Reklama

Siły zbrojne

Samolot transportowy US Navy runął do Pacyfiku

Fot. US Navy
Fot. US Navy

Samolot transportowy amerykańskiej marynarki wojennej typu C-2A Greyhound spadł do Oceanu Spokojnego podczas lotu z amerykańskiej bazy w Japonii na lotniskowiec USS Ronald Reagan ćwiczący na Morzu Filipińskim. Spośród jedenastu osób znajdujących się na pokładzie uratowano osiem, pozostałe trzy są zaginione. 

W wyniku rozpoczętej natychmiast po wypadku akcji poszukiwawczo-ratowniczej prowadzonej przez jednostki amerykańskie i japońskie osiem osób zostało odnalezionych i podniesionych z morza. Zgodnie z komunikatem US Navy wszystkie są w dobrej kondycji. Los pozostałych trzech jest wciąż nieznany. 

Maszyna C-2A Greyhound należąca do 7 Floty wystartowała z bazy US Marine Corps Iwakuni w prefekturze Yamaguchi na wyspie Honsiu w Japonii. Miała dotrzeć na pokład lotniskowca USS Ronald Reagan, który na Morzu Filipińskim uczestniczy we wspólnych ćwiczeniach z Japońskimi Morskimi Siłami Samoobrony. Do wypadku doszło ok. 925 km na południowy-wschód od wyspy Okinawa. Przyczyny zdarzenia, do którego doszło 2 listopada o 2:45 czasu lokalnego nie są na razie znane. Minister Obrony Japonii Itsunori Onodera zwrócił jednak uwagę na problemy z jednym z silników samolotu, które mogły mieć wpływ na przebieg feralnego lotu. 

Amerykańska Marynarka Wojenna używa samolotów transportowych C-2 od 1966 roku. Obecnie posiada ich 34 sztuki, a do poprzedniej katastrofy samolotu tego typu doszło, w wyniku awarii silników podczas startu, w 1973 roku u wybrzeży greckiej wyspy Kreta. Od 2020 roku ich zadania związane z transportem ludzi i sprzętu na lotniskowce będą przejmować zmiennopłaty CMV-22 Osprey, których zamówiono 44 egzemplarze. 

Czytaj też: Lekceważenie szkolenia przyczyną wypadków amerykańskich okrętów [ANALIZA]

Reklama

Komentarze (3)

  1. ZZZ

    Czyżby przykład wzieli z Kuzniecowa - szkoda ludzi ?

    1. Davien

      Jakbys nie zauwazył tu doszło do rozbicia sie samolotu z przyczyn niezależnych od okrętu. Kuzniecow stracił obie maszyny przez awarie systemu lądowania.

    2. Marek

      Czyli twoim zdaniem wzorem nieszczęsnych matrosów z Kuzniecowa naprawiają awarie w maszynowni przy pomocy gumy do żucia?

  2. ito

    Jakoś pod górkę mają ostatnio amerykańscy lotnicy.przy okazji wychodzi wiek floty używanych przez USA maszyn. Swoją drogą- wiadomość, że ostatnia katastrofa samolotu transportowego (czyli używany jak furmanka- bez przerwy) z powodu awarii silnika nastąpiła w 1973- cim budzi szacunek, niezwykle niezawodna maszyna.

    1. Davien

      Biorac pod uwage ile lotów wykonuja Amerykanie to w porównaniu do innych niewiele maja wypadków. A C-2 sa istotnie niezawodne, te same maszyny były podstawą pod E-2 Hawkeye

  3. vhjngthg

    Jak będą używać osprey to dopiero będzie wypadków

Reklama