Reklama

Siły zbrojne

Rosja zamówiła kolejne myśliwce Su-30

Fot. Sukhoi
Fot. Sukhoi

Rosyjskie ministerstwo obrony zamówiło siedem dodatkowych samolotów bojowych Suchoj Su-30SM za sumę 13 mld rubli (ok. 331 mln dolarów) z opcją na kolejnych 10 sztuk. W ten sposób do 72 zwiększono ilość maszyn tego typu, przeznaczonych dla rosyjskich sił zbrojnych. 

Pierwsze zamówienie na Su-30SM rosyjskie ministerstwo obrony złożyło w 2012 roku i opiewało ono na 30 samolotów dla sił powietrznych. Łącznie z podpisaną właśnie umową zamówienia obejmują 60 maszyn dla lotnictwa i 12 przeznaczonych dla rosyjskiej marynarki wojennej.

Dotąd dostarczono odbiorcom krajowym 29 samolotów Su-30SM. Były wśród nich trzy maszyny dla floty, które dostarczono latem 2014 roku. Marynarka planuje łącznie pozyskać około 60 sztuk, czyli tyle ile zamówiły już siły powietrzne. Samoloty te mają zastępować wraz z maszynami uderzeniowymi Su-34 przestarzałe i mocno wyeksploatowane bombowce Su-24.

Su-30SM to gruntownie zmodernizowany, dwumiejscowy wariant myśliwca Su-27. Bazuje on na eksportowych samolotach Su-30MK/MKI, eksploatowanych między innymi przez Indie. Su-30SM są maszynami wielozadaniowymi, zdolnymi zarówno do działań myśliwskich jak też atakowania celów naziemnych i nawodnych szeroką gamą uzbrojenia najnowszej generacji o łącznej masie sięgającej 8 ton.

Awionika, w tym radar, system pozycjonowania i łączności oraz urządzenia służące do sterowania uzbrojeniem zostały znacznie unowocześnione. Dwuosobowa załoga ułatwia realizację skomplikowanych zadań, zwłaszcza podczas lotów na małej wysokości. Interesującą cechą tego płatowca jest wyposażenie w przednie, dodatkowe płaszczyzny sterujące (tak zwane canardy) i dysze wylotowe silników o zmiennych wektorze ciągu. Zwiększa to znacznie manewrowość maszyny i zakres dostępnych możliwości sterowania jej lotem.

Reklama

Komentarze (6)

  1. der

    Na Ukrainie widać co jest warte te ruskie latające dziadostwo Ukraińcy nie mogą się nawet zbliżyć do Doniecka bo ich zaraz jakiś zielony ludzik z byle rurką zestrzeli A zielonych ludzików to i na tym forum nie brakuje, wciskają ciemnotę reklamując latający złom

  2. Maruda

    Na wspólnych manewrach lotniczych USA - Indie to Hindusi zrobili niezłe lanie jankesom. Wszystko zależy od przewagi informacyjnej i pilota, a obecnie nie należy lekceważyć Iwanów, to nie fanatyczni arabowie w starych rurach. Nie jeden raz w historii ten co nie doceniał przeciwnika, przerżnął sromotnie konfrontację!

  3. anty olo

    Canardy jak i wektorowanie ciągu nie tyle służą do "fikołków" (dobry pilot przy możliwościach BVR Su-30SM wygra większość walk z daleka, a WVR nawet bez tego ma manewrowość zdecydowanie lepszą od F-15, F-16, F-18) co drastycznej poprawy charakterystyki startu i lądowania i kompensowania przesunięcia się środka parcia i ciężkości bez dużych oporów aerodynamicznych (tylnymi statecznikami poziomymi generuje duże opory i straty nośności) co zwiększa udźwig, zmniejsza zużycie paliwa i wydłuża zasięg. Wektorowanie ciągu drastycznie zwiększa też manewrowość naddźwiękową i na dużych wysokościach. Zwiększa też przeżywalność bojową, bo uszkodzenie powierzchni sterowej czy nośnej może być kompensowane innymi elementami sterowymi.

    1. wiesz kto

      Przede wszystkim daje czas na rozeznanie się w sytuacji wspieranych jednostek naziemnych. Minimalna prędkość przelotu jest zmorą piechoty zmechanizowanej przy wzywaniu rajdu lotniczego. Przybywają szybko, ale w co trafią to ratuj się kto może. Świat przy 120m/s wygląda na nieco mniejszy niż z pojazdu na kołach. Dlatego tę prędkość trzeba jakoś zmniejszać tak by samolot nie przepadł, ale żeby też nie palił jak smok.

    2. Ja

      Z wszystkim sie zgadzam oprocz jednego: Wektorowanie ciagu jest skuteczne na predkosciach okolo i poddzwiekowych, nie naddzwiekowych.

  4. zdz

    Ładny jest skubaniec .. Wierzę że jak to u ruskich bywa , płatowiec ma dopracowany , ale awionika pewnie na marnym poziomie . Trzeba strzelać z daleka i nie wdawać się w walkę manewrową.

    1. anty_zdz

      Sam jesteś na marnym poziomie. Radar Bars w wersji dla Indii (Rosjanie raczej dla siebie pewnie mają lepszy, tak jak ich silniki są 15% mocniejsze niż w wersjach eksportowych) ma wykrywanie celu 15m2 (F-15 ma RCS 25m2) z 400km a śledzenie z 200km+ (więcej niż to co jest na F-15 i F-16 a ponadto może atakować 8 celów równocześnie, gdy amerykańskie tylko 4 - ten radar to hybryda PESA z AESA), obecne Addery i Archery też przewyższają zasięgiem AIM-120 i AIM-9X dowolnych wprowadzonych wersji, F-15 i F-16 nie mają IRST i mają gorsze zasobniki walki elektronicznej (Next Generation Jammer jeszcze nie wszedł do służby). F-16 szczególnie blado wypada w BVR z nowymi Flankerami - jest deklasowany BVR pod każdym względem - Flanker tak góruje prędkościami, pułapem i rozporządzalną mocą na średnicy i dużych pułapach, że może F-16 niszczyć praktycznie bezkarnie, nie wchodząc w strefę uzbrojenia F-16. F-15C zakręt ustalony może wykonywać 22 st/s, Su-30MKI bez użycia wektorowania (na manewrach z USA nie używali wektorowania ciągu) 28 st/s, z wektorowaniem dużo więcej, ale jest utajnione. Niedawno było spotkanie radarów US Navy z systemami zakłóceń na Su-24M na Morzu Czarnym - ruskie dawały radę! ;)

  5. edi

    Wodotryski i propaganda a w walce z F-16 nie ma najmniejszych szans. To tak jakby Pudziana dać na przeciwko małego pinglaka wyposażonego w pistolet :) Ruski nie podejdzie i już go nie będzie bo przewaga technologiczna zachodu jest wielka i po ostatnich sankcjach i jeszcze się zwiekszy. Rosja w recesji i z blokadą technologiczną padnie szybciej niż ZSRR.

    1. rozbawiony

      F-16 ma takie szanse do Su-30 jak ty w walce na pięści z Anną Grodzką. :-)))

    2. Darnok

      Zgadza się, te "hamerkańskie" cacka z lat '70 - cudo... propagandy bankruta zza oceanu. Jak dotąd ten "startrek" spisywał się świetnie, tyle że przeciwko niepiśmiennym beduinom w latających trumnach... No ale "jaszcząb" ma dużo diodek i kontrolek, jest cholernie drogi i latał nim sam Jurek Owsiak, do tego dają do niego w zestawie odkurzacz do pasa startowego, filtry do klimy w hangarach, a za dodatkową dopłatą nawet jakieś nowe uzbrojenie (trochę szkoda, że nie kod źródłowy oprogramowania, no ale wiadomo, może będą musieli zdalnie wyłączyć...) - czyli musi być miód, malina i maszynka do mięsa na podłych ruskich... ;)

    3. fyt

      A niby o jakiej przewadze technologicznej w lotnictwie między zachodem a rosją mówisz ? No chyba że opierasz swoją wiedzę na podstawie filmów sensacyjnych prosto z Hollywood.Fajne też oglądam .Problem jest taki że oprócz pilotów rosyjskich nikt zbyt wiele nie wie o lotnictwie rosyjskim .Co do Su-30 wiadomo że podobno Indie narzekają na ich awaryjność ,tylko że jak znowu coś tam wiadomo Rosja na eksport wysyła wersję trochę biedniejsze od tych na których latają u siebie .

  6. DARO

    ... a my podtrzymujemy przy życiu muzealne SU 22 :/

Reklama