Reklama

Geopolityka

Ukraińsko-irańskie rozmowy ws. śledztwa po zestrzeleniu samolotu

Fot. Mehr News Agency/CC BY 4.0
Fot. Mehr News Agency/CC BY 4.0

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Ołeksij Daniłow przebywa w Iranie, gdzie omawia „problematyczne kwestie” związane z dochodzeniem w sprawie katastrofy ukraińskiego samolotu, do której doszło 8 stycznia pod Teheranem - poinformowała w niedzielę RBNiO.

Wizyta, która potrwa do poniedziałku, odbywa się na zaproszenie sekretarza Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Iranu Alego Szamchaniego — napisano w komunikacie RBNiO. W niedzielę Daniłow wraz z ambasadorem Ukrainy w Iranie uczcili pamięć ofiar katastrofy i złożyli kwiaty w miejscu tragedii. O współpracy w ramach dochodzenia, rozmawiali w sobotę na marginesie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa szef MSZ Ukrainy Wadym Prystajko i jego irański odpowiednik Mohammad Dżawad Zarif. Wcześniej w wywiadzie udzielonym stacji NBC News Zarif powiedział, że Iran nie jest w stanie pobrać informacji z czarnych skrzynek samolotu, jednak Teheran nie przekaże ich innym państwom.

"Wciąż jest wiele niewiadomych. Dlatego bardziej niż ktokolwiek inny chcemy wiedzieć, co jest w czarnych skrzynkach, żeby ustalić, co się właściwie stało" - podkreślił minister. Zaznaczył też, że nikt w Iranie nie "dotknie" czarnych skrzynek bez obecności wszystkich zainteresowanych stron.

Boeing 737-800 linii Ukraine International Airlines, odbywający rejs z Teheranu do Kijowa, został nieumyślnie zestrzelony przez irańską obronę przeciwlotniczą 8 stycznia w okolicach irańskiej stolicy. Zginęło 176 osób, w tym 82 Irańczyków, 57 Kanadyjczyków, 11 Ukraińców (dwoje pasażerów i dziewięcioro członków załogi), a także obywatele Szwecji, Afganistanu i Wielkiej Brytanii.

Władze Iranu przyznały 11 stycznia, że jego siły zbrojne zestrzeliły ukraiński samolot pasażerski w rezultacie błędu ludzkiego. Wcześniej Teheran zaprzeczał, jakoby ponosił odpowiedzialność za tragedię.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (2)

  1. MI6

    A o czym tu debatować? Nie wiedzą kto odpalił rakietę? Jeśli tak to świadczy o chaosie i niekompetencji wojskowych i władz Iranu. Śledztwo to niech sobie Irańczycy robią żeby ustalić co w tym ich systemie opl zawiodło że zestrzelili cywilny samolot. W sumie to im jest potrzebne ewentualnie, Ukrainie i innym krajom nie bardzo ta wiedza się przyda bo i tak nie mamy wpływu na to co Irańczycy u siebie wyrabiają, co najwyżej wniosek żeby nie latać nad ich obszarem i w ogóle tam gdzie strzelają ale to już wiemy po zestrzeleniu nad Donbasem. Ewentualnie wojsko mogłoby skorzystać żeby wiedzieć co się dzieje gdy żołnierze panikują. Gdyby to było demokratyczne państwo to wiedza o okolicznościach miałaby zastosowanie (tak jak po zestrzeleniu irańskiego samolotu przez USA) tu nie bardzo i najważniejsze: czy to śledztwo w ogóle będzie prowadzone zgodnie ze sztuką? Czarne skrzynki...odpowiedź co się stało jest na ziemi, w Irańskich bazach a nie w czarnych skrzynkach, to że samolot wleciał nad wojskowy obszar to nie znaczy że można go zestrzelić ot tak sobie, codziennie na całym świecie zdarza się że samolot wleci omyłkowo w zamknięty obszar czy zboczy z trasy ale jakoś nikt do nich nie strzela bez weryfikacji (no może z wyjątkiem krajów takich jak Iran, Rosja i tym podobne "demokracje").

    1. Dudley

      I USA

    2. Dudley

      Przy czym ten nad wyraz demokratyczny kraj (USA) dał wszystkim osobom odpowiedzialnym za zestrzelenie irańskiego boeinga medale, pochwały i kopa w górę. W Iranie odpowiedzialni mogą stracić głowy, ale to nie jest demokracja i państwo prawa jak Stany, więc czego oczekiwać po barbarzyńcach?

    3. Davien

      Dudley moze zapoznaj sie z cała sytuacja zamiast jak zwykle wypisywać rosyjskie kłamstwa.

  2. Katodina

    Winni są piloci a całą sprawę trzeba przekazać Iranowi (ostatecznie Rosji).

Reklama