Reklama

Siły zbrojne

Rosja wybrała projekt futurystycznej korwety. Powiela błędy zachodnich odpowiedników

  • Gen. Jerzy Gut podpisujący dokument przekazania DSS w obecności gen. Piotra Patalonga i gen.Lecha Majewskiego. - fot. MON
  • Fot. Christiaan Colen/Flickr/CC 2.0
  • Rakieta Electron. Fot. Rocket Lab / rocketlabusa.com

W ogłoszonym przez siły morskie Rosji w 2011 r. konkursie na projekt korwety nowej generacji wygrał futurystyczny okręt „Strogij”, który w rzeczywistości stanowi kompilację rozwiązań zastosowanych na kilku innych, zachodnich okrętach i w większości niespotykanych na dotychczas budowanych rosyjskich jednostkach pływających.

Zgodnie z założeniami konkursu projektanci mieli przedstawić okręt wielozadaniowy, którego przeznaczenie można by było szybko i łatwo zmieniać wraz z wyposażeniem, oraz który miałby mocno ograniczone pola fizyczne (spełniał wymagania techniki stealth). Nie postawiono natomiast żadnych warunków jeżeli chodzi o konstrukcję. Dopuszczono więc zarówno jednostki jedno, dwu- jak i trzykadłubowe, a także poduszkowce, bocznościany itd.

Z pierwszymi propozycjami do konkursu można było się zapoznać już w czasie piątego międzynarodowego salonu wojennej techniki morskiej IMDS 2011 w Petersburgu. Okazało się wtedy, że największe zainteresowanie wzbudził projekt korwety do działań w strefie przybrzeżnej „Strogij”, zaproponowanej przez Zjednoczoną Korporację Stoczniową (OSK).

Tak futurystyczny, że aż nierealny

„Strogij” to okręt zbudowany jako niesymetryczny katamaran o kształtach typowych dla jednostek stealth. Technice stealth podporządkowano również większość systemów uzbrojenia oraz dużą część wyposażenia pokładowego. Nowa jednostka ma mieć długość 111 m, szerokość – 23 m, zanurzenie 2,5 m i wysokość od linii wodnej 22 m.

Założono, że jak na korwetę będzie to okręt bardzo dobrze uzbrojony. System rakietowe będzie oparty o osiem wpuszczonych w pokład rufowy modułów 3S-14 po 8 stanowisk startowych dla rakiet pionowego startu różnych klas (przeciwlotniczych rakietotorped, przeciwokrętowych, przeciwko celom na lądzie). Armata dziobowa A190/192 kalibru 100 mm (o zasięgu 21 km) ma być również zabudowana w kadłubie i odsłaniana tylko przy strzelaniu. Dziwi natomiast zupełnie odbiegający od techniki stealth, zabudowany na rufie autonomiczny, rakietowo – artyleryjski kompleks przeciwlotniczy krótkiego zasięgu Pałasz (o szybkostrzelności 10000 strzałów na minutę).

„Strogij”ma być wyposażony w dwa śmigłowce dla których hangar ma się znajdować pod pokładem. Zabudowana dla ich potrzeb winda ma również służyć do transportu kontenerów zadaniowych, które mają być rozmieszczane na tym samym poziomie co helikoptery. Ale to nie koniec, ponieważ Rosjanie chcą jeszcze w przestrzeni pomiędzy kadłubami umieścić szybkie łodzie wypuszczane przez wrota rufowe lub poprzez wrota w burcie wewnętrznej kadłuba głównego.

Projekt opracowany przez dwóch rosyjskich konstruktorów Aleksieja Bogusławskiego i Jewgienija Kaziencewa wzbudził taki zachwyt u jurorów oceniających w konkursie, że nie miano do niego praktycznie żadnych większych zastrzeżeń. W rosyjskim sztabie generalnym ujawniono, że Zjednoczona Korporacja Stoczniowa już przystąpiła do budowy prototypu i komputerowego badania modelu korwety „Strogij”. Według szefa OSK okręt ten może już być gotowy przed 2020 r.

Projekt rosyjski czy międzynarodowy?

Zachwyceni Rosjanie zdają się nie dostrzegać tego, co już wiadomo o tego typu konstrukcjach. Koncepcja korwety „Strogij” do złudzenia przypomina bowiem koncepcję, według jakiej powstaje w Stanach Zjednoczonych seria okrętów do działań przybrzeżnych LCS (Litoral Combat Ship), a w szczególności wersja trzykadłubowa typu Independence – proponowanej przez koncern General Dynamics. A przecież o jej wadach i problemach pisano oficjalnie od dawna.

Sama konstrukcja dwukadłubowa do złudzenia przypomina niesymetryczny katamaran Combattante SWAO 53 proponowany od kilku lat przez francuską stocznię CMN (Constructions Mécaniques de Normandie) – jednostkę, która jak dotąd nie znalazła nabywcy, pomimo że była proponowana na wielu wystawach międzynarodowych (w tym na Euronaval).

Kształt dziobu oraz układ nadbudówek jest identyczny do rozwiązań zastosowanych na futurystycznym niszczycielu amerykańskim typu Zumwalt. Podobna do amerykańskiego niszczyciela jest również koncepcja uzbrojenia polegająca na zamontowaniu w kadłubie dużej ilości wyrzutni pionowego startu. Tymczasem koszt budowy tak wyposażonego i zbudowanego okrętu jest na tyle duży, ze Amerykanie postanowili zbudować tylko trzy niszczyciele typu Zumwalt i to tylko dlatego, że nie było sposobu by się z tego programu inaczej wycofać.

Projekt OSK zakładał również wyeliminowanie jakichkolwiek systemów antenowych, które zgodnie z rysunkami miałyby być wkomponowane w konstrukcję nadbudówek (podobnie jak na okrętach z systemem AEGIS i na Zumwaltach). W tej dziedzinie Rosjanie nie mają jednak większych doświadczeń praktycznych i nawet ich najnowsze okręty są nadal „obwieszane” różnego typu antenami. W ramach projektu „Strogij” konieczne byłoby więc równoległe prowadzenie wielu zupełnie nowych programów, na które nie ma pieniędzy, ani na które nie byłoby czasu. Wystarczy przecież sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego do tego czasu Rosjanie nie zbudowali swoich okrętów z radarami charakterystycznymi dla okrętów Aegis.

Rosjanie zignorowali również, że świecie, ze względu na koszty zaczęto się wycofywać z okrętów stealth. Nadal więc zmniejsza się pola fizyczne, ale nie podporządkowuje się temu całej konstrukcji. O tym, że Rosjanie nie zdają sobie sprawę, czym są okręty typu stealth (takie jak np. szwedzka korweta typu Visby) może świadczyć umieszczenie na rysunkach koncepcyjnych na rufie „beczkowych” tratw ratunkowych. Tymczasem w rzeczywistości musieli by znaleźć sposób jak je mieć, ale jednocześnie jak je ukryć. To samo dotyczy wież artyleryjskich stealth ze standardowymi lufami i relingów zabezpieczających pokład lądowiska.

Rosyjska korweta „Strogij” ma dwie zasadnicze wady: jej budowa jest obarczona zbyt dużym ryzykiem i zbyt kosztowna, nawet na takie państwo jak Rosja.

Reklama

Komentarze (3)

  1. honZa

    moze Polska makiety im zbuduje, mamy wkoncu potencjał, tradycje i DOŚWIADCZENIE!!!!!!!!!!!!!

  2. Artwi

    Jak po upadku stalinizmu, tak teraz w Polsce następuje pewne rozluźnienie cenzury. W PRL wolno było w ograniczonym zakresie skrytykować "błędy i wypaczenia" partii komunistycznych, ale oczywiście pod warunkiem, że nie była to PZPR czy partie bratniego obozu. Za to można było już krytykować partię albańską, jugolską, chińską itp. Teraz widzę, że jest podobnie - nikt nie ośmielił się krytykować LCS, przeciwnie - artykuły naszych dziennikarzy pełne były superlatyw o tym pomyśle. No ale gdy taką koncepcję chcą wdrażać Rosjanie, to wtedy już wolno... :-)))))))))))))))))))) Ubawiło mnie też to zdanie: "Rosjanie zignorowali również, że świecie, ze względu na koszty zaczęto się wycofywać z okrętów stealth." - to samo można powiedzieć o samolotach, ale o samolotach jeszcze tak w Polsce nie można pisać (konkretnie, to stealth jest, ale... gorszy niż w poprzednikach i nie poświęca się już parametrów maszyny jeśli miałoby to poprawić stealth, tylko przystaje na kompromis, uznając, że ważniejsze są inne parametry niż stealth).

    1. Sceptyk

      Chciałbym przeczytać artykuł w podobnej konwencji o Polskiej armii, może wtedy po jego lekturze przyszłoby otrzeźwienie i refleksja co mamy i jaka siłę tworzymy....

    2. Zgred

      Czas pogodzić się ze przykrą prawdą prawdą. Nie ma żadnej cenzury a tym bardziej w internecie. Ludzie olewają ciebie i twoje zdanie bo jesteś głupi. Ot i cała teoria spiskowa idzie w drzazgi.

  3. kaka

    rosjanie wiedzą o tym wszystkim a mimo to robią swoje

Reklama