Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Silnik lekkiego polskiego odrzutowca Flaris uruchomiony

Fot. Andrzej Hładij/Defence24.pl
Fot. Andrzej Hładij/Defence24.pl

Jak poinformowała firma Metal-Master, w nowo wybudowanych halach produkcyjnych w Podgórzynie zakończono prace związane z przystosowaniem samolotu pod zabudowę silnika Williams FJ33-5A. W asyście specjalistów firmy Williams International uruchomiono układ napędowy samolotu.

FLARIS jest lekkim odrzutowcem dyspozycyjnym, zdolnym do startu z lotnisk trawiastych. Zainstalowano w nim napęd nowej generacji, czyli silnik FJ33-5A opracowany i wyprodukowany przez Amerykanów z Walled Lake z firmy Williams International. Ciąg silnika wynosi 8,5 kN przy jego masie własnej 130 kg.

W zeszłym miesiącu właściciel firmy Williams, Gregg Williams poinformował o ukończeniu jego procesu certyfikacyjnego w USA. Silnik otrzymał certyfikat amerykańskiej agencji FAA. Równolegle w Polsce trwają prace związane z opracowaniem nowej dokumentacji oraz uzgodnienia z ULC programu prób w locie, wyboru lotniska i terminu rozpoczęcia prób w locie Flarisa wyposażonego w nowy silnik Williams FJ33-5A.

Flaris LAR1 zaprojektowano jako bardzo lekki odrzutowy samolot dyspozycyjny, przeznaczony dla czterech pasażerów i pilota. Ma on mieć możliwość operowania z trawiastych pasów o długości zaledwie 250 metrów. Do jego pilotowania ma wystarczyć jedynie licencja turystyczna, dzięki czemu będzie się nadawać zarówno do celów biznesowych, jak i turystycznych. Kolejną zaletą tej konstrukcji są składane skrzydła, które umożliwiają przechowywanie samolotu nawet w przydomowym garażu, ułatwiają też transport. Dzięki zastosowaniu nowoczesnych preimpregnatów węglowych samolot jest bardzo lekki, jego masa wynosi zaledwie 700 kg.

Reklama

Komentarze (12)

  1. Tete

    Polacy zawsze mieli talent do projektowania statków powietrznych.

    1. jotek62

      Tylko Stukasów było więcej.

  2. jozkub62

    Super wiadomość. Może samolot zejdzie pod strzechy, jako realna alternatywa przejazdu autostradą.

  3. Pilot

    On już wylądował - w koszu. Teraz trzeba spłacić kasę unijną 40

  4. mirek

    A tak na marginesie, podobna konstrukcja Cirrus Vision SF50, której sprzedaż zacznie się 2017 roku, wdrażanie renomowanemu producentowi zajęło prawie 9 lat.

  5. mirek

    Honda jak i Flaris zaczynali od zera, tylko że Honda zaprojektowała dużo większy płatowiec oraz silnik. Flaris kupuje silnik. Flarisa konkurentem jest Cirrus Vision SF50 którego pierwsze dostawy rozpoczną się początkiem 2017 roku. Początkowo w zakładach w Duluth w Minnesocie produkowanych będzie ok. 50 Vision rocznie. Docelowo wytwórnię opuszczać ma co roku 100-150 SF50. Amerykanie zdobyli zamówienia na ponad 600 odrzutowców. 15-20% z nich trafi do Europy, z czego 5 samolotów użytkowanych będzie w Polsce. I ciekawostka. Aero Poznań jest jedynym ośrodkiem szkoleniowym, który będzie prowadził szkolenia fabryczne poza Stanami Zjednoczonymi. Przewidywana produkcja Flarisa rozpocznie sie w 2018 roku, a zapisy na kupno zaczną sie pod koniec tego roku. Cena Flarisa ma wynosić ok. (5 osob, $1.8 mln) i ma konkurować on z Cirrus Vision SF50 (ten sam silnik, 7 osób, ok. $ 1,96 mln).

  6. rmarcin555

    Projekt dotacja ma się dobrze. Co parę miesięcy jest nowa wrzutka medialna. Firma bez kompletnie żadnych doświadczeń w branży wzięła się za samolot. Honda swój odrzutowiec projektowała prawie 20 lat. Od momentu oblatania samego prototypu do rozpoczęcia produkcji upłynęło 10. Nie mówiąc już ile było podobnych do flarisa projektów które upadły. Ten projekt nigdy nie wyjdzie poza stadium prototypu.

  7. zz

    Bardzo dobrze wreszcie Polacy pokazali klase

    1. KAR

      Będzie super jak Polacy zainteresują sie tym cackiem. Można też pomyśleć o wersji dla wojska. Jak będą fundusze, to i pomysły sie znajdą.

  8. NN.

    Super sprawa :) Cieakwe ile będzie kosztował. Jak nie przesadzą z ceną, to może odnieść sukces. Brawo!

  9. ito

    A więc to ma być ta podstawa aeroklubowych sił powietrznych OT! A poważnie- może "polski" to za mocne określenie, ale nareszcie coś świeżej konstrukcji w znacznym stopniu polskiej i robione w Polsce. Może powinien się nazywać "Jaskółka" (która, miejmy nadzieję, uczyni wiosnę)?

  10. grey

    Chciałbym go wreszcie zobaczyć w powietrzu. Firma przesuwa i przesuwa terminy. Ciekawe, dlaczego Pratt&Whitney odmówili dostaw silników? Ale chyba na dobre wyszło, bo pierwotny silnik od P&W miał 6,8 kN a maszyna i tak miała ciekawe parametry. Z nowym sinikiem może być rewelacja. Oby nareszcie wystartował.

  11. dsfsdfsdfsdfs

    super sprawa, gratulacje. Ale w obecnych czasach nikt go niestety nie kupi, bo zachód i wschód mają swoje, Patrz-w ostatnich 15 latach ile "naszych" konstrukcji pozostało w 1 egzemplarzu

  12. Dziadek z olgino

    Niezły materiał na drona MALE

    1. cerg

      ...i dlatego czytamy o nim na portalu militarnym

    2. Zibi

      Właśnie, płatowiec i napęd jest, tylko aparature wsadzić i optykę. PCO i RADWAR powinny dac radę.

Reklama