Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

ILA 2018: walka o kontrakty na modernizację Bundeswehry [RAPORT]

  • Fot. Defence24.pl
  • Fot. CGP Grey / Flickr
  • Fot. Gage Skidmore / Flickr
  • Źródło: gazprom.ru
  • Fot. Kremlin.ru
  • Fot. Flickr/Milosz1/CC3.0

Tegoroczne targi ILA w Berlinie zostały zdominowe w swojej wojskowej części przez duże przetargi zbrojeniowe spodziewane w Niemczech. Mowa tu przede wszystkim o planowanym zakupie następców ciężkich śmigłowców transportowych CH-53 oraz samolotów szturmowych Tornado. Na targach nie zabrakło też systemów obrony przeciwlotniczej w związku ze spodziewaną finalizacją systemu TLVS oraz prezentacji dotyczących przyszłych międzynarodowych maszyn: nowego europejskiego drona klasy MALE oraz francusko-niemieckiego myśliwca przyszłości. 

Targi ILA 2018 zdominowały nowoczesne samoloty myśliwskie. Związane to było z dwoma programami. Po pierwsze, programu następcy niemieckich myśliwców Tornado, w ramach którego Luftwaffe chce pozyskać samoloty, które zastąpią ok. 90 obecnie użytkowanych maszyn w wersjach IDS i ECR. Ich wycofywanie ze służby ma się rozpocząć w 2025 roku. Wśród potencjalnych opcji niemieckie ministerstwo obrony może rozważać kupienie dodatkowych Eurofighterów, które - jak zadeklarował w Berlinie Airbus - będą mogły zostać dostosowane do przenoszenia amerykańskich bomb jądrowych B-61 lub którejś z maszyn amerykańskich: Lockheed Martin F-35A lub konstrukcji Boeinga F-15 Advanced Eagle lub F/A-18E/F Super Hornet, być może wraz z wyspecjalizowanymi samolotami walki elektronicznej EA-18G Growler. To obecnie największa spodziewana umowa na nowe samoloty myśliwskie w Europie.

Dodatkowo targi ILA 2018 przyniosły nowe informacje w dziedzinie francusko-niemieckiego programu FCAS, którego celem jest wprowadzenie do służby ok. 2040 roku następcy myśliwców Eurofighter i Rafale. Podczas targów podpisano umowę pomiędzy Airbus i Dassault Aviation, na mocy której obie firmy współnie zajmą się rozwojem i produkcją maszyny w ramach pogramu wielozadaniowego samolotu bojowego przyszłości (FCAS).

Drugim ważnym tematem targów były nowe ciężkie śmigłowce transportowe na miejsce niemieckich CH-53G/GS/GA używanych od 1971 roku. W sumie na zakup od 45 do 60 wiropłatów ma zostać przeznaczona kwota 3 mld euro. Luftwaffe może wybierać wyłącznie wśród ofert producentów amerykańskich, którzy oferują Boeinga CH-47F ER Chinook lub Sikorsky CH-53K King Stallion. Ta druga maszyna dopiero wchodząca do służby w US Marine Corps zaliczyła przy okazji w Berlinie swój targowy debiut. Obie amerykańskie firmy zawarły już liczne porozumienia z niemieckimi producentami w celu jak najszerszego włączenia lokalnego przemysłu w program budowy wiropłatów dla Bundeswehry. Podpisanie umowy jest spodziewane na przełomie 2019 i 2020 roku. 

Niemcy planują także modernizację obrony powietrznej.Podczas ILA 2018 elementy przyszłego niemieckiego systemu obrony powietrznej zostały po raz pierwszy zaprezentowane przez stworzoną w celu sfinalizowania tego programu spółkę joint venture TLVS GmbH. Jej przedstawiciele zakładają, że kontrakt na budowę systemu zostanie podpisany do końca 2018 roku. W ramach systemu TLVS rozwiązania zestawu MEADS zostaną zintegrowane z pociskami przeciwlotniczymi IRIS-T SL, co ma zapewnić warstwową osłonę przeciwlotniczą średniego i krótkiego zasięgu. Oprócz nich podstawowe uzbrojenie TLVS będą stanowić natomiast pociski PAC-3 MSE, niedawno kupione przez Polskę w ramach programu Wisła.

W dalszej przyszłości Bundeswehra planuje również wprowadzenie nowego systemu obrony przeciwlotniczej krótkiego/bardzo krótkiego zasięgu, będącego bezpośrednim następcą używanych obecnie systemów Ozelot. 

Obok programu myśliwca przyszłości Luftwaffe stawia też na inne projekty międzynarodowe rozwijane razem z Francją. Chodzi tu m.in. o wspólną jednostkę transportową używającą samolotów transportowych C-130J Hercules. Lockheed Martin poinformował, że sześć do ośmiu maszyn tego typu Luftwaffe kupi w lecie br. Pierwsza francuska maszyna tego typu została natomiast pokazana w Berlinie. Herculesy zastąpią w Niemczech Transalle C-160 i będą stanowić uzupełnienie dla transportowców Airbus A-400M Atlas, których dostawy są znacznie opóźnione. Innym wspólnym projektem lotniczym Berlina i Paryża ma być nowy morski samolot patrolowy, który przejmie misje pełnione w Niemczech przez samoloty Lockheed P-3C Orion, a we Francji samoloty Breguet Atlantique 2. W tym roku ma powstać mapa drogowa projektu. 

Dużą uwagę uczestników targów koło berlińskiego lotniska Schönefeld przykuła premiera europejskiego drona klasy MALE. Na ILA 2018 pokazano pierwszą makietę docelowego samolotu bezzałogowego. Model EuroMALE to efekt prac trwających od września 2016 roku. W projekcie udział biorą cztery kraje - Włochy, Niemcy, Francja, Hiszpania - które trzy lata temu zobowiązowały się wspólnymi siłami opracować europejski dron klasy MALE (Hiszpania dołączyła do niego jako ostatnia, w grudniu 2015 roku). Jak poinformował Airbus, bsl EuroMALE ma służyć do prowadzenia misji rozpoznawczych, wywiadowczych i obserwacyjnych, w niezarezerwowanej przestrzeni powietrznej (tj. tam, gdzie załogowe i bezzałogowe statki powietrzne mogą być eksploatowane jednocześnie). Bazowa wersja bezzałogowca nie będzie uzbrojona. Możliwe jednak będzie wyposażenie go w środki rażenia po wydaniu odpowiedniej zgody. Oprócz  Airbus Defence & Space duży udział w programie mają także koncerny Dassault Aviation i Leonardo-Finmeccanica Aircraft Division.

Największym uczestnikiem targów ILA 2018 był ogromny sześciosilnikowy samolot transportowy An-225 należący do linii lotniczych Antonov Airlines. Ukraińska firma nieprzypadkowo wysłała do Berlina swój flagowy samolot. Podczas targów przedstawiciele linii ogłosili, że są gotowi zwiększyć zaangażowanie w program SALIS (Strategic Airlift International Solution), którego celem jest zapewnienie transportu powietrznego, w tym wielkogabarytowego, na rzecz dwunastu krajów NATO (w tym Polski) oraz Finlandii i Szwecji po wycofaniu się z niego rosyjskiej spółki Volga-Dnepr. 

Reklama

Komentarze (6)

  1. Olgierd

    My też się modernizujemy :) Ostatnio zmodernizowaliśmy blaszane chełmy.

  2. Kowalskiadam154

    Jak długo można wałkować temat? Wiadomo że następca Tornado będzie wybrany z politycznego klucza a piloci będą zmuszeni latać nie na samolotach wskazanych przez ekspertów z Luftwaffe tylko na wybranych przez polityków dla których Bundeswehra jest uwierającym garbem odchodzącej epoki granic państw narodów razem z ich armiami :-)

    1. Gts

      Mysle ze twoj komentarz jest kwintesencja tego co mozna by napisac na temat dzialan Niemcow.

    2. Hanys

      Co można powiedzieć o naszym kraju skoro fundamentem patriotyzmu jest zasada \"Bóg Honor Ojczyzna\"? Czyli Ojczyzna na miejscu ostatnim...Sądzisz, że to jest normalne?

  3. TOM

    Jeśli Niemcy kupią F35 będzie to koniec Eurofightera

    1. Edi

      Nie kupią bo nie spełnia ich wymagań.

    2. Marek

      No to czemu Luftwaffe chce mieć właśnie F-35? Co doi samych Niemców zaś, mają doświadczenie w wybieraniu tego, co politycznie poprawne a technicznie gorsze. Nawet jeśli to coś jest rodzimej produkcji. Wystarczy przytoczyć przykład He 219, uwalonego przez RLM, mimo rewelacyjnych parametrów i opinii pilotów.

  4. sojer

    Podziwiajmy jak Niemcy negocjują zakup F-35A oraz ile zapłacą... złapmy się za głowę, kiedy zrozumiemy, że nas nigdy nie będzie stać.

    1. Gts

      Mnie sie wydaje ze raczej beda chcieli kupic EF, chyba ze amerykanie ich przycisna w sprawie zakupu F-35 ktorej nie chcieliby pchac w rece Turcji.

    2. Marek

      Dla niemieckich polityków nie będzie liczyło się to, czego chce Luftwaffe. Z powodów politycznych kupią EF-y, które do zadań, do których teraz chcą je przeznaczyć, są gorsze od F-35.

  5. Piotr

    Może się podczepimy pod wspólny zakup śmiglaków transportowych. Możnaby wyjść z twarzą z afery i mieć 20-30 na wiecej nie bedzie kasy śmiglaków zeby choć jakąś jednostke aeromobilną mieć

    1. Polowic

      Śmigłowce transportowe od biedy jeszcze mamy. Nam potrzeba tych specjalistyczych. Kiedy wy ludzie to rozrozumiecie...

  6. klos

    Niemcy nie kupią nic amerykańskiego. Wybiorą eurofightera bo ze 30% kasy wróci do ich firm w postaci kontraktów na części serwis, treningi itp.

Reklama