Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Rosyjski ekspert: "Wirtualne" zagrożenie amerykańskimi czołgami

Atlantic Resolve, fot. U.S. Army Europe, Flickr CC0 Public Domain
Atlantic Resolve, fot. U.S. Army Europe, Flickr CC0 Public Domain

Rosyjski komentator wojskowy Paweł Felgenhauer stwierdził, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że za rządów Donalda Trumpa jako prezydenta USA po obu stronach wschodniej flanki NATO utrzyma się sytuacja, w której Rosja i NATO przygotowują się do odparcia agresji wroga. Jak zauważa, dla Rosji „zagrożenie amerykańskimi czołgami jest wirtualne, ale jest bardzo korzystne i pomaga w wywalczeniu z rosyjskiego ministerstwa finansów bilionów rubli na przezbrojenie”.

"W Moskwie wyraża się nadzieję na to, że Donald Trump odwoła operację Atlantic Resolve, wraz z innymi decyzjami Baracka Obamy, i zabierze żołnierzy i czołgi USA do domu. Sytuacja na zachodnich rubieżach rozładuje się sama, NATO osłabnie, Unia Europejska się rozpadnie i uznane zostaną główne prawa i interesy Moskwy na obszarze poradzieckim i w krajach byłego Układu Warszawskiego" - pisze Felgenhauer w poniedziałkowej niezależnej "Nowej Gaziecie".

Jak argumentuje, Ukraina "i to, co jest z nią związane, niezbyt martwi samego Trumpa i jego najbliższe otoczenie. Trump powtarza, że jest gotów dogadać się z (prezydentem Rosji Władimirem) Putinem i zacząć znosić sankcje, jeśli uda się porozumieć w sprawie wspólnej walki z ekstremizmem islamskim i w innych ważnych kwestiach".

Czytaj więcej: Rosyjski analityk dla Defence24.pl o działaniach NATO i UE. “Moskwę może powstrzymać tylko Jałta 2” 

 

"Jeśli (rzecznik Kremla) Dmitrij Pieskow twierdzi, że rozmieszczenie wojsk amerykańskich w Polsce zagraża naszym interesom i bezpieczeństwu, to znaczy, że w Moskwie się boją; że to jest ważnym sztonem w targowaniu się i że nie należy ich wyprowadzać bezpłatnie" - wskazuje ekspert.

Jednakże - jego zdaniem - w rozmowach z Moskwą potrzebne jest Trumpowi "wyraziste zwycięstwo i publiczne ustępstwa lub też coś, co choćby je przynajmniej zewnętrznie przypominało". Ale Trump i jego towarzysze "nie doczekają się zasadniczych ustępstw ani w zamian za zniesienie sankcji, ani tym bardziej, za wyprowadzenie brygady, jaka marznie teraz w Polsce" - prognozuje Felgenhauer.

Jak zauważa, dla Rosji "zagrożenie amerykańskimi czołgami jest wirtualne, ale jest bardzo korzystne i pomaga w wywalczeniu z rosyjskiego ministerstwa finansów bilionów rubli na przezbrojenie". Natomiast, "jeśli nagle uda się na poważnie dogadać z Trumpem o poważnym odprężeniu, to na Kremlu wzmocni się wpływ (byłego ministra finansów Rosji) Aleksieja Kudrina", co poskutkuje znaczną redukcją planów tego przezbrojenia - tłumaczy ekspert.

Jego zdaniem "pod wieloma względami podobna" sytuacja panuje w Waszyngtonie; rozpoczęta przez prezydenta Baracka Obamę operacja Atlantic Resolve utrzyma się za rządów Trumpa - uważa Felgenhauer.

PAP - mini

Reklama

Komentarze (1)

  1. Lord Godar

    Te biliony rubli wyciągnięte z budżetu Rosji i przeznaczone na przezbrojenie w dłuższej perspektywie czasu oznaczają mniej pieniędzy na inwestycje w gospodarkę , mniej pieniędzy na socjal i dla przeciętnych obywateli. A to oznacza , że po kilku latach ostrych zbrojeń sytuacja ekonomiczna i socjalna może się jeszcze pogorszyć. Ekipa "siłowników" która trzyma obecnie władzę gra na czas jak tylko może , ale zdają sobie sprawę z tego , że jeśli w przeciągu kilku lat nie zaliczą spektakularnego sukcesu politycznego i ekonomicznego czyli przede wszystkim odprężenia i zniesienia sankcji to lepiej nie będzie i wtedy broń się przyda ale nie na wroga zewnętrznego , tylko na własnym podwórku ...

    1. Drol Radog

      ---- cytat za en24 ------------- W wyniku zachodnich sankcji i niskich cen ropy Rosja znalazła się w niezwykle trudnym położeniu. Niestety okres ten wydaje się powoli odchodzić do przeszłości. Jak powinna zareagować Polska? Cena baryłki Brent rośnie[1]. W styczniu br. jej wartość wynosiła mniej niż 30 $, a dziś to prawie 50 $. Nie jest to co prawda poziom satysfakcjonujący dla budżetu federalnego, ale pozwoli Kremlowi ustabilizować trudną sytuację. Tym bardziej, że w IV kwartale roku spodziewane jest wchłonięcie nadwyżki surowca na rynkach światowych.[2] Jak podkreślają eksperci zjawisko to powinno być korygowane wzrostem wydobycia w USA, niemniej okres najniższych poziomów cenowych mamy już raczej za sobą, a za kilka lat rynek odczuje skutki rezygnacji z wielu projektów naftowych. Podobnie jak w przypadku ropy także dane dotyczące rosyjskiej waluty zdają się coraz lepsze. Na początku roku za dolara płacono 85,9 rubla, dziś jest to już tylko 65[3]. Widać więc, że następuje stabilizacja, a o trwałej dewaluacji raczej nie ma mowy. Interesująco wygląda także stan rezerw finansowych Federacji Rosyjskiej. Według danych Banku Centralnego w styczniu br. wynosiły one 368 mld $, a na początku czerwca 387 mld $[4]. Innymi słowy wzrosły. –Jest mało prawdopodobne by przed końcem 2018 r. zaistniała konieczność skupowania obcych walut na rynku w celu uzupełnienia rezerw walutowych – poinformowała Elvira Nabiullina, prezes instytucji w czerwcowym wywiadzie dla Reuters.[5] Rosyjski Bank Centralny obniżył na początku tego miesiąca główną stopę procentową o 0,5 punktu procentowanego, co tłumaczył „stabilizacją gospodarki”. Zmniejszyły się także oczekiwania inflacyjne. Inflacja wynosi aktualnie nieco ponad 7%.[6] ----- koniec cytatu W odpowiedzi na ten komentarz, wnioski każdy myslacy wyciągnie sobie sam ...

    2. bender

      Zgadzam sie z Twoim punktem widzenia. Komentarz pt. Felgenhauera to taka literatura ku pokrzepieniu rosyjskich serc, o czym dobitnie swiadcza retoryczne figury o "marznacej brygadzie" i "korzysciach" ze stacjonowania Amrykanow polegajacych na latwiejszym dostepie do kaski. Primo "silownicy" i tak maja pierwszenstwo w dostepie do budzetowej kasy, secundo amerykanska brygada to koniec snow o "prawach i interesach Moskwy na obszarze poradzieckim czy bylego Ukladu Warszawskiego".

    3. hawaiian

      Rosje zabija nie wojna tylko ekonomia. Im wiecej wydadza na zbrojenia tym szybciej sie pograza.

Reklama