Reklama

Siły zbrojne

Ćwiczenia rotacyjne żołnierzy I Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej

Fot.: A. Mitura, MSWiA/ Flickr.com
Fot.: A. Mitura, MSWiA/ Flickr.com

Stosowania procedur bezpieczeństwa oraz współdziałania uczyć się będzie w sobotę i niedzielę na terenie powiatów białostockiego i augustowskiego około siedmiuset żołnierzy I Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej - poinformowało dowództwo tej brygady.

W weekendowym szkoleniu rotacyjnym na terenie żwirowni w Ogrodniczkach koło Białegostoku i w Puszczy Augustowskiej biorą udział: kompania wsparcia i pięć kompanii lekkiej piechoty z batalionów w Białymstoku, Suwałkach i Łomży. Będzie też szkolenie na strzelnicy w Sejnach.

Ćwiczenia mają tzw. rotacyjny charakter, są początkiem trzeciej fazy szkolenia żołnierzy, będą się odbywać w trzech batalionach. Żołnierze uczą się współpracy pomiędzy sekcjami czy plutonami.

"Ćwiczenia rotacyjne są podstawową formą szkolenia w Wojskach Obrony Terytorialnej i odbywają się w weekendy, co umożliwia ochotnikom zachowanie balansu pomiędzy służbą, a życiem prywatnym i zawodowym" - poinformował por. Łukasz Wilczewski, oficer prasowy I PBOT im. gen. bryg. Władysława Liniarskiego ps. "Mścisław".

"Ćwiczenia poza terenami wojskowymi, to coraz częstsza forma szkolenia żołnierzy I Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Od początku roku, średnio raz w miesiącu terytorialsi, zamieniają ośrodki szkolenia na tereny +realne+" - poinformował Wilczewski.

Dowódca I PBOT płk Sławomir Kocanowski podkreślił, że ćwiczenia w terenie dają żołnierzom szanse na "urealnienie" szkolenia, poznawanie terenu, w którym mogliby  - w razie potrzeby - prowadzić różne realne działania. "Jest jeszcze jeden wymiar obecności żołnierzy poza terenami wojskowymi, o którym warto wspomnieć. To ich gotowość do niesienia pomocy osobom w przypadku wystąpienia zagrożeń. Tak, jak we środę, kiedy podczas przejazdu przez miejscowość Hołody nasi żołnierze ugasili pożar budynku" - mówił Kocanowski.

Dowódca dodał także, że szkolenia w terenie są planowane i konsultowane z władzami lokalnymi, innymi służbami, co - jego zdaniem - "pozytywnie wpływa na rozwój współpracy cywilno-wojskowej".

IPBOT liczy obecnie około dwóch tysięcy żołnierzy.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (4)

  1. Obywatel-piechociniec-eks-wotowiec

    Witam, Panie płk Kocanowski od dawna trzeba było organizować ćwiczenia w terenie nie stracił by Pan tylu dobrych żołnierzy/rezerwistów zniechęconych brakiem wojska w wojsku (roczna rotacja w batalionie to jedna komp. żołnierzy a to dużo o wiele za dużo).

  2. Grredo

    Te pierwszoliniowe bataliony powinno się wzmocnić cięższym sprzętem. Mam nadzieję, że wsztstkie jednostki z Mazur, Suwalszczyzny i Podlasia otrzymają na plutony Javeliny. Wszystkie bez znaczenia z jakiego rodzaju sił zbrojnych są.

    1. Ujklbb

      Zolnierki nie dają rady nawet UKM owi bo przecież za ciężki No to może pan plutonowy

    2. Xxx

      Racja

  3. Nergal

    Wojska terytorialne, moim zdaniem są lepsze od zwykłych wojsk, Ci pierwsi robią to z pasją a nie kasy .

    1. LukPal

      ...gdyby ludziom w wojskach regularnych brakowało pasji to za te pieniądze nikt by tam nie został!

  4. Zandarm

    Wschód wzmocnić!

Reklama