Reklama

Siły zbrojne

RPA: żołnierze wyjdą na plaże w związku z pandemią

Fot. Bob Adams Amanzimtoti, RPA, licencja CC BY-SA 2.0, commons.wikimedia.org
Fot. Bob Adams Amanzimtoti, RPA, licencja CC BY-SA 2.0, commons.wikimedia.org

Władze Republiki Południowej Afryki (RPA) zdecydowały wysłać na plaże patrole wojskowe, które wspólnie z policją mają egzekwować przepisy lockdownu, zgodnie z którymi plaże są zamknięte do odwołania. Ma to przeciwdziałać możliwości rozszerzania się nowej mutacji SARS-CoV-2 określanej właśnie jako „południowoafrykańska”.

Jak w piątek podaje African News, w związku z ciągłym rozprzestrzenianiem się nowej, bardzo zakaźnej odmiany koronawirusa i nieprzestrzeganiem przez mieszkańców RPA wprowadzonych ograniczeń, władze tego kraju zdecydowały, że rozmieszczą swoje Narodowe Siły Obrony (SANDF) w miejscach, gdzie najczęściej dochodzi do łamania prawa. W pierwszym rzucie miało pojawić się 170 wojskowych wyposażonych m.in. w kołowe transportery opancerzone (MRAP-y). Ich obecność miano odnotować już w rejonie Kraaifontein, Samora Michel oraz Mitchells Plain. Szczególnego znaczenia nabierają przy tym patrole wojskowe prowadzone w warunkach nocnych (piesze oraz za pomocą pojazdów). Albowiem, pomimo trwania samej pandemii cały czas w tych rejonach odnotowywane są wysokie współczynniki przestępczości, na czele z narkobiznesem.

Co więcej, oprócz działań stricte patrolowych, do akcji przeciwdziałającej rozszerzaniu się pandemii miały być włączone wojskowe zespoły medyczne. Wzmocniły one obsady szpitali w Paarl oraz w Worcester. Przy czym, dowództwo SANDF ma przygotowywać się do dalszego rozszerzania operacji w innych częściach kraju. W RPA dyskutuje się również nad problemem prawnym, jakim jest wysłanie żołnierzy do działań policyjnych. W dodatki, zauważa się chociażby możliwość wzmacniania rejonów granicznych na północy kraju, co też sprzyja hipotezom, że RPA będzie starała się ograniczyć możliwość migrowania w dobie COVID-19. Jednocześnie, resort obrony zaprzeczył, że wzywa personel z urlopów i ogranicza nowe, co było elementem debaty w ramach różnych kanałów w mediach społecznościowych.

Mieszkańcy RPA nagminnie lekceważą zakaz korzystania z plaż, dotyczy to zwłaszcza południowo-zachodniej części kraju z Kapsztadem na czele. Odpowiadający za działania policji minister zauważył, że jego formacja boryka się z brakiem zasobów ludzkich. Szczególnie, że część policjantów sama choruje na COVID-19 i musi być tym samym wyłączona ze służby. Nie wspominając już o znacznej grupie funkcjonariuszy, którzy są wyłączeni z powodu poddania ich kwarantannie.

Reklama
Link do produktu: https://sklep.defence24.pl/kategoria-produktu/ksiegarnia/atlasy/
Reklama

Zaś, co podkreślają rządzący, sami obywatele RPA i turyści, tylko wtedy, gdy znika patrol policji wracają natychmiast do użytkowania zamkniętych plaż. Trzeba podkreślić, że nie jest to pierwszy raz kiedy władze RPA sięgają po użycie wojska do funkcji pomocniczych w toku walki z pandemią. Już w marcu mowa była o wzmocnieniu sił policyjnych żołnierzami przy wprowadzaniu ówczesnych ograniczeń pandemicznych.

Druga fala koronawirusa w Afryce, podobnie jak pierwsza, najbardziej daje się we znaki właśnie Republice Południowej Afryki. W piątek potwierdzono tam 21 832 przypadki koronawirusa. Tego dnia w pozostałych krajach Afryki odnotowano łącznie 14 717 przypadków. Powagę stanu pandemii w RPA obrazuje porównanie liczby zainfekowanych - na przykład - z Tunezją, kolejnym spośród najbardziej dotkniętych Covid-19 afrykańskim krajem, gdzie w piątek informowano o 2820 zakażonych osobach. Wciąż duża jest w RPA liczba zgonów. W piątek zmarły tam 844 osoby z Covid-19; dla porównania - w Tunezji, która i w tym przypadku znajduje się na drugiej pozycji, zmarło 70 osób.

PAP/JR

Reklama

Komentarze

    Reklama