Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

„Włoskie” naboje dla rosyjskich snajperów

Zakłady w Ulianowsku będą za pomocą włoskich maszyn produkowały amunicję do karabinów wyborowych ORSIS T-1500 – fot. orsis-t5000.com
Zakłady w Ulianowsku będą za pomocą włoskich maszyn produkowały amunicję do karabinów wyborowych ORSIS T-1500 – fot. orsis-t5000.com

Precyzyjne naboje dla karabinów wyborowych ORSIS T-5000 będą produkowane za pomocą włoskich maszyn w Ulianowsku.  

Ulianowskie zakłady amunicji UPZ (Ulianowskij Patronnyj Zawod) na początku 2014 r. rozpoczną produkcję precyzyjnych nabojów dla rosyjskiego karabinu wyborowego ORSIS T-5000. Będzie to możliwe dzięki uruchomieniu nowej zautomatyzowanej linii produkcyjnej zakupionej od włoskiej firmy Wasini. Dzięki niej zakłady w Ulianowsku będą mogły dostarczać naboje: .338 Lapua Magnum (8,6 x 70 mm) i .308 Winchester (7,62 x 51 mm).

Nowa amunicja ma być sprzedawana dla wojska, ale również na rynek cywilnym i poza granice Rosji dla analogów karabinka ORSIS. Rosjanie wierzą w sukces, ponieważ nowa linia produkcyjna daje gwarancję wysokiej jakości zarówno jeżeli chodzi o precyzję wykonania jak i trzymanie się standardów (m.in. poprzez ciągłą kontrolę parametrów amunicji). Dodatkowo zapewnia ona komfortowe warunki pracy dla załogi.

Przedstawiciele zakładów UPZ w Ulianowsku podkreślają, że jak dotąd żadna fabryka w Rosji nie miała możliwości produkowania takiej amunicji. Teraz natomiast poza samą linią produkcyjną powstaje również całe zaplecze badawczo - rozwojowe, pozwalające nie tylko na testowanie produkowanej na licencji amunicji, ale również na tworzenie własnych rozwiązań.

Karabin ORSIS Т-5000 został wyprodukowany przez zakłady „Promtechnołogii” w Moskwie. Może on zwalczać cele do 1500 m i ma możliwość wykorzystania amunicji w dwóch kalibrach: .308 Winchester i .338 Lapua Magnum.

Reklama

Komentarze (5)

  1. szok .

    To jest k.. .wa skandal !..a głowy pod te naboje będą polskie. Moje pytanie ,...czy istnieje jeszcze NATO ?...mam wątpliwości. Kto na to pozwala.?

    1. Artwi

      A co, zamierzasz uczestniczyć w walkach o ustalenie przebiegu granicy pomiędzy Ukrainą Wschodnią i Ukrainą Zachodnią w czasie jej rozpadu? Bo ja w spory pomiędzy Banderowcami i ich bardziej cywilizowanymi kuzynami ze Wschodu wdawać się nie chcę i za Donieck nie zamierzam się narażać.

    2. say69mat

      Możeee istotą idei NATO jest ... łączyć, a nie ... dzielić. Na ten przykład, w oparciu o dogłębnie ugruntowane doświadczeniem historycznym fobie. Bo jeżeli zapatrzymy się w nasze narodowe fobie, to jedynym naturalnym sojusznikiem Polski ... niepodległej naszą rusofobią. Może się okazać nie tyle Gruzja, ile ... Emirat Kaukaski. Stąd, analizując historię okresu 'zimnej wojny'. Wydaje się, że ideowym celem istnienia NATO było nie tyle pokonanie Rosji. Ile pokojowa transformacja i włączenie tego zbolszewizowanego narodu, do rodziny narodów europejskich. Dalej, Rosja wydaje się być jak najbardziej naturalnym sojusznikiem Europy, w potencjalnej konfrontacji z islamem. Stąd, mam wrażenie, że trzeba się zatem w końcu ... obudzić, z naszych narodową tradycją ugruntowanych miazmatów. Aby po raz kolejny, nie wylądować w przytułku ... niepodległość.

  2. Mirosław Znamirowski

    Nie wiem skąd to oburzenie "przedkomentatorów". W normalnej gospodarce rynkowej prywatne przedsiębiorstwo może sobie zaprojektować i wyprodukować co chce, a potem sprzedawać komu chce. To sytuacja, że sektor zbrojeniowy jest w większości (albo nawet w całości) państwowy, a tzw."obrót specjalny" kontrolowany przez państwo lub co gorsza przez służby specjalne jest całkowicie nienormalna. Jeszcze w XIX i na początku XX wieku taka historia jak ta opisana w artykule nikogo by nie bulwersowała.

  3. pxxz

    Włosi śmigłowce AW 139, Francuzi Mistrale, transportery opancerzone, Izrael awionikę, oprogramowanie, hiszpanie doświadczenie, logistykę, brytyjczycy technologię produkcji armat itp... Gdybyśmy sprzedali broń do Maroko czy Tunezję to byłby lament, a tak, Rosja jest daleko, nic tym krajom nie zrobi ale zarobić na niej zawsze można.

  4. P

    W polityce i biznesie nie ma przyjaźni, są tylko interesy. Być może Polacy to kiedyś zrozumieją. :)

  5. Wandal

    Sie chyba NATO w tym wszystkim pogubiło

Reklama