Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Ślązak, czyli powtórka z Gawrona?

  • Dron Improved Gray Eagle może już latać ponad 45 godzin – fot. USAF
  • Fot. Staff Sgt. Derrick C. Goode/U.S. Air Force
  • Fot. www.me.gov.pl
  • Fot. www.enea.pl

Po informacji, którą zamieszczono na stronie MON o umowach podpisanych w odniesieniu do Marynarki Wojennej wiadomo już na pewno, że Ślązak nie będzie korwetą. Niestety, nie będzie także okrętem patrolowym.

Zadania stawiane okrętom patrolowym powinny rzutować zarówno na konstrukcję samego kadłuba, jak i na zamontowane w nim wyposażenie. Nowoczesne patrolowce mają więc pewne cechy wspólne, które powinny być widoczne również na naszym okręcie.

Po notatce zamieszczonej na stronie MON widać jednak, że w przypadku Ślązaka zadania patrolowe zostały postawione dopiero na drugim miejscu, natomiast o zmianach, jakie powinny one wprowadzić w wyposażeniu i w konstrukcji okrętu nie wspomniano ani słowa.

Korweta dla biednych

Jeszcze raz widać, jakim błędem jest utajnianie procesu analizy dotyczącej budowy okrętów. Dopiero po podpisaniu umowy specjaliści mogą napisać, że po zmianach otrzymujemy nie to co z taką pompą ogłaszano. W odniesieniu do Ślązaka, MON informuje, że głównymi zadaniami tego okrętu ma być:

  • zwalczanie celów nawodnych uzbrojeniem artyleryjskim średniego kalibru;
  • wykrywanie i zwalczanie celów powietrznych uzbrojeniem artyleryjskim i rakietowym bliskiego zasięgu;
  • zwalczanie mniejszych jednostek i zagrożeń asymetrycznych;
  • patrolowanie i ochrona torów podejściowych, a także morskich linii komunikacyjnych;
  • prowadzenie kontroli morskich szlaków żeglugowych podczas realizacji zadań reagowania kryzysowego oraz jako element sił wielonarodowych;
  • eskortowanie i ochrona jednostek komercyjnych, ochrona instalacji i infrastruktury morskiej;
  • zwalczanie piractwa i terroryzmu morskiego oraz przemytu broni i narkotyków, a także przeciwdziałanie nielegalnej emigracji;
  • zdolność do współpracy z siłami specjalnymi w zakresie zabezpieczenia ich działań (w tym ich transport, wysadzanie, odzyskiwanie i ograniczone wsparcie ogniowe).

Jak widać powyższe zadania dotyczą tak naprawdę korwety, pozbawionej jedynie możliwości zwalczania okrętów podwodnych i bez uzbrojenia rakietowego. Tworzenie Ślązaka nie polegało wiec na opracowaniu nowych wymagań (jeżeli chodzi o wyposażenie potrzebne na okręcie patrolowym), ale na wycinaniu uzbrojenia i systemów pokładowych z konfiguracji przewidzianej na Gawrona.

Efekt widać po sprzęcie, który wymieniono w notatce na stronie MON. Poinformowano w niej bowiem, że nowy okręt ma być wyposażony w:

  • Zintegrowany System Walki;
  • Armatę 76 mm;
  • 2 x 30 mm działko;
  • Stację radiolokacyjną obserwacji;
  • Stację radiolokacyjną kierowania uzbrojeniem;
  • Zintegrowany System Łączności wraz z urządzeniami kryptograficznymi;
  • Zintegrowany System Nawigacji spełniający wszystkie wymagania międzynarodowe;
  • Infrastruktura pozwalająca na współpracę ze śmigłowcem i bazowanie sił specjalnych.

W ten sposób program Gawron jest nadal kontynuowany, według zasady „jak znajdziemy pieniądze to dołożymy więcej”. I rzeczywiście miejsca na okręcie na pewno wystarczy. Ale czy wystarczy pieniędzy?

Co robią na świecie okręty patrolowe?

Bardzo trudno jest znaleźć na świecie nowoczesny okręt patrolowy, dla którego trzema pierwszymi zadaniami jest zwalczanie czegokolwiek z użyciem uzbrojenia. Do kanonu zadań stawianych przed patrolowcami należy: ochrona morskich linii komunikacyjnych, zwalczaniem terroryzmu, przemytu (w tym narkotyków, broni i materiałów radioaktywnych), piractwa, nielegalnej imigracji, ochrony rybołówstwa, zwalczania skażeń czy usuwaniem skutków katastrof naturalnych, udział w akcjach poszukiwawczo ratowniczych oraz udzielanie pomocy humanitarnej.

Jednak w przypadku Ślązaka to wszystko, co nie dotyczy działalności typowo wojskowej – z użyciem uzbrojenia, nie zostało wymienione. Przy czym nawet te z założenia „pokojowe” zadania uwojskowiono zaznaczając np. kontrole morskich szlaków komunikacyjnych będą prowadzone tylko podczas realizacji zadań reagowania kryzysowego oraz jako element sił wielonarodowych.

Tymczasem nawet w bardzo zachowawczej Konwencji ONZ o Prawie Morza z 10.12.1982 r. zagwarantowano dla okrętów tzw. „prawo wizyty” także w czasie pokoju, w sytuacji gdy istnieje uzasadnione podejrzenie, że statek trudni się piractwem, handlem niewolnikami, nadaje nielegalne audycje, nie posiada przynależności państwowej, albo gdy pomimo, że statek nosi obcą banderę lub nie chce jej pokazać ma tą samą przynależność co okręt (art.110).

Dlaczego nie napisano po prostu, że Ślązak będzie zwalczał przemyt, a zaznaczono wyraźnie, że chodzi o przemyt broni i narkotyków. W ten sposób nie ujęto materiałów radioaktywnych i wybuchowych (oraz składników do ich budowy). Co z pomocą humanitarną, ewakuacją uchodźców, pomocą dla terenów objętych katastrofami naturalnymi? Na najnowszych patrolowcach przewiduje się możliwość stworzenia szpitala i miejsca dla osób ewakuowanych. Na Ślązaku o tym nawet nie wspomniano.

Dlaczego postawiono zadanie zwalczania celów powietrznych z wykorzystaniem systemów kierowania ogniem. Przecież koszty takiego kompleksu artyleryjskiego są znane – z okrętów typu Orkan i łatwo można zobaczyć, że na te wszystkie radary i systemy nie starczy pieniędzy. Ponadto ich zamontowanie podraża koszty eksploatacji, podczas gdy patrolowce mają być z zasady jednostkami tanimi. Przecież nie chodziło o wysłanie do zadań patrolowych bojowego okrętu (bo na to nikogo nie stać), ale o uzyskanie jednostki zbudowanej do tych zadań.

Czego brakuje na Ślązaku?

Pomimo tak bogatego wyposażenia bojowego i tak nie wspomniano nic o drogim systemie IFF, a on zgodnie z prawem musi być zamontowany, gdy na jednostce pływającej jest radar bojowy. Nie ma również nic o systemie obserwacji optoelektronicznej, który w przypadku patrolowców jest równie ważny jak radiolokacyjny.

Nie wiadomo, dlaczego planuje się na Ślązaku wykorzystać „działka” 30 mm, podczas gdy na zlecenie MON, w ramach planu modernizacji Marynarki Wojennej będzie opracowywana 35-mm armata KDA (przez konsorcjum zadaniowe, złożone z WAT, AMW, Zakładów Mechanicznych Tarnów i Bumar Elektronika). Czy na korwecie chcemy na siłę włożyć używane armaty AK-630?

I najważniejsze. Okręty patrolowe nie gonią przemytników, bo nawet najszybsze (poruszające się z prędkością 30 w) okręty tej klasy nie są w stanie ich dogonić. Do tego wykorzystuje się śmigłowiec, ale zgodnie z przekazanymi informacjami okręt ma tylko współpracować ze śmigłowcem, a nie go posiadać. Nie ma wzmianki o hangarze i o szybkich łodziach dla grup abordażowo inspekcyjnych, a to właśnie te dwa środki są uważane na całym świecie za najważniejsze wyposażenie okrętów patrolowych. A już na pewno nie jest to wymieniona przez MON na pierwszym miejscu armata.

Ślązak czy może jednak „oskubany Gawron”

W przypadku Ślązaka nie mamy już do czynienia z dialogiem technicznym, ale z wiążącymi ustaleniami. Na tłumaczenia, że jeszcze się to zmodyfikuje jest już za późno. Minister Obrony Narodowej określił kierunki i można się tylko dziwić, że tych wytyczne nie są realizowane. Przy budżecie niewiele przekraczającym 150 mln zł trzeba liczyć każdą złotówkę, a sądząc po opublikowanych na stronie MON zadaniach i wyposażeniu nikt sobie tego nie wziął do serca.

Może czas wreszcie powiedzieć prawdę, co stoi w Stoczni Marynarki Wojennej i ile potrzeba pieniędzy by to uruchomić. A wtedy może się okazać, że na połączenie urządzeń  włożonych tylko do kadłuba (które już straciły gwarancję), ich uruchomienie, zamontowanie wyposażenia wewnętrznego, linii kablowych i rurociągów potrzeba tyle pieniędzy, że już nie starczy na system zwalczania celów powietrznych i nawodnych.

Przy takich założeniach jest bardzo prawdopodobne, że prace na Ślązaku będą trwały do momentu, aż starczy pieniędzy. A później jak zwykle zrzuci się winę na kryzys i poprzedników. A Stocznia Marynarki Wojennej i tak jest w stanie upadłości.

Jak widać historia korwety Gawron jeszcze się nie zakończyła.

Reklama

Komentarze (13)

  1. Martinez

    A ja myślę że MON nas znów zaskoczy i w końcu wyjdzie na jaw prawdziwe przeznaczenie ex Gawrona i pewnie ex Ślązaka. To będzie miniaturowy lotniskowiec. Chłopaki będą puszczać sobie latawce i drony czyli samoloty zabawki na baterie z zamontowaną kamerką internetową. I będzie czad pierwszy lotniskowiec na Bałtyku !!!! Ołłłł Jeaaa. A tak na serio to mam wrażenie że w MON już jest taki bajzel że nikt nic nie wie nawet sami twardogłowi.

    1. Zgryźliwy

      Dobry jesteś. Fakt - jestem jednak ograniczony bo nie pomyślałem o tym - to z pewnością będzie lotniskowiec!

    2. zeto

      dobre faktycznie moze i lotniskowiec

    3. cholerny podatnik

      raczej okręt kamikadze - wypcha się go trotylem, porządnie opancerzy (workami z piaskiem), a potem rozpędzi i uderzy w Bałtijsk czy jakieś rosyjskie instalacje - nasza wunderwaffe, a raczej to jest nasz miś, przez nas zrobiony i to nie jest nasz ostatnie słowo

  2. ryszard56

    bo tak naprawdę potrzebujemy korwet GAWRONA a nie patrolowca,tylko trzeba pieniądze rozliczyc ,gdzie przez 12 lat to wszystko poszlo ,to skandal,potrzebujemy też okrętów podwodnych TYP DELFIN,FREGAT,niszczycieli rakietowych TYP 45 NP.I DESANTOWCÓW MISTRALI ,konflikt na KRYMIE pokazuje dobitnie że trzeba mieć silna ARMIĘ i MW,pozdrawiam

  3. Loghyr75

    wstyd na całą Europę ,że Polski przez tyle lat nie stać nawet na dokończenie tej "korwety za dychę". Okręt patrolowy MW nie jest potrzebny, moim zdaniem bardziej by się przydał jako nowoczesny okręt szkolny.

  4. DARO

    Szkoda że autor tekstu widzi tylko negatywy. Nareszcie jest szansa, iż statek będzie pływał a nie tylko stał w hangarze i dawał pole do snucia kolejnych rozważań nad jego losem, które i tak nic by realnie nie wnosiły. Narzekanie, że wymienione uzbrojenie i systemy są za drogie, a z drugiej strony sugerowanie dołożenia śmigłowca jest nieracjonalne.

    1. Zgryźliwy

      Okręt kurna, okręt - nie statek! To naprawdę nie jest trudne do odróżnienia i zapamiętania. A jedynymi łodziami w MW są szalupy. Wiosłowe Pozdrowienia.

  5. sorb

    mYślę ,że Ślązaka podepną pod program "Miecznik" - być może okręty powstaną na tym samym kadłubie, co zmniejszy koszty doposażenia GAwrona-Ślązaka, a jeśli kadłub będzie inny, to systemuy uzbrojenia takie same - "artyleria' ,wyrzutnie rakiet, syst kierowania ogniem itd

  6. Dakry

    Sądzę że profesjonalizm i zaangażowanie komandora Dury powinno służyć pomocą zespołowi w MON. Nie można lekceważyć zaangazowania. Wkład Komandora powinien być wykorzystany. Oczywiście odpowiednią ścieżką formalno-prawno-organizacyjną. Lepiej aby takie uwagi padały bezpośrednio w zespole pracującym nad przetargami dla Marynarki Wojennej. Panie Komandorze, do dzieła! Panie Ministrze - do porozumienia.

    1. Zgryźliwy

      Może się mylę ale... jak Pani myśli - dlaczego gdy chcę się pośmiać - czytam tę wypowiedź?

    2. DaroZS

      W takim przypadku wszystkie okręty byłyby zamówione we Francji.

    3. Mark

      Zapewniam Cię, że w DMW służą oficerowie o profesjonalizmie równym kmdr por. rez. M. Dury. Zapewniam, że to o czym teraz pisze kmdr por. rez. M Dura było brane pod uwagę już dawno. Informuję również, że są aspekty, o których kmdr por. rez Dura po prostu nie wie.

  7. Jan

    Wybrane aspekty techniczne: 1. Zintegrowany System Walki a poza nim 3 działa, 2 radary i łącznośc - to jest kolejna informacja wskazująca, że faktycznie nie będzie to zintegrowane w jedną całość. 2. Zadne z dział 30 mm ani też KDA nie spełniają podstawowych wymagań ochrony okrętu C-RAM. Dzisiaj istnieją 2 takie rozwiązania: amerykańskie oparte o 20 mm działko Vulcan i niemieckie 35 mm Millenium. Chociaż KDA 35 pochodzi z tej samej stajni co Millenium, to budowanie na jego bazie C-RAM jest czymś analogicznym, jak np. budowanie nowoczesnego samochodu w oparciu o konstrukcję Fiata 125.

  8. Zbigniew

    Świetne artykuł, ale wydaje mi się, że autor nie zauważył zasadniczego celu budowy (ściślej kontynuacji budowy) Ślązaka/Gawrona, czyli zdolności jaką ma osiągnąć i bynajmniej nie chodzi o zdolności Marynarki Wojennej. Nie chodzi o to aby króliczka dogonić, tylko gonić:)? Wydaje się, iż zasadniczym celem podpisania umowy (aneksu?) jest chęć zatarcia bardzo złego wrażenia jakie wywarła decyzja o redukcji budżetu MON o parę miliardów (sprawa jest o tyle "zabawna", iż MON od lat zwraca do MF porównywalne kwoty) nie tylko w Wojsku, ale co ciekawe, także i cywilnej części naszego społeczeństwa. Nie bez znaczenia jest także fakt, iż coraz więcej ludzi, nie tylko z branży, zdaje sobie sprawę jak wielkie pieniądze są wyprowadzane za granicę przy okazji zagranicznych zakupów, także pod płaszczykiem tzw. polonizacji i offsetu (!?) i jakie znaczenie ma to na poziom rozwoju technologicznego Polski, że o zadłużeniu i imporcie bezrobocia tylko zagadnę. Zastanawiam się czy i jaki wpływ takie propagandowe akcje mają na społeczeństwo, bo raczej na kadrę menedżerską firm zbrojeniowych i korpus oficerski niewielki (przez grzeczność tylko nie piszę - prawie żadny?). p.s. tak na marginesie - termin końca emisji "opery mydlanej" pt. GAWRON/Ślązak nie został ustalony?... no ale może nadzieja rzeczywiście umiera ostatnia...

  9. MSwierczynski

    Neptunie, zatop kogo trzeba!

  10. goltar

    A może dobrze, że to będzie "oskubany" Gawron. Daje to szansę na dozbrojenie w przyszłości. Istotna ingerencja w konstrukcję mająca dostosować okręt do funkcji patrolowca (np. budowa hangaru, przebudowa rufy dla łodzi abordażowych, utworzenie szpitala itp) mogłaby spowodować brak możliwości późniejszego dodania zaplanowanych systemów bojowych. Rasowymi patrolowcami mają być Czaple (o ile coś się zmieni w stosunku do specyfikacji z dialogu technicznego.

    1. TJ

      Trafiłeś w sedno. Ten kadłub, napęd nawet elektrownia są dla pierwotnego okrętu czyli KORWETY, Przeróbki zgodnie z "sugestiami" kmdr por. rez. M. Dury musiałyby być bardzo głębokie i nie gwarantowałyby wcale, że otrzymamy patrolowiec zgodny z Jego wyobrażeniami/oczekiwaniami. Koncepcja przerobienia korwetowej platformy na patrolowiec niesie za sobą takie ograniczenia i nie ma co teoretyzować "najlepiej by było". Najlepiej to teraz skończyć Ślązaka jako (tylko nie krzyczeć o tym głośno) niedozbrojoną korwetę przygotowaną na przyjęcie uzbrojenia w przyszłości. Niechęć i fobia przed słowem KORWETA wreszcie się skończy. A wtedy i te Okręty Obrony Wybrzeża nazwiemy po imieniu. A na dzisiaj - Ślązak z zapasem wyporności i kubatury na przyjecie uzbrojenia. Systemy takie jak łączność i dowodzenie - maksymalnie co można w tych kosztach lecz o otwartej architekturze. Na koniec - Maks, wiemy że IFF jest Ci bliski. Ale miej trochę szacunku dla swoich kolegów w mundurach i nie pisz insynuacji (tak - INSYNUACJI), że o tym zapomnieli bo w zajawce prasowej ktoś tych trzech literek nie napisał.

  11. gieniek

    Lepiej niech będzie okrojona korweta niż kadłub stojący w jakimś stoczniowym kącie. A jak jakaś kasa sie pojawi to powoli można będzie dokładać kolejne systemy.

    1. sms

      Słusznie, bo jak wiadomo okręty wojenne buduje się systemem gospodarczo-tuningowym. Najpierw kupilimy malucha, potem dołożyli koła, potem była fucha no to żeśmy założyli spojler i jakosik jeździ.

  12. Ro

    Bedzie osiemnastka straconych lat i pieniedzy jak w projekcie KRAB??

  13. Zgryźliwy

    Właściwie co tu komentować? W artykule wszystko jest: przyczyny i przewidywalne skutki. Uważam, że jak najbardziej trafne. Po prostu chcieli mieć korwetę i dalej chcą ale budowali ją w sposób, którym u siebie nie klecili by budy dla psa. Ośmieszyli się chyba nawet u fachowców z Burkina Faso i dalej w to brną. Twórcy tych założeń i decydenci odpowiedzialni za tamten i ten projekt, obawiam się mają renomę naszej reprezentacji piłki kopanej. Jestem też pełen podziwu za to, czego nie mają. Za kompletny brak poczucia wstydu. Ale.... i tak jak z reprezentacją - obejrzę mecz ale z dopingiem będzie krucho.

Reklama