Reklama

Siły zbrojne

Rosja: Psycholodzy wspierają „kurylskich” żołnierzy

fot. mil.ru
fot. mil.ru

Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowała o zakończeniu prac przez zespół psychologów Floty Pacyfiku, biorący udział w doborze uczestników przyszłej wyprawy naukowo – badawczej na wyspę Matua w archipelagu Kuryle. Jest to kolejny sygnał, że Rosjanie traktują Wyspy Kurylskie jak „swoje” i nie zamierzają na razie poważnie dyskutować na temat ich ewentualnego zwrotu Japonii.

Zdając sobie sprawę z trudów i niebezpieczeństw, z jakimi mogą się zetknąć uczestnicy przyszłej ekspedycji Rosjanie zadbali nie tylko o odpowiednie jej wyposażenie, ale również o dobór uczestników wyprawy. Dlatego żołnierze – kandydaci przeszli szereg specjalnych testów i programów weryfikacyjnych mających ustalić ich poziomy stresu i wydajności w ekstremalnych warunkach, a także dokonać oceny postawy „moralno-zawodowej”.

Takie podejście jest o tyle zrozumiałe, że na wyspie Matua są nie tylko trudne warunki klimatyczne, ale również znajduje się bardzo aktywny stratowulkan - Wulkan Saryczewa. To właśnie z powodu jego wybuchu w listopadzie 1946 r. trzeba było z wyspy ewakuować całą ludność. Natomiast w czasie ostatniego wybuchu w 2009 r. zginęła roślinność na powierzchni ponad 30 km² (przy powierzchni wyspy 52 km²), a powierzchnia wyspy zwiększyła się o 1,5 km².

To właśnie m.in. ze względu na to niebezpieczeństwo w sztabie Floty Pacyfiku, w ramach szczegółowego planu badań Wysp Kurylskich, wyselekcjonowano personel oraz sprzęt niezbędny do prac poszukiwawczych w ramach wyprawy na wyspę Matua w 2017 r. Ekspedycja ma się składać ze specjalistów z wielu dziedzin w tym: wulkanologów, hydrobiologów, hydrogeologów, płetwonurków, poszukiwaczy i archeologów z różnych instytutów naukowo-badawczych z Władywostoku, Sachalinu, Kamczatki oraz nawet z Moskwy.

Taka wspólna, wojskowo-cywilna wyprawa może być zorganizowana dzięki ścisłej współpracy Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego, Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej oraz Floty Pacyfiku. Te trzy podmioty otrzymały zadanie przeprowadzenia kompleksowych badań nad historycznym, kulturowym i przyrodniczym charakterem wyspy Matua.

Pierwsza część prac została przeprowadzona już w 2016 r. To właśnie wtedy dwustuosobowa ekspedycja wykonała ponad 200 pomiarów środowiska zewnętrznego, ponad 1000 testów laboratoryjnych różnego rodzaju parametrów biologicznych i fizyko-chemicznym oraz zrealizowała rozpoznanie chemiczne i poziomu radioaktywności. Zorganizowano dodatkowo wyprawy archeologiczno-historyczne badając ponad 120 kilometrów tras, eksplorując fortyfikacje wyspy - w tym ponad 100 zarejestrowanych zabytków.

Rosjanie wykorzystali również płetwonurków, którzy badali liczne zatoki wyspy Matua, w tym również te, które powstały po ostatnim wybuchu w 2009 r. Dla potrzeb wyprawy na miejscu zorganizowano obóz wyposażony w centrum medyczne, laboratorium sanitarno-epidemiologiczne, piekarnię, stołówkę, a nawet łaźnię polową.

Rosjanie zadbali o nawet najprostsze sprawy socjalne wiedząc, że pomoże to członkom ekspedycji działających na terenie przypominającym tykającą bombę. Już w 2016 r. poziom stresu był na tyle duży, że stało się konieczne bardziej dokładne badanie członków ekspedycji pod względem psychologicznym.

Pomimo tych trudności Rosjanie uznali, że eksploracja archipelagu Kuryle jest bardzo ważna z punktu widzenia politycznego i nie zamierzają rezygnować z zasiedlania największych wysp. Nawet jeżeli byłyby one tak niebezpieczne jak Matua.

Reklama

Komentarze (3)

  1. xd

    a co oddadzą a następnego dnia będą mieli kolejne amerykańskie rakiety na głowie a tak to oni postawią celem ostudzenia gorących główek pragnących wprowadzić "demokrację" w rosji

  2. liku

    Japonia przegrała II wojnę światową a jako pierwsza ją rozpętała , doprowadzaąc do wielkich zbrodni wojennych... A więc Japonia nie ma jako państwo przegrane nic do gadania a ma wiele do oddania...

  3. Marek1

    "Rosja jest tam, gdzie stanęła kiedykolwiek noga rosyjskiego żołnierza" - Kutuzow. Niebywale wielki to kraj ... ;)

Reklama