Reklama

Siły zbrojne

Pancerny Gepard powraca. Jest harmonogram [News Defence24.pl]

Platforma gąsienicowa Anders, w oparciu o którą pierwotnie miał być budowany Gepard. Fot. OBRUM Gliwice.
Platforma gąsienicowa Anders, w oparciu o którą pierwotnie miał być budowany Gepard. Fot. OBRUM Gliwice.

Realizacja programu Wozu Wsparcia Bezpośredniego Gepard zostanie wznowiona. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju zamierza podpisać w lutym br. stosowny aneks do umowy na pracę rozwojową – dowiedział się Defence24.pl. Zgodnie z założeniami prace powinny się zakończyć do 2024 roku.

W odpowiedzi na pytania Defence24.pl zespół prasowy Narodowego Centrum Badań i Rozwoju poinformował, że obecnie trwają ostatnie przygotowania do podpisania aneksu do umowy na pracę rozwojową w zakresie Wozu Wsparcia Bezpośredniego Gepard. Głównym wykonawcą tej umowy jest OBRUM Gliwice. Stosowny aneks ma zostać podpisany w lutym.

W chwili obecnej trwa formalna końcowa procedura uzgadniania zapisów aneksu zmieniającego pierwotną umowę, który ma dostosować realizację projektu do zredefiniowanych w MON (już w czasie trwania umowy) Wymagań Operacyjnych dla WWB i zaleceń Ministerstwa Obrony Narodowej. Podpisanie przedmiotowego aneksu planowane jest na luty 2019 r.

Zespół Prasowy NCBR

Realizacja programu Gepard została zawieszona w 2016 roku, w świetle redefinicji części założeń projektu przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Rok później Strategiczny Przegląd Obronny rekomendował anulowanie projektu, co jednak nie nastąpiło.

Defence24.pl poinformował pod koniec listopada 2018 roku, że rozważa się wznowienie realizacji tego programu. Przekazane przez NCBiR informacje wskazują, że program Wozu Wsparcia Bezpośredniego będzie prowadzony w ramach zmienionych założeń. Podpisanie aneksu będzie równoznaczne ze wznowieniem możliwości pełnego finansowania Geparda ze środków centrum.

W dniu 31.03.2016 r. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju poinformowało Wykonawcę, że wyraża zgodę jedynie na finansowanie fazy analityczno- koncepcyjnej projektu ze środków Centrum. Po zakończeniu procedury uzgadniania zmian w umowie i zawarciu aneksu, o którym mowa powyżej, Wykonawca będzie miał możliwość wznowienia pełnego finansowania projektu ze środków Centrum.

Zespół Prasowy NCBR

Przedstawiciele NCBiR wzięli też udział w spotkaniu z udziałem spółki OBRUM Gliwice, na którym określono zakres prac związany ze zmianą wymagań, a także zwiększenie finansowania pracy. „W dniu 10.01.2019 r. odbyło się spotkanie negocjacyjne z udziałem Wykonawcy, w trakcie którego został uzgodniony oczekiwany zakres rzeczowy i parametry taktyczno-techniczne adekwatnie do zmienionych wymagań wskazanych w  zredefiniowanych Wymaganiach Operacyjnych dla WWB oraz stosowne do tego zakresu  zwiększenie dofinasowania. Uzgodnione warunki zostaną wprowadzone do umowy aneksem (...)” – dodaje zespół prasowy NCBiR.

W projekcie aneksu założono, że realizacja pracy rozwojowej zakończy się w 2024 roku, a więc sześć lat później, niż pierwotnie planowano. Pojazd opracowywany w jej ramach może jednak znacząco różnić się od wstępnie przewidywanego kształtu Wozu Wsparcia Bezpośredniego.

Program Wozu Wsparcia Bezpośredniego Gepard był realizowany w ramach umowy podpisanej z NCBiR od końca 2013 roku, wykonawcą jest konsorcjum polskich firm z liderem OBRUM. Pierwotnie w jego ramach zakładano stworzenie wozu o masie około 35 ton na platformie gąsienicowej, uzbrojonego w armatę 120 mm. Pojazd miał więc charakteryzować się podobnym uzbrojeniem co współczesne czołgi podstawowe (MBT), większą mobilnością i niższym kosztem, "za cenę" słabszej pasywnej ochrony pancernej w stosunku do klasycznych MBT. 

Wozy Gepard miały zostać wprowadzone na wyposażenie brygad zmechanizowanych, zastępując przede wszystkim czołgi rodziny T-72. Zakładano, że będą współpracować m.in. ze zmodernizowanymi wozami Leopard 2, służącymi w brygadach pancernych. Aktualna koncepcja wykorzystania wozów Gepard nie jest szerzej znana.

Reklama

Komentarze (178)

  1. khwu

    Dziwi mnie bawienie się partii sprawujących władzę w przedstawianie kolejnych genialnych koncepcji czyli bicia piany. Nasz kraj stać na poziomie podstawowym na posiadanie uzbrojenia które podoła rosyjskiemu, tylko potrzebna jest konsekwencja, ciągłość myśli i zarządzania. Przecież nie jest tajemnicą iż zgrupowanie wojsk rosyjskich w obwodzie Królewieckim jest do zatrzymania, do porażenia i to bez jakiś wyszukanych środków tylko należy zdecydować się na rozwiązanie i je wdrożyć. Kolejny minister, kolejna partia i jak grzyby po deszczu mnożą się "genialne" plany, myśli a za nimi analizy, projekty, rozmowy...bicie piany. ! To że Tusk jest marnym politykiem to wiem ale nie widzę jaj u premiera w kwestii obronności Państwa. MON po odejściu Maciarewicza też jakby skundlał. Kupili cztery!!!! śmigłowce albo jakieś gogle pogranicznikom i to ma być sukces???. Żałość i kpina , i jeszcze piszą w każdej gazecie!!!. Co się dzieje z intelektem decydentów???? Dramat.

  2. PimPim

    Do czego to coś ma służyć? T-72 i pochodna to proste i solidne czołgi do szybkiej walki manewrowe w zróżnicowanym terenie. Potrzebny jest szybki prosty pływający czołg z wystarczająco mocną armatą, średnim opancerzeniam, niską emisją cieplną i elektromagnetyczną, i NISKIM PROFILEM. Żaden zachodni czołg nie spełnia założeń do walki na terytorium Polski z przeciwnikiem takim jak Rosja. Tradycja kawaleryjska pokazała jak się walczyć na Polskim terytorium. Utrzymać front, uderzać w niespodziewanych miejscach, i z flanki. Szybie wysoko-mobilne jednostki pancerne/zmechanizowane powinny być trzonem Polskiej armii i takie były plany do tej pory. W tej chwili poprzez ciągłe rozgrywki polityczne w sztabie generalnym (jakkolwiek się teraz nazywa, pewnie za rok zmienią nazwę i strukturę) i nowy geniusz przyjdzie z wielkim planem na 5 lat zupełnie sprzecznym z poprzednim genialnym planem z przed 5 lat. Wojsku potrzebna jest struktura, organizacja, plan, dobrze wyszkoleni zmotywowanie żołnierze i wyśmienita kadra oficerska. Sprzęt na Rosjan wystarczy średniej klasy, tylko trzeba go dużo. Dużo ważniejsza jest kryptografia i walka radioelektroniczna, wielka siła Polskiej armii w XX wieku. Potrzebne też jest też dużo systemów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu do neutralizacji powietrzno-desantowców, największego zagrożenia ze strony Rosji w tej chwili. Zwalczanie marynarka wojennej, sił powietrzno-desantowych, ciężkich zgrupowań pancernych, i lotnictwa to są główne siły i założenia rosyjskiej armii; nigdy nie będzie nas stać na wystarczającą efektywność w tych dziedzinach; tym mogą się zająć Amerykanie.

  3. max

    No to postęp, jest harmonogram, już nie re projekt, re definicja, re symulacja, re koszty.

  4. KrzysiekS

    Program Gepard jeżeli nie robimy tego z Rheinmetall Lynx kf41 spokojnie można oprzeć na programie Anders (zmodyfikowanym stąd pewnie 5 lat od nowa nie dadzą rady) warunkiem jest zamówienie przez MON 300-400 ciężkich BWP plus 300-400 wozów Gepard opartych na tym samym podwoziu inna kwestią pozostaje czas produkcji i możliwości eksportowe. T-72 będą tylko do celów szkoleniowych (powiedział to Pan gen. broni Rajmund T. Andrzejczak). HSW może spokojnie produkować nowe armaty które przebiją każdy Rosyjski czołg pozostaje pytanie o amunicję.

  5. docent korki taczer

    nie lepiej kupic K21, ktorego koreanczycy opracowali i werscje bwp, i opancerzony bwp i 'light tank' z armata 120 mm? to jest dostepne teraz. mozna kupic licencje i jak z krabem, pierwsza partie od nich, pozniej kleac to u nas i u nas serwisowac. opracowanie tego borsuka i geparda, testy i wdrozenie potrwa latami. i jaki bedzie koszt za sztuke? niech ktos policzy czy opracowywanie wlasnych rozwiazan sie oplaca.

  6. Lord Godar

    "Łoś" był bardzo nowoczesnym i mającym bardzo dobre parametry bombowcem jak na swoje czasy , ale był tylko klasycznym bombowcem . Do wsparcia wojsk lądowych na polu walki był "Karaś" i jego następca , bo miał predysponowaną to tego mocną konstrukcję płatowca i podwozia. To że "Łoś" został wykorzystany do ataków na kolumny pancerne i inne oddziały lądowe , to był ruch z bezradności i braku innych środków . Same ataki były zaskoczeniem dla Niemców , odnosiły dosyć duży skutek , ale zastosowano złą taktykę polegającą na atakowaniu pojedynczymi kluczami eskadry czy pojedynczymi samolotami nawet . Atak powinna przeprowadzić cała eskadra czy nawet dywizjon z zaskoczenia i wracać na lotnisko , a działo się inaczej. Samoloty po pierwszym ataku wracały i atakowały ogniem karabinów , a wtedy już obudzona niemiecka opl i broń maszynowa piechoty była groźna i robiła swoje na nieopancerzonych samolotach ... To wina taktyki i po części załóg , które cóż ... chciały walczyć i pokazać co potrafią ... ale czy można winić ich za to.

  7. Marek

    @realnie patrząc Łoś był maszyną o dobrych osiągach i udźwigu. Ale też był typowym w tym czasie, byle jak opancerzonym średnim bombowcem przeznaczonym do niszczenia celów statycznych o śladowym uzbrojeniu defensywnym. Do atakowania kolumn pancernych nie nadawał się zupełnie. Choćby tylko ze względu na asortyment dostępnych bomb i celowniki. Nawet w przypadku dysponowania przewagą powietrzną nie nadawałby się do tego za bardzo. Zadowalający efekt można by było oczywiście uzyskać. Z tym tylko, że przy nalocie kilkudziesięciu samolotów zrzucających wiele ton bomb. Pewnie można by było opierając się na jego koncepcji aerodynamicznej i silnikach, które miał zrobić efektywny niszczyciel czołgów, ale byłby to już zupełnie inny samolot.

  8. Piotr ze Szwecji

    @realnie patrząc. Jeśli się wie o panowaniu wroga w powietrzu i się wylatuje w samobójczą misję, to brak doświadczenia w używaniu sprzętu w sposób skuteczny z właściwego pułapu i z _właściwym_ uzbrojeniem nie jest chyba winą tchórzostwa. Szczególnie nie będę oskarżał o tchórzostwo lotników rozstrzelanych przez 7.62mm kalibru niemiecki baraż przeciwlotniczy, bo ktoś w warsztacie za mały kaliber do ostrzału w PZL-Łoś zamontował (12,7mm gattling?) i wyraźnie powiedział "wzbij się w powietrze przed strzelaniem, a kto cię strąci zeń czy to ważne już". Acz na pewno ktoś na świecie jak w przypadku Powstania Styczniowego (Szwajcarzy?), brał pod uwagę te polskie nauki na błędach (Amerykanie?). Bierzmy i my takie nauki, bo mamy faktycznie ich, z jakiegoś obywatelskiego powodu w naszej szlacheckiej Polsce,... bardzo dużo?

  9. Plush+)

    Stanisławie drogi. W razie konfliktu pełnoskalowego te twe nowinki technologiczne padną lub staną się bezużyteczne. Atom, zagłuszanie, czynniki począwszy od pogodowych po mechaniczne kończąc. Brak serwisu itd itp spowodują że wygra ten kto ma najwięcej prostego i wytrzymałego sprzętu oraz duże pokłady zdeterminowanego rekruta. Pieniądz i nowoczesność nie obroni cię przed takim przeciwnikiem. Dlatego szeroko pojmowany świat zachodu nie ma przewagi nad szeroko pojmowanym światem wschodu. Prace nad WWB Gepard są błędne. Strata czasu i pieniędzy. Modernizacja a nie modyfikacja Teciaków jest konieczna. Myślę jednak że ani jednego ani drugiego nigdy nie ujrzymy. Ot takie władze mamy. I to tyle w temacie

  10. stanisław lem

    tak nie jestem Lemem, ale każdemu polecam Bibliotekę XXI wieku napisaną bodajże w latach 60 XX w. I co ? wszystko aktualne. Czołgi przechodzą do historii! Od pół wieku nie nastąpił żaden znaczący przełom technologiczny w wojskowości (z wyjątkiem cyberprzestrzeni), lepsze radary, szybsze rakiety, twardsze czołgi itp. to nie przełom. Gdzie lasery, broń hipersoniczna, a przede wszystkim nanotechnologia, AI, sieciocentryczność pola walki, sieci neuronowe. JESTEM PEWIEN, że w przypadku pełnoskalowego konfliktu dwóch mocarstw te nowinki pojawiają się w ciągu pół roku w użyciu. A my będziemy w tym czasie będziemy robić budżet na Gepardy

  11. realnie patrząc

    @Piotr ze Szwecji: ale Łosie w 1939 ostrzeliwały niemieckie kolumny z niskiego pułapu, padając ofiarą ognia zaporowego i opl, nie tylko dlatego, że 7,62mm nie pozwalały na większy dystans, ale też dlatego, że niemieckie myśliwce panowały w powietrzu i Łosie mogły tylko liczyć na niezauważone przemykanie na niskim pułapie.

  12. Piotr ze Szwecji

    @Fanklub Davien. Może nie 7.62mm ckm, co 22mm albo 30mm działko szybkostrzelne (może nawet 12,7mm gatling?) i nie z niskiego pułapu co ze średniego pułapu (grawitacja dodaje do siły uderzenia), latając szerokimi kołami, to taki PZL-Łoś by nie tylko sprawdził się bojowo w 1939 przeciwko kolumnom szybko przemieszczającej się niemieckich armii, masakrując je, co też w 21 wieku nawet w Afganistanie przeciwko zgrupowaniom Talibów pochowanym w skałach po górskich zboczach. To nie jest wielki samolot transportowy, który używają dziś w 21 wieku przemyślni Amerykanie w tej samej formie użytkowania... Nie? Więc jaki problem klasowo gorzej urodzonego obywatela do wyrównania ze szlachcicem w koncepcie, przemysłowi i fantazji... ***... Na podwoziu K9 stworzone 155mm samobieżne działo przeciwpancerne najwyraźniej nawet jeśli nie trafi choćby "głupią" HE amunicją w czołg, to same fizyczne siły jej działania na nowoczesne konstrukcje czołgów nawet na odległość 15m zamykają tą całą argumentację z całkowicie odmiennym wnioskiem o sukcesie takiej konstrukcji samobieżnego działa przeciwpancernego opartego o K9 Krab haubicy. Tylko czy inżynierowie PGZ z tym Gepardem zrobią powtórkę Kryla bez automatu i to będzie 5 straconych lat projekt ponownie. Raz panowie inżynierowie, a porządnie będzie i nie będzie tych krzyków i epitetów powtórki. Może nawet sukces eksportowy się w końcu zdarzy (szczególnie jeśli w MSZ tych dyplomatołków uda się wymienić też).

  13. qwerty

    A niech mają i się cieszą w tym bumarze. Trochę im się kasy zwróci za te kilka lat badań i przegrany przetarg na Borsuka. Jak mamy topić kasę w remont starych BWP, to już lepiej niech budują to. Szkoda tylko że nie pomyśleli wcześniej o jakiejś integracji ze Spikiem. Bo to robi różnice. Czołgu to i tak nie zastąpi, ale jakiś substytut ciężkiego transportera piechoty towarzyszącego czołgom to już jest...

  14. Fanklub Daviena

    @Grzyb: używanie Kraba jako niszczyciela czołgów jest równie głupie jak wysyłanie w 1939 PZL-37 Łoś bez bomb, by z 7,62 mm ostrzeliwały niemieckie wojska z niskiego pułapu. Jak już, to powinny za pomocą amunicji "smart" niszczyć czołgi ogniem pośrednim (liczę, że penetrator formowany wybuchowo, a takiej amunicji powinno się używać - Rosjanie wiedzą co robią to stosując, jest zbyt szybki nawet dla najlepszych aktywnych systemów obrony) a jeszcze lepiej, bo taniej i niezależne od przeciwdziałania sensorom, spowolnić minowaniem narzutowym a potem zniszczyć zwykłą "głupią" amunicją (od boku czy z tyłu czołgi są wrażliwe na pociski 155mm eksplodujące nawet 15m dalej, a systemy obrony na "niecelny" pocisk nie powinny reagować). Skoro Rosja wytłukła 2/3 ukraińskich czołgów ogniem pośrednim haubic zanim czołgi dotarły na pole walki i zużyli na 1 czołg 6-9 szt. taniej, zwykłej, "głupiej" amunicji, to przy takiej skuteczności używanie Krabów w roli niszczyciela czołgów byłoby taką głupotą jak opisana z Łosiami. Rosja nawet czołgi teraz się stara tak używać: na podstawie doświadczeń z Donbasu ćwiczy strzelanie czołgami ogniem pośrednim. Co prawda z uwagi na możliwy kąt podniesienia lufy w rosyjskich czołgach zasięg pewnie nie przekracza 14km, ale to i tak dalej niż nasze Raki i oczywiście wielokrotnie dalej niż możliwości czołgistów przeciwnika, którzy czegoś takiego nie ćwiczyli.

  15. Olo Kwasek

    Jakie mamy podwozia? K9, UMPG, Anders(?), Coś jeszcze? Wieże? Czyją kupić bo wszak własnej nie mamy?? A oni piszą 5 lat (!!!!) na pracę "rozwojową"?????? Ludzie! To sąd wojskowy za te 5 lat jest mało!!!

  16. Jańcio

    Wóz wsparcia? Podwozie Krab+ wieża Cockerill z armatą 120mm L55, ZSMU 12.7, kamuflaż wielospektralny, system asop, na wieży 4 Spike. Koniec bicia piany!!!! Ja wiem i rozumiem, NIE jest idealny - ale łatwy i WSZYSTKO jest dostępne "od ręki" !! Nie potrzeba na to 10 lat opracowywania go!!!! Ma ktoś PROSTSZY, szybszy i porównywalny pomysł???

  17. KrzysiekS

    Programy GEPARD czy WILK mają tylko sens wtedy gdy będą oparte nie tylko o zamówieniach naszego MON ale i możliwość eksportu tego wyrobu. Produkcja w granicach 300-400 szt. po prostu będzie nieopłacalna. Dlatego być może warto się zastanowić np. w przypadku GEPARD-a nad połączeniem go z ciężkim BWP (np. wspólnie z Rheinmetall platformą opatą na Lynx kf41 współprodukcji oraz wspólnym eksporcie). Niestety PGZ myśli krótkowzrocznie tylko na dzisiaj i za pieniądze polskiego podatnika. Współpraca MON z PGZ opiera się na drenowaniu kieszeni polskiego podatnika.

  18. ryszard56

    do 2024 roku?? to są jaja dwa lata i koniec łącznie z systemem samoobrony

  19. rydwan

    Z prawej flanki może i to nie będzie taki zły pomysł niż modernizacja nienadającego się do modernizacji T 72.zbyt wiele to nam tych gepardów potrzebnych nie będzie zastanawia mnie jedynie czy nie lepiej skupic się na kalibrze 40mm niż isc w 105

  20. Grzyb

    @Piotr że Szwecji - to co piszesz nie jest takie głupie. Tak naprawdę dopancerzając Kraba pozyskujemy świetny niszczyciel czołgów. Oprócz pancerza reaktywnego dorzucić jeszcze systemy soft i hard kill, oraz maskowanie wielospektralne. Silnik zmienić na taki o mocy 1500 KM żeby był bardziej mobilny i gotowe! Ostrzału z takiego kalibra żaden obecnie używany czołg nie wytrzyma.

  21. Plush+)

    Powtarzam. Nabyć od Chin LT Type 15 i po problemie. Widać modernizacji Teciakow nie będzie a i geparda nie zobaczymy nigdy. Brak kasy, brak chęci, brak kompetencji, jednym słowem totalny sabotaż rozwoju SZ RP

  22. Z prawej flanki

    Jednym słowem- MON doszedł do wniosku że nie ma kasy na sensowną modernizację T-72, dlatego po raz kolejny wyciągnął tego słomianego misia, jako uzasadnienie jej braku. W ciągu ostatnich 10-ciu lat, program Geprad już trzeci raz wraca na wokandę, tylko po to, by uzasadnić najbliższe 3-4 lata nic nierobienia. Potem znów go się anuluje. Parodia.

  23. Piotr ze Szwecji

    Co jest ważniejsze w dobrze przemyślanej konstrukcji niszczyciela czołgów, niska jego cena produkcji, czy jego zdolność wykonywania swojej podstawowej misji w dynamicznie zmieniających się warunkach wyposażenia armii potencjalnych przeciwników. Rosja i Niemcy mają duże budżety i własne przemysły samochodowe, więc u nich rozwój techniczny na pewno nie będzie stał w miejscu przez następne 20 lat. W czasie ww2 używano w WP powszechnie dział przeciwczołgowych niskiego kalibru, których użyteczność w zwalczaniu najlepiej opancerzonych czołgów niemieckich we wrześniu 1939 nagle stała się nikła lub żadna. No i co z tego, że były... tanie... One były do kitu! Tutaj należy przypomnieć potencjalnym konstruktorom w PGZ tego... "geparda", którzy chcą się bawić w składanie klocków lego z cudzoziemskich opracowań, że wszystkie nowoczesne czołgi od początku są projektowane do wymiany ognia z dział kalibru 120mm i 122mm i nawet przeżycia takiej wymiany obstrzału... K9... - to spolonizowana platforma, która zdzierży wszelkie siły z odrzutu wystrzałów z kalibru 155mm. Dlatego wieżę Falcon bym proponował co najwyżej jako wzór konstrukcji dla naszej własnej polskiej automatycznej wieży o kalibrze 155mm. Tutaj jako atut za 155mm chcę wskazać, że PGZ sama produkuje lufy 155mm, może pochwalić się już istniejącym rozwiązaniem haubicy K9-Krab (więc ma pewne doświadczenia w konstrukcji dział samobieżnych), a przez granicę niemieccy konstruktorzy szykują się wprowadzić na swoje niemieckie czołgi działo kalibru 140mm. 155mm działo dla samobieżnego działa przeciwczołgowego w warunkach geograficznych Polski jest wyborem zdroworozsądkowym. WP winno dostać w sprzęcie wartość dodatnią, która będzie się sprawdzała i to nie tylko dziś. Nawet za 20 lat i to z pomocą aktywnych systemów obrony, jakie szanse będzie miała do przeżycia załoga najlepszego czołgu na świecie w którą ogniem bezpośrednim strzeli działo przeciwpancerne o kalibrze 155mm? To dlatego Niemcy myślą o kalibrze 140mm dla armat czołgowych. To są siły i ciążenia przeciwko którym nie ma konstrukcji dziś. Czołgi są unoszone nimi jak zabawki dziecięce. To jest powód dlaczego artyleria w 21 wieku nadal jest królową na polu bitwy. To dlatego polskie samobieżne działo przeciwczołgowe winno być oparte jak samobieżne haubica K9-Krab o ten sam kaliber. Kto wie, może jeśli wybuchnie gdzieś na świecie prawdziwa pełnej skali regularna wojna, to może się pojawić za granicą znaczne zapotrzebowanie zakupów takiego polskiego rozwiązania, które nie będzie jeno na... wypchaj się.

  24. Parter

    @Gras.....doprawdy? Nieźle się uśmiałem przy śniadaniu naprawdę dobry żart. Rynek w Polsce na Leo 3? Hahahahaha jeden z większych??..?.?,,,,,hahahahaha. Taki rynek w którym MON nie stać na zakup kilku nowych Leo2 lub zmodernizowane posiadanych Leo do najnowszego standardu. Dobre żarty. Niemcy i Francja doskonale wiedzą że jesteśmy jednym wielkim dziadem bez kasy z przemysłem pancernym na poziomie XIX wiecznej manufaktury. Z czym do ludzi?. Z wielkim EGO?. Porównanie Leo3 z Gepardem świadczy tylko o tym że kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz. Ale pisz dalej można się pośmiać. Dawaj śmiało. Proponuję teraz na temat wyższość doskonałych Gluszcow nad Tigerami.

  25. AndyP

    Bogaty kraj... a - współpraca z Niemcami i Francją przy nowym MBT, a jak nas nie zechcą to sami (drożej będzie) sobie zrobimy b - Geprad c - modernizacja T-72 Za kilka lat będziemy też dysponowali: a - podwoziem od Geparda b - podwoziem na licencji koreańskiej c - podwoziem od Borsuka na bogato.

Reklama