Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Remont BWP – wkracza prokurator

fot. Archiwum Wojsk Lądowych
fot. Archiwum Wojsk Lądowych

Polscy oficerowie wydali zgodę na wywiezienie sprzętu wojskowego za granicę. Bez zezwolenia. Prokuratura bada sprawę. Gen. Skrzypczak: Polski sprzęt nie powinien być wywożony poza granice kraju 

Czeskie konsorcjum STV/Excalibur Army, które realizowało umowę na remont polskich BWP w 2013 r. nie posiadało wymaganego zezwolenia na wywóz z kraju przyrządów do rozpoznania skażeń chemicznych i promieniotwórczych znajdujących się na wyposażeniu wozów. Na transfer uzbrojenia o szczególnym przeznaczeniu wymagana jest zgoda ministra –  potwierdził portal Defence24.pl w Ministerstwie Gospodarki. Nie powinno dojść do sytuacji w której polski sprzęt jest wywożony poza granice kraju – podkreśla gen. Waldemar Skrzypczak. – To uderza w polski przemysł obronny – były wiceminister Obrony Narodowej w rozmowie z Defence24.pl komentuje niejasności wokół przetargu prowadzonego przez RBLog w Wałczu .

To kolejna informacja wydłużająca listę wątpliwości w sprawie remontów wozów bojowych, którą opisaliśmy w zeszłym miesiącu na łamach portalu (więcej). Jednostka Wojskowa w Wałczu wybrała w przetargu konsorcjum dwóch czeskich firm STV Group i Excalibur Army z ofertą cenową stanowiącą 30% kwoty przewidzianej przez zamawiającego na realizację zamówienia. Zlecenie trafiło do zagranicznej firmy, pomimo wpisania  prac naprawczych BWP na ministerialną listę zadań o podstawowym znaczeniu dla bezpieczeństwa i obronności państwa. A więc remont powinien być wykonany w oparciu o krajowy przemysł. Tak się jednak nie stało.

Na podstawie sześciokrotnie aneksowanej umowy m.in. przedłużono termin jej wykonania o pół roku bez podania przyczyny, wydano także zgodę na modernizację przyrządów optoelektronicznych według schematu czeskiego podmiotu, pomimo, że warunki przetargu obligowały jej wykonanie według dokumentacji technicznej polskich producentów PCO, PZO, Prexer. Czytaj więcej

Z informacji uzyskanych od Ministerstwa Gospodarki, które sprawuje kontrolę nad obrotem z zagranicą towarami o znaczeniu strategicznym dla bezpieczeństwa państwa, wynika, że transfer urządzenia GO27 znajdującego się na wyposażeniu BWP nie mógł  odbywać się na podstawie pozwolenia generalnego ZG-PL-U-1, którymi – zgodnie z informacjami przekazanymi przez MON - posługiwało się czeskie konsorcjum STV Group.  Zgodnie z zapisami rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 30 lipca 2012 r. urządzenia do rozpoznawania skażeń chemicznych i promieniotwórczych klasyfikowane są w wykazie uzbrojenia nie przypisane do niego. Biuro Prasowe MG wskazuje, że indywidualne zezwolenie Ministra Gospodarki jest wymagane w przypadku gdy urządzenie jest „przeznaczone w całości lub w części do:  stosowania w związku z rozwojem, wytwarzaniem, obsługą, eksploatacją, konserwacją, przechowywaniem, wykrywaniem, identyfikacją lub rozprzestrzenianiem broni chemicznej, biologicznej lub jądrowej”.  

Departament Prasowy MON poinformował nas, że sprawa wywozu za granicę urządzenia wykorzystywanego w BWP-ach była już badana przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Poznaniu.  W czerwcu 2013 został jednak odrzucony wniosek o wszczęcie śledztwa. GO 27  – według tego postanowienia – nie spełnia strategicznego znaczenia dla bezpieczeństwa państwa, ponieważ „funkcja tego urządzenia sprowadza się wyłącznie do ostrzegania załogi pojazdu o wystąpieniu zagrożenia wynikającego z użycia na polu walki broni masowego rażenia”. Urzędnicy Ministerstwa Gospodarki nie mają w tej sprawie wątpliwości i podkreślają, że przyrząd spełnia kryteria określone w przepisach, dlatego transfer w ramach UE mógł zostać wykonany tylko na podstawie indywidualnego zezwolenia. Ta sprawa nie jest jednak zamknięta i będzie ponownie zbadana, bowiem z informacji Defence24.pl wynika, że Wojskowy Sąd Okręgowy w Poznaniu uchylił postanowienia prokuratury, która w żadnym wątku przetargu na BWP nie doszukała się nieprawidłowości. W najbliższych tygodniach ma ruszyć kolejne postępowanie.

Pytanie dlaczego polscy oficerowie wydali sprzęt wojskowy na wywóz poza granice podmiotowi bez niezbędnych zezwoleń? Czy MON jest w stanie skutecznie nadzorować postępowania przetargowe prowadzone przez podległe struktury? 


Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie gen. Waldemara Skrzypczaka, byłego podsekretarza MON ds. modernizacji technicznej.

Na łamach Defence24.pl opisaliśmy sposób przeprowadzenia przetargu i wykonania umowy na remont BWP przez czeskie konsorcjum STV. Jak Pan Generał ocenia zlecanie napraw podstawowego uzbrojenia polskiej armii zagranicznej firmie, w sytuacji gdy wyspecjalizowane krajowe zakłady WZM Poznań od lat realizowały takie prace?

Do sprawy remontów BWP zgłaszałem swoje zastrzeżenia  jako wiceminister obrony narodowej, chociaż to postępowanie  podlegało pod Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych. Mówiłem to w zeszłym roku, moja opinia jest znana w MON, ale powtórzę i teraz: nie powinno dojść do sytuacji w której polski sprzęt jest wywożony poza granice kraju. Nad tymi remontami BWP i armato haubic Dana nie mogliśmy mieć pełnej kontroli, a biorąc pod uwagę znaczenie tego uzbrojenia w wojskach lądowych, była to decyzja błędna. Czeska firma wykonywała usprawnienia pojazdów za kwoty, które były rażącą niskie, rodzi  to obawy nie tylko o jakość wykonanych prac, ale  także o ich zakres. Chyba, że pomalowanie pancerza uznajemy za remont bojowego wozu piechoty.

Czy Pan Generał posiada informacje w jakim stanie wozy wracały po remontach? Oprócz napraw wykonywano także elementy modernizacji

Jeszcze jako wiceminister ON zleciłem, aby pierwszy BWP wracający z remontu od czeskiego konsorcjum został rozebrany i dokładnie sprawdzony w poznańskim Rejonowym Przedstawicielstwie Wojskowym. Nie wiem czy do tego doszło, bo w grudniu odszedłem z ministerstwa. Ważna kwestia w sprawie przetargu na remont BWP to pasywacja optoelektroniki, którą w latach ubiegłych wykonywało z dobrymi rezultatami  PCO według opracowanej dokumentacji wdrożonej w Wojsku Polskim . Nie rozumiem jak można było dopuścić firmę zagraniczną, która nie mogła posiadać praw własności do niej. Wiem to, bo badałem całą sprawę. W  tym konkretnym przypadku nie mam wątpliwości, że mogło dojść do złamania prawa.

Przemysł obronny nie odnosi sukcesów na rynkach zagranicznych, a  krajowe zamówienia stanowią jego podstawowe źródło dochodu. W sprawie BWP pada argument ceny, oferta czeska była najtańsza. Czy w tym przypadku można także pomijać znaczenie zbrojeniówki dla systemu obronnego państwa? 

Uważam, że przez takie decyzje nie tylko odbieramy prace polskiej zbrojeniówce, ale także uderzamy w przedsiębiorstwa należące do przemysłowego potencjał obronnego, które mają przecież realizować kluczową rolę w przypadku wojny. W stosunku do sektora obronnego powinniśmy prowadzić konsekwentne działania wspierające, tak aby mógł się on stale rozwijać. A przynajmniej nie działajmy na jego szkodę. Powtarzam, nie rozumiem, dlaczego zdecydowano się na takie posunięcie w przypadku BWP czy armato haubic. 

W tym roku znowu zadecyduje najniższa cena i polskie wozy  wyjadą za granicę? Minister Siemoniak złożył deklarację, że MON podjęło działania, aby właściwie uregulować takie remonty, ale szczegółów na razie nie znamy.

Mogę zapewnić, że dzięki decyzji, którą podjąłem jeszcze  jako podsekretarz stanu w MON, ta sytuacja nie powinna już się powtórzyć. W tym roku remonty BWP jak i armato haubic Dana zostały włączone do trybu BP tj. zaliczanych do podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa, który daje ministrowi obrony możliwość  wskazania wykonawcy prac. Nie wyobrażam sobie, aby w tym roku remonty były realizowane przez zagraniczne podmioty. Państwa zachodnie zlecają wykonanie takich prac swojemu przemysłowi,  wybierają skuteczne rozwiązania, aby pieniądze płynęły do krajowych firm i naprawdę nikt nie doszukuje się w tym łamania prawa unijnego. 

Dziękuję za rozmowę.

Reklama

Komentarze (17)

  1. jaan

    Wszyscy wiedzą czym się kończą remonty za granicą. Mam na myśli TU 134

  2. tadeusz

    To jest skandal.Odpowiedzialnych za taki stan rzeczy ,należy potraktować jako zdrajców,

  3. Waffel

    Pewnie najtaniej wyremontują w Biedronce he he... a na potencjalnego agresora zrzucimy masę segregatorów z normami i procedurami - od 25 lat wszystkie rządy prowadzą politykę dekonstrucji polskiej armii. Ostateczny cel, to armia o liczebności 30 tys. z 200 generałami.

  4. RafalN

    Sprawa jest bardzo prosta. Mamy 2 możliwości 1. Nasze zakłady "doją" budżet - dają ceny z kosmosu za wykonywane prace a później awanturują się gdy zagraniczni wygrywają przetargi. 2. Osoby z MON odpowiedzialne za kontrakt są amatorami i nie potrafili tak napisać umowy aby wykluczyła kombinatorstwo zagranicznego kontrahenta. W pierwszym wypadku - kto ze strony MON odpowiada za dopuszczanie do takiej sytuacji? W drugim wypadku - kto ze strony MON odpowiada za treść kontraktu? Zauważę, że sama niezgodność przeprowadzonych prac z polską specyfikacją wcale nie oznacza, że są one przeprowadzone źle - optoelektronika mogła zostać usprawniona zgodnie z np. czeską specyfikacją do porównywalnego lub nawet wyższego standardu. APEL: Nie skaczmy od razu do konkluzji. Jedyną rzeczą którą da się powiedzieć, to to, że ktoś w MONie dał D....

    1. ja

      RafalN -zastanów się nad tym co piszesz, remont w polskich zakładach jest cały czas kontrolowany przez przedstawicieli wojska i po wykonaniu remontu sprzęt jest do natychmiastowego użycia.Dowiedziałem się że po zeszło rocznym przetargu wygranym przez Czechy sprzęt stoi i jest zaplombowany nie zdolny do użycia. Pytam odpowiedzialnych jak to możliwe, gdzie nasze bezpieczeństwo o którym mówi Prezydent RP.

  5. INKA

    Wojsko - czyli panowie oficerowie chcą mieć nowy sprzęt, chcą wprowadzać nowe technologie, tylko większość z nich jest jeszcze z epoki postradzieckiej. A my Prawdziwi POLACY też chcemy zmian, a czemu NIE! Może zamiast panów oficerów, którzy podejmują głupie decyzje i osłabiają obronność naszego kraju i urzędników którzy wydają za granice naszego państwa publiczne pieniądze przeznaczone na remont i modernizację wojska CHCEMY CZESKICH OFICERÓW I URZĘDNIKÓW, bo są przecież o połowę tańsi!!!

  6. xyz

    By żyło się lepiej wszystkim z peowskiej ferajny ;-(((

  7. jan

    „funkcja tego urządzenia sprowadza się wyłącznie do ostrzegania załogi pojazdu o wystąpieniu zagrożenia wynikającego z użycia na polu walki broni masowego rażenia” no tak jak nie ostrzeże i zginą załogo BWP to nie ma znaczenia dla obronności Państwa, ale mamy mądrych prokuratorów wojskowych.

    1. eD

      Dekonstrukcja polskiej armii trwa. Pewnie do poziomu liczebności wojska Księstwa Warszawskiego. Póki co, będziemy zasypywać wroga segregatorami z procedurami i normami!

  8. Cała Prawda

    Czytając to co tu jest napisane, wydaje się, że mamy nowego "bohatera narodowego" - "prawdziwego patriotę" który ponad wszystko stawia interes Państwa Polskiego i Polskich Spółek Zbrojeniowych. A wszyscy, którzy wiedzą cokolwiek o tej branży wiedzą, że stanowisko generała "bohatera" był zupełnie inne. Ale jak to zwykle bywa ojców sukcesu jest wielu a porażki tylko jeden. Nie oszukujmy się, decyzji co do przekazania BWP do remontu Czechom, nie pojęto w jednostce wojskowej zgody na takie zabiegi idą od góry. Tyle, teraz już pewnie "bohaterowie" tego zdarzenia mają amnezję.

    1. say69mat

      Paradoksem całej tej sytuacji jest fakt, że kiedy na Krym wkraczają Rosjanie. Do naszego Ministerstwa ON wkracza ... prokuratura. Działania Prokuratury są motywowane troską o kondycję rodzimego przemysłu zbrojeniowego. Przegrywającego przetargi o remont pojazdów bojowych z zagraniczną konkurencją. Informacja z serii - MBC, czyli - Mistrz Bareja Classic!!!

    2. pikolo

      Wiceminister zawsze starał się by przemysł polski był głównym wykonawcą zamówień. To media bardzo mocno wskazywały iż jest inaczej. Szkoda że straciliśmy takiego fachowca

  9. KT

    A Pan Prezydent RP Zwierzchnik Sił Zbrojnych "ma nadzieję, że sytuacja na Ukrainie będzie przestrogą dla tych co chcą oszczędzać na armii " i na nadzieji się skończy

  10. tenders

    To nie jedyny taki przypadek. A co ze Spike'ami? To jest dramat... Można było kupić Hellfire za połowe kasy. Ale nikt tego nie wróci już.....

    1. btw

      No niestety, przetargi w Polsce to temat bardzo trudny i przykry. Choć należy podkreślić, że powoli widać postęp w skali.

    2. bene

      Ze Spikami to była porażka. Ale zarządzali tym inni ludzie. Miejmy nadzieję, że planowane zakupy na ten rok będą planowane uważnie. Wyborcy czuwają!

  11. alibaba

    Cieszy mnie fakt, że prócz "amatorów" i pasjonatów również pracownicy zakładów zbrojeniowych czy stoczni,przedstawiciele Związków Zawodowych i mam nadzieję urzędnicy MON i sławnego już z nieudaczności i rozrzutności Inspektoratu Uzbrojenia czytają ten portal i choć nieśmiało próbują również zabierać głos, a myślę iż nawet biorą sobie do serca krytyczne uwagi,przemyślenia i wpisy komentujących.Mam tylko nadzieję,że odpowiedzialni za nasze SZ wezmą się solidnie do roboty i zauważą "czerwone światełko" które zaświeciło na Ukrainie a poniekąd i w naszym kraju, by w razie "W" nie trzeba było uciekać po całym świecie i skomleć pod drzwiami sojuszników,którzy i tak nic nie zrobią w naszej sprawie co już nie raz pokazała historia i pokazuje obecna sytuacja.

  12. Stefan Sulikowski

    W odniesieniu do: ,, Mogę zapewnić, że dzięki decyzji, którą podjąłem jeszcze jako podsekretarz stanu w MON, ta sytuacja nie powinna już się powtórzyć. W tym roku remonty BWP jak i armato haubic Dana zostały włączone do trybu BP tj. zaliczanych do podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa, który daje ministrowi obrony możliwość wskazania wykonawcy prac”. Wielce Szanowny Panie Generale doskonale znam Pana zdanie i podejście do problemu realizacji i zabezpieczenia potrzeb armii. W oparciu o Pańskie stanowisko przekazane załogom naszych przedsiębiorstw byliśmy przekonani, że taka jest wola i polityka MON. Fakty natomiast po Pana odejściu to jak ponury chichot historii. Gdyż do ogłoszonego przez Wałcz 17.01.2014 r. przetargu na remont armato-haubic DANA przystąpiły oprócz WZU Grudziądz w różnych konfiguracjach dwie grupy STV. Ponadto informuję Pana Generała, że obawy zgłaszane przez pracowników odnośnie jakości zagranicznych pseudo remontów znalazły odzwierciedlenie w faktach. No ostatnim spotkaniu w MON w lutym 2014 r. Pan Generał Butlak poinformował, że na osiem oddanych przez STV DAN tylko cztery nie przeszły procedury przestrzelenia i nie mogą być wykorzystywane zgodnie z przeznaczeniem – można nimi jedynie jeździć – to i tak dobrze bo BWP muszą stać w garażu. Dysponując taką wiedzą o ,, Chyba, że pomalowanie pancerza uznajemy za remont bojowego wozu piechoty” Jak można było dopuścić do takiej sytuacji? Czym kierują się urzędnicy MON jeśli nie decyzjami Ministra? Całość czeskich poczynań na stronie internetowej po wpisaniu w Google WPRP. Zapraszam do lektury, Przewodniczący Związków Zawodowych Pracowników Wojska Wojskowych Zakładów Uzbrojenia S.A w Grudziądzu Stefan Sulikowski

  13. x

    Przetargi same w sobie są bardzo ciekawe. Nie zazdroszczę tym co muszą się pod nimi podpisywać. Przetarg musi być przygotowany zgodnie z ustawą i już. a każde odstępstwo oznacza że ktoś tam "majstruje" pisząc kolokwialnie. Przecież to proste. Po przeczytaniu SIWZ od razu widać dla kogo jest on napisany. I nie trzeba nikogo wymieniać z nazwy.

  14. Sejsmo

    NIK dokonał przeglądu stanu naszej obronności. Do KPRM wkracza prokurator. Może kiedyś doczekam takiej wiadomości.

  15. Migotka

    BWP-1 remontuje czeski przedsiębiorca, czeski pracownik ma pracę, to czeski budżet otrzyma pieniądze z podatków i czeski ZUS wpływy ze składek, a polski przedsiębiorca jedyne co zrobi to podwyższy wskaźnik bezrobocia, zwiększy wypłatę z budżetu państwa z tytułu zasiłku dla bezrobotnych i zasiłków z opieki społecznej, a przy okazji wydał dane dotyczące naszego bezpieczeństwa obcemu państwu. BRAWO!!!

  16. katastrofa

    Kolejny raz powtarzam ,..rozpocząć aresztowania w MON i departamencie uzbrojenia ,! To jest dywersja,sabotaż wobec panstwa i obywateli. Dosyć tego ,gdzie jest prokurator i żandarmeria wojskowa ,?...co oni robią .

  17. antek408

    Nie wierzę że nić nie można było zrobić w sprawie remontów BWP-1 i Dan w 2013 r., a tym bardziej Pan Minister Skrzypczak. Nikogo nie interesuje że pojazdy wyjeżdżają za granicę bez koniecznych zezwoleń. Pytam gdzie są służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo Państwa. Dlaczego Pan Minister Siemoniak dopuszcza do takich sytuacji w swoim resorcie. Gdzie tutaj jest troska o bezpieczeństwo Państwa. Dlaczego jest narażane bezpieczeństwo żołnierzy w razie ewentualnego konfliktu.

Reklama