Reklama

Polityka obronna

Senat USA wyznacza warunki ws. baz w Polsce

Fot. US Army.
Fot. US Army.

Amerykański Senat ujawnił pełną treść wniosku komisji obrony o zbadanie możliwości rozmieszczenia w Polsce brygady pancernej. Parlamentarzyści chcą, aby ta kwestia była analizowana w sposób kompleksowy, uwzględniając zarówno aspekty polityczne, jak i militarne, w tym relacje z NATO.

Pod koniec maja senacka komisja sił zbrojnych przyjęła projekt ustawy NDAA 2019, wyznaczającej ramy budżetowe i zasady polityki obronnej Stanów Zjednoczonych w roku fiskalnym 2019. W opublikowanym komunikacie podkreślono, że parlamentarzyści zawarli zapis zobowiązujący sekretarza obrony do zbadania możliwości rozmieszczenia w Polsce brygady pancernej.

Nieco później upubliczniono całą treść dokumentu, w tym także sekcji dotyczącej ewentualnego ustanowienia w Polsce stałej obecności brygady pancernej. Stosowny raport powinien zostać przedstawiony do sekretarza obrony nie później, niż 1 marca 2019 roku.

Senatorowie założyli, że dokument powinien być jawny (choć może obejmować część niejawną) i zawierać:

  • Ocenę, czy rozmieszczenie na stałe brygady pancernej wzmocni odstraszanie rosyjskiej agresji w Europie;
  • Informacje o możliwych działaniach, jakie Rosja może podjąć w odpowiedzi na decyzję USA o rozmieszczeniu brygady;
  • Ocenę skutków rozlokowania takiej jednostki w odniesieniu do polityki międzynarodowej, w tym zobowiązań wobec NATO;
  • Analizę celowości rozmieszczenia brygady w kontekście amerykańskiej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego;
  • Opis i ocenę, w jaki sposób realizacja tego założenia może wpłynąć na zdolności sił połączonych USA do wykonywania planów ewentualnościowych Pentagonu w Europie;
  • Opis i ocenę wpływu rozmieszczenia brygady na możliwości podjęcia przez połączone siły Stanów Zjednoczonych odpowiedzi na kryzys na terytorium NATO jeszcze przed uruchomieniem art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego przez Radę Północnoatlantycką;
  • Identyfikację i ocenę potencjalnych lokalizacji przeznaczonych do stacjonowania pancernej brygady w Polsce, wymogów logistycznych związanych m.in. ze sprzętem wsparcia, magazynami i inwestycji infrastrukturalnych.

Oprócz tego amerykańscy parlamentarzyści wymagają, aby w raporcie znalazły się informacje o ewentualnych nowych porozumieniach, jakie w tym celu powinny być zawarte z Polską, potencjalnych zmianach struktury połączonych sił zbrojnych USA w Europie potrzebnych w celu wsparcia takiej brygady, a także harmonogramie. Wreszcie, raport ma zawierać ocenę „woli i zdolności” rządu Polski do prowadzenia wsparcia państwa przyjmującego dla brygady (host nation support) oraz możliwości sformowania brygady w ramach planowanego zwiększania liczebności US Army.

Senatorowie przyjęli więc bardzo kompleksowe podejście do kwestii ewentualnego rozmieszczenia w Polsce brygady pancernej. Jeżeli zapisy w tej postaci znajdą się w ostatecznie przyjętym NDAA, sekretarz armii będzie zobowiązany do przedstawienia raportu obejmującego ocenę wykonalności i celowości takiego ruchu tak pod względem politycznym jak i wojskowym.

O stałe rozmieszczenie wojsk amerykańskich na swoim terytorium zabiegają polskie władze. W wywiadzie dla Defence24.pl wiceminister obrony Tomasz Szatkowski mówił: „Przekazaliśmy Amerykanom naszą propozycję wraz z uzasadnieniem, i obejmuje ona rozmieszczenie dywizji wraz z jednostkami bojowymi. (…) Przewidujemy wsparcie dla Amerykanów zarówno na etapie budowania, jak i późniejszego utrzymywania obecności w Polsce. Mogę powiedzieć, że nasza propozycja jest atrakcyjna, ale nie wykracza poza pewne precedensy, jakie w tym zakresie przyjęto w innych państwach ściśle współpracujących ze Stanami Zjednoczonymi.”.

Przekazana administracji USA i kręgom eksperckim propozycja zatytułowana „Proposal for a U.S. Permanent Presence in Poland” mówi o rozmieszczeniu w rejonie Bydgoszczy i Torunia jednej dywizji pancernej oraz o wsparciu tej inicjatywy przez Polskę kwotą 1,5 do 2 mld USD. Dokument odnosi się przy tym do strategii bezpieczeństwa narodowego USA przyjętej w ubiegłym roku przez administrację Donalda Trumpa. Rozmieszczenie dywizji jest przedstawiane jako adekwatna odpowiedź na zmiany w środowisku bezpieczeństwa i zagrożenie ze strony Rosji.

W Stanach Zjednoczonych od pewnego czasu toczy się dyskusja na temat rozmieszczenia na stałe dodatkowych sił w Europie i na wschodniej flance. Zwolennikiem zwiększenia zakresu stałej obecności na kontynencie jest np. gen. Curtis Scaparrotti, naczelny dowódca sił NATO i USA w Europie, podobne rozwiązanie popierał też jego poprzednik gen. Phillip Breedlove. Z kolei w „bliźniaczym” do senackiego projekcie ustawy NDAA 2019 Izby Reprezentantów wzywa się do rozlokowania na kontynencie na stałe dodatkowych sił, w tym brygady lotnictwa bojowego i jednostek wsparcia.

Szef MON Mariusz Błaszczak wyraził zadowolenie z przyjęcia omawianego projektu przez komisję obrony. Z kolei senator Jim Inhofe, kierujący pracą komisji obrony w zastępstwie Johna McCaina stwierdził wprost, że polski rząd wspiera zawartą w NDAA 2019 propozycję. W trakcie spotkania ministrów obrony NATO w Brukseli przedstawicielka USA przy NATO Ray Hutchinson stwierdziła, że stałe bazy w Polsce „na razie nie są na stole”. Może to mieć związek z faktem, że ustawa NDAA 2019 jest jeszcze przygotowywana (nie ma obowiązujących przepisów).

Warto też zauważyć, że Amerykanie przyjęli niedawno dokument „The Army Vision” stanowiący wizję rozwoju wojsk lądowych do 2028 roku. Zakłada on podwyższenie liczebności czynnych wojsk lądowych do ponad 500 tys. żołnierzy, co daje potencjał do formowania nowych jednostek.

Projekt ustawy NDAA musi teraz zostać przyjęty przez cały Senat, a następnie zapisy ustawy uzgodnią obie Izby Kongresu, po czym zostanie przedłożony prezydentowi. Jeżeli zapisy dotyczące stacjonowania brygady zostaną zachowane, administracja będzie zobowiązana do przeprowadzenia kompleksowej oceny, będącej podstawą do ewentualnej przyszłej decyzji o stacjonowaniu wojsk USA w naszym kraju.

Reklama

Komentarze (16)

  1. kanonier butelka

    władza woli utopić miliardy w utrzymywanie amerykańskiej bazy, niż za te pieniądze modernizować własną armię. ta brygada pancerna usa będzie zapewne współpracowała z wot , bo degradacja sprzętowa naszej armii postępuje nadal. ciągle odwoływane przetargi. przecież ta brygada to będzie studnia bez dna. 4-5 tysięcy żołnierzy, do tego drugie tyle, jak nie więcej obsługi, no i nie zapominajmy o rodzinach . ulokują ich gdzieś na wschodzie i jedyna atrakcja dla nich to będzie lepienie pierogów i pieczenia babki ziemniaczanej.

  2. idęsięupić

    1 dywizja w wypadku wojny Polski by nie obroniła, prędzej uwiężę że te bazy z żołnierzami za pieniądze polskiego podatnika mają bronić rządu Pis reprezentującego politykę Donalda Trumpa (który jaki jest każdy widzi) w Europie środkowo wschodniej niż Polski i Polaków. A to wszystko w 100 lat po odzyskaniu niepodległości i ćwierć wieku po opuszczeniu naszego kraju przez eks sowietów! Dziękuje.

  3. PolExit

    Widzę sporo wpisów w których ubolewa sie ze Rosja sie wyludnia i generalnie jest na drodze do stania sie cieniem własnego cienia - ja nie ubolewam: bardzo sie cieszę ze Rosja z każdym rokiem jest słabsza i demograficznie wymiera.

  4. kazik

    Każde zbliżenie z bogatym i mądrym , owocuje choćby nauką i posiadaniem wizji.. Zaś sąsiedztwo z odrażającym dziadem jest potencjalnym zagrożeniem. I nie bójmy się mądrych i bogatych.

  5. Gosć

    Nie, nie, nie coś takiego w ogóle nie wchodzi w grę. Jeszcze mamy im za to płacić, że zrobili z nas państwo frontowe. Rząd nie może bez zgody Polaków zapraszać obcego wojska. Tym bardziej, że są to wojska kraju, który już od bardzo dawna ma ochotę na Rosje.

    1. Tak

      Zgoda jest

    2. Jarek

      Ta zgoda została już wyrażoną przez Naród w trakcie wstępowania do NATO. Najnowsze sondaże to potwierdzają. Naród jest za. To nie obce wojsko, tylko sojusznik. Nie mylić z czasami ZSRR. Są po to, aby Polska właśnie nie była państwem frontowym. Wielu w Moskwie to boli.

    3. ito

      O, widzisz? Poczytaj sobie poniżej- Polacy chcieli wejść do NATO- znaczy zgodzili się na amerykańskie bazy, a może i na amerykańskich dowódców w WP, czy wręcz bezpośrednie zarządzanie Polską z Waszyngtonu. Kierunek inny, myślenie rodem z KPWN.

  6. taka prawda

    żaden kraj, w którym są amerykańskie bazy nie został zaatakowany z zewnątrz

    1. ZZZ

      Przeciwko Polsce od dawna toczy się wojna za pomocą mediów społecznościowych, wojna wobec której Polska jest całkowicie bezkarna. Wojska USA w tym temacie niczego nie zmienią.

    2. mewa

      dokladnie

    3. ito

      Liban, lata 80-te. Napaść ze strony Izraela się, jak rozumiem, nie liczy?

  7. Wolf

    Każdy, kto sprowadza obce wojska do swojego kraju jest zwyczajnym zdrajcą. USA nie jest żadnym sojusznikiem Polski, czego przykładem są wizy, oraz niedawny \"incydent\" z ustawą IPN. Samo to, że trzeba im płacić haracz za tą okupację mówi samo za siebie. Te pieniądze, zresztą niemałe, można zainwestować w modernizację WP. Jak widać US Army nie działa charytatywnie. To narzędzie korporacji do osiągania ściśle określonych celów ekonomicznych.

  8. bropata

    Te pieniądze wolałbym wydać na 4 dywizję na lądzie lub na 4 okręty na morzu. Własne, bo polskie.

    1. Cypis

      Razem z grupą wyszehradzką i Trójmorzem! Tylko ich potęga nas obroni

  9. Davien

    A od kiedy to USA było związane z Polska formalnym traktatem o sojuszu? Nawet z WB mielismy jedynie pakt wojskowy o pomocy w razie ataku z którego akurat sie wywiazali.

  10. ito

    Jedni prosili o wojska radzieckie, drudzy proszą o wojska amerykańskie- a stare przysłowie powiada \"umiesz liczyć? licz na siebie\". Amerykańskie wojska NIE wzmocnią bezpieczeństwa Polski, bo nie dla Polski będą w razie czego rozlokowane. Tak, jak baza w Redzikowie- przecież nie Polskę ma chronić i nie dla bezpieczeństwa Polski zostanie uruchomiona. Próby opierania swojego bezpieczeństwa na tym, co sojusznicy w razie czego zrobią to, jak uczy nasza własna historia, pomysł idioty. Więc gdyby Amerykanie chcieli umieszczać w Polsce bazę na własny koszt należałoby się poważnie zastanawiać (mityczny \"czynnik odstraszający\"- jeśli nie będą mieli ochotę na walkę w razie czego opuszczą Polskę z prędkością ok. 50 km/h i wszyscy to wiedzą, jeśli będą widzieli w walce swój interes znajdą się tu szybko i skutecznie, przeciw niewątpliwemu zaognianiu sytuacji), jeśli ma to być na koszt Polski to znacznie lepiej te pieniądze włożyć w coś, nad czym ma się kontrolę.

    1. Wawiak

      To się nazywa \"zbieżność interesów\" i jest jedyną podstawą trwałych sojuszy. Im zależy, by być tutaj, a nam to poprawia nasze bezpieczeństwo.

    2. ito

      To się nazywa \"myślenie życzeniowe\"- ile jest warta \"zbieżność interesów\"- w tym przypadku gospodarczych, i w jakim tempie jest w stanie wygasnąć właśnie (UE) przerabiamy.

  11. pawel108

    Jest taka teza w geopolityce, ze za jakies 20 lat gdy dojdzie do konfrotacji Chiny - USa, obie strony beda mniej wiecej rowne. Przewiduje sie wtedy ze Rosja sama oslabiona nie bedzie wiele znaczyla ale to po ktorej stronie stanie przewazy \"jezyczek u wagi\". Teza ta mowi ze azeby Rosjanie poparlii USa - Ci oddadza im kraje baltyckie a nawet Polske we wladanie (cos jak Jalta itp) Teza ta mowi ze teraz Amerykanie staraja sie oslabic Rosjie jak najmpcniej. Zanim dojdzie do targow (najwczsiej za 10 lat) puki co taktyka idzie na oslabienie pozycji negocjacyjnej Rosji.

    1. Look

      Tego nawet nie można nazwać teorią. Rosjanom zależy na terenach, w których mieszkają ich mniejszości, czy tam zrusyfikowana ludność mówiąca po rosyjsku czyli kraje nadbałtyckie, cześć Ukrainy, cześć Białorusi. Problemem polski będzie mniejszość ukraińska i ten problem Rosja może w przyszłości próbować wykorzystać aby osłabić i podzielić, nawet terytorialnie nasze państwo. Potrzebna jest nam silna armia, żeby wydarzenia z Ukrainy (powstanie marionetkowych separatystycznych regionów ) się nie powtórzyły u nas.

    2. -CB-

      Nawet gdyby w ciągu tych 20 lat Chiny dogoniły USA technologicznie i wybudowały/wyprodukowały porównywalną ilość sprzętu, to jest jeszcze coś takiego jak strategia i doświadczenie w jego używaniu. Amerykanie testują to od dziesiątków lat na różnych teatrach wojennych, więc nie tak prędko. Choć oczywiście wszystko wskazuje na to, że kiedyś do takiej równowagi dojść może.

    3. Tomo

      A dlaczego to osłabiona Rosja miała by być języczkiem ubwagi a nie dynamicznie rozwijające się indie albo stara ale dużo od Rosji silniejsza UE ? Za 20 lat nie ma szans na zrównanie się potencjałów USA i Chin. Przewaga zarówno militarna jak i gospodarcza USA jest zbyt duża. Szanse na zrównanie to raczej za 50 a nie 20 lat.

  12. 2 plm \'\'Krakow\'\'

    Wiadomo ze Niemcy beda sie sprzeciwiac aby powstaly amerykanskie bazy w polsce , wiec mam pomysl , niech obie strony amerykanska i polska mowia ze powstanie tych baz w polsce jest czysto biznesowe czy komercyjne , jak czaruja nas niemiaszki w przypadku Nodr Stream II , taka ironia...

  13. mixereck

    Za 2 mld dolarów mielibyśmy HOMARa z więcej niż 3 Dyw. Mod. Ogn. i z transferem technologii co z całym szacunkiem ale zdecydowanie bardziej podniosłoby bezpieczeństwo Polski niż dywizja USA która w godzinę W wcale nie musiałaby przyjąć na siebie impetu uderzenia czy też angażować się w walkę nie mówiąc o tym że bez osłony z powietrza, OPL (Narew) i wsparcia artylerii rakietowej (Langusta i Homar) mogłaby zostać zniszczona.

  14. Realista

    ja mam istotniejszą kwestie koszt jakim obarczy się polskiego podatnika - obywatela uwzględniając stopy procentowe kredytu oraz drenaż PLN na rzecz USD w okresie rok/dekada ... nie potrafią myśleć za siebie kiedy walą all in państwem trudno to jest ambasada USA - mimo iż jest psi .....uj to ja potrafię coś tu jest nie tak a stara prawda to znany frazes \"nie wydajesz na swoja armie będziesz wydawał na cudzą \"

  15. Grzyb

    Wszystkich zainteresowanych geopolityką oraz kwestiami amerykańskich baz w Polsce odsyłam do wykładów i książek dr Jacka Bartosiaka. Wg tego eksperta Polska jest USA bardzo potrzebna. I pozostaje tylko kwestia czy nasi politycy będą potrafili ta zależność należycie wykorzystać np. poprzez przekonanie amerykanów by inwestowali w Polsce i przekazywali nam technologie. Taką sytuację wykorzystała kiedyś Korea Południowa, dzięki temu ten kraj stanął na nogi.

    1. Lewant

      Ciekawa forma reklamy. Ale on twierdzi że trzeba trzymać się chińczyków bo oni chcą tu jedwabnego szlaku i jak twierdzi Dr \"i tak go zrobią\" taka determinanta. Wychowanek Kozieja (tego od białej księgi w której nic nam nie zagraża przez lata) zafascynowany potęgą Chin. To tak dla równowagi, każdy ma swoje zdanie.

    2. Polanski

      Można to było robić na początku przemian ustrojowych. Nie teraz. Polonijny kapitał stał w blokach do startu. Ale spotkał się z lekceważącą odmową. Teraz już jest za późno. Nie ten poziom możliwości kapitałowych. Poważny kapitał nie ma powodów do inwestycji w Polsce. Chłonny rynek, tania siła robocza, brak korupcji? Bez żartów.

    3. rok 1984

      Jestem zadziwiony tym jak wielu pała ogromną ochotą na radosne wczołgiwanie się pod but azjatyckich komunistów. Historia i fakty na temat tego jak wygląda życie pod ich batem nic nie dają do myślenia, błysk pieniążków oślepia i powoduje krótkowzroczność. Co by nie mówić o USA to tam panuje jeszcze jakaś namiastka demokracji i wciąż trzymają się strzępy kontroli nad zapędami rządów i służb, natomiast kierunek Rosji i Chin to rzucenie się w nową epokę ciemności.

  16. Marek1

    Z pkt widzenia ekonomii finansowej pomysł z dywizją US Army w kraju jest korzystny. Wszelkie analizy bowiem wskazują, ze odtworzenie 1 Dyw. Panc. WP to koszt ok 7-8 mld PLN. Wydatek zatem 1,5-2 mld $ na infrastrukturę dla ewentualnej Dyw. US Army stacjonującej w Polsce wychodzi taniej, no i daje również dodatkowe korzyści(miejsca pracy, dobra trwałe, itp.). Niestety z pkt. widzenia suwerenności Kraju, to katastrofa, bo wpuszczamy do Polski wielką, dysponującą ogromna siłą ognia jednostkę obcej jednak armii, która NIE będzie pod polskim dowództwem. W razie np. zmiany priorytetów Waszyngtonu, jednostka ta jest w stanie zniknąć z Polski w ciągu tygodnia, a warto PAMIĘTAĆ, ze USA to mocarstwo globalne, a takowe NIE mają wiecznych sojuszy, tylko wieczne INTERESY. Dopóki wiec kolejne administracje USA chcą mieć możliwość ekspozycji siły w naszym regionie, to sojusz trwać będzie. Gdyby jednak z jakichś przyczyn Waszyngton zmienił zdanie, to zostaniemy porzuceni bez żadnych skrupułów. Dlatego osobiście uważam, ze opieranie bezpieczeństwa całości wschodniej flanki NATO na bazowaniu US Army jest karygodnym błędem geopolitycznym, a także istotnym czynnikiem demotywującym wpływającym mocno na intensywność modernizacji i zwiększania WŁASNYCH sił zbrojnych. Ten wpływ na tempo i sposób wzmacniania WP JUŻ jest b. widoczny, a to dopiero początek ...

    1. Stary Grzyb

      Nie pleć. Wobec istnienia dysponującej bronią atomową Rosji (będącej odwiecznym wrogiem Polski i globalnym wrogiem USA), są 2 sposoby zapewnienia bezpieczeństwa Polski na poziomie strategicznym: - rozbudowany potencjał atomowy Polski; - rozbudowana, stała obecność militarna USA w Polsce. I tyle.

    2. andy

      ma Pan rację, niemniej w okresie przejściowym do czasu uzyskania własnych zdolności obronnych, oby jak najszybciej, jest to dobre rozwiązanie

    3. marcin

      Potrzeba nam ok. 10-15 lat,aby Polska się na tyle wzmocniła ekonomicznie i militarnie,żeby Rosjanom niezbyt opłacałoby się nas zaatakować.Przez ten okres stała obecność dywizji i oddziałów pomocniczych USA ( jakoś ich obecność ani Korei ani Japonii nie zaszkodziła) stanowiłaby parasol ochronny

Reklama