Reklama

Siły zbrojne

Japonia: okręty z myśliwcami F-35B nie będą lotniskowcami

Fot. Petty Officer 3rd Class Kryzentia Weiermann
Fot. Petty Officer 3rd Class Kryzentia Weiermann

Władze Japonii wzbraniają się, przed przyznaniem dwóm okrętom typu Izumo statusu lotniskowców. Jednostki, które klasyfikuje się jako niszczyciele śmigłowcowe, przygotowywane są do obsługi myśliwców 5. generacji F-35B. Na początku grudnia Japończycy ostatecznie zadecydowali, że okręty opisywane będą jako niszczyciele do operacji wielozadaniowych. 

Zmiana klasyfikacji japońskich okrętów związana jest z planami rozszerzenia ich grupy lotniczej o myśliwce 5. generacji STOVL F-35B. Na liście propozycji, oprócz "niszczycieli do operacji wielozadaniowych" na które ostatecznie padł wybór, znalazły się również: "okręt baza do operacji wielozadaniowych" czy "lotniskowiec obronny". Wersje te nie były jednak zgodne z konstytucją Japonii, głównie ze względu na zapis w języku japońskim. Przypomnijmy, że w art. 9 wspomnianej konstytucji Japonia wyrzeka się prowadzenia wojny, a wojska pełnią funkcję obronną. 

Nowa klasyfikacja zacznie oficjalnie obowiązywać po publikacji Wytycznych do Programu Obrony Narodowej, które pojawić się mają 18 grudnia. Co więcej, dokument ma również zawierać informację o potrzebie pozyskania maszyn F-35, które trafią na wyposażenie lotnictwa morskiego. Po przeróbkach japońskie jednostki będą mogły zapewne obsłużyć ok. 12 myśliwców 5. generacji w wersji B.

image
Pierwszy japoński myśliwiec F-35A w locie, fot. Lockheed Martin

Zgodnie z najnowszymi deklaracjami japońskich polityków, mogą oni w oficjalnym dokumencie zadeklarować chęć zakupu nawet 147 maszyn F-35. 40 maszyn w wersji B ma być przeznaczonych do obsługi okrętów typu Izumo, natomiast 107 zakupionych zostanie w wersji A, by zastąpić wycofywane przez Japończyków maszyny F-4 (dokładnie 47 z nich, by wymienić wskazane samoloty jeden do jednego) i F-15 (Japonia posiada jeszcze ok. 200 tych maszyn. 100 z nich zostanie zatrzymanych i zmodernizowanych, a 100 zastąpionych przez 60 maszyn F-35A i 40 F-35B).

Lądowanie w 2020 roku

O planach modernizacji śmigłowcowca Izumo mówiło się od grudnia 2017 roku. Zgodnie z medialnymi doniesieniami z tego okresu, pierwsze operacje miałyby być prowadzone z Izumo jako "lotniskowca", a dokładnie - zgodnie z nową klasyfikacją - "niszczyciela do operacji wielozadaniowych", w 2020 roku. Japończycy wciąż podkreślają jednak, że jednostki służyć będą do prowadzenia działań defensywnych, jako np. "baza tankowania" do "obrony oddalonych wysp" lub alternatywny pas startowy w razie zniszczenia znajdujących się na terytorium Japonii baz USA.

Izumo do służby w Morskich Siłach Samoobrony wszedł 25 marca 2015 roku. Jak podkreślano jeszcze trzy lata temu, jest to jednostka, którą bez żadnego problemu można było przerobić tak, by realizowała zadania lotniskowca. Morskie siły samoobrony Japonii otrzymały bowiem śmigłowcowiec o długości 248 m, szerokości 38 m, wyporności pełnej szacowanej na 27 000 ton i załodze składającej się z 470 marynarzy. W rzeczywistości jest to pływająca baza morska pozwalająca na skuteczne i szybkie reagowanie w bardzo dużej odległości od stałych punktów bazowania, a "Japończycy wyraźnie wzorowali się tu na koncepcji okrętów wykorzystywanych przez amerykańskie siły amfibijne piechoty morskiej". 

image
Myśliwiec F-35B Lightning II należący do US Marines szykujący się do lądowania na pokładzie okrętu desantowego USS Essex typu Wasp, Fot. Mass Communication Specialist 2nd Class Adam Brock/US Navy

Już w momencie wprowadzania Izumo do służby podkreślano również, że choć okręt jest nadal klasyfikowany jako niszczyciel-śmigłowcowiec, na którym znajduje się miejsce dla 14 śmigłowców, to jego ogromny pokład lotniczy może „bez większego problemu” przyjąć takie maszyny jak właśnie F-35B czy V-22 Osprey. Na okrętach Izumo przewidziano także miejsce dla 400 żołnierzy piechoty morskiej oraz 50 pojazdów (ciężarówek, transporterów opancerzonych itp.).

Czytaj więcej: Japonia: Więcej pieniędzy na zbrojenia i koniec "klauzuli pacyfistycznej"

Reklama

Komentarze (22)

  1. Davien

    AWu, Japonia przy F-15, podobnie jak F-4 nie musiała nic rozbierac bo dostali od USA pełna licencje na te maszyny , zreszta jako jedyne państwo na swiecie. Co do zachowania sie Japoni w II w. św. to nie zapominaj tez ze popełniali tak okropne zbrodnie na cywilach i jeńcach że Niemcom duzo do tego brakowało, i w przeciwieństwie do Niemiec nie rozliczyli sie z tego do dziś.

  2. Wjjs

    Nie możliwe by f35B "lądowały" już 2020 roku, modernizację do tego czasu mozna przeprowadzić, (pierwsze ma być modernizowany tylko Nr 1 Izumo), lecz kolejka na f35B, sugeruje że dostawy tego myśliwca do Japonii to około lata 2025.

  3. AWU

    Japończycy są znani z umiejętności zakupu towaru (n.p. F-15) rozebrania go na części pierwsze i udoskonalania go czego przykładem F-15J. To samo stanie się z F-35 produkowanym przez Mitsubishi. Odn komentarzy dot zachowania się Japonii podczas 2 w.ś. pragnę przypomnieć iż gdy RP w solidarności z Aliantami wypowiedziała wojnę Cesarstwu, japoński Minister SZ odmówił przyjęcia noty od ambasadora RP. Oświadczył " Wy walczycie o swoją wolność i przetrwanie" To jedyny znany mi taki precedens w historii. Sztandar PSP dotarł do Wlk Brytanii z Wilna japońską pocztą dyplomatyczną, a do końca wojny polscy kryptografowie przydzieleni do Armii Kwantungu pomagali Japończykom łamać kody rosyjskie. Wracając do F-35B .. ich właściwości STOL czynią je perfekcyjną maszyną do umieszczania na polowych lotniskach wysp Pacyfiku. Stara taktyka w Polsce datująca się do 1 w.ś , wojny bolszewickiej i 1939r. Dzięki temu podczas kampanii wrześniowej przestarzałe PZL P-11 a czasem P-7 uzyskały bilans 1:1 .. (Ok 140 do 140) Dla porównania bilans walk Luftwaffe z sowieciarzami latem 1941r to ok 80:1 a przez okres całej wojny 20:1

  4. ito

    "Czyż róża pod innym imieniem..." ? gregorx- nie, nie są nowsze. Są o prawie 10 lat starsze niż nasze MiG 29 i niemal równolatkami naszych Su22, F4 przewidziane do kasacji są znacznie starsze. A działanie nad morzem powoduje znacznie szybszą korozję.

  5. Davien

    Rafał, akurat okreslenia BPK na fregaty czy niszczyciele to nieco inna sprawa, także Mińska czy Moskwe nie nazwiesz lotniskowcem, ale Kuzniecow to klasyczny przypadek zmiany nazwy tylko po to by mógł przechodzic przez Bosfor

  6. Luke

    @Ja66 Dla obrony Polski, dla wsparcia dla NATO, na misje!

  7. hym108

    My Slazaka nazwe tez zmienilismy:)

  8. Rafal

    @Davien w goli wyjasnienia nie tylko Kuzniecowa.

  9. Piotr

    @gregorx złom do hut i na barykady.. do muzeum też dobry pomysł.. sarkazm.. czy już rozumiesz.. większość z komentatorów ma już dość niemocy naszego Państwa.. braku logiki w działaniu i niezrozumienia dla bezczynności.. skoro udaje nam się tylko pozyskiwanie złomu to róbmy to.. byle za złotówkę jak z Niemiec i koszty transportu.. może ten złom nas obroni.. raczej wątpię.. jedynie napinanie muskuł nam wychodzi, choć w oczach potęg wygladamy żałośnie.. Pozdrawiam serdecznie.. PS. Nabierz dystansu.. jesteśmy biedakami udajacymi potęgę.

  10. gregorx

    Czytając komentarze rynce człowiekowi opadają. Japonia planuje wycofanie stu najstarszych F-15, zbyt starych by opłacało się je modernizować. Starszych niż nasze Su-22 i MiGi-29 i od razu chórek złomiarzy pieje z zachwytu: brać je! Ale po co? Do Muzeum Lotnictwa w Krakowie? Wystarczy jeden. Te maszyny w momencie wycofania (będą spisywane od połowy przyszłej dekady) będą miały po 40-45 lat.

  11. 1852

    Mogli je nazwać okręt obrony wybrzeża, albo okręt patrolowy z funkcją lotniczą.

  12. prawnik

    @Gliwiczanin Japonia / niestety/ podobnie jak i Niemcy ma kaca po II WŚ ....Po za tym to co oni wyprawiali w Chinach / jeszcze przed wybuchem II WŚ / miało wpływ na pojawienie się KP Chin.....

  13. Ja66

    @Luke a do czego nam potrzebny taki helidesantowiec? Do jego osłony potrzeba by więcej okrętów niż Marynarka Wojenna ma w tej chwili. Nam potrzeba korwet i okrętów podwodnych.

  14. Davien

    Rafał, co do nazywania rzeczy to przypomnij sobie Kuzniecowa i jak go Rosja nazwała:))

  15. chateaux

    @Rafal Dla Europejczykow, czy nawet dla Amerykanow, rzeczywiscie nie byloby to problemem, ale juz dla Chinczykow, czy Koreanczykow - i to z obu Korei - juz tak. Glownie w sferze psychologicznej. Tam obraz krwawego i okrutnego Japonskiego najezdzcy wciaz jest zywy, po okropienstwach jakich dopuscili sie Japonczycy na podbitych przez siebie terytoriach i wyspach.

  16. Gracz

    @ Piotr świetny pomysł jestem za tylko wtrące trzy ale. 1 nie 100 sztuk a 50 2 nie za 1 3 potrzebna modernizacja

  17. Bret

    100 sztuk F-15 się pojawi? To idealne zastępstwo dla naszych MiG-ów i Suczek.

  18. Piotr

    Odkilupmy tą 100kę.. za tzw. 1zł..

  19. Luke

    To jest wlasnie cos co Polska potrzebuje, taki helidesantowiec a F35B, kiddys byly takie dwa w planie ale jak wjemy tylko byly!

  20. Gliwiczanin

    Szkoda, że Japonia wzbrania się przed rozbudową swoich sił zbrojnych. Ten mały kraj z swoją technologią spokojnie mógłby być przeciwwagą dla Chin i dużym wsparciem dla Amerykanów, Korei Południowej czy innych krajów Morza Wschodniochińskiego. Japonia jest w stanie zbudować z pomocą Amerykanów lotniskowce na miarę naszych czasów i utemperować agresywną politykę Chin na tym akwenie lecz nie robi tego bo boi się demonów przeszłości. Japonii z czasów II wojny światowej.

  21. mobilis in mobili

    Tak skonfigurowany IZUMO oczywiście BĘDZIE LOTNISKOWCEM chociaż bardzo specyficznym-koncepcyjnie zbliżonym do jednostek budowanych przez cesarską armię lądową podczas 2w/w w opozycji do marynarki wojennej.A że tak się nie nazwie...cóż ostatecznie JSDF też oficjalnie nie jest armią.W kulturze japońskiej jest głęboko zakorzeniony archetyp maski pod którą kryje się prawdziwa twarz...

  22. Rafal

    Caly swiat nazywa sprawe po imieniu a japonczycy po swojemu, zmienili by konstytucje i po problemie :)

Reklama