Reklama

Siły zbrojne

MBDA: Brimstone w polskim niszczycielu czołgów

Fot. Defence24.pl
Fot. Defence24.pl

„Chcielibyśmy zintegrować pociski Brimstone z polskimi platformami gąsienicowymi. Chcielibyśmy, aby to polski przemysł był integratorem naszych pocisków przeciwpancernych na swoich platformach” – podkreśla w rozmowie z Defence24 TV Jan Grabowski Dyrektor MBDA w Polsce. 

MBDA uczestniczy też w dialogu technicznym w programie niszczyciela czołgów, prowadzonym przez Inspektorat Uzbrojenia. W tym obszarze proponowany jest pocisk Brimstone. Przy przygotowaniu odpowiedzi na zapytanie Inspektoratu koncern współpracował z zakładami polskiego przemysłu zbrojeniowego. „Chcielibyśmy zintegrować pociski Brimstone z polskimi platformami gąsienicowymi. Chcielibyśmy, aby to polski przemysł był integratorem naszych pocisków przeciwpancernych na swoich platformach” – stwierdził Jan Grabowski. Dodał, że oferta MBDA w tym zakresie obejmuje również transfer technologii produkcji pocisków Brimstone do zakładów Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Dyrektor MBDA mówił także o ofercie w zakresie programu NAREW. „Transfer technologii do Polski, który dokona się dzięki wyborowi oferty MBDA, to pełna suwerenność przy produkcji, a później przy użyciu pocisków. Jako MBDA, poza produkcją, która chcielibyśmy, by była wykonywana w polskich zakładach, chce przekazać polskiemu przemysłowi kody źródłowe i algorytmy” – podkreślił Jan Grabowski. Dzięki temu Polska, jako użytkownik tego systemu ma zyskać pełną suwerenność w użyciu systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.

Przedstawiciel MBDA powiedział też, że spółka chce stworzyć wraz z polskim przemysłem wspólną ofertę systemów rakietowych, przeznaczoną również na rynki trzecie, uwzględniającą między innymi polskie systemy radarowe, jak i inne elementy. Zaznaczył, że w ofercie MBDA dla Polski znajdują się także pociski ASRAAM, Meteor i Spear, przeznaczone dla platform lotniczych, w tym nowej generacji.

Reklama

Komentarze (27)

  1. Dalej patrzący

    Brimstone 3 jest uniwersalny - dla dowolnych nosicieli z platform dowolnych domen - pozahoryzontalnie i sieciocentrycznie. Prędkość 450 m/s - dwa razy większa od Spike NLOS. Czyli także [prócz typowych funkcji kppanc i niszczenia powierzchniowych celów] zwalczanie de facto także śmigłowców wroga i samolotów poddźwiękowych na niskim pułapie. I większych bsl w tym zakresie prędkości i pułapu przechwycenia. Ale - trzeba kupić i licencję i prawo rozwoju. Przy ostatniej decyzji "modernizacji" T-72 aż prosi się o przeróbkę na gąsienicowy niszczyciel czołgów - który zresztą jest procedowany jako projekt. Gotowa platforma już jest - właśnie podwozia T-72. Czyli wyrzucenie armaty 125 mm, oporopowrotnika, SKO, magazynu z automatem, opróżnienia magazynów dennych - a z drugiej strony zabudowa 8 a lepiej 16 kppanc Brimstone. I wpięcie sieciocentryczne w rozwiniętego Topaza i w pozahoryzontalne pozycjonowanie celów z dronów. Sieciocentrycznie - czyli real-time. Za to T-72 powinny być okryte ERAWĄ 2, dostać OBRĘ i multispektralny kamuflaż, a silnik "podciągnięty" do mocy 850 KM - albo zastąpiony w przyszłości nowym power-packiem z Poznania ca 1000 KM. Czyli - dla uzupełnienia mocy takich gąsienicowych niszczycieli czołgów [i de facto wozów ogniowego wsparcia rakietowego] do poziomu szybkości i manewrowości polskich Leo 2 - co jest konieczne ze względów taktycznych. Zupełny brak synchronizacji działań i projektów - SKUTECZNYCH i sensownych - przez IU i MON. Brak synergii i efektywnego wyzyskania sprzętu do nowych ról, w których sprawowały by się znakomicie. Wracając do Brimstone 3 - powinien być na wyposażeniu Rosomaków [w tym Raków na Rosomaku] - ale i dla jednostek PMW [co istotne zwłaszcza na czas pokoju wobec możliwych aktów "wojny podprogowej"] - i dla lotnictwa. W tym dla dronów - zwłaszcza rozwiniętego ILX-27 - czy zdronizowanego Flaris LAR. W zasadzie KAŻDY statek latający zdolny do udźwignięcia Brimstone 3 - powinien być w nie wyposażony. Przy działaniu sieciocentrycznym/ pozahoryzontalnym - parametry takiego statku powietrznego są nieistotne. A już na pewno nie potrzebujemy Kruka - czyli bardzo drogiego nosiciela z pancerzem i działkiem pokładowym - czyli reliktu zimnej wojny - gdy naprowadzanie rakiet było robione w zasięgu wzroku - a statek powietrzny [śmigłowiec czy samolot pola walki] operował bezpośrednio nad frontem.

    1. mat

      To nie obecny rząd jest winny tylko nasi wspaniali generałowie i pułkownikowie, którzy nie wiedzą jak obronić Polskę i w jakie uzbrojenie. Rząd jest dysponentem pieniędzy. Np. gdyby nasi oficerowie przez ostatnie 10 lat mówili rządzącym, że potrzebujemy w pierwszej kolejności opl od b. krótkiego do średniego zasięgu - z USA lub z innego państwa, to po 10 latach nieważne kto rządzi, to by zakupił takie uzbrojenie, a jak nasi generałowie co pół roku zmieniają strategię wojenną, to i rząd nie wie co ma kupić. I to jest prawda.

    2. sum

      Tak trzymać, Ja myślę tak samo

    3. reht

      Podwozie z BWP-1 wystarczy. mamy ich jakieś 1000 szt

  2. mat

    Możemy produkować własne lufy do czołgów, mamy podwozie K 9, nasi projektanci lub studenci mogliby zaprojektować wizualizację w 3 D, inżynierowie pospawaliby konstrukcję czołgu, możemy własnymi siłami spiąć radar i inne do Bystrej lub czegoś nowego. Nie wiem jak z silnikiem, ale moglibyśmy kupić licencję od Ukrainy lub z Niemiec, Amerykanie lub Izraelczycy w ramach współpracy mogliby wspólnie z nami wybudować fabrykę amunicji i elektronikę, pancerz aktywny pasywny. Z tylu możnaby zainstalować : koncern Lockheed Martin proponuje nową klasę rakiety MHTK o długości 72 cm, średnicy i wadze mniejszej niż 2,2 kg. Naprowadzanie ma się odbywać dzięki aktywnej lub półaktywnej (radiolokacyjnej) głowicy naprowadzającej. Rakieta przeszła już z powodzeniem pierwsze testy ogniowe pod koniec stycznia 2018 r. na poligonie rakietowym White Sands w Nowym Meksyku, podczas których była odpalana z perspektywicznej, wielozadaniowej wyrzutni MML (Multi-Mission Launcher), przewidzianej w przyszłości dla systemów krótkiego zasięgu amerykańskich wojsk lądowych. Niewielkie rozmiary pocisku MHTK powodują, że na jednym systemie startowymi można ich umieścić bardzo wiele, dając tym samym możliwość prowadzenia skutecznej obrony nawet przed bardzo intensywnym ostrzałem artyleryjskim. Pierwsze badania z wykorzystaniem głowicy naprowadzającej miniaturowej rakiety rozpoczęły się w kwietniu 2018 r. (Seeker Characterization Flight Test). Ostateczna decyzja co do wyboru systemu tej klasy przez amerykańskie wojska lądowe ma zapaść w 2018 r. Jak na razie Lockheed Martin otrzymał na fazę rozwojową od biura projektów związanych z obroną prze rakietami manewrującymi CMDSPO (CruiseMissile Defense Systems Project Office) kontrakt o wartości 2,6 miliona dolarów. Jeżeli MHTK uzyska aprobatę ze strony US Army to wstępna faza produkcji tego systemu uzbrojenia może już ruszyć w 2023 r. Specjaliści koncernu Lockheed Marin podkreślają, że będzie to rozwiązanie bardzo tanie (szczególnie przy masowej produkcji) i może być odpowiedzią na najnowsze zagrożenia, z jakim zetkną się już niedługo amerykańscy żołnierze (w tym z bezzałogowymi aparatami latającymi). Dodatkowo rakieta MHTK może z powodzeniem realizować misje swoich poprzedniczek o większym zasięgu i niszczyć z powodzeniem załogowe statki powietrzne jak i nawet rakiety balistyczne w ich ostatniej fazie lotu. Zupełnie nowym projektem, który jest tak naprawdę dopiero w fazie koncepcyjno-projektowej jest rakietowy pocisk krótkiego zasięgi MSI (Maneuver SHORAD Interceptor/ M-SHORAD Interceptor) proponowany przez koncern Lockheed Martin również do montowania na mobilnych, lekkich platformach takich jak np. kołowy transporter opancerzony. Tego rodzaju uzbrojenie ma więc rzeczywiście służyć do ochrony własnych , manewrujących pododdziałów i zabezpieczyć dolny pułap systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej do zasięgu 15-25 km. Ponieważ Niemcy nie chcą nas dopuścić do programu Leopard, a nie ma skąd kupić czołgów z innych krajów pozostają nam USA. I tu moglibyśmy wspólnie z USA taką fabrykę wybudować, wyposażyć i rozpocząć wspólną produkcję i sprzedaż czołgów na terenie Europy. Byłby to bardzo dobry biznes dla Polski jak i USA na wiele dziesiątek lat. Trump jako biznesmen na pewno by się ucieszył z nowego projektu czołgu i wielkiej kasy. No i oczywiście pokazalibyśmy Niemcom i Francuzom jak się robi biznes i dobry sojusz w NATO. Pozdrawiam krytyków i malkontentów. Oczekuję rozważenia propozycji. Tego typu uzbrojenie może być umieszczone na czołgach, Rosomakach i innych pojazdach kołowych i transportowych, zwiadowczych.

    1. sum

      Czytam i widzę że są w Polsce ludzie myślący. Szkoda że nie decyzyjni. Oklaski za ten tekst

  3. uczeń

    Czy jest możliwym technicznie, by opracowano i wyprodukowano w Polsce mikro drony z nadajnikiem GPS, które by latały na odległość do 100 km, a następnie poprzez zamontowane w takim dronie urządzenie wykrywające - rozpoznające wszelkiego rodzaju pojazdy, obiekty wojskowe przeciwnika lądowały w ukrytym miejscu takiego obiektu, przyklejając się do metalowej części obiektu, nadawały by sygnał GPS do satelity, a potem do naszego radaru, wskazując cel dla rakiet Patriot, systemu Himars, Narew.

    1. pimcik

      mikrodron latający na odległość 100 km...........

  4. MAZU

    Polski bezzałogowy helikopter bojowy ILX-27 przeniesie 4 pociski Brimstone i radar pola walki. Może być przewożony na pace zwykłej ciężarówki. Po wykryciu ruskich czołgów przez drony, ILX-27 startuje i leci w ich stronę, namierza czołgi radarem i odpala rakiety. Za nim lecą SETKI uzbrojonych ILX-27. Tyle, że w ITWL rozwiązano dział który opracował ILX-27 i wszystkich zwolniono... Przypadek? M

    1. Marek

      Nie, to skutek decyzji NCBR podjętej w 2013 roku. Całkiem słusznej zresztą, bo "bardzo brzydko" jest robić pod górkę europejskim kolegom pracując nad ciekawym rodzimym projektem.

  5. I tak umacniamy polską biedę i polskie zacofanie.

    Brimstone jest w wielu rodzajach, znakomite zasięgi i szybkość oraz niezawodność, istnieje także wersja powietrze-ziemia dla Eurofightera itp., na pewno warto stać się użytkownikiem i współproducentem, a potem współkonstruktorem.

    1. KrzysiekS

      "I tak umacniamy...." Brimstone czy CAMM to bardzo ciekawe oferty nie jedyne. Pytanie o szczegóły niestety tego nam nie powiedzą a "diabeł tkwi w szczegółach umowy".

  6. asd

    Jeśli o podwoziu gąsienicowym mowa to powinniśmy zintegrować z nim oba typy pocisków na jednej wyrzutni- brimstone i spike, tak żeby operator mógł wybrać którego pocisku użyć w danych warunkach terenowych, zasięgu itd. Możliwość śledzenia celu i prowadzenie po światłowodzie to bardzo przydatny atut i z tego względu warto mieć również spike'a na wyrzutni. Lżejsze podwozia to już inna bajka, ale cięższe powinny mieć właśnie taką możliwość wyboru odpowiedniego pocisku, to by dało większą gwarancję że przeciwnik nie zdoła zagłuszyć naprowadzania wszystkich rakiet.

    1. Zły

      A masz w Polsce jakiekolwiek gąsienicowe podwozie pod niszczyciel? Stary BWP jest odsądzany od czci i wiary i MON będzie je likwidować nic w zamian nie kupując, po drugie BWP są potrzebne, bo zanim się Borsuki "wyborsuczą" w niezbędne nam 800 sztuk to... UMPG? Jest w MON bardzo "nie popularne" więc jak? Nie sugerujesz chyba podwozia Kraba albo uchowaj Bóg Goździka?? Zatem mamy tzw. Zero dostępności. Czy zatem mamy szanse na gąsienicowe niszczyciele czołgów? Moim zdaniem nie wcześniej niż 15 lat. Bo MON umie tylko "gonić króliczka a nie złapać go"! I ten "program" dopiero skądinąd w powijakach, będzie tematem do "przepracowania" przez MON na następne 15 lat. Przecież oni nie potrafią kupić nawet następcy Honkera!! A tu taki niszczyciel?? Mają kolosalne kłopoty by po prostu zastąpić stary sprzęt jego kolejną generacją. A tu mamy kupić zupełnie nowy w WP, odmienny do dotychczasowo używanego??? Jak? Człowieku, może jakby zatrudnili wszystkich swoich 400 pożal się Boże "specjalistów" z IU, to może zrobią to w 10 lat!! Przecież nawet nie potrafią kupić nowych, gotowych, opracowanych w WITU głowic tandemowych do RPG7!! Albo głupiutkich zapalnikow z samolikwidacją do RPG76. Woleli - zamiast kupić te zapalniki - to 100 000 szt wycofać, by wojsko zostało bez lekkiej wystarczającej np. na BMP, BMD czy BTR broni ppanc. Taki prosty zakup - jaki "trudny"! I oni mają kupić nieistniejącego jeszcze niszczyciela?? Wiesz ile lat będą opracowywac założenia, potem będzie ich zmiana, potem redefinicja programu itd. Równie skutecznie mogą ogłosić dialog techniczny na lotniskowce, albo nawet "Gwiazdę Śmierci"!! Za 10 lat wspomnisz moje słowa!!

    2. asd

      A czy my jesteśmy w stanie wojny, lub wyrzucono nas z NATO, że tak panicznie na wczoraj musisz mieć +1000 niszczycieli czołgów, na byle czym, byleby nie na borsukach? Pieniądze na dublowanie zakupu, żeby kupić to samo przed Borsukiem to pewnie sam z kieszeni wyciągniesz? A może masz "lepszy" pomysł? "Zmodernizować" BWP - czyt. utopić miliony w złom który wycofujemy, bo dlaczego by nie? Ta "modernizacja", to zapewne jak się rozpędzi będzie wypuszczać jeden "nowy" BWP równolegle z Borsukiem o ile nie długo po nich, bo chyba nie czają się gdzieś w hangarach już gotowe pojazdy czekające na decyzję? Niech rzeźbią samą wieżyczkę w wyrzutniami kompatybilną z rosomakiem. Skoro ZSSW-30 ma pasować pod oba pojazdy, to wyrzutnia ppanc też powinna być na tyle uniwersalna. A zanim wyrzeźbią wieżyczkę to produkcja podwozi się rozkręci. Co to starych bwpów, których tak ci szkoda, to ten złom prędzej czy później musi zniknąć bo wciąż obowiązuje nas "Traktat o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie" i te bezużyteczne złomy zawyżają liczbę posiadanego przez nas uzbrojenia.

  7. Dalej patrzący

    Mister Davien - to co są warte takie przefilozofowane PRZESTARZAŁE systemy, skoro do każdego kichnięcia musi być producent? Przerost formy nad treścią, strata pieniędzy i [nieraz na wagę złota] czasu. Bo technologiczny wyścig zbrojeń przyśpiesza - czas staje się parametrem krytycznym dla modernizacji technicznej. Dlatego w NOWOCZESNEJ wojnie [opartej o sieciocentryczne spięcie jako podstawę RMA] musi być "plug and fight" - i to "rekonfigurowany" real-time - a dopóki dany produkt tego warunku nie spełni - nie warto go kupować. A jak kupować - to CAŁĄ technologię plus prawa rozwoju - bez żadnych "czarnych skrzynek" i "zdalnych guzików" - nieprawdaż? To podstawa suwerenności realnej - zwłaszcza dla państwa w strefie zgniotu, które wielokrotnie "zaliczyło" różne Jałty [ostatnio 17 września 2009 i 9 maja 2018].

    1. Davien

      Panie dalej patrzacy, to nie kupisz nic, bo nikt ci za friko nie będzie nic integrował, nikt ci tez nie sprzeda całej technologii ot tak sobie. Masz ostatni przykład: ZEA mające znacznie większe mozliwosci niz Polska kupiła 500PAC-3MSE i musieli wziaść pociski z półki. Nikt tez panei dalej patrzący pańskich pomysłów finansował nie będzie bo mu to niepotrzebne, chcesz cos to zapłać. Dla takiej MBDA czy Raytheona to co moze Polska kupic to sa grosze i nie oni stracą jak nie sprzedadzą ale mu jak nie kupimy.

  8. MAZU

    Potrzebne są nam co najmniej dwa typy rakietowego niszczyciela czołgów: (1) lekki kołowy, oparty o 4x4 Żubr, z automatyczną wieżą (osłona balistyczna) z 4 ppk i działkiem 23 mm i dronem na uwięzi oraz (2) ciężki gąsiennicowy, oparty o MT-LB. Oba w ilości po 1000 sztuk. M

    1. Marzyciel

      Byłoby cudnie! Ale najpierw trzeba by dokupic ppk.... Kiedy, jakie, MON będzie wybierał 5 lat?!! Co do nośników to się powtórzę, ale dodałbym nawet "Toyoty" pod lekkiego - takie tylko z ppk, wkm, i może ze dwoma ręcznymi Gromami na pace. Nie wzgardzil bym też Wirusem na podobnej jak Toyota zasadzie, plus quada z 2-3 Spike'ami. I wtedy "3 krzaki na krzyż" są niebezpieczne dla wszystkiego co wróg by przeciw nam wysłał! A do gasienicowego dołożył bym "spolszczoną" wersję RIPSAW2. Mają go Amerykanie - możemy mieć i my!!

  9. Covax

    Szanowni koledzy ( koleżanki jeżeli jakaś kobieta tutaj zagląda ) z wsi i małych miasteczek wyjdźcie z domu a Ci z dużych wyjedzie z miasta i rozejrzyjcie się. Ile jest metrów do ściany lasu, zagajnika czy innych chaszczy na tyle dużych żeby ukrył się tam czołg czy inny BTR. Czołgowy APFSDS leci z prędkością ponad 1500 m/s a z jaką prędkością leci ppk ? Ile czasu potrzeba na odpalenie ppk a ile na odpalenie APFSDS z "tankowej "armaty ?

    1. KrzysiekS

      KrzysiekS->Covax Jestem z Mazur odpowiem ci: od zagajnika 20 m od lasu 1 km ilość zagajników i chaszczy od .... i ciut ciut :-). Różnica w terenie w samej Polsce jest duża dodaj do tego Litwę, Białoruś, Ukrainę gdyż działania wojenne na pełną skalę również ich obejmą. Dlatego zróżnicowanie broni jest równie ważne.

    2. Olo

      Prosze sie udac na Podlasie, gdzie pulk przeciwpancerny stacjonuje. Haszczy zupelnie duzo. Poza tym taki niszczyciel musi posiadac zdolnosci razenia BVR. Zdecydowanie np z dronem, ktory podswietli cele dla ppk. Liczylbym na prace w srodowisku sieciocentrycznym. Naprowadzanie z urzadzen pokladowych powinno byc ostatecznoscia.

  10. Covax

    To dlaczego tego transferu technologii MBDA nie dało na papier tylko na "gębę" w prasie...

    1. Marek

      A ktoś dał do podpisu albo poprosił o taki papier?

    2. Covax

      A myślisz że ile papieru się "przewaliło" w temacie Narwi, to już możesz na Tony liczyć i w każdym jest coś jak casus Feniksa

    3. Marek

      Czyli kolejny eurohaczyk? Jeśli tak jest, trzeba zasiąść do stołu z kimś innym. nie wykluczając MBDA. Później wrócić do rozmów i dać im do zrozumienia, że albo bierzemy bez eurohaczyka albo nie bierzemy wcale, bo nie życzymy sobie powtórki z rozrywki jaka była w przypadku Feniksa.

  11. Darek

    Lepiej płacić Niemcom za części i serwis do czołgów Leopard niech ich przemysł się bogaci!..

    1. Yaro

      I po co siejesz defetyzmy? Leo są serwisowane w Polsce. Chociażby przez WZM z Poznania.

    2. Opel

      Tak lepiej dac naszym co to dwie lewe ręce mają.

    3. Marek

      Jeśli chodzi o dwie lewe ręce to ty jeszcze nie znasz Niemców.

  12. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

    Najlepszym pociskiem dla niszczyciela czołgów był by stary amerykański LOSAT ale i oni go nie wprowadzili prawdopodobnie pracują nad czymś podobnym CKEM, choć osiągi miał genialne dzięki dużej prędkości czas lotu do celu krótszy niż pocisk czołgowy APFSDS dzięki głowicy kinetycznej a nie wybuchowej żadne pancerze aktywne czy reaktywne nie stanowiły by przeszkody i to była dobra droga.

  13. Dalej patrzący

    Zintegrować? - przecież z założenia Brimstone 3 ma być wieloplatformowy, "plug and fight". Takie nachalne wyduszanie kasy od naiwnych. Nie chodzi o zakup produktu - tylko jego technologii z prawem produkcji i rozwoju. A na jakim nosicielu to posadowimy w jakiej domenie - to nasza sprawa. Tylko wtedy TAKI zakup ma sens. Z wpięciem sieciocentrycznym [jak innych efektorów i sensorów i nosicieli] w nasz suwerenny system C4ISR rozwinięty z C3IS Jaśmin. Brimstone 3 to bardzo dobry pocisk, pozahoryzontalny, idealny dla sieciocentryczności. W porównaniu do Spike jest 2 razy szybszy, a to przekłada się i na krótsze okno reakcji przeciwnika, na trudniejsze zwalczanie przez systemy aktywne - ale nawet na możliwość wykorzystania Brimstone dla zwalczania śmigłowców i wolniejszych celów aerodynamicznych.

    1. KrzysiekS

      KrzysiekS->Dalej patrzący Problem widzę inny nie mamy całej produkcji Spike. Od kilku lat nawet nie jesteśmy w stanie skopiować ukraińskiego rozwiązania R-3 Korsar pomimo że dostaliśmy chyba całą wiedzę. Jeżeli dostaniemy od MBDA to czego nie umiemy przy Spike to chyba warto nawet jak część podzespołów będziemy kupować od nich.

    2. Davien

      Panei dalej patrzący: tak musimy je zintegrowac z naszymi platformami jak chcemy je na nich miec i koniec, nikt ci tego za friko nie zrobi. Po drugie Brimstone 3 dopiero przechodzi testy. Po tzrecie zapomnij o atakach pozahoryzontalnych z ziemi, chyba ze na idealnie gładkim lodowcu, ze smigłowca zasieg to maks 40km, a brimstone w przeciwieństwie do kierowanego przewodowo Spike NLOS nie omija przeszkód terenowych. Zwalczanie celów powietrznych ppk?? No masz fantazje:))

    3. Ernst Junger

      Spike Nlos wykorzystuje kodowane łącze radiowe. Po drugie, tylko niektóre informacje mówią o dodatkowym kierowaniu przewodowym na maks 8 km. Po trzecie, ma radar milimetrowy 94Ghz i przeszkody nie stanowią żadnego problemu.

  14. Ernst Junger

    W przypadku niszczyciela czołgów to liczą się w zasadzie produkty dwóch firm: Rafael ze spike-er 2 (wersja lądowa po kablu ma zasięg 10 km), Nlos 30 km zasięgu (jak kodowane łącze radiowe poradzi sobie w środowisku działań WRE?) oraz właśnie Brimstone z MBDA. Jak dotąd obiecująco wyglądał trzyosiowy Rosomak ze spike Nlos.

    1. Alois

      Co do rakiet , zgoda choć przewaga MBDA jest znaczna, gdyż oferuje pełną polonizację , czego Izrael nam na dziś -w przeciwieństwie do oferty na Barak-M - nie daje. Co do podwozia pod niszczyciel, Rosomak jest drogi, wolałbym prostsze i tańsze. Taki niszczyciel nie wozi "zmechu", nie musi zatem mieć też jego opancerzenia. Wolałbym by moce produkcyjne szły na pełnowymiarowe Rośki z 30mm i integralnymi ppk. Uważam, że i tak za dużo drogich opancerzonych podwozi Rośków zmarnowano na pojazdy nie bojowe jak rozpoznanie chemiczne itp. Podwozia niszczycieli moga być dużo mniejsze jak jakieś Husary, Tury albo maksymalnie klasy Fenneka. Do podwiezienia "Brimstone" wystarczą. Do tego absolutnie dorzuciłbym po kilka ppk na Wirusie od Conceptu, a nawet bym nie pogardził prostackimi "toyotami" i nawet quadami! Dodatkowo oglosiłbym konkurs wśród studentów politechnik na polską wersję Ripsaw2. Mamy zdolnych chłopaków, na 100% coś fajnego by opracowali. Bo u nas liczba nośników powinna być jak największa, tanich lekkich, byle dużo! W skrajnym wypadku nawet kompletnie nie opancerzonych. Wobec masowego sprzętu zmech wroga - absolutnie musimy mieć masowe choćby najlżejsze nośniki ppk. Podobnie uważam powinniśmy postępować z "Piorunami" - jest opracowana "Kusza" to domówić najlżejsze podwozia: importer Hiluxa z radością dostosuje się do wymagań jak będzie miał zlecenie z MON na np. 200 szt. Tylko wtedy rakiet nam zabraknie. Bo gdy Rosja ma 15000 czołgów i prawie 2000 samolotów to my kupujemy kilkaset sztuk na defilady! A tu potrzeba paru dobrych tysięcy na całą granicę od Kaliningradu i przez całą granicę z Białorusią , a może i spory zapas do wsparcia "Pribałtyki"!!

    2. Davien

      Tylko z Brimstone jest taki problem że jak każdy pocisk tej klasy czyli FF nie omija przeszkód terenowych

    3. Jaxa

      Sądzisz że te 15000 tanków Rosja ma w Kalinigradzie i wszystkie ruszą nagle z kopyta na Polskę? Tyle tanków to Rosja ma na całym swoim obszarze. Od Kalinigradu aż do Władywostoku. A to dość spore podwórko. W dodatku to maszyny "na stanie" a jak wygląda faktyczny ich stan to niewiadoma. Aktywnych maszyn mają ok 2500 rezerwie 12500. Lekko licząc można przyjąć wersję rosyjską optymistycznie że sprawnych jest +/- połowa. Czyli ok 7-10 tys. Nawet uwzględniając rosyjskie ofensywne doktryny militarne najbardziej zorientowane na czołgi to i tak do akcji na kierunku Zachodnim wejdzie od 10 do 15% maszyn. Czyli jakieś 1000-1500. Będą to najlepsze maszyny utrata których zniweluje możliwości kolejnego ataku. Co znaczy najlepsze w tym przypadku. niestety nie będą to T-14 bo te są w śmiesznej ilości ani nawet T-90 bo tych jest ok 500. Trzon sił stanowią nadal T-80 i T-72 a nawet jeszcze starsze modele. Można oczywiście dyskutować nad jakością kolejnych modernizacjami ale to nieweryfikowalne dywagacje a nie fakty. Tu można jedynie obserwować działania na Ukrainie i wyciągać wnioski co do ich możliwości. A te są dla nas optymistyczne. Reasumując - na Polskę pójdzie w wersji max ok 1500 maszyn ze wszystkich dostępnych Rosji kierunków w wersji mini 500. Po co zatem kupować tysiące rakiet wszystkich dostępnych typów i modeli? Potrzebujemy ok 2 tysiące sprawdzonych PPK (Javelin, MMP czy inny Spike) i drugie tyle mniej ambitnych pocisków na ich lżejsze wozy bojowe. I to uwzględniając skuteczność zamawianych broni na poziomie 60-70%. O wspieraniu Pribałtiki przez WP raczej nie ma co dywagować bo to temat na smutne żarty. Tym niech się martwią Amerykanie. My mamy swoje podwórko do obrony bo to ono będzie głównym celem a nie trzy województwa nadmorskie. W dodatku taki rosyjski atak będzie mógł być wykonany jedynie raz bo po nim będą musieli obsadzić każdy zakątek swojego podwórka w oczekiwaniu na odpowiedź USA. Konflikt pełnoskalowy jest oczywiście teoretyczny i każde założenia są weryfikowalne dopiero po jego rozpoczęciu czyli za późno. Ale to dotyczy obu stron. Zatem spokojnie i bez nerwów.

  15. KrzysiekS

    Bardzo ciekawa propozycja ale nie z USA. Na dodatek moglibyśmy uzyskać szersze zdolności. Nie da rady za dobre dla naszych decydentów.

    1. Marek

      Brimstone powinien być nie tylko ze względu na platformy gąsienicowe. F-35, które zamierzamy nabyć są z nimi zintegrowane tak samo jak już posiadane przez nas NSM.

    2. Covax

      Ehhh wszyscy myślą że to windows i jak GB zapłaciła za integrację to wszystkie F35 ściągną aktualizacje ( darmowa na dodatek )

    3. Davien

      Nie są jeszcze, będa razem z ASRAAm i meteorem,ale wtedy dochodzi tez SPEAR-3

  16. Laik raczej

    A Javelin? Coś na ten temat ...

    1. Ernst Junger

      W przypadku javelina musisz wiedzieć cel bezpośrednio, a odległości w naszym teatrze działań nie są zbyt duże. Właśnie dlatego kiedyś wybrano spike lr. Dzisiaj takie (a nawet większe) możliwości daje Brimstone.

    2. Marek

      Nie ten zasięg. To PPK do czegoś innego.

    3. Davien

      Brimstone tez z ziemi dalej nie postzrelamy, niestety przeszkód terenowych nie omija, Dlatego był uzywany do tej pory wyłacznie z platform powietrznych

  17. Gość

    Uważam ze należy podjąć rozmowy z MBDA. Z tego co powiedział przedstawiciel tej firmy wynika , że taka współpraca może być obustronnie korzystna.

  18. lech

    ale przecież T-34 jeszcze na cokole

  19. GUSTAFF

    jestem za ....ale nasi decydenci jedzą z rąk amerykanów są wykastrowani decyzyjnie ......

  20. Kalder

    Do uzbrojenia śmigłowców i samolotów - bardzo OK. Dla pojazdów? Bezsensownie duży, Koncepcja nonsens. Ale nie ma się co przejmować, przecież i tak nic z tego nie będzie. Przecież ważniejszy jest zwykły granatnik ppanc, którego nie potrafią kupić.

  21. mr Smith

    To jest bardzo dobry wybór dla naszych niszczycieli czołgów ;) Długo liczyłem na to że MBDA zaproponuje nam te nowoczesne pociski ... Teraz należy przyjąć technologię i produkować na potrzeby platform lądowy i powietrznych . Jestem przekonany że ten pocisk dobrze wpisuje się również do programu karabela . Ciekaw jestem czy Polskie niszczyciele czołgów powstaną na bazie borsuka czy na UMPG z OBRUM ...

    1. KrzysiekS

      KrzysiekS->mr Smith Raczej UMPG z OBRUM. Borsuk zanim go wyprodukują w odpowiedniej ilości na platformy specjalistyczne chyba jeszcze poczeka. Jedynym rozwiązaniem i chyba najlepszym jest połączenie wszystkich zakładów i podzielenie produkcji Borsuka oraz specjalistycznych na całe PGZ .

  22. Damian

    No dobra, a powiedzcie mi, czym się różni toyota hilux z TOW na pace od takiego niszczyciela czołgów? Oprócz ceny oczywiście.

    1. Zły

      Toyota nie pójdzie za czołgami czy Borsukami. Gąsienicowy tak. O różnicy pomiędzy samymi TOW a Brimstone to można książkę napisać. Problem u nas polega na tym że od lat posiadamy "niszczyciele" kołowe BRDM z pociskami "malutka" o malutkiej lub żadnej zdolności ppanc. I przez te lata cwiczono taktykę pod użycie kołowych wozów. Zatem teraz wszystko musi się zmienić, a kto to opracuje, te nową taktykę, kto przedszkoli załogi które, do tej pory nigdy czołgom nie towarzyszyły?? Gdyby MON wybrał kołowe byłoby: szybciej, taniej, więcej, łatwiej. A tak to MON znowu jakieś cudactwo wymyślił. Będzie drożej (droższe podwozie), wolniej (brak takich w ofercie PGZ czy nawet z importu), mniej (bo droższe więc mniej), trudniej (konieczność kompletnie nowej koncepcji, nowej taktyki, nowych zasad, planowania itd). Jednym słowem KOLEJNA BZDURA MON!!!

    2. Maciek

      Można ją unieruchomić przy pomocy każdej, nawet najmarniejszej broni strzeleckiej będącej na wyposażeniu armii, odłamków granatów itp. Niszczyciel na bazie np. bwp jest jednak nieco bardziej odporny.

    3. GB

      Jeśli chodzi o rakiety to się różni. Póki co TOW nie jest pociskiem odpal i zapomnij, tylko musi być naprowadzany przez operatora, w przeciwieństwie do Brimstone, Epokę, Spiker NLOS. Natomiast właśnie ze względu na dużą donośność tych ostatnich i możliwość strzelania w trybie odpal i zapomnij, choć nie tylko, wystarcza właśnie lekki pojazd kołowy jako nośnik i wpięcie wyrzutni w systemy dowodzenia i rozpoznania jednostki.

  23. Wojciech

    Chcielibyśmy, aby to polski przemysł był producentem polskich pocisków przeciwpancernych na swoich platformach. No, dobra. Mogą być licencyjne.

  24. Jacenty

    Pewne zwroty użyte w wywiadzie mogą sugerować, że Narew jest dużo dalej niż się o tym oficjalnie mówi.

  25. Pjoter

    No jak dla mnie to WZM Poznań na zmodernizowanego BWP

Reklama