Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Roboty PIAP dla pirotechników i przeciwlotników [Defence24 TV]

Główną nowością na stoisku Łukasiewicz - Instytut PIAP jest wspólny projekt opracowany z Telesystem-Mesko - Autonomiczny System Bojowy Obrony Powietrznej ASBOP Perkun na robocie mobilnym IBIS®. Jest to (…) połączenie wysokiej mobilności taktycznej z błyskawiczną reakcją na pojawiające się zagrożenie powietrzne — powiedział Defence24 TV przedstawiający stoisko marketing manager Łukasiewicz - Instytut PIAP Adam Szepczyński.

Przypomnijmy, że podstawowym uzbrojeniem systemu PERKUN są dwie wyrzutnie pocisków przeciwlotniczych GROM/PIORUN. Robot dysponuje własnymi środkami wykrywania (celownik termowizyjny i celownik dzienny), jest także przystosowany do współpracy z systemami rozpoznania „swój-obcy”. Może być rozlokowywany np. w trudnych warunkach geograficznych. 

PIAP zaprezentował także m.in. mobilny robot pirotechniczny PIAP Gryf wyposażonego w mobilny system RTG MONOS i wyrzutnik pirotechniczny VIPER CSL 50-30 VIP.

Następną prezentowaną nowością jest system zakłócania komunikacji radiowej, który jest przeznaczony zarówno do uniemożliwienia podsłuchu, a także radiowej detonacji ładunku wybuchowego.

Po raz kolejny zaprezentowano taktyczny robot miotany TRM, tym razem ze specjalnym przygotowanym miejscem do jego praktycznego wykorzystania w postaci imitacji szybu wentylacyjnego.

Reklama

Komentarze (2)

  1. Ok bajdur

    Takie pojazdy mogą szybko utworzyć linię obrony np. Wzdłuż wybrzeża. Penetracja dronami, czy śmigłowcami z grupami dywersyjnymi byłaby bardzo utrudniona. Dobre do ochrony naszych NSM przed ostrzałem manewrujacymi i przed bliskim desantem wrogich jednostek specjalnych.

  2. Oki

    To całkiem interesujący i dobrze rokujący projekt choć ma za mało moim zdaniem rakiet - co najmniej 4 na taki pojazd! Bo pomyślmy: oddział plot dysponuje np. 4 szt takich robotów. I co operatorzy po zdalnym rozstawieniu tych robotów powiedzmy o 300-500 m od stanowiska dowodzenia będą biegać potem po całym terenie i uzupełniać ręcznie pociski!? Czy przywołają je po każdym odpaleniu pojedynczej sztuki? To by się najeździly niepotrzebnie. Przy 4 szt jest "zapas" , choć przecież co do zasady użycia MANPADS, to do pojedynczego celu odpala się i tak po DWA pociski. Nic nie piszą też, czy można robota "spiąć" sieciocentrycznie we współpracy z radarem zewnętrznym (inne systemy np. Pilica, Noteć, Poprad, przyszła Narew) albo zewnątrzną sieciową głowicą optoelektroniczną np. na jakimś WD czy też może innego interesującego systemu z taką głowicą a mianowicie przeciwlotniczą Kuszą!!! Wtedy możnaby szeroko i zdalnie rozstawiajac takie roboty pokryć spory obszar nie angażując większej grupy operatorów. Mnie się podoba!

    1. dim

      Natychmiastowa gotowość do strzału i praca w rozległej sieci. Może kilkusetkilometrowej. Czyli jeśli jest tego wystarczająco wiele, możesz niszczyć także wrogie pociski manewrujące. A dopiero te, które przecisnęłyby się przez graniczną sieć posterunków Piorunów, absorbowane byłyby przez baterie Narwi, pomocniczo także przez lotnictwo. Żołnierze WOT albo rezerwiści z obsługi naziemnej, to właśnie tylko do uzupełniania pocisków. Jedynie zgaduję to, ale czy nielogicznie ? Podobne roboty dyżurować mogą z ppk. Poza tym myślimy "rosyjskie", ale wcale nie jest to pewne, że tylko rosyjskie. Miewaliśmy w historii i inne konflikty, sąsiedzkie czy nawet bratobójcze z naszymi Rusinami. Czyli potrzebny jest wyrób w 100% krajowy, przy tym produkowany masowo, czyli tanio, czyli wtedy także w szerokiem eksporcie. By na siebie zarabiał sam.

    2. dim

      Kilka lat temu oglądałem w youtbe fantazyjne filmiki. Oto na półotwartej przestrzeni pojawiają się wozy bojowe, ale w chwilę potem "spod traw" wychylają się na pantografach jakieś zrobotyzowane pojazdy jak ten tutaj, ale ppk. Czyli, jako ukryte pod ziemią, mogły tam przeczekać nawet wypalenie danej okolicy wielkim pożarem. Teraz z satysfakcją widzę, że filmiki te oglądali i polscy konstruktorzy z PIAP. Otóż co było tam jeszcze ciekawego ? - Były to roboty samozaładowcze, z zapasem pocisków. I nie chciałbym być wtedy w skórze rosyjskich tankistów czy zmechu. Po prostu trzeba to zrobić. Nie zapominając i o idealnym maskowaniu wszelkich działań przygotowawczych, potem, w terenie.

    3. Rex

      ->Dim!! Zgadzam się i popieram. PiAP musiałby obniżyć cenę, po wtóre masówka. Co do zwalczania pocisków manewrujacych, to faktycznie sieciowe rozstawienie tych automatycznych systemów mogłoby stworzyć dla nich skuteczną "zaporę" - relatywnie tanią i przede wszystkim bezproblemowo dostępną. Mamy systemy zarządzania polem walki - całkiem dobre Jaśminy czy warianty Topaza. Jest zatem system kierowania, czas dołożyć do niego odpowiednią liczbę efektorów. A zapora byłaby dla wszystkiego co latałoby do pułapu rażenia przyszłych Piorunów. To co lata wyżej, to dla F16, Narwi i Wisły, choć mnie bardzo tu podoba się całościowy kompleksowy Barak MX.

Reklama