Reklama

Siły zbrojne

Rosjanie ćwiczą strzelania rakietowe i artyleryjskie [FOTO]

  • Fot. SFJ '13

Patrząc na oficjalną stronę ministerstwa obrony Rosji ma się wrażenie, że rosyjska armia ciągle sprawdza gotowość wojsk i ćwiczy strzelanie systemami rakietowymi. W ciągu tylko dwóch dni (15-16 września br.) przekazano informację, że centralny okręg wojskowy wykonuje strzelania z zestawów S-300PS i haubicoarmat MSTA-S, siły wschodniego okręgu wojskowego odpalały nieokreślone rakiety manewrujące, a południowy okręg wojskowy ćwiczył wykorzystanie miotaczy ognia „Trzmiel-M” i TOS-1 „Burationo”. Flota Bałtycka przeprowadziła z kolei strzelanie zestawami rakietowymi S-300 i S-400, natomiast w Obwodzie Kaliningradzkim zostaną wykonane ćwiczebne strzelania wszystkich typów uzbrojenia, znajdujących się na wyposażeniu sił przybrzeżnych Floty Bałtyckiej.

Wojska obrony przeciwlotniczej centralnego okręgu wojskowego ćwiczyły na poligonie Tielemba w Buriacji, trenując zwalczanie rakiet manewrujących i samolotów. W czasie treningu miano zestrzelić 5 celów RМ-5В27А „Piszczal” i „Striż”, zużywając 10 rakiet systemu S-300PS. Potwierdzają to zdjęcia z których widać wyraźnie, że do jednego celu każdorazowo odpalono jednocześnie dwie rakiety.

Podczas strzelania z systemu S-300PS do każdego celu odpalano zawsze dwie rakiety– fot. function.mil.ru

W centralnym okręgu wojskowym trenowały obsady systemu S-300PS – fot. function.mil.ru

Rosjanie poinformowali dodatkowo, że zwalczano obiekty na wysokości od 10000 do 30000 m i nadlatujące z częstością 4 celów na minutę. Wszystkie strzelające baterie miały potem wrócić do stałych miejsc dyslokacji, które były oddalone od poligonu o 1000 km.

Po strzelaniu baterie S-300PS wróciły do stałego miejsca dyslokacji oddalonego o 1000 km– fot. function.mil.ru

W centralnym okręgu wojskowym trenowali również artylerzyści, którzy w oparciu o dane z rozpoznania powietrznego (samolot Su-24MR) mieli zniszczyć rozwiniętą baterię rakiet przeciwlotniczych przeciwnika, wykorzystując do tego samobieżne haubicoarmaty 2S19 MSTA-S kalibru 152 mm.

W centralnym okręgu wojskowym trenowali artylerzyści samobieżnych haubicoarmat 2S19 MSTA-S kalibru 152 mm – fot. function.mil.ru

W południowym okręgu wojskowym trenowali artylerzyści wykonując strzelania z rakietowych miotaczy ognia na poligonie Prudboj w obwodzie Wołgogradzkim, wykorzystując system dalekiego zasięgu TOS-1A „Buratino” (wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet niekierowanych kalibru 220 mm, zamontowana na podwoziu czołgu T-72) oraz zmodernizowane miotacze ognia jednorazowego użytku o zwiększonym zasięgi PDM-A „Trzmiel-M”.

I tu Rosjanie pochwalili się, że podczas strzelania użyto ponad 70 niekierowanych pocisków z głowicą termobaryczną kalibru 220 mm w celu porażenia 30 różnych celów naziemnych znajdujących się w odległości od 3 do 6 km, co oznacza, że udało im się zwiększyć zasięg zestawów TOS-1A prawie dwukrotnie (wcześniej było to tylko około 3 km). Ponadto zmodyfikowano również głowicę bojową, co miało poprawić skuteczność rażenia celów o 15-20%.

W południowym okręgu wojskowym odbyło się strzelanie miotaczami ognia dalekiego zasięgu TOS-1M „Buratino” – fot. function.mil.ru

W przypadku systemu PDM-A „Trzmiel-M” oddano w sumie ponad 200 strzałów. I tutaj podobno wykorzystano nowej generacji wyrzutnię, która „…pozwala na niszczenie siły żywej przeciwnika w ukryciach i lekko opancerzonych pojazdach w odległości maksymalnej do 1,7 km (zasięg skuteczny to około 800 m)”.

Sprawozdanie z ćwiczeń przeprowadzonych we wschodnim okręgu wojskowym (WOW) zostało przedstawione w czasie kolegium rosyjskiego ministerstwa obrony, które odbyło się w Moskwie 16 września 2014 r. Minister Szojgu ujawnił, że w sprawdzeniu gotowości bojowej WOW wzięło w sumie udział ponad 162 tysiące żołnierzy, ponad 9000 różnego rodzaju pojazdów, około 600 statków powietrznych i 84 jednostki pływające. W czasie manewrów wystrzelono w sumie 8 rakiet, w tym więcej niż 4 pociski manewrujące.

Swoje strzelania rakietowe prowadził również wschodni okręg wojskowy z Flotą Oceanu Spokojnego – fot. function.mil.ru

Swoje strzelania rakietowe przeprowadziły również baterie systemów S-300 i S-400 z jednostek przeciwlotniczych Floty Bałtyckiej. Ćwiczenia taktyczne, w których wzięło udział 300 żołnierzy przeprowadzono na poligonie Aszułuk w obwodzie astrachańskim, niszcząc 20 celów.

Swoje strzelania rakietowe miały również systemy S-300 i S-400 Floty Bałtyckiej – fot. function.mil.ru

W przypadku Obwodu Kaliningradzkiego ćwiczenia taktyczne się dopiero zaczęły (16 września br.). W ramach sprawdzenia gotowości bojowej w manewrach weźmie udział około 1000 żołnierzy wojsk przybrzeżnych wykorzystujących około 250 sztuk różnego rodzaju techniki wojskowej. Ćwiczenie również będzie związane z wykonaniem strzelań.

W Obwodzie Kaliningradzkim rozpoczęły się ćwiczenia taktyczne jednostek przybrzeżnych połączone ze strzelaniem – fot. function.mil.ru

We Flotylli Kaspijskiej odbyły się „tylko” antyterrorystyczne ćwiczenia, w których wzięło udział 300 żołnierzy i 20 różnego rodzaju jednostek pływających.

Na Morzu Kaspijskim trenowano jedynie działania antyterrorystyczne – fot. function.mil.ru

Patrząc na to wszystko można się jedynie zastanawiać, w jaki sposób przy tak intensywnie prowadzonych szkoleniach Rosjanie chcą znaleźć środki na modernizację swojej armii. Należy jednak pamiętać, że według dostępnych informacji Federacja zwiększyła wydatki na obronność w ciągu ostatnich 5 lat o co najmniej 50 %. Według zapowiedzi przedstawicieli władz kontynuowanie programu rozbudowy i modernizacji sił zbrojnych jest jednym z priorytetów, także w świetle spodziewanego spowolnienia gospodarczego. 

Reklama

Komentarze (8)

  1. weteran

    No u nich zawsze wszystko działa. Jak ich system PRMG-5 uruchamiali u nas na lotnisku to trwało 30 dni i tak potem nigdy dobrze nie działał. A te rury coś jakieś pordzewiałe na jednym zdjęciu.

  2. obiektywnie

    "ma się wrażenie, że rosyjska armia ciągle sprawdza gotowość wojsk i ćwiczy strzelanie systemami rakietowymi." - no cóż: Rosjanie tylko ćwiczą na poligonach. W tym samym czasie dobre, pokojowe USA strzela prawdziwymi systemami do prawdziwych ludzi od Pakistanu na wschodzie po Kolumbię na zachodzie, zabijając tysiące ludzi rocznie. Gdyby Rosjanie tak robili, to treningi na poligonach też by sobie odpuścili jako zbędne.

    1. bubu

      Och Jakiś Ty "obiektywny"... Tylko jakoś zapominasz o tych wszystkich zabitych przez "zielone ludziki", o zestrzelonym samolocie pasażerskim (!) o "separatystach". No po prostu Rosja wcale nie strzela do prawdziwych ludzi....

  3. tsu

    ten kraj - Kacapia - musi zostac wymazany z map świata

    1. zniesmaczony

      dlaczego tu toleruje się takich prymitywów i takie niemerytoryczne posty jak ty i twoje wypociny?

    2. totenkopf

      masz rację, ale tracę wiarę, że to kiedyś nastąpi,kolego Tsu. a tak w ogóle to rosja powinna nazywać się: zjednoczony bandycki burdel jednego hu** i setek tysięcy innych hu***,w skrócie ZBJHiSTIH

  4. wqq

    Tak trzymać towarzysze ,na wszystkich rosyjskich poligonach codziennie musi ćwiczyć kilkanaście tysięcy żołnierzy , .Muszą strzelać setkami rakiet i czołgów , wszystkie sprawne samoloty muszą godzinami wisieć w powietrzu.Czołgi i pojazdy opancerzone muszą pokonywać setki kilometrów. Po tak intensywnych ćwiczeniach podniesie się poziom umiejętności załóg a zarazem zredukuje zapasy amunicji , paliwa i resursów wszystkiego co jeździ i lata.Jeszcze dwa lata tak intensywnego szkolenia i armia rosyjska będzie super wyszkolona tylko nie będzie miała sprzętu i zapasów - zużyje się na poligonach !. Do łask powrócą zmagazynowane T-34 i inne zimnowojenne wynalazki.

    1. totenkopf

      no chyba głupi jesteś,że myślisz ,że w rosji kiedyś skończą się zapasy wojenne.prędzej skończy się świat niż amunicja u rusków,panie Wqq

  5. AS

    Ewidentnie ci bandyci szykują się na wojnę.

    1. Awaria

      na wojnę trzeba mieć pieniądze a ONI ich nie mają - dlatego chcą wszystkich wystraszyć co jest tańsze a może mieć większe znaczenie i sukces od wojny, której nikt nie przeżyje niestety. Jak wejdzie w grę broń jądrowa a ktoś w końcu jej użyje i dostanie odwetowo -pociągnie lawinę niewyobrażalnego kataklizmu włącznie z zagładą ludzkości na świecie AMEN.

  6. 1125

    Korzystając z zamieszania na Ukrainie trzeba było spróbować pozyskać technologię produkcji rakiet, w końcu Iskandery częściowo powstawały w Donbasie a SS-18 Satan były produkowane w całości. W tym całym konflikcie ruskim najbardziej zależało właśnie na zakładach zbrojeniowych a Ukraina już im je oddała. Rakiety tej klasy wyposażone już nawet nie w głowice jądrowe a chociażby paliwowo-powietrzne były by mocną kartą przetargową. No ale beton woli myśleć o ciepłych pensjach a nie o wzmocnieniu potencjału obronnego

  7. taka jest Rosja

    "udało im się zwiększyć zasięg zestawów TOS-1A prawie dwukrotnie (wcześniej było to tylko około 3 km)." - to jedna możliwość. Inna to że wcześniej świadomie kłamali w sprawie osiągów lub wersja dla Rosji ma 2x lepsze osiągi od oferowanych na eksport. Putin to nie Jelcyn. Za Putina nie wystawiają na targach najlepszego sprzętu i nie chwalą się parametrami.

  8. Riddler

    Ile czasu zajmuje wymiana tych pojemników z rakietami (zdjęcie pustych, montaż gotowych) w systemach S300/400?

    1. anty_tsu

      Nie wiem jak S400, ale dla S300 podają 5 min i podobno "w warunkach bojowych" jest możliwe odpalanie z pojazdów transportowych bez przeładowywania.

Reklama