromadziński
Autor. Defence24.pl

„Jeżeli żołnierz strzela w okopie do celu, obok niego wybuchają petardy, z tyłu jeździ czołg a na metr nad głową strzela się amunicją bojową, żeby przyzwyczaił się do świstu kul… jest to naprawdę realistyczne szkolenie” – mówi Gen. Jarosław Gromadziński, Radca Koordynator Szefa Sztabu Generalnego WP o szkoleniu ukraińskich żołnierzy, którym zajmował się jako zastępca dowódcy Security Assistance Group - Ukraine (SAG-U). Jak podkreśla, należy jak najszybciej wdrożyć w Polsce doświadczenia z tej działalności, przede wszystkim dotyczące zmiany myślenia o rezerwach. – „Powinniśmy myśleć o stworzeniu Korpusu Rezerwowego. To byłyby wyszkolone, gotowe pododdziały, które trenują razem. Spotykają się ci sami ludzie. To są gotowe moduły operacyjne.”

Reklama
Reklama

Komentarze (13)

  1. oko

    Trzeba wprowadzić do wszystkich szkół wyższych , średnich i zawodowych obowiązkowy przedmiot Obrony Cywilnej począwszy od 1 do ostatniego roku nauki z obowiązkową nauka strzelania na strzelnicach wojskowych i nowo wybudowanych . Obowiązkowo raz w roku wprowadzić szkolenie rezerwy do 50 roku życia. Wszyscy powyżej do 60 roku będą uczestniczyć w szkoleniach OC co będzie potrzebne do ochrony życia, mienia , transportu itd.

  2. "Pułkownik" Michał

    DIM1 już pisał o wzorcu Izreala. To bardzo słuszny postulat i wystarczy spojrzeć jak efektywnie armia tego kraju wydatkuje posiadane środki oraz jak ogromnymi rezerwami na wypadek wojny dysponuje. My geograficznie jesteśmy w miejscu Europy, które daje ogromne szanse gospodarcze, ale i niesie duże zagrożenia geopolityczne. Nie stać nas na słabą armię, bo już to w historii przerabialiśmy. Nasza armia musi być silna by nikt nas nie chciał atakować. Stąd wydaje mi się, że pomysł miesięcznych obowiązkowych szkoleń dla dorosłych jest zasadny. 12 miesięcy to 12 tur szkolenia. Warto też spojrzeć na casus armii niemieckiej z I wojny światowej. Oni obok każdej regularnej jednostki mieli jednostkę rezerwową, która zajmowała się szkoleniem rezerwy. W dobie wojny nagle zamiast jednej były do walki gotowe dwie jednostki. Czemu nie spojrzeć zatem na rozwiązania, które działały i działają?

    1. Romulus101

      Naprawdę ludzie opamiętajcie się, przymusowe szkolenia wojskowe są niemożliwe u nas w kraju bo większość społeczeństwa tego nie zzaakceptuję! Izrael to specyficzny kraj i taki system szkolenia jest niemożliwy do wprowadzenia w Polsce, musiałoby się zmienić całkowicie nasze społeczeństwo i jego mentalność. U nas jakikolwiek przymus doprowadzi do wybuchu kolejnego konfliktu społecznego, ludzie z układami i pieniędzmi bez problemu się od tego niby obowiązku reklamują a biedni jak to zobaczą też pokażą środkowy palec. Polacy by chcieli żeby z przymusowego poboru do wojska trafiali ci głupsi i biedniejsi tak jak to było w czasach przymusowej ZSW która u nas w kraju była w większości wypadków totalną patologią gdzie trafiała młodzież schorowana, z zaburzeniami psychicznymi, z marginesu społecznego. Dzisiaj byłoby dokładnie to samo.

    2. bc

      Romulus101@ To co uratowało Ukrainę to nie były żadne Javeliny, Stingery itd. Ukrainę uratowało siedem roczników po ichniej służbie zasadniczej której częścią była rotacja na Donbas, które pozwoliły rozwinąć się armii x4 co pozwoliło wystawić nowe jednostki do zabezpieczenia setek km frontu a także ich rotację i uzupełnianie strat. Rosja po tej wojnie pójdzie w ilość, małe szansę że zachodnie armie też wystawią adekwatną a ta ma znaczenie co widać na UA, także zostaje wschodnia flanka i Ukraińcy. Także jest praktycznie pewne że ktokolwiek będzie rządził po wyborach odwiesi jakąś formę obowiązku. Czy to będzie wiele miesięcy i zdecydowana większość korpusu szeregowych wystawiana przez pobór jak w latach 90, raczej nie bo jest NATO i nie ma już takich mocy przerobowych/bazy szkoleniowej. Raczej to pójdzie w kierunku krótkiego "przeszkolenia BHP" a potem Aktywnej Rezerwy jak w wielu państwach np. UK 19-27 dni w roku. w tym 14 dni ciągiem.

    3. "Pułkownik" Michał

      @Romulus101 z uwagi na wojnę za naszą granicą to zmiana podejścia społeczeństwa jest koniecznością, a przypadek Izraela jest tu bardzo dobry. Wie Pan m.in. dlaczego Żydzi przetrwali 2000 lat bez własnego państwa i mimo rozproszenia w diasporze? Ponieważ gdy było im gdzieś źle to uciekali (fakt, że w Polsce żyła połowa europejskich Żydów dobitnie świadczy, że u nas było im najlepiej). Lecz gdy powstał Izreal, Żydom mimo tradycji stronienia od walki udało się stworzyć jedną z najlepszych i najbitniejszych armii świata. Trzeba tylko do tego podejść transparentnie (bez ciągłego zasłaniania się tajemnicą wojskową) i z głową.

  3. ciekawy1

    Świetny tok rozumowania dowództwa. Czy więc oznacza to siły składające się: a)50 tys. żołnierzy WOT b)ok.200 tys. żołnierzy zawod. lub szkolących się do służby oficerów c)ok. 50 tys. etatów żołnierzy szkolonych do rezerwy aktywnej (samych rezerwistów będzie więcej ze względu na II rzut) do uzup. jednostek wojsk zawod. oraz d)stworzenie Dywizji Rezerw. w liczbie zbliżonej do liczby dywizji zawodowych tzn. ok. 6 ze stworzeniem uprzednim stałych batalionów dowodzenia (może też innych kluczowych zawodowych jak np. obrony plot.), struktur brygad, oraz struktur szkolenia i mobilizacji? Jak jeszcze skrócić czas szkolenia żołnierzy Dywizji Rezerwy... Może przywrócenie obowiązku służby ograniczonego do 6-8 tyg. szkolenia podstawowego, po którym można byłoby wrócić do rezerwy pasywnej w Dywizji Rezerwy lub kontynuować szkolenie do rezerwy aktywnej itd.? Co ze szkoleniem zgrywającym batalion, czy w całości pozostawić na czas W, czy częściowo przynajmniej wykonywać wcześniej zgrania dowództw?

    1. bc

      Korpus Rezerwowy niekoniecznie musi mieć szczebel Dywizji, może wystarczą Brygady i bataliony/dywizjony, Może ich być w takim Korpusie nawet po kilkanaście bo to struktura tylko administracyjna.

  4. Tarantula

    Już to widzę w polskiej armii 3/4 żołnierzy obsranych jak musi strzelić a jak strzela to nie trafia, na widok kamizelki z.wkladami przysiadaja na tyłku że to mieliby nosić? Siedzą za biurkiem i walczą ołówkiem i długopisem. Hahahaha po 10 latach w armii to ja dziekuje za te gadanie, już nie wierzę w to.

    1. bc

      E tam to jest najprostsze do naprostowania. Wystarczy że "cywilna kontrola nad armią" dogada się w końcu ze SG i zaczną razem grać w grę pt. który batalion i na jaki poligon wyprowadzamy w ten weekend, jak bardzo kontrolujemy stan faktyczny z tabelkami/regulaminami i jak bardzo wietrzymy za przewały jak u orków.

  5. averoes

    A gdyby zrobić dwumiesięczne szkolenie w wakacje przed klasą maturalną jako warunek dopuszczenia do matury Tylko woja drogą skąd MON wziąłby tylu prawników aby użerać się z roszczeniowymi rodzicami

  6. [email protected]

    Pytanie skąd będą napływać żołnierze do rezerwy? Ze szkoleń 14/16 dniowych czy ze służby półrocznej a najlepiej rocznej? Ta druga opcja idzie w kierunku obowiązkowej służby zasadniczej ale trudno znaleźć alternatywę dla zasilania rezerw młodymi, silnymi, dosyć dobrze wyszkolonymi żołnierzami którzy w jednostkach rezerwy poprzez cykliczne ćwiczenia zdobywaliby biegłość w rzemiośle wojskowym (bojowym)

    1. Romulus101

      Dobrowolna ZSW pokazała jasno że przywrócenie przymusowego wojska jest niemożliwe u nas w kraju. Chyba że chcemy mieć masową emigrację niedoszłych wojaków poborowych na zachód Europy.

    2. Sorien

      Romulus101-wszystko zależy od skali obowiązkowej ZSW.... Jeżeli zrobimy ostra orkę jak kiedyś 1- 2 letnia no to wiadomo że ten co to zrobi przegra wybory i młodzież będzie uciekać... Ale jeśli zrobiło by się pobór obowiązkowy załóżmy miesiąc albo dwa miesiące długości to już tragedii nie będzie .... A uwierz mi my nie potrzebujemy kształcić komandosów do walki z marines czy specnazem tylko zwykłych żołnierzy do walki z poborowymi ruskimi czy Chińczykami z poboru . W miesiąc czy dwa a podejrzewam że miesiąc by starczył jesteśmy w stanie naprawę wyszkolić w miarę dobrze poborowego żołnierza . Podstawy pola walki , obsługa broni , działania bojowe itp. zajęcia dzień w dzień po 10 godzin: strzelania , ćwiczenia na poligonie itp w weekendy luźniej ale też jakieś zajęcia nie męczące i tak 4 tygodnie - to i tak będzie lepsze niż to co mamy teraz bo teraz jest atak to dostajesz karabin i koledzy cię w okopie uczą - no gorzej już się nie da . Miesiąc nikomu by życia nie zawalił

    3. Prezes Polski

      Sorien dokładnie tak. Roczna zsw to kompletna bzdura. 80% tego czasu nie będzie przeznaczone na szkolenie, tylko na życie koszarowe. Miesiąc to może być jednak trochę mało, ale już w dwa miesiące intensywnego szkolenia da się nauczyć podstaw. Mowa oczywiście o kursie podstawowym np. dla piechoty. Obsługą skomplikowanego i drogiego sprzętu powinni się jednak zajmować zawodowi żołnierze. Rezerwa mogłaby nabywać umiejętności przez cykliczne szkolenia. To byłby chyba optymalny model budowy armii dla nas.

  7. Romulus101

    Uśmiech politowania dla tych którym marzy się w naszej Polsce system rezerw mobilizacyjnych taki jak w Izraelu albo Szwajcarii. To naprawdę jest tragikomiczne i zabawne jakie ludzie majà u nas wizje militarne, z takimi ekspertami militarnymi to powinniśmy być mocarstwem w skali co najmniej galaktycznej....

    1. DIM1

      @Romulus101. @Tarantula. Zapaść gospodarcza byłaby bardziej uciążliwa, a okupacja jeszcze bardziej. Czyli, jak to mówią: Psy szczekają, karawana jedzie dalej.

  8. Endres

    Słyszał ktoś o takim ćwiczeniu WP? Ano proste. Alarm bojowy w JW na południu RP, i w trybie alarmowym, bojowym, skompletowanie pułku piechoty zmechanizowanej, plus sprzęt co mają na stanie, PEŁNA obsada jeśli chodzi o żołnierzy, wpakowanie tego do pociągu, czy tam eszelonu wojskowego, przewóz całej tej ekipy na północ RP, na poligon, i z miejsca podjęcie zajęć na poligonie, na WŁASNYM sprzęcie, Czas, od podniesienia alarmu, po rozlokowanie na poligonie, i zgłoszeniu o PEŁNEJ gotowości bojowej TRZY DNI. Da radę choć kompanię WP, na obecny czas, tak poderwać alarmowo, i będą mogli tak działać? Na bojowo, na poligonie?

  9. DIM1

    @Sorien. Też zatrudniałem ludzi. Kwestia planowania prac. Z urzędami też nie masz racji - właśnie uwolniłbyś je od ludzi nic nie wartych.

  10. Thorgal

    „Jeżeli żołnierz strzela w okopie do celu, obok niego wybuchają petardy, z tyłu jeździ czołg a na metr nad głową strzela się amunicją bojową, żeby przyzwyczaił się do świstu kul... jest to naprawdę realistyczne szkolenie" Zgadzam się i od siebie bym dodał żeby ćwiczenia wspólne wszystkich rodzajów wojsk RP odbywały się częściej.....

    1. ciekawy1

      Dokładnie, ja bym dodam, że powinno się stworzyć tradycję corocznych wspólnych ćwiczeń, wraz z przerzutami, w których uczestniczyłyby w mniejszym lub większym stopniu wszystkie jednostki WP.

  11. nowypiotr

    Tylko proste pytanie- która partia takie przepisy poprze, wszelkie związane z choć kilometra "pachnące" obowiązkiem służby wojskowej-nawet rezerwowej- oznaczają spadek poparcia w sondażach, dobrowolna i WOT chyba już "nadwyżkę" zebrały i okazało się, że w kraju nie ma już kogo "powołać dobrowolnie"

  12. DIM1

    Ale że na Kuwejt nie trafiło, a sąsiad jest jednak bandyta, ja poproszę o system izraelski ! Ze 100 tysięcy zawodowych na dyżurze, 20 tysięcy urlopy/zwolnienia, 10 tys. delegacje/kontyngenty. W tych samych jednostkach 40 tysięcy rezerwy, w tym miesiącu ćwiczącej z wojskiej zawodowym, W SWOJEJ JEDNOSTCE i na stałym miejscu w oddziale... Plus ze 400 tysięcy rezerwy, aktualnie w normalnej pracy cywilnej. Czekających na swą kolejkę do corocznych, miesięcznych ćwiczeń, w znanym sobie miejscu i zespole, jednostce. Razem wyjdzie to taniej, niż system aktualny i ten proponowany. Nokautujący PKB odebraniem gospodarce aż 300 tysięcy energicznych, kompetentnych. Ani nie będzie trzeba płacić tylu pensji. Lub będzie można płacić ludziom więcej. A w razie wojny, w tym przykładzie, 570 tysięcy gotowych błyskawicznie zmienić ciuch cywilny na mundur i zająć swe miejsce w oddziale. JAK W IZRAELU ! - Żydzi lepiej niż my umieli dotychczas liczyć pieniądze i efekt.

    1. "Pułkownik" Michał

      Święta racja! Koniec prowizorki i odkrywania koła na nowo! Sprawdzone wzorce leżą na tacy.

    2. DIM1

      Opisany przeze mnie system wymaga niższej liczby osób na miesięcznej liście płac, szkoląc jednocześnie dwakroć liczniejszą, niż opcja „300.000”, a równie dobrze wyszkoloną armię. Oczywiście jednocześnie trzeba podnieść atrakcyjność służby wojskowej. Ale i to mozna osiągnąć, bez wzrostu nakładów. Np. wprowadzić absolutne pierwszeństwo przyjęć do pracy w sferze budżetowej, dla osób które odbyły bądź odbywają (np. ów miesiąc w roku) służbę wojskową. Jasne, że w ramach kwalifikacji zawodowych, nie "z ulicy". Skutek: do wojska zgłosi się znacznie więcej osób wysokiej jakości, a i pracownicy publiczni działać zaczną prężniej, sprawniej, bardziej NIC TO BUDŻETU NIE BĘDZIE KOSZTOWAĆ. Prywatnie myślę też, że lepiej mniej żołnierzy na służbie danego/każdego miesiąca, ale wyraźnie lepiej opłacanych, niż węcej żołnierzy, ale z kiepskimi wynagrodzeniami. Od ludzi niezadowolonych trudno jest oczekiwać coraz wyższej jakości działań.

    3. DIM1

      uzupełniam, z racji ograniczeń długości postów... Proponowany system naboru do pracy w budżetówce: - Ależ oczywiście, że pracodawca może wybrać dokładnie kandydata, najbardziej odpowiedniego kwalifikacjacjami ! Tyle, że zwycięzca konkursu na stanowisko musiałby jednocześnie wejść do kolejki na cykliczne szkolenia wojskowe... Albo to: Państwo zastanawiacie się skąd załogi dla rozbudowującej się artylerii RP ? A przecież tyle tysięcy wykształcono już matematyków, fizyków, geodetów, nawet astronomów... A już nauczyciele z całą pewnością mogliby latem znaleźć czas, wolny od zajęć z uczniami/studentami. Na kolejne, coroczne, miesięczne szkolenie. Podsumuję, że ciągnąć z budżetu pieniądze na 300 tysięcy, "bo wojsko kosztuje", to każdy głupi potrafi. Tylko kto ma na to potem pracować ? Emeryci ? Może emeryci wojskowi ? Przecież łącznie z żołnierzami służby, będzie ich potem "na garnuszku" nawet z milion osób ! ! !

  13. Realista.

    Nic dodać , NIC ująć .

Reklama