Reklama

Geopolityka

"Martwica mózgu NATO". Macron krytykuje sojusz i USA

Fot. LEWEB 2014/Flickr.com
Fot. LEWEB 2014/Flickr.com

Prezydent Francji Emmanuel Macron oskarża Sojusz Północnoatlantycki o paraliż i brak decyzyjności, Stany Zjednoczone o niekoordynowanie działań z resztą Sojuszu i stawia pod znakiem zapytania zaangażowanie Waszyngtonu w NATO. Wszystko w cieniu jego wizyty w Chińskiej Republice Ludowej.

Emmanuel Macron w wywiadzie dla The Economist odniósł się do stosunków pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a krajami europejskimi. Skrytykował NATO jako pozbawione koordynacji pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a pozostałymi sojusznikami i wskazał, że Europa nie może już dłużej polegać na USA jako na swoim obrońcy.

Nie ma jakiejkolwiek koordynacji jeśli chodzi o podejmowanie decyzji strategicznych pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a ich sojusznikami z NATO. Za to mamy nieskoordynowane agresywne działanie ze strony innego członka NATO, Turcji, w obszarze gdzie nasze interesy są narażone.

Emmanuel Macron, prezydent Francji

Zapytany o to czy nadal wierzy w Artykuł 5 NATO, będący fundamentem stanowiącym o kolektywnej obronie odpowiedział: „Nie wiem […] co Artykuł Piąty będzie znaczył jutro?”.

Powiedział też, że Europa stoi na „krawędzi przepaści” w związku z „martwicą mózgu” NATO i twierdził, że Stary Kontynent musi się obudzić i stać się „geopolitycznym kolektywem”. W przeciwnym wypadku jego zdaniem Europie grozi zniszczenia. Jako najbardziej dobitne dowody na złą sytuację Europy wskazał Brexit, nastawioną przede wszystkim na interes Stanów Zjednoczonych politykę Donalda Trumpa, a także „prężenie militarnych muskułów” przez Turcję, Chiny i Rosję.

Jako lekarstwo Macron wskazuje inwestycje w siły zbrojne i powrót do dialogu z Rosją, pomimo obiekcji niektórych krajów europejskich, którym może się to nie podobać. Co ciekawe odpowiedzialne inwestowanie w obronność przez państwa europejskie to jeden z otwarcie głoszonych postulatów prezydenta Donalda Trumpa, który chce przeznaczyć zaoszczędzone w ten sposób środki m.in. na poprawę sytuacji w USA. Jest także zbieżne z geopolitycznymi planami Stanów Zjednoczonych, które chcą w dużej mierze przesunąć ciężar swojej polityki międzynarodowej na teatr Pacyfiku około roku 2030. Będzie to możliwe tylko jeżeli Europa – ważny handlowy partner USA - będzie w stanie samodzielnie obronić się przed potencjalnymi zagrożeniami.

Obecnie prezydent Francji gości w Chinach, gdzie stara się występować jako przedstawiciel całej Unii Europejskiej.

Reklama

Komentarze (29)

  1. Andrettoni

    Prawda jest taka, że bez Niemiec nie dostaniemy wsparcia z USA, więc jeśli Niemcy dogadają się z Rosją to nasz sojusz z USA traci sens. Pytanie brzmi czy powinniśmy rozmawiać z Rosją sami czy czekać aż ktoś nas do tego zmusi. W razie wojny bez wsparcia NATO mamy wybrać zagładę czy autonomię? W razie rozpadu NATO i sojuszu niemiecko-rosyjskiego przepraszamy i staramy się dołączyć czy strzelamy sobie w głowę? Weźcie pod uwagę co stało się z Kurdami i powiedzcie czy puste gesty takie jak burzenie postradzieckich pomników miało sens? Nie wiem czy to jakoś Rosję osłabiło? Nie musimy ich lubić, ale bezsensowne akty wrogości takie jak burzenie pomników, brak zaproszeń na uroczystości czy nie wysłanie gratulacji za zostanie głową państwa nic nie wnoszą dobrego. To raczej pokazuje naszą bezsilność - nie możemy zrobić nic realnego, więc będziemy krzyczeć i rzucać klockami dookoła. Rosja istnieje i nie przestanie istnieć po przebudzeniu jak zły koszmar i nie można tego ignorować. Amerykanie muszą też dostać jasny przekaz - jeśli mamy być ich sojusznikiem, to musimy istnieć, a jeżeli mamy istnieć to muszą w nas zainwestować i pomóc zostać lokalna potęgą. Nie wystarczy zgoda na zakupy jeśli będziemy mieli na nie pieniądze - potrzeba inwestycji i po prostu przekazania sprzętu za darmo. Jak tego nie zrobią szybko to może nie być komu. A jeżeli nie chcą nas wesprzeć, to stawia to nasz sojusz pod znakiem zapytania bo zysk jest jednostronny - my blokujemy handel z Chin, a nie dostajemy za to nic.

    1. Od Niemców nie dostalibyśmy żadnej pomocy. Tak samo, jak nie dostała jej Ukraina. Ty se może myślisz, że Chorwacja Trójmorze i inne podobne drobne po co są? To nie nasz wynalazek, tylko amerykański.

    2. Andrettoni

      Wynalazek jest nasz i byłoby pięknie go zrealizować, tylko nikt nam nie da na to pieniędzy. Nasz rząd zamiast szukać inwestycji z USA woli robić tam zakupy. Co do Niemców to nie muszą nam pomagać, ale blokują drogę Amerykanom i reszcie NATO. Po ćwiczeniach Bundeswery z wojskami chińskimi mogą po prostu nie puścić do nas pomocy.

    3. andys

      Myslę, że dobrze byłoby zrobić w tym ciekawym tekście pewien porządek. Otóż USA do wszystkich mają stosunek jednakowy (tak jak zreszta wszystkie kraje na świecie, nie wyłączając np. Rosji i Chin) - będą współpracować z każdym, kto bedzie im przydatny w danej chwili (perspektywa czasu jest bardzo ważna). Trzeba być atrakcyjnym (jak panna na wydaniu) , aby chciano z nami współpracować, a czasami, tylko nie atakować. Oczywiście dyplomacja, oraz ogólnie - stosunki miedzynarodowe to skomplikowana sprawa, wielowarstwowa, z istotnym znaczeniem zaszłości. Stosunki między państwami powinny być umieszczone na mocnych fundamentach wzajemnych korzyści - bezpieczeństwa militarnego i ekonomicznego. USA prowadzą politykę globalną i obiektywnie nie mogą budować stosunków z danym państwem na zasadzie jego chciejstwa, fobii i strachów. Tutaj politycznej filantropii nikt nie stosuje , nawet moralność i uczciwość często nie obowiązują. W oparciu o tekst Andrettoni-ego mozna zadać dwa zasadnicze pytania: 1. kto jest zainteresowany naszym historycznym sukcesem? Odp. Szeroko rozumiana Europa. 2. kto jest zainteresowany zniknięciem Polski z mapy świata (a przynajmniej jej skolonizowaniem)? Odp. Nikt taki nie istnieje. Dlatego spokojnie pracujmy dalej nad naszym bezpieczeństwem i dobrobytm, bez zbytniego angazowania się w wątpliwe projekty polityczne.

  2. andys

    "Francja jak zawsze pierwsza gotowa do natychmiastowej pomocy... :)" Trzeba budować świat, w którym nikomu nie będzie potrzebna pomoc (jak rozumiem KAR-a - militarna). Należy rozmawiać, negocjować i co najwazniejsze rozbrajać się (spokojnie, symetrycznie, budować atmosferę zaufania, zacieśniać stosunki gospodarcze).

  3. Marek

    Zależy jak leży i z kim. Gdyby zaczął kto inny niż III Rzesza, to Duce, który miał alergię na Rosjan przysłałby zamówione Canty i prócz nich jeszcze swoje. Razem z tak zwanymi "instruktorami" wojskowymi.

  4. matrioszka

    Jak widać na Francję i Niemcy w razie potrzeby nie możemy liczyć . USA udzieli wsparcia jeśli będzie to się amerykanom opłacało / zwłaszcza Trumpowi /. Ponoć już Strategiczny Przegląd Obronny z 2016 roku przewidywał , że walczyć w razie agresji Rosji będziemy sami - z wiadomym skutkiem . Może czas ruszyć głową . Czasu może nie być dużo,więc silnej armii nie zdążymy zbudować - zwłaszcza przy obecnym MON- ie / tworzącym armię defiladową/. Pozostaje dołączyć do Francji i zawrzeć sojusz z Rosją . Mamy do wyboru dwa złe rozwiązania : utratę niepodległości i zniszczenie kraju lub utratę suwerenności bez zniszczeń i strat ludzkich .

    1. Grzesiek

      To zależy o jakie zniszczenia i straty ludzkie się rozchodzi. Już tą utratę suwerenności przerabialiśmy i jeszcze do tej pory ciężko z niej wyjść na prostą.

  5. As

    Zagrożenie jest już na tyle duże, że czas aby starać się wypowiedziami jeszcze bardziej zluzować więzy pomiędzy krajami NATO. w końcu Francuski czołg mA tylko jeden bieg do przodu, a cztery w tył.

    1. Dudley

      A może coś bardziej konstruktywnego? Jedni nie cierpią Francuzów inni Amerykanów a jeszcze inni Niemców lub Włochów. Każdy kraj w historii kogoś wy....ł, my też nie jesteśmy święci. Skoro nie NATO to co, każdy sobie rzepkę skrobie? Gdyby nie pakt to nie byłoby już krajów bałtyckich,Białorusi, Ukrainy a zapewne Mołdawii i Gruzji i być może jeszcze paru byłych republik ZSRR. Alternatywa dla NATO jest praktycznie jedna, armia UE, a samo UE przekształcone w państwo federacyjne. Niestety choć takie rozwiązanie byłoby najlepsze dla ludności europy to nie do zaakceptowania dla polityków typu Erdogan, Kaczyński, czy innych populistów grających na nacjonalistycznych nutach, gotowych skłócać i wszczynać wojny byleby dorwać się lub utrzymać u władzy. Mieliśmy przykład czym to się kończy w 1991 r w Jugosławii

    2. NATO to głównie USA. A Francuzi mogą sobie gadać co chcą.

    3. taki jeden

      100/100

  6. realistics

    a ja bym dogadał się z Chinami i obrał ten wspólny kierunek dla Trójmorza z Chinami i Turcją

  7. maxman

    Panie Macron, czy w sprawie NORD Streem 2 było porozumienie wewnątrz Europy? Bo Stany się z nami zgadzały w tej kwestii, a Fransja?

  8. zaciekawiony

    Ten polityk jest politycznym i moralnym bankrutem. Warto jednak zauważyć, że mówiąc te słowa był zwyczajnie szczery. Zresztą, mówiąc o wątpliwościach dotyczących tego czy wszystkie kraje NATO byłoby gotowe do wypełnienia swoich zobowiązań w razie wielkiej wojny ma rację. No bo chyba mało kto jest gotów uwierzyć, że cały sojusz, jak jeden mąż, by stanęło do boju...

    1. Rr

      Jedyny kraj ze struktur NATO który miałyby problem z wypełnieniem obowiązków byłaby Francja

    2. zaciekawiony

      Wierzysz, że Włosi, Hiszpanie czy Belgowie zdecydowaliby się na pójście na wojnę? Bo ja jakoś nie bardzo.

  9. dropik

    nie może być porozumienia z Rosją ponieważ prowadzi ona z nami niewypowiedzianą wojnę. Do aktualnej rosyjskie ekipy dotarło , że demokratyczna Europa i oligarchiczna Rosja nie mogą istnieć jednocześnie. Wcześniej myśleli , że wystarczy granica i kordon sanitarny (Białoruś Ukraina ).

  10. Śpioch

    Dziadek jak przedzierał się z Iranu do Anglii w trakcie IIWŚ to przechodził przez Francję. Jak Francuzi nie chcieli pomóc bo bali się Niemców to mówił w każdym mieście i wiosce że zorganizuje tu obronę przed Niemcami. Po tych słowach sami podwieźli go nad kanał LaManche

  11. bagietka

    NATO było najbardziej spójne i silne gdy Francja znajdowała się poza sojuszniczymi strukturami wojskowymi.

    1. Zbyszek

      Idiotyczne! Idiotyczne to są rozwiązania w wot, pisać można wszystko, a rzeczywistość jest trochę inna? Dajmy człowiekowi który szkoli się dwa dni w miesiącu skomplikowany sprzęt, ppk i inne zabawki. To jest dopiero parodia niespotykana w żadnym kraju, chyba że trzeciego świata. Gwardia narodowa im się śni, hoho

    2. xxx

      Od czegoś trzeba zacząć, nie dasz nikomu od razu do ręki PPK, ważne aby szkolić . Ty od razu nie nauczyłeś się tabliczki mnożenia.

    3. nikt ważny

      NATO nigdy nie było spójne. Dziś na topie jest pytanie "jak to jest z Turcją" skoro kupuje sprzęt z Rosji za to nie było pytań "Jak to jest z Grecją" kiedy kupowała sprzęt z Rosji. NATO nigdy również nikogo nie obroniło w ramach artykułu 5 i czy obroni tez jest mocno wątpliwe bo plany w rodzaju 3x30 w warunkach współczesnych są właściwie kiepskim żartem. Jedyna realna doktryna odstraszania to ta na poziomie strategicznym ale na poziomie taktycznym to są po prostu bzdury które służą jedynie interesom w handlu bronią. Stąd właśnie każde liczące się państwo inwestuje we własne siły zbrojne i buduje WŁASNY sprzęt.

  12. Tery

    To tacy ludzie jak Markon są zagrożeniem dla spójności NATO

  13. Stary Grzyb

    Jasne. "Prężenie militarnych muskułów przez Rosję" jest jednym z głównych powodów złej sytuacji Europy, zatem wyjście z sytuacji stanowi "wznowienie dialogu z Rosją", i to "pomimo obiekcji niektórych krajów europejskich". Natomiast, jak to towarzysz Macron wskazał już uprzednio, armię europejską należy budować w celu obrony przed Stanami Zjednoczonymi. Koncepcje te świetnie współgrają z działaniami Frau Merkel, która armię niemiecką ma gdzieś (co jest dobre i złe), o armii europejskiej, jako ułudzie, w ogóle nie wspomina, natomiast co roku wspiera kwotą 30 mld USD (a suma ta ma zasadniczo wzrosnąć po uruchomieniu Nord Stream 2) wysiłek militarny Rosji, finansując w pełni niemieckimi pieniędzmi (w dużej mierze zarobionymi na eksporcie do USA) modernizację rosyjskiej armii. Winien zaś całemu złu jest, oczywiście, Donald Trump. Ciekawe przy okazji, czy zostanie on wybrany na drugą kadencję, a jeśli tak, to czy w jej trakcie zdołamy zasadniczo wzmocnić sojusz z USA oraz amerykańską obecność w Polsce, bo jeśli nie, to "Obyś żył w ciekawych czasach".

    1. Naczelny informator WP

      Nie żeby coś, ale my też finansujemy Rosję poprzez import węgla i gazu.

    2. Victor

      Orban też.

  14. jeśli mnie pamięć nie myli

    To Francja sprzedała Białorusi licencję na produkcję termowizorów czołgowych II generacji Catherine ZF. To rownież Francja gwarantowała w Budapeszcie nienaruszalność granic Ukrainy w zamian za zrzeczenie się posiadania broni nuklearnej.

    1. Lelum polelum

      Wpisz w wyszukiwarkę >Mistrale nie powinny nas obchodzić, inaczej francuskie termowizory w rosyjskich czołgach< Martwica mózgu jest u polityków Francuskich oddających kraj i kontynent europejski obcym kulturowo bez jednego wystrzału. Ich i Niemców postępowanie odwróci Europę do góry nogami.

    2. Victor

      Pamięć Cię jednak myli. Memorandum budapesztańskie nie było podpisane przez Francję, a przez Ukrainę, USA, Rosję i UK. Sprawdź chociażby w Wikipedii.

  15. Lisek

    Do dialogu z Rosją ponad naszymi głowami. Dla własnego spokoju znów sprzedadzą nas Rosji. Aby tylko zachować swoje wpływy. Niemcy już nas zdradziły a najlepszym przykładem jest NORD STREAM2

    1. Rr

      Polska na własne życzenie zrezygnowała z NS2 a miała okazję żeby nitkę poprowadzić do kraju

    2. Victor

      Tylko Niemcy? A gdzie Węgrzy, ponoć nasi najbliżsi sojusznicy? Orban gości Putina, uzależnił swój kraj na stałe od dostaw gazu, ropy i atomu z Rosji. Nawet nie chce słyszeć o wejściu w nasze projekty dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych. Reszta V4 zresztą też.

  16. Haribo72

    Kto chciał kupować francuskie uzbrojenie?

    1. Bartek 1

      Egipcjanie - Mistrale Hindusi - Rafale My- Caracale- a nie, zapomniałem były za drogie i ze słabym offsetem. Od 4 lat, lata u nas znacznie więcej , znacznie tańszych i z duuuużym offsetem śmiglaków, prawda?

    2. BUBA

      Np. w ciągu ostatnich kilu lat Airbus sprzeda ponad 2000 śmigłowców cywilnych i wojskowych w tym Catacale i Superpumy, mieliśmy mieć w tym udział, ale będą z Airbusem współpracowali Węgrzy i Rumuni bo Polska zerwała kontrakt. lepiej niech upadną w Polsce fabryki niż być podwykonawcami Francji...no i po woli padają.

    3. Victor

      Chociażby Węgrzy. Zakup śmigłowców Caracal w zamian za inwestycje Airbusa w węgierski przemysł. Jednocześnie Węgrzy zamawiają niemieckie uzbrojenie. A gaz z Rosji.

  17. Dudley

    Francuskie uzbrojenie kupuje cały świat, a przynajmniej ta część która nie chce ukręcić sobie stryczka kupując od jedynie słusznego dostawcy. Jest to najbardziej niezależny dostawca uzbrojenia,sprzeda broń każdemu kto jest gotów za nią zapłacić i nie ma implikacji ideologicznych ani moralnych.

  18. ;)

    Oooo, TAK !!! Widząc zaangażowanie tego narodu w obronność innych państw europejskich, to potwierdzam. Kolejny kolos na glinianych nogach. A monsieur Emmanuel Macron, w ten sposób chce sprytnie odwrócić uwagę i obciąć fundusze na obronność. Francja od dłuższego już czasu boryka się z problemami i łakomym okiem patrzy na sojusz niemiecko-rosyjski, który sąsiadom przynosi olbrzymie zyski

  19. stefan

    Słowa Macrona odnoszą się po pierwsze do niego samego. Narzeka że "nie ma jakiejkolwiek koordynacji jeśli chodzi o podejmowanie decyzji strategicznych pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a ich sojusznikami z NATO", a jednocześnie w Chinach "stara się występować jako przedstawiciel całej Unii Europejskiej". A z kimże konsultował to swoje występowanie? Kto w UE wyznaczyły go na reprezentanta całej Unii wobec chińskiego reżimu? Ponieważ w przeciwieństwie do Macrona nie jestem neurologiem-amatorem, powstrzymam się od oceny rodzaju schorzenia jego mózgu, nie pozwalającego mu dostrzec własnej typowo francuskiej megalomanii.

    1. Marek

      W punkt.

  20. Anatol

    Po 14 tu dniach po wypowiedzeniu wojny Francja miała ruszyc na Niemcy. Po wypowiedzeniu wojny przez Francję, czyli licząć od 3 września a nie jak niektórzy próbują zaciemniać od 1 września. Wypadała to w dniu 18 tego września. A 17 wczesnym rankiem faszystowska Rosja całą swoją potegą wbiła nam nóż w plecy i było po zawodach. Francja faktycznie przygotowywła sie do natarcia ( co prawda ze względu na złą pogodę przełożonego na 19 września) Niemcy już od 14 -tego września zaczeli wycofywać niektóre swoje dywizje z Polski na front zachodni. Gdyby nas Rosjanie nie zaatakowali wojna skończyłaby sie jesienią 39 roku klęską Niemiec w walce na dwa fronty.

  21. MAZU

    "Trzeciego dnia wojny miało wejść do akcji lotnictwo, przede wszystkim lotnictwo brytyjskie, a 14. dnia wojny na Niemcy miały uderzyć od zachodu znakomite dywizje francuskie. Takie były ustalenia i takie były umowy. Co prawda pojawiały się głosy, żeby nie ufać Francuzom, a najlepiej nie ufać nikomu, ale ich nie słuchano. 17 grudnia 1938 r. ambasador Polski w Paryżu raportował do ministra Józefa Becka, że „gdyby z tego lub innego powodu wypadło Francji wykonać zobowiązania wypływające dla niej z sojuszu z nami, wysiłek w kierunku wykręcenia się od tych zobowiązań byłby niewątpliwie większy niż akcja w kierunku ich dotrzymania". Cóż, skoro minister Beck przeszedł nad tym ostrzeżeniem do porządku." M

  22. Marek

    Czy to nie przypadkiem Ambrose określił francuskich pancerniaków dywizją duchów bis? Pono nie było ich tam, gdzie trzeba było walczyć, natomiast znaleźć ich można było w miejscach, gdzie jest dużo wina i wdzięczne dzierlatki.

  23. rmarcin555

    Macron ma racje. Po pierwsze Amerykanie nie są i nie byli sojusznikami Europy. Amerykanie używają Europy kiedy jest im potrzebna. Od Rosjan różnią się tylko poziomem cywilizacyjnym cała reszta jest dokładnie taka sama. Jeżeli Europa chce coś znaczyć to musi działać wspólnie. Potrzebna jest też europejska armia. Merkel niestety tego nie rozumie, ludzie w Polsce z resztą też nie. To co stało się z Kurdami powinno być nauczką, ale jak widzę wiara w Wielkiego Brata jest nadal silna. Przypominam, że to Wielki Brat sprzedał pół Europy Większemu Bratu. Wcześniej finansował Hitlera.

  24. As

    W naszym wypadku wypowiedź Macrona nie wnosi nic nowego do historii sojuszy między Polską, a Francją. Trzeba ich bronić jak zajdzie potrzeba i nie liczyć na wzajemność.

  25. KAR

    Francja jak zawsze pierwsza gotowa do natychmiastowej pomocy... :)

Reklama