Reklama

Siły zbrojne

Redukcje US Army na Starym Kontynencie. Czy na pewno "zmusi to Europę do bliższej współpracy"?

Generał Philip Breedlove, szef Supreme Headquarters Allied Powers Europe (SHAPE) i US European Command (EUCOM) zapowiedział, że redukcje wydatków na amerykańskie jednostki wojskowe w Europie mogą sięgnąć jednej piątej. Już znacznie zmniejszono obecność formacji USA na Starym Kontynencie. Teraz to samo ma dotknąć amerykańskie struktury sztabowe w NATO.

Do 2017 roku siły USA w Europie mają liczyć poniżej 30 tysięcy żołnierzy. Za tą znaczną redukcją pójdzie nawet 20% ograniczenie liczebności personelu EUCOM i amerykańskich oficerów NATO. Jak powiedział gen Breedlove, zmusi to europejskie siły do bliższej i "mądrzejszej" współpracy. Postawił on już za cel swoim oficerom takie wprowadzanie zmian, aby nie wpłynęły znacząco na działanie struktur dowodzenia. 

Dowódca SHAPE uważa, że po Afganistanie przychodzi czas na ćwiczenia wielonarodowe, a nie dwustronne. Ich celem jest utrzymanie potencjału i gotowości całego Sojuszu. Tak, jak miało to miejsce z manewrami Steadfast Jazz 2013 - podkreślał gen. Breedlove. 

Europa musi bardziej niż dotychczas polegać na własnych siłach, mniej oglądając się na sojusznika zza Oceanu. Jak trafnie zauważa gen. Breedlove, historia uczy nas, że konflikty wybuchają najczęściej wówczas, gdy ryzyko wydaje się najmniejsze. Dowódca SHAPE przekonuje też, że bliższa współpraca militarna NATO z Rosją, to dobra metoda budowy zaufania i unikania nieporozumień. 

Reklama

Komentarze (2)

  1. mmjh

    mają racje popieram,,,,,,,,,,,,,,,, polsko wake up now

  2. Zgryźliwy

    Art 5 w zastosowaniu praktycznym.... Już nawet bez "białych rękawiczek". Ha, ha! A "durna" Polska wysyła ludzi na "misje" i liczy na wzajemność. Tfu!

Reklama