Reklama

Siły zbrojne

Chińska walka o nowe myśliwce

Fot. Alert5/wikipedia.com/CC BY-SA 4.0
Fot. Alert5/wikipedia.com/CC BY-SA 4.0

W przemyśle lotniczym oraz Siłach Powietrznych Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej trwa nieoficjalny spór o dominację w zamówieniach pomiędzy dwoma nowymi podstawowymi maszynami, tj. J-11D i J-20 Black Eagle. Taki stan niewątpliwie świadczy o rosnących możliwościach chińskiego kompleksu lotniczego oferującemu własnej armii już nie tylko wybrane typy maszyn, ale rozszerzoną ofertę dwóch, a w przyszłości może i kilku typów naraz.

Chińczycy nie ustają w wysiłkach zmierzających do usamodzielnienia się w projektowaniu oraz wdrażaniu do służby własnych konstrukcji lotniczych. Dzieje się tak pomimo nadal prowadzonych zakupów niewielkich partii maszyn z Rosji, jak np. ostatnio 24 samolotów Su-35S. Największym problemem, z jakim mierzą się chińscy konstruktorzy, jest samodzielna budowa odpowiednich i nowoczesnych silników do maszyn bojowych. Chociaż i to powoli ulega zmianie, bo - jak niedawno poinformowano - w China Gas Turbine Research Institute w 18 miesięcy zbudowano i przetestowano zupełnie nowy silnik o nieujawnionych parametrach. Trzeba również pamiętać o zaawansowanych pracach nad J-31/FC-31 Shen Fei.

Możliwe jest więc, że rosnące możliwości przemysłu spowodują iż J-11D, J-20 oraz FC-31 realnie pojawią się również w ofercie eksportowej wypierając z niej specjalnie do tego celu stworzone maszyny, jak np. wielozadaniowy FC-1 (JF-17 Thunder).

Walka o zamówienie i finansowanie programów dalszego rozwoju pomiędzy J-11D i J-20 trwa pomimo, że oba typy są w zasadzie odmienne w możliwościach i taktyce ich zastosowania. J-11D to ciężka maszyna wielozadaniowa, a J-20 to myśliwiec przewagi powietrznej piątej generacji o właściwości stealth.

Ten pierwszy typ stanowi kontynuację drogi rozwojowej J-11 (licencyjnego Su-27SK/UBK) poprzez zmodernizowane J-11B i dwustery J-11BS. W  pewnym okresie po ujawnieniu faktu wejścia do eksploatacji J-20 wydawało się, że program dokończenia jego rozwoju zostanie anulowany. Do tego dochodziła sprawa dalszych badań i testów FC-31, traktowanego głównie jako następca pokładowych J-15. Tak się jednak nie stanie i najprawdopodobniej zarówno J-11D, jak i J-20 będą równolegle zamawiane.

J-11D ma nowe silniki, nowoczesną stację radiolokacyjną typu AESA z możliwością prowadzenia za jej pomocą walki radioelektronicznej, czy poważnie zmodyfikowane wyposażenie pokładowe. Jest tańszy w procesie produkcji i eksploatacji od J-20 i bardziej wszechstronny w zastosowaniu.

Reklama

Komentarze (11)

  1. Andrettoni

    Od dawna mam problemy z nazewnictwem. Obecnie "myśliwcami" nazywamy samoloty, które diametralnie się od siebie różnią i większość z nich nie ma nic wspólnego z myśliwcami. Przykładowo dla mnie F-35 to nie jest myśliwiec, tylko lekki bombowiec z ograniczonymi możliwościami myśliwca. F-15 w normalnej wersji to myśliwiec, choć traktuje go jako ciężki myśliwiec, gdy np. Mig 29 to lekki myśliwiec. Zmiana nazewnictwa uzmysławia, że często porównujemy całkowicie inne maszyny. Przykładowo - Turcja dysponuje 400 myśliwcami, ale w rzeczywistości są to lekkie bombowce, a rezygnuje z nabycia od USA kolejnych lekkich bombowców (nowocześniejszych). W zamian za to najprawdopodobniej Turcja Kupi ciężkie myśliwce. Takie postawienie rzeczy pokazuje, że rezygnacja z F-35 to nie tylko zmiana jakościowa, ale strukturalna bo Turcja kosztem zdolności bombowych (ataku) powiększa zdolności obronne plot - zarówno w zakresie naziemnych zestawów plot jak i myśliwców. Patrząc w ten sposób chińskie samoloty nie rywalizują ze sobą, bo realizują rożne cele - jeden służy do ataku, a drugi do obrony. Owszem, samolot "obronny" ma cechy bombowca, a "bombowiec" ma cechy myśliwca, ale nie są optymalne w tych drugorzędnych zastosowaniach.

    1. mick8791

      Tiaaa F-35 to lekki bombowiec... Niezła beka :-D Zwłaszcza, że może przenosić 16 rakiet powietrze powietrze!

  2. mobilny

    Chiny rosną w siłę a że szpiegują? A USA nie szpieguje? HIPOKRYCI. Liczy się efekt a ten jest taki że USA już trzęsą portami.

  3. Mścislaw Grażewicz

    Najpierw trzeba opanować technologie budowy silników odrzutowach na miarę XXI wieku . Jak na ten czas ani Chińczycy ani Rosjanie tego nie potrafią.

    1. Nu-Pagadii

      Zgadza sie, dlatego po cichu pracuja z Ukraincami z Progres'u....

    2. Davien

      tak, jakby Ukraina to potrafiła...

    3. I tak umacniamy polską biedę i polskie zacofanie.

      Sprzedaja setki silnikow rakietowych USA.

  4. Fencer

    Kilka lat po rezygnacji Rosjan z rozwoju MiG 1-44 i wstawieniu prototypu do muzeum w Monino...pojawił się prototyp J-20, łudząco podobny do MiGa...Niektóre źródła sugerują brzydkie lub mniej brzydkie rzeczy...od nielegalnych do półlegalnych....

    1. Davien

      Fencer, od dawna wiadomo że dokumentacja MiG-1.44 wyciekła do Chin, tak samo jak dokumentacja IAI LAVI( J-10). Oczywiscie Chiny twioerdza ze to ich samodzielne dzieło...

    2. Fencer

      Wszyscy o tym wiedzą ale nie ma na to dowodów, więc pozostaje to w formie domysłów...

    3. Komentator

      Kolejny "ekspert" który uważa że jak coś ma dwa silniki i układ "kaczki", to jest łudząco podobne. A różnic Panie Fencer, podobnie jak davien nie widzisz?

  5. Komentator

    Zaraz odezwie się davien i napisze że J20 to kopia MiG-a 1.44.

    1. Nowy fanklub Daviena

      Davien właśnie ogląda rzuty tych dwóch maszyn i wetruje wikipedię aby zrozumieć jaka jest różnica pomiędzy górnopłatem i średniopłatem, oraz czym różni się płat "delta" od trapezowego. A jak już doczyta co to znaczy "KOPIA", to wówczas napisze kolejną swoją "złotą myśl".

    2. Sssssss

      Kopią nie jest ale zbudowany jest na bazie 1.44 Silniki chyba ma gorsze, awionika lepsza, płatowiec najwięcej czerpie z MiGa

    3. Gnom

      On wie zawsze, wszystko i wszędzie znajdzie dowody, tyle, że ich nie opublikuje. A poważnie, troche racji w tym moze być, bo w końcu WZ-10 to Kamow "Komanczowski", więc może i obok 1.44 było coś podobnego i rosja wspiera Chińczyków. Wiarygodna wiedza o samolotach doświadczalnych ZSRR kończy się najpóxniej na Je-8. Reszta to dane wybiórcze.

  6. Mirek

    Jak wszyscy u nich produkują prawie wszystko to mają kasę na rozszerzanie imperium chińskiego

  7. Ten trzeci

    Ucieszyliby się, gdybyśmy ich poprosili o gwarancje bezpieczeństwa i sojusz? Raczej byłoby taniej i bez bicza 447 jak teraz, i bez zagrożenia bratnią pomocą jak w Układzie Warszawskim z Iwanem

  8. taka prawda

    No właśnie, ten artykuł pokazuje silę rosyjskiej technologii, Chińczycy kopiując Su35s który zakupili pod postacią J11D pokazali, że ich 5 generacja jest do bani, mogą sobie tworzyć konstrukcje ale jak przychodzi co do czego to kopie Su bija ich wymysły na głowę to tylko udowadnia, że Su57 to jedyny myśliwiec V gen który nielota w postaci F35 bije w każdym parametrze.

    1. H+

      J16 ma lepsze możliwości we wszystkim od SU-35 oprócz manewrówości i ciągu silników, pomimo bycia myśliwcem uderzeniowym/wielozadaniowym i dwumiejscowym. Z tego co ja wiem, J11D wciąż nie jest pewny. Będzie musiał konkurować z lekko ulepszynymi J11B+ (również radar AESA itp) który jest dużo tańszy od J11D, oraz z J16 który obecnie jest masowo produkowany. Przypomnę że to zakłady w Shenyangu produkują Flankery, nie Chengdu (J20 i J10C itp), tak więc jego procurement nie ma nic wspólnego z ilością zamówienia dla J20 czy J10.

    2. Davien

      No teraz padłem ze smiechu:)) Kupują całe 24 sztuki Su-35Sod Rosji, natomiast J-11D to nie kopia Su-35 ale bezlicencyjny Su-27 wyposażony w radar i awionike o jakich Rosja moze jedynie pomarzyć. Do tego Chiny już pokazały jak im się podoba Su-57: ich analitycy niemal padli ze smiechu jak im tego nielota pokazano i zwędzili dane i rozwiązania od F-35 by stworzyc J-31.

    3. mobilny

      Prawda. Jeśli chodzi o chińskie maszyny to J-20 już jest a ich problem to silnik który z czasem opracują, ukradną lub kupią_ to nieważne. J-31 powstaje jako to następca pokładowego J-11

  9. Luk

    Sztuką jest rozwinąć coś samemu, a nie w oparciu o kradzione technologie...

    1. Wea

      Doprawdy? Gdzie ty zyjesz? Mamy XXI wiek....nie sztuka jest wymyślać koło od nowa tracąc przy tym fundusze jak Polska i nic z tego nie mieć.....

    2. CAREX

      Zgadzam sie np program rakietowy ukradziony niemcom przez usa

    3. mobilny

      A kogo to? Mają? Mają. Amerykanie też kradli na początku naukowców i inżynierów.

  10. Wien

    Mają racje aby nie kupować złomu dziś a dostać w 2030 roku Wstyd

  11. dim

    Jasne, że skoro "wszyscy" uparli się wykrywać stealth, stanie się on pewnego dnia dobrze widoczny. O czym niekoniecznie dowiemy się zawczasu. Czyli jeśli przy tym ustępować będzie "widzialnej" konkurencji właściwościami lotnymi... zacznie się na stealthy polowanie, jak na zające. W wypadku wojny oczywiście. Z drugiej strony - stealth pozostanie i tak przydatny dla większego zaskoczenia. Gdy minuty spóźnionej reakcji obrońców bardzo liczą się. Czyli powinno ich trochę być. Ale nie rezygnując (w Polsce) z kilkudziesięciu F-16 v.70 i ich ciągłej modernizacji. ...Być powinno...

Reklama