Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Budowa okrętów w Polsce szansą na utrzymanie potencjału [Defence24 TV]

Fot. Defence24
Fot. Defence24

”To jest platforma przyszłości nie tylko dla polskiej Marynarki Wojennej, ale także projekt eksportowy” - powiedział Defence24 TV Bartłomiej Pomierski – wiceprezes zarządu Remontowa Shipbuilding S.A. o niszczycielu min Kormoran II.

Wiceprezes Remontowej Shipbuilding S.A. wskazał, że spółka realizuje obecnie 16 jednostek pływających. W szczególności odnosił się jednak do projektu niszczyciela min Kormoran II. Jak powiedział jest to nie tylko dobra propozycja dla Sił Zbrojnych RP, ale i interesujący wyrób eksportowy. Okręt został wyróżniony w raporcie "Promotory Bezpieczeństwa - wiodące produkty polskiego przemysłu obronnego", przygotowanym przez redakcję Defence24.pl pod patronatem honorowym Ministerstwa Obrony Narodowej. Słowo wstępne w czasie prezentacji wygłosił szef MON Mariusz Błaszczak. 

„Posiadanie takich okrętów, w Europie, na wschodnich rubieżach NATO jest nieodzowne. Te trzy jednostki - zamówione i będące w różnych stadiach realizacji – to niezbędne minimum. Realizacja budowy okrętów wojennych w Polsce przy użyciu lokalnych wytwórców i dostawców technologii jest od zawsze kołem zamachowym każdej gospodarski. Ważne jest też utrzymanie potencjału gospodarczego na inne czasy niż czasy pokoju.” – ocenił Bartłomiej Pomierski.

Reklama

Komentarze (16)

  1. PRS

    "To jest platforma przyszłości nie tylko dla polskiej Marynarki Wojennej, ale także projekt eksportowy" Na pewno nie jest to ,,platforma przyszłości". Proszę popatrzeć na realizowany (JUŻ!) wspólny program Belgii i Holandii. W uproszczeniu to duże ,,okręty matki" wodują bezzałogowe kutry które nad obszarem działania ,,wypuszczają" bezzałogowce podwodne tak do poszukiwania jak i do niszczenia min. ,,Żywy" człowiek bardzo daleko od potencjalnego zagrożenia. Za chwilę podobny program będzie realizowała Francja i Wielka Brytania. Oczywiście nie zmienia to faktu o tym, że Kormoran II to dobry okręt. Jedyny mankament to, że jest praktycznie bezbronny w aspekcie zagrożeń naszej części Bałtyku. I do tego ślepy. Na pewno 3 sztuki to o wiele za mało. Tak dla MW RP, stoczni jak i mitycznej ,,gospodarki". Raczej nie doczekamy się decyzji Rządu o zamówieniu kolejnej serii np. 4 sztuk w wersji wydłużonej o 1-2 sekcje. I raczej nie doczekamy się działań lobbingowych Rządu w Estonii, Łotwie i na Litwie. Choć ,,wspólna" platforma miała by sens.

    1. lol

      Np: po opracowaniu terenówek wojskowych, wejście na rynek SUVów.

    2. MadMax

      A jak niby MON ma zarządzać rozwojem produkcji cywilnej w PGZ? Albo rybka albo...

    3. Piotr ze Szwecji

      Czemu nie? Nie proponuje coś właśnie takiego Cegielski z Poznania dla WP ze swoją ofertą Husara 4x4 na podwoziu Tatry? Możliwości są, lecz woli w PGZ brak. Szczególnie w ramach przemysłu motoryzacyjnego. Od czasu do czasu Jakiegoś Jelcza wystawić na sprzedaż cywilną mogliby dla przykładu. Takie postępowanie na pewno by obniżyło cenę za sztukę, a MON by mógł kupić w przyszłości Jelcze taniej i szybciej. Ciężarówka Jelcz to nie tajna i niebezpieczna broń, która wymaga certyfikatów i pozwoleń na sprzedaż cywilną. Fabrykę mają, a zwiększenie możliwości produkcyjnych (czy zakup automatów do spawania) na pewno by się negatywnie w ilościach kupowanego sprzętu czy szybkości realizacji dostaw na wojsku nie odbiło. AU zaś w ramach PGZ mógłby pomóc z zakupami sprzętu jak roboty spawalnicze, które dramatycznie zwiększają jakość produkcji. Oprócz tego istnieje w Polsce rynek dla firmy produkującej luksusowe auta wyścigowe i projekty takich aut prezentowane są przez polskich inżynierów w polskiej prasie jako "stracona szansa". Z takiego zaangażowania zaś wynikać mogłaby możliwość produkcji krajowej naszych własnych polskich silników, które potem nie musielibyśmy w ramach offsetu kupować do polskich transporterów opancerzonych czy czołgów. A tak T72 skończono produkować i fabrykę silników zamknięto, a ile lat i ile pieniędzy kosztuje odbudowę takiego potencjału pod produkcję silników? Fabryka prochu w Pionkach jest dobrym przykładem, jakie koszty pociąga zamykanie fabryk, bo wojskowe zamówienia na jej produkcję się sezonowo skończyło. PGZ nie może zwalniać/zatrudniać inżynierów sezonowo i otwierać/zamykać fabryki sezonowo. To jest kosztowne szaleństwo kupowania technologii w ramach offsetu zamiast tworzenia tego dorobku intelektualnego w Polsce, naszym własnym potencjałem przemysłowym. Produkcja cywilna jest niezbędna dla fabryk wojskowych PGZ. PGZ musi stać jako korporacja na straży rozwoju produkcji cywilnej przez jej podmioty. Przemysł w Polsce musi być rozwijany, a nie zwijany i to nie ze względów dostaw sprzętu dla wojska, co stanu zdrowia całej gospodarki Polski.

  2. Pim

    Niszczyciele min to okręty drogie żadko kupowane. Po za tym idzie się obecnie w kierunku stosowania dronów do prac przeciwminowych (rozwiązania fińskie, przetarg belgijski). Szanse na sprzedaż widzę słabą. To co się obecnie buduje i kontraktuje to rozmaite warianty patrolowców/lekkich korwet. Ale takiej konstrukcji nie mamy.

    1. lol

      Kormoran II to jest lekka korweta właśnie. Wystarczy zamiast drogiego wyposażenia przeciwminowego zainstalować na tym kadłubie inne i mamy niszczyciel, patrolowiec czy czego tam potrzebujemy. To nie jest żadna filozofia. Mniejszych jednostek od tej nie potrzebujemy, bo są zwyczajnie bezużyteczne, zbyt drogie, bezbronne i o znikomej dzielności morskiej. Jedyne co ewentualnie można zmienić w tej konstrukcji, to zrezygnować z pędników azymutalnych bo nie są potrzebne przy innych zadaniach niż niszczenie min, a prędkość na nich nie jest zbyt wysoka.Kadłub ze stali niemagnetycznej można zostawić jak jest, bo to zawsze jakaś odporność na miny magnetyczne, a poza tym znacząco wydłuża żywotność kadłuba.

  3. Bobi

    Przed wojną stać nas było na 4 niszczyciele, 5 okrętów podwodnych i 6-7 tralowcow, zaczęto też cięcie blach na budowę niszczyciela w polskiej stoczni. A wybrzeża mieliśmy skrawek. Teraz brzegu mama dużo, tylko marynarki nie ma.

    1. Smuteczek

      I na co sie zdała ta cała nasza flota wtedy?

    2. comet

      Przed wojną nie było 500+, powszechnej edukacji, powszechnej opieki zdrowotnej i emerytur. USA też wydaje masę USD na zbrojenia, ale nie ma powszechnej opieki zdrowotnej, państwowych powszechnych emerytur, a za studia płaci się kosmiczne kwoty.

    3. zby79

      Celem floty nie była walka z Niemcami, tylko zablokowanie ZSRR. Zresztą niszczyciele nie były tak narażone na zniszczenie na Bałtyku jak teraz. Nie było rakiet. Więc wtedy niszczyciele miały być może sens.

  4. Lol

    Powinniśmy budować niewielkie jednostki nowoczesne szybkie i silnie uzbrojone (jak czołg na lądzie )w różnych wariantach tak jak ukraina buduję katering.

  5. Tomaszek

    Czy jest jakis plan statków rzecznych? Mamy niemen, Bug, Prypeć i nawet Odrę. Czy mamy czym tam pływać? Czy na Bugu ktoś patroluje przeprawy (umocnione brzegi) i mosty? Czy operamy się na cywilach i gajowych?

    1. Pim

      Bug sforsujesz wpław trzymając się konara. Jest cuit za płytki i za wąski by pływał tam inny sprzęt pływający niż pychówki. Chociaż pancerna pychówka mogła by być hitem eksportowym.

  6. cvb

    Warto by było zbudować kilka małych niszczycieli, lub lekkich korwet na tym kadłubie, żeby zastąpić ten plankton jaki posiadamy.

  7. Grredo

    Znakiem jakości polskich stoczniowców pozostanie najsilniejszy okręt Marynarki Wojennej - ORP Orzeł... Szczęście że po dwuch popisowych remontach nie zatopili go z załogą... Czy myślicie, że w remontowej jest dużo lepiej?

    1. Marcin

      a 20 lat budowy Ślązaka to co?

    2. Marek T

      Remontowa i Remontowa Shipbiilding to najlepsze dwie polskie stocznie.

  8. dim

    I znów te bajki o "kole zamachowym gospodarki". Napęd dla gospodarki, to byłaby seria kilkudziesięciu jednostek, budowanych bardzo szybko, w tym większość na eksport. Trzy to oczywiście tylko obciążenie gospodarki, koszty i strata czasu. I pozdrowienia od Gawrona.

    1. Ja rosław

      Przecież budują tak szybko jak się da. Jak nikt nic nie da , to nie budują.

  9. Retro

    Ale skończcie już gadać i dewagowac o tym jak to będzie super tylko weźcie się w końcu do roboty. Bo o planach modernizacji MW słucham od 20 lat. I jak na razie wielkie NIC

  10. NAVY

    Powinniśmy rozwinąć budowę tych okrętów i nimi zastąpić całą plejadę drobnoustrojów z plastiku ... PS.Kormoranów widziałbym ok 10 sztuk plus na ich bazie nieco powiększonych i lepiej uzbrojonych [vide a'la ORP Czernicki] 2 okrętów dowodzenia siłami minowymi które,by miały za zadanie ochronę i wsparcie w dłuższych rejsach jak i we wszelkich zadaniach grup bojowych.

  11. fens

    Jaki ma uzbrojenia?

    1. sceptyk

      napisz to pytanie po polsku

  12. Uol

    Tak jasne. W tym okrecie co jest polskie? Kadlub? Z czym do ludzi.

    1. gegroza

      Prawie wszystko jest polskie

    2. Jabo

      System Ukwiał, Toczek, mostek z centrum dowodzenia i systemem komputerowym itd itp.

    3. Dudley

      Akurat w tym okręcie większość jest Polska. W dzisiejszym świecie nie ma firm i państw, które produkowałby coś od postaw i nie importowały żadnych urządzeń . To ta jak byś oczekiwał ze piekarz będzie uprawiał zbożne. Kormoran jest zaprojektowany zbudowany i zintegrowany przez polskie firmy, cześć wyposażenia jest importowana np. pojazdy podwodne, ale nie oczekujmy cudów i tak nie jest żle.

  13. tak myślę

    Kormoran jest słabo uzbrojony jak na tak kosztowny okręt. Skuteczne uzbrojenie do samoobrony powinno być priorytetem na wszystkich okrętach MW.

  14. Pitek1

    To my mamy jakiś potencjał?

  15. Ślązak

    dlaczego poprzestać na jednym dyw. wydłużyć serie Kormoranów na trzy następne sztuki i wycofać plastiki , a przynajmniej ich zdecydowaną większość

  16. Remontowy

    Skarb państwa już dołożył 120mln pln Gdzie poszła kasa?

Reklama