Reklama

Siły zbrojne

15 lat Kraba. Kryzys zakończy grudniowa decyzja PGZ?

Fot. MON/Wikimedia Commons.
Fot. MON/Wikimedia Commons.

PGZ zapowiada, że jeszcze w grudniu podejmie decyzję w sprawie dalszej produkcji Kraba. Po piętnastu latach od podpisania umowy licencyjnej do Wojska Polskiego wdrożono osiem haubic samobieżnych Krab, a dalsze zakupy są hamowane przez problemy z produkcją podwozi do systemów artyleryjskich tego typu. 

- Okres kilkunastu lat na realizację tego rodzaju projektu to, łagodnie mówiąc, stanowczo za długo. Jeszcze w grudniu tego roku chcemy rozstrzygnąć, jaki model biznesowy zastosujemy w kontekście produkcji Krabów – deklaruje Wojciech Dąbrowski, Prezes Zarządu PGZ SA. Grupa nie ujawnia jednak żadnych szczegółów postanowień. Działaniom w celu pozyskania podwozi do haubic Krab poza zakładami Bumar-Łabędy ostro sprzeciwiają się przedstawiciele związków zawodowych. Trwają także negocjacje w sprawie modernizacji Leopardów.

W odpowiedzi na pytania Defence24.pl Wojciech Dąbrowski tłumaczy jakimi kryteriami będzie kierowała się Polska Grupa Zbrojeniowa podejmując decyzje ws. Kraba: Po pierwsze, polska armia musi szybko otrzymać niezawodny sprzęt najwyższej jakości. Po drugie, przemysł obronny musi na tym skorzystać technologicznie. Po trzecie, pracownicy zatrudnieni w naszych spółkach muszą mieć zagwarantowaną pracę – podkreśla Wojciech Dąbrowski. Te deklaracje wskazują, że prawdopodobnie władze Polskiej Grupy Zbrojeniowej zdecydują się na licencyjną produkcję podwozia pozyskanego od dostawcy zewnętrznego w polskich zakładach zbrojeniowych, co w założeniu ma umożliwić ochronę miejsc pracy. Jednak jaki zostanie ostateczny model przyjęty trudno dzisiaj przesądzić.

Program haubicy Krab to jeden z najistotniejszych projektów modernizacyjnych Wojsk Lądowych, gdyż ma dostarczyć armii mobilny środek oddziaływania ogniowego o skutecznym zasięgu około 40 kilometrów. Umowę licencyjną na brytyjskie wieże AS-90 z działem 155 mm o długości lufy 52 kalibrów podpisano w 1999 roku. Zostały one osadzone na produkowanym przez Bumar-Łabędy zmodyfikowanym podwoziu Samobieżnego Ustawiacza Min SUM-Kalina wykorzystującym komponenty czołgu PT-91 Twardy.

Do chwili obecnej dostarczono osiem armatohaubic zakontraktowanych w 2008 roku, choć plan przewidywał wdrożenie do służby 24 pojazdów do 2015 roku. W 2010 roku wykryto mikropęknięcia w strukturze kadłubów sześciu z ośmiu dostarczonych dział samobieżnych – wszystkich poza pierwszymi dwoma prototypami. Przyczyną było zawodorowanie blach, jednak nie udało się ustalić, czy odpowiedzialna była zła jakość materiału czy też błędy podczas obróbki i łączenia w zakładach Bumar-Łabędy.

Próbowano wykonać w zakładach Bumar-Łabędy nowe kadłuby ze sprawdzonego, zagranicznego materiału pod nadzorem technicznym HSW. Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami, których nie potwierdza, ani też nie zaprzecza im żadna ze stron, zespawane w Gliwicach kadłuby z nowej stali wykazały wady wykluczające ich wykorzystanie.

Pomimo upływu 15 lat od podpisania umowy licencyjnej wciąż nie rozwiązano kwestii dostaw haubic samobieżnych Krab dla Wojska Polskiego. - Dobra robota Huty Stalowa Wola jest niweczona przez nieudolność Bumaru-Łabędy. Tam są aż trzy związki zawodowe, które szantażują politykami i strajkami. Wojsko weźmie podwozia które się rozsypuje? Które pęka? To oczywiste, że nie. Trzeba z partnerem zagranicznym dokończyć Kraba, który jest dla Wojsk Lądowych bardzo ważny, podkreślam to program strategiczny. Włożono za dużo pieniędzy, energii i pracy wielu podmiotów, żeby to zaprzepaścić. – podkreśla w rozmowie z Defence24.pl gen. Waldemar Skrzypczak.

Podwozia z Korei? Związki mówią: Nie

We wrześniu Rzeczpospolita poinformowała o prowadzeniu rozmów odnośnie ewentualnego zakupu podwozi do Krabów od Samsung Techwin. Z nieoficjalnych informacji wynika, że południowokoreański koncern deklaruje gotowość dostarczenia prototypu podwozia zdolnego do prób państwowych w pierwszym półroczu 2015.

Zapowiedzi pozyskania podwozi u innego wykonawcy wywołują jednak ostry sprzeciw przedstawicieli związków zawodowych z gliwickich zakładów Bumar-Łabędy. Przewodniczący NSZZ Solidarność Zdzisław Goliszewski podkreślił w rozmowie z Defence24.pl, że o pozyskaniu podwozi w Korei „nie można myśleć” w trakcie prowadzenia prac. Przewodniczący podkreśla, że załoga rozpocznie protest jeżeli dojdzie do niekorzystnych zmian dla Łabęd w programie Kraba - Pisaliśmy do min. Mroczka, do MON-u, że w trakcie prowadzenia prac nie można myśleć o zamówieniu podwozi w Korei. Będziemy dalej protestować –  deklaruje Goliszewski.

Goliszewskiemu wtóruje zarząd Związku Zawodowego Przemysłu Elektromaszynowego w Bumar – Łabędy. W przesłanym do redakcji Defence24.pl oświadczeniu czytamy: Związki Zawodowe działające w ZM "BUMAR - Łabędy" S.A. wyrażają swoje oburzenie i niezadowolenie zapowiedzią zakupu armatohaubic KRAB poza granicami naszego kraju np.: w Korei. (…)Załoga naszej Spółki jest sfrustrowana rozwojem takiego stanu rzeczy. Nie unikniemy protestów,  nagłaśniania w mediach naszych problemów i będziemy bronić miejsc pracy oraz zakładu.

W bardzo krytycznym tonie na zarzuty związkowców odpowiada gen. Skrzypczak, który podkreśla, że całym zamieszaniu ws. Kraba zapomina się o tym, że kolejny rok armia nie dostaje potrzebnego sprzętu. - Tyle razy dawano Łabędom szansę, ale oni przez te lata udowodnili, że nie mają kompetencji. Chodzi tylko o to by mieć pracę, a nie o to by skończyć cały program. – mówił gen. Waldemar Skrzypczak.

Wiceminister grozi zerwaniem kontraktu

Podczas posiedzenia Sejmu 6 listopada Sekretarz stanu  w MON Czesław Mroczek określił program armatohaubicy jako „niezwykle ważny” dla polskich Sił Zbrojnych, grożąc jednocześnie zerwaniem umowy w wypadku dalszych opóźnień. -  Nie będę tolerował sytuacji, jaką mamy. (…) W związku z tym wzywam wykonawcę głównego do dostarczenia projektu i oceniam realizację tego produktu albo będziemy rozwiązywali umowę. – mówił wiceminister Czesław Mroczek.

W imieniu Bumar Łabędy w trakcie posiedzenia Sejmu wypowiedział się poseł Jerzy Sądel. W jego opinii zakup podwozi do Krabów za granicą „nie przyśpieszy” wprowadzenia haubic do Wojska Polskiego, zagrażając jednocześnie miejscom pracy w zakładach należących do krajowego przemysłu zbrojeniowego.

W dość ostrych słowach odpowiedział wiceminister Mroczek. Wskazał, że podwozia wykazują „ciągłe usterki”, a Huta Stalowa Wola oświadczyła, że nie będzie możliwości dostawy armatohaubic z podwoziami dostarczonymi przez zakłady Bumar-Łabędy. - W związku z tym jeszcze raz chcę powtórzyć: przyszłość zakładu wyznaczają produkty, które mogą być sprzedane. – zakończył Mroczek

Leopardy pojadą do Gliwic?

Minister Mroczek podczas tego samego posiedzenia Sejmu przypomniał, że zakłady Bumar-Łabędy biorą udział w realizacji innych prac związanych z modernizacją techniczną Wojska Polskiego. Oceniając możliwości zakładu podkreślił, że mają one szansę uczestniczyć między innymi w procesie modyfikacji pozyskanych z nadwyżek Bundeswehry czołgów podstawowych Leopard 2A4.

Generał Waldemar Skrzypczak poddaje w wątpliwość kompetencje Łabęd do samodzielnej modernizacji Leopardów, a sprawa wygląda „podobnie” jak w wypadku armatohaubic Krab. W opinii byłego dowódcy Wojsk Lądowych przedstawiciele gliwickich zakładów nie mogą decydować o strategicznych programach modernizacyjnych. - Tutaj podobnie sprawa wygląda jak z Krabem. Łabędy mówią teraz, że chcą robić wszystko sami, a nie współpracować z innymi zakładami. W moim przekonaniu sami nie zrobią nic. Po pierwsze dlatego, że na dzisiaj nie mają żadnych kompetencji, ani technologii. Przy skomplikowanych remontach i modernizacji Leopardów ważne jest doświadczenie, wiedza i pozyskana  dokumentacja. W tych kwestiach jest po prostu bardzo źle. Co gorsza nie zrobiono nic, aby te kompetencje pozyskać.

Zdaniem Skrzypczaka może to doprowadzić do sytuacji, w której główną rolę w modernizacji Leopardów odegra niemiecki koncern Krauss-Maffei Wegmann, z uwagi na słabość polskich partnerów. - Niestety, ale Niemcom bardzo pasuje stanowisko Bumaru-Łabędy, związków zawodowych. W tej sytuacji Krauss-Maffei Wegmann będzie głównym graczem, zrobi modernizację u siebie, swoją technologią i swoimi siłami. Ten negatywny scenariusz może się zrealizować jeżeli dyktować warunki będzie jedna strona. – podkreśla generał Skrzypczak. Warto podkreślić, że w sprawie modernizacji Leopardów MON podjął decyzję o rozpoczęciu negocjacji tylko z jednym podmiotem zagranicznym co spowodowało ”usztywnienie” strony niemieckiej.

Na niechęć do współpracy z partnerami przemysłowymi wskazuje również wypowiedź przedstawiciela NSZZ Solidarność Zdzisława Goliszewskiego, który podkreślił, że związkowcy „nie zgadzają się, aby w Poznaniu powstał nowy byt, zakład produkcji i modernizacji sprzętu pancernego”. W podobnym tonie wypowiadał się poseł Jerzy Sądel: Chcę dodać, że kontrakt na modernizację czołgów Leopard miały mieć w całości Zakłady Mechaniczne Bumar-Łabędy. Okazuje się, że dostaną tylko połowę kontraktu. Drugą połowę mają wziąć wojskowe zakłady w Poznaniu. Decyzje w sprawie modernizacji Leopardów mogą zapaść także jeszcze w 2014 r.

Pancerne problemy rozwiąże PGZ?

Politycy, wojskowi oraz przedstawiciele polskiego przemysłu obronnego wskazują, że produkcja haubicy Krab oraz modernizacja Leopardów to kluczowe programy dla zbrojeniówki na najbliższe lata. Dalsze utrzymywanie się sytuacji, w której ze względu na jednego z kooperantów zatrzymywana jest realizacja programu szkodzi całemu krajowemu przemysłowi obronnemu i przede wszystkim armii – jego głównego klienta i jednocześnie partnera.

Deklaracja prezesa Wojciecha Dąbrowskiego o podjęciu rozstrzygających decyzji ws. Kraba jeszcze w 2014 dobrze rokuje na przyszłość całej grupy. - Polska Grupa Zbrojeniowa powstała między innymi właśnie po to, by zrobić porządek w branży i rozwiązać tego typu problemy – podkreśla Dąbrowski. Jeżeli te wypowiedzi zostaną poparte skutecznymi decyzjami w celu rozwiązania problemu Kraba – węzła gordyjskiego polskiej zbrojeniówki, PGZ zaliczy wielki sukces na starcie swojej działalności.

To właśnie powstała w 2014 roku Grupa jest jedynym podmiotem, który może uporządkować relacje na linii przemysł, MON i wojsko. Od jej skuteczności będzie zależeć wiele strategicznych projektów rozpoczętego przed dwoma laty programu modernizacji Sił Zbrojnych w tym m.in. modernizacja Leopardów. Czy PGZ podoła wyzwaniom? Czas pokaże. Ważne, żeby miała siłę do skutecznego zarządzenia projektami, które są blokowane - z różnych powodów - ale dotychczas bez konsekwencji. MON pozostawał bez niezbędnego sprzętu, a przemysł trwał ze swoim produktem w nieskończoność finansowanym jako projekt, prototyp, demonstrator... 

Jędrzej Graf, Juliusz Sabak

Reklama

Komentarze (112)

  1. Paweł

    Decyzja zapadła (tak podała wyborcza z dnia dzisiejszego). Zastanawia duża liczba zamówionych podwozi - ponad 100 szt. Osobiście uważam, że nie było innego wyjścia.

  2. Znający temat

    Przedmiotem umowy nie są haubice a jedynie adoptowane podwozia haubicy K9.

  3. Patriota

    Korea to export 120 K9 howitzers to Poland A South Korean defense company will sign a deal with Poland, today, to sell 120 locally developed self-propelled howitzers, a military source said Tuesday. "Samsung Techwin Co. will sign a contract with Poland's defense ministry at 7 p.m. in Korea to export K-9 self-propelled howitzers," the source said, asking not to be identified. "Under the contract, the company will directly supply 24 howitzers by 2017. The remaining 96 will be produced in Poland." The total export value is estimated at about $320 million (347 billion won), according to the source. Samsung Techwin developed the 155-millimeter howitzer for the nation's armed forces in 1998 to replace K-55 howitzers. Equipped with state-of-the-art firing and mobility systems, the K-9 has a maximum range of 40 kilometers. Other detailed terms of the planned contract are unknown. Seoul's arms procurement agency, the Defense Acquisition Program Administration, refused to elaborate.

  4. Lucek

    Jakby USA działało jak Bolanda to F-35 już dawno by zawiesili. Przecież my startujemy od zera praktycznie i jak nie bedziemy na własnych błedach się uczyć ale PRODUKOWAĆ u nas sprzęt tylko zakupy robić za granica to zawsze bedziemy ciency jak dupa węża.

    1. put-in

      jakie błedy? 10 lat projektowania i 9 prototypów podwozi i bez efektów? brak pomysłu na poprawę podwozia i jak wyjśc z tego patu? człowieku to ile ty chcesz się uczyć? to tak jakby dać pani Wandzi co tylko robi kawę prezesowi-betonowi komputer i powiedziec jej by zaczeła programować. jak Siemoniak słusznie zauwazył to zakład i jego przyszłość muszą wyznaczać produkty, które produkuje a tutaj dodatkowo wchodzi zagrożenie bezpieczeństwa kraju.

  5. fverer

    Związków zawodowych nie trzeba inspirować. Im nie należy przeszkadzać, a same wszystko rozpie...ą w drobny koper, dziwiąc się potem, że firma upadła albo że została sprzedana za bezcen....

  6. realia

    Ludzie nie bądźcie tacy krytyczni wobec tego zakładu bo prawdy i tak nikt z nas nie zna a oszczerstwa łatwo rzucać tym bardziej gdy wychodzą z ust polityka. A ja się pytam gdzie był MON gdy Lechu nieżyjący już prezydent z uporem maniaka mówił, że trzeba się zbroić gdy wybuchła wojna w Gruzji, no gdzie był. Wszyscy wyszydzali prezydenta i wyśmiewali i nale co się niby zmieniło po Krymie, przecież to identyczny scenariusz. Winę ponosi MON i zakłady, bo wszyscy jakoś mieli to w nosie i nikt na nikogo presji nie wywierał. A dlaczego wspominam o przeszłości czyli nieżyjącym prezydencie? Bo teraz przez to mamy kilka lat w plecy, więc jeśli chcecie polskiego Kraba to niestety ale te kilka lat musicie poczekać na te żałosne 24 sztuki. Jakoś Niemcy nie spali i już od roku są w posiadaniu pocisków Taurus w ilości 600 sztuk (na zapas, a co) a to oznacza, że zaczęli je pozyskiwać wcześniej niż ten rok. Mamy modernizować czołgi a potrzeba nam ich minimum 1000. Krabów 200, itd ale znając naszą minimalistyczną naturę i szukanie oszczędności tam gdzie nie powinno się ich szukać to pewnie zostaniemy z tymi 48 efami z 4o jassimami, 24 krabami itd wszystko o wiele za mało, bo kasa musi być na utrzymanie administracji i młodych emerytów. Patrząc z punktu widzenia Niemca czy Brytola nasze postępowanie jest jakieś w ogóle nieracjonalne, widzą kraj sąsiadujący z agresywną Rosją i sprzęt jaki posiadamy i z podziwu pewnie wyjść nie mogą w sensie negatywnym. No coż pewnie musimy zapłacić na początku frycowe za głupotę tak jak na początku z autostradami, zamiast budować odcinkami jak w Niemczech po 5 kilometrów co daje możliwość podchodzenia do przetargów dużo większej ilości firm to ktoś sobie wymyślił, że będziemy po kilkadziesiąt kilometrów budować, jakie firmy na to stać żeby wywalić po kilkadziesiąt lub kilakset milionów na dzień dobry. PS jak idzie tworzenie gwardii narodowej czyli takiego AK z cywili bo to podstawa wojny partyzanckiej, zaraz zaraz a czy mamy w ogóle broń dla partyzantów?

    1. kzet69

      oszczerstwa oszczerstwami, ale drogi związkowcu z Bumaru gdzie jest to podwozie do Kraba, co je spawacie od 15 lat???

  7. KRABIK

    KRABA TRZBA DOKONCZYC ZAWSZELKA CENE,LUDZIE OPAMIETAJCIE SIE

    1. qwe

      Po co nam takie KRABY które nie strzelają!!! Przeczytajcie poniżej jak się nadziali Koreańczycy.

    2. kzet69

      treba, ale na podwoziu od tych co je potrafią zespawać, Bumar sam się ośmieszył ....

  8. mechanik 9

    Jak prezes zarządu PGZ mówi, że podejmie decyzję, to jak zwykle mówi, ale nie wie co mówi, decyzja została podjęta i skutecznie wprowadzona w życie. Przemysł pancerny w Polsce został skutecznie zlikwidowany, a prezes ma w tym również swój poważny udział osadzając na stołkach w Łabędach byłych wiceprezesów z ARP. Prezes nie jest ratownikiem a grabarzem. Miotła doszła nawet do technologów co mieli pojęcie o spawaniu stali austenitycznych.

  9. bus

    "Działaniom w celu pozyskania podwozi do haubic Krab poza zakładami Bumar-Łabędy ostro sprzeciwiają się przedstawiciele związków zawodowych." Może jestem za bardzo podejrzliwy ale czy przypadkiem związki zawodowe nie są "inspirowane" przez obce służby do działania na niekorzyść Polski?

  10. bus

    "Działaniom w celu pozyskania podwozi do haubic Krab poza zakładami Bumar-Łabędy ostro sprzeciwiają się przedstawiciele związków zawodowych." Może jestem za bardzo podejrzliwy ale czy przypadkiem związki zawodowe nie są "inspirowane" przez obce służby do działania na niekorzyść Polski?

  11. alo

    Przecież rozwiązanie jest oczywiste i dziwne, że dotąd nikt na takowe nie wpadł. Projekt powinien zostać poddany analizie, albo jak kto woli, audytowi, przeprowadzonemu przez niezależnych specjalistów od metalurgii i technologii materiałowej, oraz w dziedzinie konstrukcji ciężkiego sprzętu bojowego. Jeżeli nie ma takich na naszych uniwersytetach i politechnikach, to znaczy, że na razie nie ma się co brać za samodzielne opracowywanie czegokolwiek. Jeśli jednak są, to ci właśnie kompetentni ludzie powinni bez trudu ustalić, na jakim poziomie popełniono błąd - projektu, czy wykonania, oraz zaproponować odpowiednie kroki zaradcze. Dziwię się, że jeszcze nie zarządzono takiej kontroli, ponieważ jakby nie było, utopiono sporo publicznych pieniędzy. Dla mnie ta sprawa ma szerszy, pozatechniczny kontekst. Uważam, że wiele projektów jest wprost sabotowanych, a opinii publicznej przedstawia się obraz indolencji naszego przemysłu, a raczej jego resztek i w tym kontekście uzyskuje społeczne przyzwolenie na zakupy za granicą, co w efekcie jeszcze bardziej podkopuje sens istnienia czegokolwiek w tym kraju. To ciągnie się od wielu lat, jest wiele przykładów. Choćby sprawa korwety"Gawron", który wcale nie był tak zawalonym programem, jak to przedstawia prasa. Projekt poległ przez brak finansowania, co sprawiło, że wykonawstwo szło w żółwim tempie. Każdy, kto ma odrobinę wiedzy w temacie ekonomii, wie, że w takim przypadku drastycznie rosną koszty stałe. Mimo tego, finalna cena kompletnie wyposażonej jednostki wcale nie odbiegała od kosztu korwet Braunschweig, zbudowanych na tym samym kadłubie, a rozłożona na więcej okrętów mieściłaby się w pełni w koszcie podobnych okrętów na świecie. Albo sprawa Leopardów 2A4, które kupiono wtedy, kiedy projekt PT 2001 Gepard był na etapie przygotowania dokumentacji prototypu. Przykłady można mnożyć. Skoro mamy wszystko kupować za granicą, to po co nam armia? Za parę lat i tak nie będzie miała kogo tutaj bronić, bowiem wszyscy przeniosą się do UK, Niemiec i Bóg wie gdzie jeszcze.

    1. koko

      Dzięki za rozsądny wpis!

    2. Kosiba

      Sedno, trzeba czytać pomiędzy medialna papką.

    3. K

      Rozsadne podsumowanie dzieki. Istnieje wiele 'grup interesow' ktorzy chca wykonczyc wszystko co Polskie. Slyszalem w pewnej audycji, ze 'nasze jest wszystko; banki, wladza , wszystko. A Polski i Polakow juz nie ma. Ci co tu zostana, beda mogli co najwyzej sobie w smietnikach pogrzebac'. Jak juz zostaná tylko duze markety i montownie, to za artykuly bedziemy placic 'szczawiem i mirabelkami', bo to jeszcze mamy - tylko czy ziemia na ktorej to rosnie jeszcze bedzie POLSKA...?????

  12. gość

    Wbrew temu co piszą w artykule: http://bumar.gliwice.pl/proby-jezdne-armatohaubicy-krab-155-mm-na-zakladowym-poligonie/ KRAB jeździ a co najważniejsze nie pęka i niema problemów z przegrzewającym się silnikiem. Wspomniane usterki zostały wyeliminowane. Nikogo nie zmuszę aby uwierzył. Tylko nie rozumiem tych "pseudoznawców", którzy nie znają historii wyrobu a wypowiadają się w tak krytycznym tonie po przeczytaniu jednego artykułu mającego na celu tylko oczernić i zniszczyć Bumar-Łabędy. Ten artykuł to stek kłamstw.

    1. Marek

      Oj związkowiec gdyby było tak jak mówisz to nie szukano by za granicą tego podwozia.

    2. SUM

      Czy sam w to wierzysz , ten pojazd powinien mieć silnik taki jak jego ciężar

    3. krabik

      na tym filmie Krab wygląda całkiem żwawo

  13. obywatel RP

    Kazek mój sąsiad spawa ramy ciężarówek jak z przeładowania pęknie. Opinie ma dobrą bo z dalekich stron do niego szofery przyjeżdżają. Jak trzeba to dam namiary, pospawane będzie tanio i bez fuszerki w parę dni a nie w 15 lat, bez urzędników, generałów, prezesów, związkowców, ekspertów i innych wysoko płatnych komisji. Pozdrawiam zdrowo myślących.

    1. szyszka

      nie pisz bez urzednikow generalow itp bo sam chyba nie wiesz co piszesz oni sa tam wlasnie po to by to nadzorowac problem jest w dobraniu ww osób ktore musza wykazywac szczegolny rodzaj poswiecenia a nie tylko nachapac sie ukrasc albo skoczyc na stolek

  14. Nick

    Panom związkowcom woda sodowa uderza do głowy. Jak produkują buble, to niech upadają. Może Łabędy przerzucą się na produkcję kos, bo chyba nic nowocześniejszego nie potrafią wyprodukować.

  15. waldek s.

    Panowie a słyszał ktoś żeby ten KRAB w ogóle strzelał? Ciekawy jestem ile strałów oddano z każdego. Jak zaczną strzelać (o ile w ogóle...) to dopiero będzie o czym pisać. Żeby nie było tak jak z tym koreańskim SH co mógł strzelać na wojnie tylko 13min.

    1. z prawej flanki

      a jaki problem porusza ten artykuł w Defence? Kpisz ,czy może uważasz że stwierdzono pęknięcia kadłuba które powstały "na sucho"?

    2. TK

      Ja nie słyszałem

    3. murison

      strzelał. pierwszy prototyp oddał ponad 200 strzałów.

  16. TK

    Popieram zdanie Generaa Skrzypczaka trzeba miec doswiadczenie, wiedze, dokumentacje i przygotowanie logistyczne wszystkie te elementy mozna miec gdy w przeszlosci realizowalo sie takie zadania, o ile wiem byly one realizowane w Poznaniu.

    1. SUM

      I trzeba powiedzieć że, w terminie

    2. viking

      jakie to były zadania wymien pare z nich (bumar wzt3 sprzedane do indi 224 sztuki,czołgi do malezji,wieza do rosomaka,remonty twardego

  17. Jo

    https://www.dropbox.com/s/i7mrnlzlzg3qz97/testy_poligonowe_Krab02c.mp4?dl=0 Krab jeździ .Podwozie jest Ok .Tylko polskie jest Be i pewno wezmą Koreańca. Chciałbym przypomnieć!! Tico i matiz miały bardzo słabe blachy :) :) :)

    1. TK

      Tylko się grzeje

    2. ot, zagadka!

      Krab może i jeździ, ale on ma jeździć, strzelać i nie pękać! Ale jak na razie (15 lat!!!) sprawni inaczej "fachowcy" z bumaru nie są w stanie wyeliminować pękających blach! Ciekawe, czy to zwykła nieudolność i brak kompetencji, czy kret hulający w fabryce?

    3. zabawny koleś z ciebie:)

      A na jakiej podstawie tak twierdzisz?! Na podstawie 3 minutowej propagandowej migawki?!

  18. Jam

    KRAB padł ofiarą propagandowej wojenki o stołki. W jej trakcie nawymyślano różnych historyjek z myślą o uderzeniu w zarząd drugiej strony. Teraz trudno to wszystko cofnąć. Osadzenie wieży Kraba na zupełnie nowym podwoziu to kolejne lata projektowania, badania, certyfikowania. To niestety bajeczka wymyślona na potrzeby starcia z dawnym Bumarem (, że niby jest alternatywa) a nie realny scenariusz. Prędzej HSW kupi w Korei podwozia oraz wierze i będzie je składać do kupy w swoim zakładzie + malowanie w ramach polonizacji. Za to oczywiście będzie prowizja jak przy Langustach.

    1. kuba_wu

      "bajeczka wymyślona na potrzeby starcia z dawnym Bumarem" A te wady podwozi, przez który przez 15 lat nie wykonano kontraktu, to złośliwy wymysł!

    2. janek

      Jam: to były wojenki między prezesami, którzy posługując się Exelem pokazywali jak można podnieść efektywność biznesu zbrojeniowego. W kalkulatorze wyglądało to dobrze, tylko przy okazji zredukowano/wyrzucono ludzi, którzy znają się na specyficznych technologiach i mieli kompetencje do produkcji zbrojeniowej. Te kompetencje nabywa się latami. W Exelu wystarczy kliknąć i już można udać się po premię za oszczędności. A za fachowców przyjdą nowi i młodzi, którzy zrobią to samo za pensję parę razy niższą. I tak przeleciało 15 lat... już nie chce mi się pisać.

  19. OZY

    Obrzydzenie mnie bierze na ten typowo polski pat między związkami zawodowymi a politykami, władzami firm państwowych. Wszędzie to wdać, kopalnie, stocznie, zbrojeniówka. Wszędzie, gdzie istnieją agresywne związki zawodowe nie liczy się produkt a dobre imię firmy, a interes związków. W w tym całym błocie znajdują się politycy, którzy potrafią wykorzystać związki jako broń w swoim interesie. Obrzydzenie i niesmak. Rozwalić tego molocha Bumar-Łabędy, Stworzyć nową spółkę, nie dopuścić do zbudowania silnych związków zawodowych. Wstrząsnąć tymi pustymi łbami, żeby wiedzieli co liczy się dla firmy. KLIENT. DOBRY PRODUKT i ZBYT !!!! Wtedy nie będziecie musieli się martwić o miejsca pracy. PRECZ ZE ZWIĄZKAMI ZAWODOWYMI !!!!

  20. vigg

    Samsung http://www.army-guide.com/eng/firm.php?firmID=1565

  21. HIPEK

    Tymczasem na kanale youtube OBRUM: https://www.youtube.com/watch?v=-ManFcKjhug&feature=youtu.be

    1. rabarbarus

      Wspaniale. Potrafi jeździć! Cudownie! Te z mikropęknięciami widziałem w Warszawie na defiladzie i też jeździły...

  22. RIKI

    Dzięki HIPEK za link do filmiku ! Serdecznie polecam dla odreagowania od nerwów na zerknięcie na ten filmik do kturego link przekazał '' HIPEK'' ! Dzięki !

  23. Tomek

    Jeszcze nie widziałem żeby związki zawodowe postawiły jakąś firmę na nogi:). Prawda jest taka HSW to konający kolos, układy, kolesie, polityka związki. Każdy młody inżynier który w tym tam trafi prędzej czy później utonie w tym bagnie. Zatrudnienie 2 tys!!! kto to ma utrzymać ?? to prawie tyle co Patria tylko, że Finowie jednak coś tam produkują.

    1. aqq

      HSW to już nie kolo nie 2 tys. lecz poniżej 900 osób i wcale nie konający.

    2. labondek

      To porozmawiaj z ludźmi z Grupy Azoty.

  24. FOX

    Najgorsze jest to że stale trwają konflikty Polsko-polskie. Szkoda, że Nie znalazł się jeszcze taki mądry człowiek, który by zarządził zbadanie potencjału wszystkich firm, które mają udział w modernizacji WP i rozdysponował pracę według posiadanych uprawnień i możliwości. Szkoda też, że jeżeli jest taki człowiek w naszym kraju, to nie może się ujawnić i wziąć stery w soje ręce i pokierować tym sektorem. Ale pewnie nie może się wychylić przed szereg, bo: po 1-wsze dostanie najpierw małe upomnienie, po 2-gie raz dwa pokarzą mu gdzie jest jego miejsce, a po 3-cie jakimś dziwnym trafem zniknie z pola widzenia publicznego. Mam wrażenie, że pisanie, że PGZ uporządkuje sprawy WP to totalny absurd nad absurdami. Ale czas pokarze, czy ta polityczna strategia była strzałem w dziesiątkę...

    1. koko

      Poza karaniem czasu i kompetentnych osób, z resztą można się zgodzić.

  25. INKA

    panie Goliszewski! Byt to pan( na duże P trzeba zasłużyć) tworzy dla swojej rodziny i dla znajomych i znajomych - znajomych. TYLKO Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne S.A. w Poznaniu mają potencjał i kompetencje!!!! do modernizacji sprzętu pancernego i nie tylko tego sprzętu - na pewno NIE!!!! Bumar Łabędy! Ostatnie opinie na temat Bumaru są fatalne. Firma ma mnóstwo długów i nawet nie potrafi się wywiązać z podpisanych zobowiązań. Czy w takie "ręce" można oddać sprzęt. Ja mam ogromne wątpliwości. Nie wiem tylko dlaczego jeszcze ten zakład istnieje? komuś musi naprawdę na tym zależeć. Halo, niech nowy właściciel czyli Zarząd PGZ-u otworzy szeroko oczy i nie nie udaje, że nie widzi braku potencjału Bumaru, tylko niech wyjdzie z tej "enigmy" i zacznie nowocześnie zarządzać, tak jak to na swojej stronie opisuje.

    1. Krzysztof

      Popieram!

    2. śwINKA

      a z jakich to zobowiązań nie potrafi się Bumar wywiązać? mówmy o faktach, których raczej w tym pożal się boże tendencyjnym artykule jest niewiele z resztą tak jak i w twojej wypowiedzi

Reklama