Reklama

Siły zbrojne

Przeciwpancerny granatnik Bullspike. Bułgarski VMZ EAD chce wejść do Polski

Bułgarzy chcą rozwijać wraz z Telesystem-Mesko amunicję kierowaną do RPG-7. Fot. VMZ.
Bułgarzy chcą rozwijać wraz z Telesystem-Mesko amunicję kierowaną do RPG-7. Fot. VMZ.

Bułgarski Bullspike produkowany przez firmę VMZ EAD z Sopotu, jest oferowany w programie Grot, dotyczącym lekkiego przeciwpancernego granatnika dla Wojska Polskiego. Propozycja zakłada przeniesienie produkcji do Polski, a także zastosowanie krajowych komponentów i dalszy rozwój granatnika w celu przygotowania wersji z amunicją korygowaną.

Bullspike – RPG-22 w XXI wieku

Bułgarski granatnik przeciwpancerny Bullspike, produkowany w bułgarskiej państwowej firmie VMZ EAD, stanowi rozwinięcie systemu RPG-22, na produkcję którego otrzymała ona licencję. W obecnej postaci znacznie zmodyfikowano wyrzutnię, która stała się bardziej ergonomiczna i lepiej dostosowana do wykorzystania współczesnych systemów celowniczych. W dialogu technicznym w programie Grot ofertę granatnika Bullspike złożyła polska spółka Metalexport-s sp. z.o.o, która reprezentuje VMZ EAD w Polsce.

Łączna masa granatnika wraz z pociskiem PG-22 wynosi 3,4 kg, przy kalibrze 72,5 mm i długości 780 mm. Sam pocisk w standardowej wersji Bullspike-AT składa się z głowicy kumulacyjnej, o przebijalności 400 mm, silnika rakietowego oraz zapalnika piezoelektrycznego VP-22. Silnik rakietowy skonstruowany jest w taki sposób, że paliwo wypala się jeszcze w czasie, gdy pocisk przebywa w lufie, dzięki czemu minimalizowane jest oddziaływanie na strzelca. Z tyłu pocisku znajdują się cztery brzechwy, mające stabilizować tor jego lotu.

image
Fot. Granatnik Bullspike-AT. Fot. VMZ.

Broń może być wykorzystywana do strzelania z zamkniętych pomieszczeń, jest łatwa w obsłudze i niezawodna. Skuteczny zasięg ognia bezpośredniego to 350 m. Masa pocisku to niemal 1,5 kg, a prędkość początkowa – 133 m/s. Na granatniku można zamontować różnego rodzaju systemy celownicze. Granatnik może zostać przygotowany do użycia w czasie 8-10 sekund. Wyrzutnia Bullspike daje możliwość ponownego wykorzystania, jednak powtórne załadowanie powinno odbyć się w zakładzie licencjonowanym przez producenta. Oczywiście takie rozwiązanie w warunkach bojowych nie jest możliwe, ale generuje oszczędności w procesie szkolenia i strzelań poligonowych.

Oprócz wersji przeciwpancernej dostępne są dwie inne – Bullspike-TB (termobaryczna) oraz Bullspike-OP (odłamkowo-burząca). Można więc dobierać typ pocisku w zależności od zwalczanego celu (pojazdy opancerzone i nieopancerzone różnych typów, punkty umocnione, siła żywa).

Granatniki rodziny Bullspike są szeroko eksportowane i są na wyposażeniu kilku armii. Prosta konstrukcja, jak i fakt, że system jest wytwarzany w dużych ilościach przekładają się na niską cenę jednostkową, także w wypadku produkcji licencyjnej.

image
Pocisk PG-22. Fot. VMZ.

Bułgarski producent, uwzględniając doświadczenia oraz stale współpracując z użytkownikami końcowymi, opracowuje zmodernizowaną wersję granatnika o podwyższonych możliwościach bojowych. Nowa wersja Bullspike-ATM ma wejść do produkcji seryjnej w 2020 roku. Zmianie ulegną zarówno część bojowa pocisku, jak i jego układ napędowy.

Bullspike-ATM otrzyma nową głowicę kumulacyjną o przebijalności 500 mm. Będzie też wyposażony w mocniejszy silnik rakietowy, dzięki czemu maksymalny zasięg skutecznego ognia ulegnie zwiększeniu do 500 m. Przekonstruowana zostanie tylna część pocisku, a liczba brzechw stabilizujących zwiększy się do sześciu. Wzrośnie również masa granatnika wraz z pociskiem, ale nadal będzie ona poniżej 4 kg.

Bullspike po polsku

W związku z udziałem w programie Grot bułgarski producent podpisał porozumienie o współpracy przemysłowej ze spółką Telesystem-Mesko z Lubiczowa pod Warszawą, dobrze znaną z opracowanych już i wdrożonych do służby systemów naprowadzania zestawów przeciwlotniczych Grom oraz Piorun, produkowanych przez Mesko. Założeniem jest pełna polonizacja i dalszy rozwój granatnika Bullspike, zaproponowano zakres transferu technologii. Inżynierowie z Lubiczowa opracowali wstępną nawet koncepcję uczynienia z tego granatnika broni z amunicją korygowaną. Telesystem-Mesko przygotowało koncepcję polonizacji granatnika, jak i wykorzystania w jego rozwoju zdolności polskiego przemysłu obronnego (głównie Mesko i PCO).

image
Dyrektorzy VMZ EA. Fot. VMZ EA.

Propozycja zakłada pełną polonizację granatnika w dowolnej wersji – ustanowienie możliwości jego samodzielnej produkcji (stopniowo), ale i rozwoju. Zgodę na takie rozwiązanie wyraziła strona bułgarska. Stosowne postanowienie w sprawie gotowości do dzielenia się technologią z polskim przemysłem obronnym zaakceptowała rada dyrektorów VMZ EA. Jest ona uprawniona do podejmowania szybkich decyzji niezbędnych do rozwoju firmy, w tym decyzji o transferze technologii, tworzeniu wspólnych przedsięwzięć jak również uczestnictwie w konsorcjach pod egidą Europejskiego Funduszu Obronnego. Potwierdzeniem zgody na transfer technologii są już uruchomione projekty we współpracy z Telesystem-Mesko.

Przedstawiciele Telesystemu jak i VMZ EAD nie ukrywają, że w roli integratora i głównego producenta tego rodzaju broni widzą należące do PGZ zakłady Mesko w Skarżysku-Kamiennej. Są one bowiem przygotowane do produkcji broni rakietowej, a dodatkowo od dawna współpracuje z nimi firma z Lubiczowa. Oczywiście w sytuacji przeniesienia produkcji Bullspike do Polski niezbędne będzie przygotowanie sieci krajowych kooperantów, uwzględniającej również inne podmioty, w tym „amunicyjne” spółki Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Dzięki temu lwia część funduszy przeznaczonych na program Grot zostanie przeznaczona na wsparcie krajowej bazy wytwórczo-technologicznej.

Inżynierowie z polskiej spółki chcą skupić się w pierwszej kolejności na integracji granatnika z krajowymi przyrządami celowniczymi. Dzięki temu broń będzie mogła prowadzić skuteczny ogień w różnych warunkach atmosferycznych, w dzień i w nocy.

Zdaniem przedstawicieli Telesystem-Mesko, granatnik mógłby zostać wyposażony przede wszystkim w celowniki polskiej konstrukcji, w tym spółki PCO SA, należącej do PGZ. Firma ta dostarcza obecnie m.in. celowniki PCS-5M, używane już dość szeroko na polskich RPG-7. Możliwe jest też zintegrowanie przyrządów celowniczych producentów zagranicznych, w zależności od potrzeb użytkownika.

image
Jedna z hal zakładów VMZ. Fot. VMZ.

W Telesystemie powstała też koncepcja opracowania wersji granatnika Bullspike z amunicją z układem korekcji. W praktyce oznaczałoby to, że pocisk zostanie wyposażony w żyroskop wraz z systemem korekcji lotu, zwiększającym zdolność zwalczania celów ruchomych. W trakcie celowania do ruchomego obiektu, charakterystyka jego ruchu zostanie „zapamiętana” przez żyroskop, a następnie odzwierciedlona w trakcie lotu pocisku.

Podobna co do głównych założeń koncepcja (Predicted-Line of Sight – PLOS) stała u podstaw szwedzkiego systemu przeciwpancernego NLAW, używanego m.in. przez brytyjskie jednostki rozmieszczone w Polsce, czy fińską armię. Spółka Telesystem-Mesko zamierza wykorzystać przy opracowaniu systemu korekcji dla Bullspike doświadczenia z programów pocisków rakietowych Piorun i Pirat oraz amunicji precyzyjnego rażenia dla haubic Krab oraz moździerzy Rak. To powinno umożliwić przyspieszenie realizacji prac.

Początek szerszej współpracy?

Bułgarska firma VMZ do niedawna nie była szerzej znana w Polsce, choć paradoksalnie jest jednym z ważniejszych graczy w sektorze obronnym w Europie. Specjalizuje się w produkcji i rozwoju amunicji, opartej często o technologie pochodzenia wschodniego. To, w połączeniu z faktem że Bułgaria jest członkiem NATO i UE oraz posiada wszelkie niezbędne pozwolenia powoduje, że produkty firmy cieszą się zainteresowaniem, także wśród członków Sojuszu Północnoatlantyckiego i państw z nim współpracujących, ze zrozumiałych względów niekoniecznie zainteresowanych zakupami w Rosji.

Wracając do VMZ działającego od 1936 roku, ten w stu procentach państwowy zakład, zatrudniający 4 tys. pracowników (dalszych 7 tys. zaangażowanych jest w produkcję jako podwykonawcy) w ciągu lat 2017-2019 osiągnął eksport na poziomie 800 mln USD. W latach 2016-2020 firma zainwestowała równowartość niemal 100 mln USD, aby zwiększyć swój potencjał produkcyjny. Kluczową rolę w VMZ odgrywa dział innowacji i rozwoju, który zajmuje się wyłącznie opracowywaniem nowych rozwiązań oraz poprawą charakterystyki istniejących produktów oraz udzielaniem pomocy przy wprowadzaniu nowych elementów do produkcji. Dział składa się ze specjalistów z wieloletnim doświadczeniem w opracowywaniu, wdrażaniu i transferze technologii. To, w połączeniu ze wsparciem podmiotów rządowych i pozytywnymi relacjami z krajami NATO oraz UE, jest warunkiem dobrej współpracy w zakresie projektów związanych z transferem i udostępnianiem know-how.

image
Próbne strzelania artyleryjskie na poligonie w Bułgarii. Fot. VMZ EAD.

W kontekście obecności w Polsce VMZ wymienia co najmniej kilka produktów, które – po ewentualnym pozyskaniu – mogłyby zostać wykorzystane do wzmocnienia zdolności Sił Zbrojnych RP. Deklaruje też chęć współpracy przemysłowej: zarówno dostarczenia licencji, jak i poszczególnych komponentów do sprzętu produkowanego już w polskim przemyśle wraz z know-how, aby zwiększył on atrakcyjność swojej oferty. Współpraca może dotyczyć także produkcji na rynki eksportowe.

Przykładowo, VMZ ma w swojej ofercie pociski do RPG-7 o zwiększonej przebijalności (w tym z głowicą tandemową, zdolną do penetracji 500 mm RHA za osłoną reaktywną), jak i inne rodzaje amunicji – odłamkowo-burzące, termobaryczne i ćwiczebne/szkolne. Te pociski mogłyby zostać wykorzystane w polskich RPG-7, jak i innych granatnikach rodziny RPG-7, a ich produkcja – uruchomiona w Polsce. Powstała też koncepcja w ramach wcześniej wspomnianej współpracy opracowania, we współpracy z firmą Telesystem-Mesko, kierowanego pocisku do RPG-7, o zasięgu skutecznego ognia ponad 2,5 km. Bułgarzy chcą też współpracować z Telesystemem w produkcji artyleryjskiej amunicji precyzyjnej.

image
Robot wykorzystywany do pracy w VMZ. Fot. VMZ EAD.

W ofercie VMZ znajdują się również inne typy uzbrojenia, jak chociażby rakiety niekierowane kalibru 57 mm i 80 mm powietrze-ziemia, a także pociski 122 mm do wyrzutni klasy BM-21 Grad i pochodnych. Do tych ostatnich VMZ opracował głowice, które w zależności od rodzaju wykorzystanych prefabrykowanych fragmentów są optymalizowane do rażenia różnych typów celów opancerzonych, a także zapalnik zbliżeniowy przeznaczony również dla rakiet 122 mm. Z kolei pierwsze dwa typy pocisków mogłyby zostać wykorzystane do uzupełnienia zapasów amunicji jednostek Lotnictwa Wojsk Lądowych, wyposażonych w śmigłowce Mi-8/17 i W-3 Sokół. VMZ posiada także w swojej ofercie pociski podkalibrowe 125 mm klasy APFSDS-T z rdzeniem wolframowym, przeznaczone dla czołgów rodziny T-72, o przebijalności pancerza na poziomie 460 mm.

Bułgarska spółka zamierza też rozszerzać swój potencjał, jeśli chodzi o budowę różnego rodzaju amunicji precyzyjnego rażenia (w tym kierowanej laserowo), jak i systemów bezzałogowych. Polskie przedsiębiorstwa z sektora obronnego mają już szerokie zdolności w tych obszarach. Taka kooperacja mogłaby więc zaowocować powstaniem szeregu produktów, przeznaczonych zarówno dla sił zbrojnych Polski i Bułgarii, jak i na rynki trzecie.

Artykuł przygotowany z wykorzystaniem materiałów VMZ

Reklama

Komentarze (40)

  1. P.M.

    Cyt.”...VMZ działającego od 1936 roku...” koniec cytatu. Publikując tego typu artykuły powodujecie frustrację, lub „może mnie szlag trafić” przy porównywaniu rzeczywistości dzisiejszej i poprzedniej. W okresie II RP jak również w okresie PRLu produkowano w naszych narodowych zakładach broń dla WP (czasami bardzo nowoczesną na owe czasy). Aby zrozumieć - od czego zaczął się ww. kryzys w III RP należy prześledzić przekształcenia społeczno – własnościowych po 1989 roku: 1) W 1-wszym etapie po 1989 roku ogłoszono niekontrolowany wolny rynek poprzez reformę Balcerowicza. 2) W 2-gim etapie, posiłkując się reformę Balcerowicza dokonano: a) likwidacji dokonań kadry inżynieryjno – technicznej w zakładach produkcyjnych. Typową metodą było – to co nie istnieje tego nie było – zniszczyć dokumenty / dokumentacje, b) likwidacji czołowych ośrodków (także instytutów) badawczo – rozwojowych, w tym także rozwijania zakupionych nowoczesnych konstrukcji zachodnich – to co obecnie czynią m.inn. w Japonii , CHRL i Korei Południowej, c) likwidacja głównych gałęzi przemysłu poprzez nie składania zamówień w zakładach podwykonawczych w ramach reformy Balcerowicza tak, aby przerwać łańcuch powiązań między dostawcami i głównym wykonawcą, d) itd. 3) W 3-cim etapie - okres „wielkiej smuty” – nasze rządy „wspaniałej zmiany” potrafiły tylko powielać prawdy „głównego reformatora” z tytułem profesorskim. 4) Upadek przemysłu w Polsce – nic samodzielnie się nie produkuje - bo nie potrafimy. 5) Upadek szkolnictwa polskiego do poziomu „3-go świata”. Likwidacja szkół zawodowych i średnich technicznych – w późniejszym etapie UE tj. Niemcy odwołały częściową ich likwidację – przecież zabrakło tanich np. murarzy, hydraulików itp. w ich krajach. Reforma szkolnictwa wyższego to pełna jego klęska, tzw. reformę można w uproszczeniu skomentować: - nauka języków obcych do tłumaczenia raportów i dokumentacji z UE (prawo cywilne już w ok. 90-ciu % to prawo UE ) – przecież, już w okresie II WŚ kraje podbite przez „nazistów” posiadały prawo najeźdźcy, to takie historyczne. Gorzej jest ze studiami politechnicznymi, jest to temat „SAM W SOBIE”. 6) W 4-tym etapie nie jesteśmy w stanie wdrożyć kompleksowo od podstaw nowych konstrukcji: - przemysł stoczniowy: tylko 10-30 % naszej myśli i wykonania (skorupa kadłuba) pozostałe z zachodu, - przemysł lotniczy – brak polskich fabryki lotniczych, poprzednio np. Iryda została zgilotynowana przez kolejne rządy III RP – łatka: nienowoczesna, kontrolowane katastrofy nie wyjaśniono. - itd. Dla moich adwersarzy proponuję przemyśleć: - negowanie prawdy jest głupotą, czy też czymś innym ?, - prawda jest jedyna i niezależna od naszego wyobrażenia rzeczywistości, - głoszenie prawdy jest niebezpieczne nie tylko dla informatora, ale bardziej dla sprawcy - jak pomyśli to zrozumie, - nie wszyscy mają „zajęcze serce” i w skali globalnej tego typu sprawy są nagłaśniane i nazywa się to edukacją społeczną. Jest ona potrzebne także dla sprawcy naszych nieszczęść.

    1. MłotnaDurniów

      dzięki Balcerowiczowi - przy całej świadomości błądów w pewnych działaniach -Polska ma całkiem silna gospodarkę. Rozwiązania przez Was proponowane to taka Albania z okresy Enwera Hodży. Niestety

    2. Kafar na idiotów

      To znaczy, że dobrym rozwiązaniem było zaoranie wszystkiego łącznie z celowym niszczeniem dokumentacji technicznej? Zwłaszcza to ostatnie czemu miało służyć? Polsce? Śmiem w to wątpić.

    3. sum

      Sama smutna prawda.

  2. ANDY

    moderka naszego uzbrojenia to farsa ... nawet wybór najprostszej broni jak granatnik jednorazowy trwa ... i trwa ... ( no chyba że chodzi o kolosalnie drogie zakupy systemów typu f 35 czy patroit ... - tu sprawa jest prosta szybko, drogo bez offsetu ...) ciekawy jestem kiedy się zakończy -i czy zakończy się uruchomieniem 100% produkcji u nas - a tak na marginesie co robią jeszcze ludzie odpowiedzialni za stan uzbrojenia ( a raczej deficyt ...) na stołkach i zasłużonych emeryturach ( zdegradować za sabotaż i niekompetencję)

  3. anty_łopatka_z_wiaderkiem_z_piaskownicy

    .. o czym Panowie dyskutujecie.. jakie pozyskanie technologii.. jakie "kraje bogate ? Czy zupełnie nie znacie sie na ekonomii i nie wiecie , że tzw, "najbogatsi" to sa najbiedniejsi.. a technologii się nie pozyskuje z zagranicy ale uruchamia własna najlepszą na świecie produkcję.. czy nikt z Was nigdy nie chodził do szkoły ???.. czy nie wiecie, ze każdy obcy akwizytor z piaskownicy to zwyczajny pruwacaż "shpyon".. i wyła[uje sie takiego juz co najmniej w odległości 8 tyś klometrów od kraju zamiast ich wpuszczac tutaj ????..

  4. Xzibit

    Po co opowiadać bajki jak wiadomo kto wygra - Amerykanie,Mon nie przepuści okazji żeby zrobić "łaskę" dla Trumpa :)

    1. Fanklub FR

      Jak znam życie gdy nie wybiorą amerykańskiego sprzętu to nagle przestaniesz komentować ?

    2. hermanaryk

      Co ty? Naczalstwo zmieni mu nicka i zwiększy normę.

    3. Extern

      Jak Amerykanie mają wygrać ten przetarg? Zaproponują nam licencję na Szwedzkiego AT-4 którego sami robią na licencji? A może na ich piracką kopie RPG-7 (dosyć udaną) której ich armia nie używa? Akurat w dziedzinie granatników Amerykanie nic dla nas obecnie nie mają.

  5. Ernst Junger

    RPG-75 był dotychczas moim cichym faworytem (polonizacja, sprawdzony przez Grom, 3.2 kg, trzy rodzaju głowic bojowych, względnie tani - oferent wskazuje kwotę ponad dwukrotnie mniejsza niż inny konkurencyjny, w domyśle M72, który kosztuje 2100-2500 USD). Bullspike oferuje większą zdolność penetracji, również trzy rodzaje głowic i być może w wersji ATM poprawie ulegnie też prędkość granatu. Na lekki granatnik to wystarczy aż nadto. C-90 z Instalazy też niczego sobie, tylko że w wersji CS to już ponad 6 kg, trochę dużo. Zastanawia mnie sens montowania kolimatora na tego rodzaju broni, Works 11 już coś takiego przygotowuje zdaje się.

    1. Marek

      Przyznam, że miałem podobne podejście do czeskiego granatnika. Ale w przypadku ATM nie ma o czym gadać. Wartością dodaną jest to, że Mesko będzie mogło przy nim dłubać. Dla Bułgarów jak przypuszczam też. Jak Mesko zrobi wersję korygowaną, to Bułgarzy też ją będą robić. Obopólnie korzystny interes. Takie są najlepsze.

  6. Pjoter

    Gdzie kucharek 6 tam ........ zrobmy jedno swiatowej klasy abyśmy mogli to sprzedawac

    1. Taaaa

      Tak, zróbmy polskiego "taniego" Mercedesa, albo polskie tanie super BMW. A potem własnego F35, byśmy mogli je sprzedawać. Będziemy lepsi niż Saab, Nammo, etc.

    2. ursus

      A dlaczego mamy ciągle być gorsi?

    3. Marek

      Bo niektórzy nasłuchali się głupot i mają kompleksy?

  7. block

    Bułgaria ? Grot? Pirat? Chyba że kupią nasze Kraby, Raki i Rośki.

    1. Marek

      A co oni w ogóle kupują? Otóż niewiele. Są w paskudnej sytuacji. Resztę sobie dośpiewaj.

    2. block

      To kupić cały zakład.

    3. Marek

      Jakby nas stać było, czemu nie? ;). Na razie wystarczy jak kupimy niedrogo przyzwoity granatnik gotowy do produkcji na już z prawem do dłubania przy nim. Mesko pogrzebie i będzie rodzimy w wersji korygowanej. Przy 500 metrach zasięgu się przyda a w Mesko znają się na tym "trochę" jakby co.

  8. Tomek72

    to my (Polska) - powinniśmy produkować NAJLEPSZE na świecie RPG , ale myślę, że "drony" - będą NAJEFEKTYWNIEJSZYMI "niszczycielami czołgów" ... i znowu to my (Polska) - powinniśmy produkować NAJLEPSZE na świecie "niszczyciele czołgów" na bazie dronów

    1. sża

      A mamy w produkcji granatników jakieś doświadczenie, bazę naukową, biura konstrukcyjne, dostęp do nowych technologii?

  9. Maciek

    To, co mi się najbardziej podoba, to możliwość taniego pozyskania technologii. Nawet jeśli jest to sprzęt nieco gorszy od zachodniego, lepiej mieć tego dużo i z możliwością produkcji w kraju. To powinien być standardowy granatnik dla WOT, a nie Javelin.

    1. Ernst Junger

      Javelin to ppk, nie granatnik. Natomiast czy taki Bullspike z VMZ jest gorszy niż np.: M72, to sprawa dyskusyjna.

    2. Davien

      Maciek, każdy granatnik jaki wybierzemy będzie produkowany na licencji w Polsce.

    3. sża

      Z jednym wyjątkiem, Amerykanie nigdy nie sprzedadzą nam licencji na całość. Co najwyżej będzie to licencja na produkcję "rury", ochraniaczy gumowych na jej końcach i ewentualnie na stabilizatory brzechwowe.

  10. sża

    Kraje bogate, gdy kupują nowy sprzęt dla wojska, to każdorazowo podają ile to dzięki temu przybędzie nowych miejsc pracy w ich kraju. Kraje biedne kupują sprzęt z półki i o nowych miejscach pracy nie ma mowy, podobnie jak o dostępie do nowych technologii. Osobiście uważam, że powinniśmy kupić licencję na granatnik, którego produkcja obowiązkowo powinna się odbywać w 100% u nas w kraju, co pozwoli uruchomić nową linię produkcyjną i zapewnić przynajmniej kilkadziesiąt nowych miejsc pracy w polskim przemyśle. A jeżeli ktoś się nie zgadza na sprzedaż licencji, to z takim kimś, za przeproszeniem, na drzewko...

    1. Ernst Junger

      Produkcja na licencji została określona w dialogu technicznym.

    2. Troll z Polszy

      Sam dobrze wiesz że to się może zmienić i to po jednym Tłicie ;-). Znasz historię Javelina i poszukiwania przez WOT lekkiego ppk TAŃSZEGO od Spika, i mamy "konkurs ulotek" MBDA Enforcer vs. Rafael Spike SR vs. Javelin ( a "trzyliterówki" nie "pukają" do drzwi o 6:01 ) To może się nagle okazać że "produkcja na licencji" też w magiczny sposób zaginąć, w "tym kraju" doktrynę obrony pisze się nad inną rzeką niż Wisła.

    3. Ernst Junger

      Pocieszam się myślą, że znad Potomaka nie mają zbyt wiele do zaoferowania w kwestii granatników. Jedynie chyba M72 przez Raytheona, ale i tutaj Nammo zdaje się ma silniejszą pozycję. Co do Javelina, jedynym sensownym wytłumaczeniem jest próba zwiększenia nacisku na Rafaela przy spike'ach dla Zssw-30, bo tam trochę ich trzeba.

  11. Darth Vader

    Tanie badziewie ale strzela Jezeli nie boisz sie celowac z 200 m? Ja to mam pietra

    1. Marek

      Obecnie 350 m. I ma być więcej. Ten czeski to 300 m. AT-4 też na tyle lata. Przebijalność Bułgara lepsza od RPG-75. W Wersji ATM, a chyba tą byśmy chcieli, ma latać na 500 m i mieć 500 RHA. Do Bułgara nie ma co się czepiać.

    2. Ernst Junger

      Jeśli potwierdzą się parametry Bułgara to wygrywa konkurencję w swojej wadze. C-90 Instalazy w wersji CS to ponad 6kg, rgw-90 jakieś 8 kg. Całkiem sporo. M72 tani nie będzie, tym bardziej w wersji ec o zwiększonej penetracji. Dla Izraela koszt sztuki to 2100 USD.

  12. Żul

    Przestarzała konstrukcja nie skuteczna dla obecnych BWP z nowym pancerzem i ochroną. Ale tanie, a jak tanie to dobre, jak tanie wino.

    1. kowalski

      To portal techniczno - wojskowy a nie polityczno - bajerski. I dobrze by było aby taki pozostał. Faktycznie, trudno się tu do tych LEKKICH granatników istotnie doczepić szczególnie, że (~) nie mamy obecnie w kraju, w klasie lekkiej nic lepszego. Podawane dane dot. przebijalności i donośności przy tej wadze to solidny , światowy poziom a cena jakby bardziej "nasza" ... Na ciężkiego bwp czy nowoczesny czołg to potrzebujesz czegoś zdecydowanie cięższego ..

    2. masz odpowiednik?

    3. Ernst Junger

      Obecnym i jak najbardziej realnym bwp potencjalnego przeciwnika to bmp-2/3, a do tego bmd i btr'y. Widziałem gdzieś fotę trafionego btr'a termobarykiem i nie wyglądało to dobrze, pancerz jakby popękał. Ten Bullspike to taki odpowiednik rosyjskiego rpg-26, tylko więcej opcji głowic.

  13. Codybancks20

    Chyba za dużo już tych granatników , należy skupić się na 2 do 3 typach w zależności dla jakich wojsk !

  14. Grzegorz brzeczyszczykiewicz

    Lobbysci amerykańskiego przemysłu zaczęli warczec to znaczy że ten granatnik jest dobry i się obawiają konkurencji

    1. Razparuk

      Dokładnie

  15. 2000

    Mode niedlugo Kongo nam zaoferuje modifikacje RPG7

  16. Arek Zegarek

    Idealna broń dla WOT

  17. Marek

    Mnie się podoba jak na lekki granatnik. Głowice są. Jedna nawet o całkiem przyzwoitej na taki sprzęt przebijalności i szykują się następne wersje o lepszych parametrach. Polonizacja jakby co jest. Możliwość opracowania wersji korygowanej też. No i zajmowałoby się tym MESKO, które wie co czyni. Czyli pole do popisu jak z Gromem/Piorunem, czy Piratem. Do tego jeszcze podczas zabawy na poligonach nie marnują się wyrzutnie.

  18. devlin0

    a gdzie analizy i zapytania?

  19. Oficer rezerwy WP

    Propozycja bardzo dla nas korzystna, zwłaszcza do wyposażania WOT. Oczywiście jeśli "obce lobby" znów tego nie storpeduje. W razie odmowy ciekaw jestem uzasadnienia na piśmie oraz nazwiska decydenta!

    1. Ruskij sołdat-FR

      Odpowiedź dla SZ RP jest jedna: zestaw granatnik AT + CG z pełną polonizacją granatnika AT w ciągu 5 lat i produkcją amunicji do CG M4 (trzeba pojechać do Szwedów i pogadać skoro kupujemy okręty podwodne). A w rezerwie+WOT modernizacja RPG-7 plus odpowiednia amunicja (termobaryczna+tandemowa) od Bułgarów też z pełną polonizacją w tempie 3 lat. Inne rozwiązania to czysta prowizorka. Ura Ura Ura!!!!! Pabieda!!!! :)

  20. roboshkoppppppp

    Czemu nie brac tego granatnika Bułgarskiego pod uwage czy jak z demoludu to gorszy od US czy Izraela ale nasi pro semiccy rządzący mają juz kierunek wytyczony..

  21. Willgraf

    bardzo dobra propozycja !

    1. sża

      I tak kupimy z półki amerykańskie, więc nie ma o czym dyskutować.

    2. Davien

      Wiesz, jakos zdecydowanie wole amerykański oryginał niz bułgarską licencyjna wersję rosyjskiej podróbki M72 o powiększonej srednicy.

    3. sża

      Nadajesz z Kuwejtu? Kasa Misiu się liczy, a tej nie mamy.

  22. Karol

    Czy nie potrafimy w ciagu roku zaprojektować czegoś znanego od 50 lat i skomplikowanego jak konstrukcja cepa? Czy może musimy kupić jakiś amerykański demobil, żeby "wesprzeć sajusznika"?

    1. Troll z Polszy

      A czy IU zadał sobie trudu i w ciągu 20 lat zdarzył napisać ZTT dla granatnika jednorazowego ?

    2. eDZIO

      Moze to kwestia ceny. Jesli koszt licencja + produkcja dadza tanszy produkt to lepiej skupic sie na rozwijaniu gotowego rozwiazania niz prototypu. Nie tylko Bulgarzy startuja w ew. przetargu, wiec cena za licencje musi byc nizsza niz koszty projektu i wdrazania.

  23. Jacek

    Sam granatnik wydaje się ciekawszą propozycją niż czeski RPG-75 (penetracja p.panc, możliwość ponownej elaboracji)

    1. ursus

      Ciekawe jak z podatnością na wiatr, bo prędkość granatu nie powala... ale przyznaję, że oferta jest dość interesująca.

    2. Marek1

      KAŻDY efektor granatnika tej klasy jest podatny na silny boczny wiatr ze względu na relatywnie niską prędkość(czas lotu), sporą powierzchnię boczną w stos. do wagi i brak celownika z choćby podst. modułem balistycznym. Ale w ogromnej większości przypadków NIE ma to większego znaczenia przy zasięgu skutecznym do 300m(duże cele ruchome). To NIE jest karabin wyborowy, ale przenośna, uniwersalna broń wsparcia dla sekcji/drużyny/plutonu w walce na bliski dystans.

    3. hermanaryk

      Z tymi wielkimi brzechwami na wietrze raczej nie jest najcelniejszy.

  24. Rodem

    Co to ma byc, po kazdym strzale z pola walki trzeba go zaladowac, w specjalistycznym zakladzie produkujacym te granatniki. Na lini ognia wystrzel, z tylu czeka kurier ktory pomknie do zakladu oddalonego o dziesiatki, czy setki km. A na lini frontu czolgi nieprzyjaciela tuz tuz. To chyba zart z tym granatnikiem.

    1. Xxxx

      Wy Towarzyszu tak na poważnie? To prosty jednorazowy granatnik który dla obniżenia kosztów można zregenerować. Nik nie mówi o naprawie w warunkach polowych.

  25. pomegrenade

    Jestem za Bułgarią. Złote Piaski, ciepełko i do Rumunii bliżej o ile będą nas chcieli. U nas chyba wszystko rozgrzebane.

Reklama