Reklama

Siły zbrojne

Rosja: Iskandery zastępują rakiety Toczka

  • Skutki wybuchu cysterny - fot. M. K. Al-Binateej.
  • Fot. Pixabay

Rosjanie wprowadzają do służby kolejne operacyjno-taktyczne systemy rakietowe Iskander, zastępujące znacznie starsze wyrzutnie pocisków Toczka-U.

Jak donosi agencja TASS, do Centralnego Okręgu Wojskowego trafi w tym roku kolejny brygadowy zestaw systemu rakiet taktycznych Iskander-M. Zastąpi on kompleks rakietowy Toczka-U, który wciąż pozostaje na uzbrojeniu niektórych jednostek – w tym np. 152. Gwardyjskiej Brygady Rakietowej, stacjonującej na stałe w Obwodzie Kaliningradzkim.

Jak wiadomo, wdrażanie systemów Iskander przyczynia się do znaczącego zwiększenia zdolności rosyjskich jednostek rakiet taktycznych. Pociski balistyczne tego typu mają zasięg określany najczęściej na około 400 km, zostały opracowane z myślą o przełamywaniu systemów obrony przeciwrakietowej. Dodatkowo system rakietowy Iskander ma możliwość użycia pocisków manewrujących Iskander-K, o zasięgu oficjalnie określanym na 500 km, a szacowanym nawet na 2 tys. km.

Iskander
Fot. mil.ru

To właśnie wdrożenie pocisku Iskander-K jest prawdopodobną przyczyną złamania traktatu o pociskach średniego zasięgu (INF) przez Rosję. Kompleks rakietowy Toczka-U charakteryzuje się zasięgiem 120 km i mniejszą dokładnością, niż w wypadku Iskandera. Został wprowadzony na uzbrojenie jeszcze w czasach Zimnej Wojny, rakiety systemu Toczka były używane bojowo m.in. przez rebeliantów Huti, przeciwko koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej.

Rosjanie przewidują, że do 2018 roku w Iskandery ma zostać przezbrojonych dziesięć brygad rakiet operacyjno-taktycznych, co daje łączną liczbę 120 wyrzutni. Do chwili obecnej rosyjskiej armii przekazano już więcej, niż połowę spośród planowanych zestawów rakietowych. Wśród jednostek wyznaczonych do przezbrojenia znajduje się wspomniana 152. Brygada, stacjonująca w Kaliningradzie. Do tego rejonu przerzucano już jednak wielokrotnie, w ramach ćwiczeń, wyrzutnie pocisków Iskander z innych jednostek. 

Toczka
Fot. mil.ru

Reklama

Komentarze (14)

  1. Edmund

    Sytuacja dzisiaj wygląda tak, że NATO ma przeważającą przewagę nad Rosją w drogim i nie przyszłościowym uzbrojeniu, mającym swoje uzasadnienie w przestarzałej doktrynie. Nawet najmniejszym rosyjskim oddziałom przy granicy z Ukrainą towarzyszą duże ilości artylerii dalekiego zasięgu, ofensywnych systemów rakietowych i obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Ten model jest powielany w całej rosyjskiej armii. Po stronie NATO nie ma równoważnego odpowiednika tym rodzajom broni. Owszem są nieliczne systemy rakietowe i artyleryjskie, ale o znacznie niższym zasięgu i prędkości. Np. żaden kraj NATO z USA na czele nie posiada taktycznych, naddźwiękowych rakiet balistycznych. Rakiety samosterujące o zasięgu ponad 300 km jest bardzo niewiele. W zasadzie USA ogranicza się do niewielkich zakupów kolejnych wersji Tomahawków i JASSM. Nie wiedzieć dlaczego, nierównowaga ta nie interesuje "ekspertów" choć pewne fakty o tym świadczące wprawiają ich w zaskoczenie. A przecież wiele zmienia możliwość błyskawicznego zaatakowania przeciwnika z dystansu, który z kolei jest dla broniącego się nieosiągalny i który przede wszystkim nie ma możliwości równoważnej odpowiedzi. Śmiem twierdzić, że dziś armia rosyjska jest w stanie pokonać armie zachodnie w Europie, nawet nie wdając się z nią w bezpośrednie starcie na lądzie, na wodzie i powietrzu. Po prostu na początku starcia, magazyny broni NATO / USA, centra dowódcze i logistyczne, zgrupowania wojsk zostaną zniszczone przez rakiety balistyczne i samosterujące. Nie trzeba nawet używać artylerii dalekiego zasięgu. Każdy samolot, helikopter czy okręt, który zbliżyłby się na odległość 300 - 500 km do granic Rosji zostałby zniszczony. NATO z USA na czele nie ma czym odpowiedzieć, nie sięgając po uderzenie nuklearne. Na nic setki Leopardów i F-16 które można zniszczyć rakietami dalekiego zasięgu, lądowymi lub powietrznymi. Aby tego dokonać rosyjskie okręty i samoloty nie muszą nawet opuszczać granic Rosji. Projektując strukturę i uzbrojenie wojska w Polsce i NATO, należałoby uwzględnić te fakty, ponieważ zakup nieperspektywicznego uzbrojenia, w tym przekrojów broni, klasycznej przeciwlotniczej broni strzeleckiej o zasięgu 2 km nijak się ma do zabezpieczenia się przed tym zagrożeniem. Eksperci polscy i NATO lekceważą fakty, które są uwzględniane przez kraje 3 świata, kupujące lub opracowujące rakiety i systemy przeciwlotnicze. Ostatnio prasa donosiła o samodzielnym opracowaniu przez Pakistan rakiet samosterujących o obniżonej wykrywalności. Nad tym powinni pracować polscy eksperci, a nie na opracowywaniu założeń do założeń lub organizowaniu kolejnej konferencji, z której nic nie wynika.

    1. AM

      Skoro jak twierdzisz państwa NATO nie dysponują tego rodzaju zestawami to przecież nie oznacza, że one nie są w stanie takiej broni zbudować i wprowadzić na wyposażenie. To nie jest tak, że Rosja posiadła jakąś tajemną technologię budowy rakiet balistycznych, nieosiągalną dla państw NATO. Moim zdaniem Zachód uznał że taka broń zwyczajnie nie jest mu do niczego potrzebna, a już napewno nie do sprowadzenia Rosji do parteru. Dzisiaj jesteśmy świadkami stopniowego i stałego upadku Rosji bez zaangażowania jakichkolwiek sił wojskowych.

    2. Al.S

      Jedyną obroną przeciw takiemu spektrum środków bojowych, jakimi na chwilę obecną dysponuje Rosja, jest posiadanie dużej ilości broni do obrony punktowej. Tutaj zaś najlepiej w relacji koszt-efekt wypadają lufowe systemy C-RAM, takie jak np. MANTIS Rheinmetalla. U nas powstał jego odpowiednik, ponoć o zbliżonych możliwościach, czyli armata San, oparta o to samo 35mm działo KDA Oerlikona.. Należałoby ją sprząc z systemem rakietowym o zasięgu co najmniej 10 km, gdyż tylko taki daje możliwość obrony przed broniami stand-off i osadzić na jakimś podwoziu - transporterze opancerzonym, bądź samochodowym, tak jak rosyjski Pancyr S-1. Czyli powrót do koncepcji Loary, choć o nieco zmienionym priorytecie celów do zwalczania. Rakiety MANPADS typu Grom i pochodne, należałoby pozostawić piechocie, a w systemie samobieżnym wykorzystać rakietę licencyjną o odpowiednim zasięgu i masie głowicy bojowej.

    3. Davien

      Odpowiedzią na rakiety rosyjskie bedzie grad Tomahawków wystrzelonych z okrętów NATO, które wcale nie muszą podchodzic pod same brzegi.by zniszczyc wszystko w zasięgu. To działa w obie strony, a NATO ma o wiele więcej rakiet manewrujących niż Rosja

  2. AM

    Ciekawy artykuł. Taki w sam raz dla trollowni do wykazania co też Rosja może zrobić Polsce i jej sojusznikom. Oni jakoś nie zauważają że to działa w dwie strony. Nigdy nie będzie tak, że jedna strona bezkarnie wykona uderzenie i sama pozostanie nietknięta. Putin świetnie o tym wie że Rosję też czeka armagedon jeżeli zdecyduje się na użycie tego złomu. Tak się jakoś składa że przy tej całej technologii Rosja nie potrafi poradzić sobie z dużo słabszymi przeciwnikami.

    1. X

      A kto pomoże Polsce, gdy ją zaatakuje Rosja? NATO? Hahaha! W najlepszym razie wyrażą oburzenie, żal i smutek z powodu zaistniałej sytuacji i zaktualizują atlasy. A nam w ramach natowskiej pomocy przyślą podręczniki do nauki ruskiego języka.

  3. Polanski

    Spokojnie. Strategicznie Królewiec to kocioł. Pierwsze co bym zrobił to się poddał. Szkoda rodzin. Na nieszczęście dla mieszkańców można podpłynąć flotą, co narody morskie lubią najbardziej, i walić z czego popadnie. Szkoda ludzi i sprzętu. Podobnie kraje bałtyckie są nie do obrony. Taki mamy klimat. Rosja ma to nieszczęście że ma fatalne położenie do takiej wojny.

    1. Dropik

      A kto ten kocial zamknie? Litwa z 2 lekkimi brygadami?

  4. Pytam

    Niestety pod względem obrony przeciwlotniczej, systemów artyleryjskich i rakietowych Rosja jest niekwestionowanym liderem na świecie i jeszcze bardzo długo się to nie zmieni. Jedynym sposobem aby bronić się przed takim przeciwnikiem jest inwestycja w wysokokaloryczne lasery i plazmę która podobno też znajdzie swoje zastosowanie w armii. Laserem dużo łatwiej zestrzelić manewrujący pocisk i bronić się przed atakiem saturacyjnym, do tego jest dużo tańszy. Ta technologia jeszcze raczkuje nawet w USA więc Polska ma szansę przy odrobinie dobrej woli i kształtowaniu zaplecza złożonego z najlepszych studentów w kraju się wybić i stworzyć jakiś innowacyjny system obrony przeciwlotniczej. Brzmi trochę jak science fiction, ale drony, lasery, bron akustyczna czy elektromagnetyczna to przyszłość.

    1. 1125

      Lasery laserami a rakiety rakietami. Oprócz pewnej ilości drogich rakiet manewrujących Polska powinna mieć wiele relatywnie tanich rakiet balistycznych, które w razie odpowiedzi zaabsorbowały by obronę przeciwnika. Do tego głowice termobaryczne i już byłby jakiś potencjał.

  5. DW

    Polskie Toczki zostały wycofane w 2005 roku. Dlaczego pierwszy rząd pisu, dwa rządy Platformy i kolejny pisu nic w tej kwestii nie robią? Pojawiło się kilkadziesiąt Langust i fajnie ale to nie ta klasa

  6. josip

    a dlaczego nie kupujemy dla naszej armii Iskanderów? Z pewnością są tańsze od staroci z ameryki i o wiele bardziej skuteczne od nato-wskiego sprzętu.

  7. Supernauczyciel

    Nie da się oprzeć wrażeniu, ze Rosja posiada przewagę nad NATO w wielu obszarach taktycznych.

    1. Edmund

      Te obszary przewagi to taktyczne rakiety balistyczne i samosterujące, artyleria dalekiego zasięgu i systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe. NATO łącznie z USA nie posiada nawet jednego typu taktycznej rakiety balistycznej o prędkości nadźwiękowej. Brak technologii.

  8. Kris

    Rosjanie i ich brygady. Wychodzi jeden Iskander na baterię i trzy na dywizjon. Niemniej siła rażenia znacząca.

  9. Kamil

    Jakie dzisiejsze systemy opl gwarantują ochronę przed Iskander-M i Iskander-K? Czy tylko Thaad?

    1. olaf

      Właściwie to nie do końca wiadomo. Systemy średniego zasięgu i krótkiego zasięgu również powinny być projektowane by w fazie terminalnej taki pocisk próbować zestrzelić.

    2. raz Putin

      Umiesz czytać ze zrozumieniem? Thaad jest od Terminal High Altitude Area Defense. Wiesz co znaczy High Altitude? Jak myślisz, po co Rosjanie kombinowali by Iskander nie przekraczał w locie pułapu 50km? Do THAAD by mógł zwalczać niższe cele dodano PAC-3, ale biorąc pod uwagę daleką od wymaganej skuteczność PAC-3 względem zabytkowych Scudów, to przeciw Iskanderom PAC-3 nie ma szans.

  10. miik

    Jaki z tego morał. Nie kupować od nich ropy i gazu, to nie będą mieli kasy na takie zabawki. (tzw.sponsoring) My natomiast jesteśmy zmuszeni do kupienia PATRIOTA NG w celu obrony, za potężne pieniądze.(wydatki budżetu) 2 do 0 dla Rosji.

    1. hiena

      Jaki Patriot NG ten który NIE ISTNIEJE????

    2. rcicho

      Patriot nam nic nie da. To piekielnie drogi system i stać nas ewentualnie będzie na niewielką liczbę PAC 3 MSE. Rosjanie o tym beda wiedziec i jesli zechcą zaatakować to pójdzie duża salwa w ktorej najwięcej będzie Toczek i Scudów. Wystrzelamy się z rakiet a wtedy Rosjanie odpalą Iskandery i będziemy mieć pozamiatane. Najlepiej to się z Ruskimi dobrze dogadać i przestać obkładać się wzajemnie sankcjami. Rosja na armię zawsze będzie mieć pieniądze, bo są w stanie ze wszystkiego zrezygnować ale nie z broni.

  11. igo

    Polska armia też powinna mieć pociski balistyczne podobnej klasy, jako element odstraszania. Bo przed zmasowanym atakiem rakietowym ze strony Rosji nie jesteśmy się w stanie obronić tak czy inaczej: obecnie brak możliwości, jeśli w przyszłości to za drogo, więc też pewno nie. Może warto byłoby kupić licencje na rakiety z Ukrainy, a potem w kooperacji je dalej rozwijać.

  12. ray-x

    właściwie to bez stałego pobytu w rejonie Suwałk jednostki amerykańskiej jako straszaka to marnie to widzę bo gospodarka się kurczy a zdesperowany Władek może odpierdzielić coś (na pierwszym miejscu stawiam na atak na Gruzję a później kto wie - może kraje nadbałtyckie...)

  13. AXI

    Rosja stawia na 120 wyrzutni pocisków taktycznych o zasięgu 2000 km (i pociski Ch-101 o zasięgu tysięcy km). 240 pocisków w jednej salwie... Do tego artyleria rakietowa od chińsko-białoruskiego Poloneza (200 km) przez Tornada-S (120 km), aż po Smiercze (90 km)... Polska przemianowuje NSR na OT i...importuje zardzewiałe czołgi. Teraz tylko przekuć kosy na sztorc i ... Za co my tym ludziom płacimy ?!

  14. descent

    To taki Klub. Niby ma 300km zasiegu, a wlozywszy Kalibra NK ma 2500km. Nikt nie udowodni co jest w srodku, bo przeciez nikt tam nie siedzi. Glowice tez moze miec zwykle lub nie ;)

Reklama