Reklama

Siły zbrojne

Przeciwlotniczy Stryker, czyli lekcje z wschodniej flanki [KOMENTARZ]

Fot. GDLS/Twitter.
Fot. GDLS/Twitter.

Koncern General Dynamics prezentuje podczas wystawy AUSA 2019 mobilny system obrony przeciwlotniczej IM-SHORAD. To połączenie transportera Stryker, dwóch systemów rakietowych, broni lufowej oraz sensorów i środków walki elektronicznej, służące do obrony mobilnych wojsk lądowych. Podobne rozwiązanie mogłoby powstać w polskim przemyśle, ale najpierw muszą zostać podjęte stosowne decyzje.

Zestaw przeciwlotniczy prezentowany podczas AUSA 2019 jest uzbrojony w dwa pociski rakietowe Longbow Hellfire, działko 30 mm, oraz poczwórną wyrzutnię rakiet Stinger. Oprócz tego dysponuje środkami niekinetycznymi przeznaczonymi do zwalczania dronów. Oczywiście ma też środki wykrywania i śledzenia celów: cztery radary MHR firmy RADA zapewniające łącznie dookólną obserwację, a także systemy optoelektroniczne. Jest dostosowany do współdziałania z systemem dowodzenia obroną powietrzną FAAD C2.

Podkreśla się, że system IM-SHORAD jest rozwiązaniem wielozadaniowym, i może być używany do zwalczania różnych celów. Zastosowanie rakiet Hellfire daje możliwość zwalczania obiektów lądowych, ale też wolno lecących celów powietrznych na dystansie do ok. 8 km (to nieco więcej, niż wynosi oficjalny zasięg pocisków Stinger). Z kolei działko i systemy elektroniczne pozwalają razić niektóre cele powietrzne, w szczególności bezzałogowce, bez wykorzystania kierowanych rakiet ziemia-powietrze, dzięki czemu te mogą zostać zachowane do zwalczania bardziej wymagających celów.

„Przeciwlotniczy” transporter Stryker A1 IM-SHORAD został opracowany w odpowiedzi na pilne zapotrzebowanie armii USA na system obrony przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu. Do niedawna Amerykanie niemal w ogóle nie rozwijali zdolności osłony manewrowych jednostek wojsk lądowych, bo uznawano, że lotnictwo wojskowe zapewni panowanie w powietrzu, i taka mobilna OPL po prostu nie będzie potrzebna. W tej roli mogły być wykorzystane w zasadzie wyłącznie zestawy Avenger na podwoziu Humvee, które nie są przystosowane do wsparcia jednostek pancernych czy zmechanizowanych, a ich możliwości pozostawiają wiele do życzenia.

Władze wojskowe USA zmieniły jednak swoją ocenę zagrożeń po agresji Rosji na Ukrainę. Uznano, iż w konflikcie symetrycznym jednostki lądowe muszą mieć „parasol” przed atakiem z powietrza, bo mogą im zagrażać wrogie drony, śmigłowce i samoloty. Nieprzyjaciel może przecież wywalczyć lokalną przewagę w powietrzu, lub „odciąć” własne wojska lądowe za pomocą naziemnych systemów obrony powietrznej. Nie mówiąc już o tym, że środki napadu powietrznego, szczególnie bezzałogowce i śmigłowce, nie zawsze mogą być przechwytywane przez samoloty myśliwskie, które mają określone charakterystyki i pozostają nad polem walki przez określony czas.

Amerykanie sformułowali dokumenty o pilnej potrzebie operacyjnej w zakresie mobilnej obrony dla wojsk lądowych już w roku 2017. Przeprowadzono procedury z udziałem kilku konkurentów, w wyniku których wykonawcami programu IM-SHORAD zostały koncerny General Dynamics Land Systems oraz Leonardo DRS, stosowne zamówienie złożono w 2018 roku. Prezentowany na wystawie AUSA 2019 pojazd jest efektem ich prac.

image
Fot. GDLS.

IM-SHORAD powstał w ramach pilnej potrzeby operacyjnej, łącząc istniejące elementy: efektory (wyrzutnie rakiet, działko), ale też radary RADA, system dowodzenia i platformę KTO Stryker. Dzięki temu prototyp powstał w ciągu 11 miesięcy od otrzymania zamówienia, a za kilka lat do U.S. Army trafią łącznie 144 takie transportery. Przewiduje się, że system przeznaczony do obrony manewrowych wojsk lądowych będzie dalej rozwijany, m.in. poprzez włączenie do pododdziałów laserowych systemów rażenia, czy integrację konwencjonalnych środków o wyższych parametrach. Tak szybkie zbudowanie prezentowanego na AUSA pojazdu IM-SHORAD było jednak możliwe dzięki połączeniu kilku czynników. Po pierwsze, dzięki wykorzystaniu istniejących elementów do integracji platformy. Nie bez znaczenia było też duże zaangażowanie przemysłu, w odpowiedzi na pilną potrzebę operacyjną. Nie wolno jednak również zapominać o tym, że także zamawiający – armia – prowadziła procedury w taki sposób, by szybka realizacja zamówienia była możliwa i miała swoje podstawy prawne, również w postaci zatwierdzonych wymagań.

Sprawa transportera IM-SHORAD ma jednak także polski kontekst. Również Wojsko Polskie potrzebuje systemu pozwalającego na osłonę formacji pancernych i zmechanizowanych przed atakiem powietrznym. Posiadane zestawy Biała, choć zmodernizowane, coraz bardziej odstają od wymogów współczesnego pola walki. A zagrożenie ze strony rosyjskich dronów i śmigłowców wciąż się zwiększa. W MON podjęto prace nad programem SONA, dotyczącym systemu służącego do bezpośredniej osłony Wojsk Pancernych, ale na razie – według dostępnych informacji – są one na bardzo wczesnym etapie.

Polski przemysł jest w stanie szybko zintegrować i dostarczyć system o co najmniej podobnych możliwościach, tak jak w wypadku Amerykanów wykorzystując istniejące technologie. Bazą dla polskiego zestawu służącego do obrony mobilnych Wojsk Lądowych mogłoby być jedno z podwozi proponowanych przez przemysł: gąsienicowe Krab lub Borsuk ze Stalowej Woli, oferowane przez gliwicki ośrodek pancerny UMPG czy kołowy Rosomak.

Uzbrojeniem takiego systemu mogłyby być armaty 30/40 mm Mk 44S lub 35 mm KDA, w obu wypadkach gotowe do wykorzystania amunicji programowalnej. Broń tego typu może dostarczyć Huta Stalowa Wola. Z kolei rakietowy komponent zestawu mógłby szybko powstać na bazie pocisku przeciwlotniczego Piorun, dostarczanego od zeszłego roku Siłom Zbrojnym RP.

Piorun, opracowany przez Mesko i Telesystem-Mesko, to przenośny zestaw przeciwlotniczy naprowadzany na podczerwień, o zasięgu 6,5 km i bardzo wysokiej odporności na zakłócenia. Rozwiązania z układu naprowadzania zestawu Piorun mogą posłużyć do szybkiego opracowania rakiety o większym zasięgu, około 12 km. Przeznaczonej dla nowego systemu obrony Wojsk Lądowych, ale nie tylko. Taki pocisk, roboczo zwany Piorun 2, mógłby wejść na wyposażenie zestawów Poprad, skokowo zwiększając ich możliwości bojowe bez modyfikowania systemu naprowadzania. Mógłby również wejść na wyposażenie systemu Narew, jako tańszy pocisk uzupełniający, przeznaczony do zwalczania mniej wymagających celów, jak choćby masowo używane rakiety manewrujące i drony.

Polski przemysł może także dostarczyć system dowodzenia i kierowania ogniem, bo ma duże doświadczenia w tym zakresie, choćby z programów Poprad i Pilica. Jeżeli chodzi o środki wykrywania, można wykorzystać gotowe rozwiązania głowic optoelektronicznych, radar Bystra, a stacja kierowania ogniem, jeżeli zostanie ujęta w konfiguracji, mogłaby powstać w ramach pracy B+R lub – jako chyba jedyny z zasadniczych elementów zestawu – zostać zakupiona u partnera zewnętrznego. Jeśli polski system otrzymałby środki walki elektronicznej do obezwładniania dronów, to również one mogłyby zostać dostarczone przez krajową zbrojeniówkę (np. Lanca firmy WZE czy Ctrl+Sky firmy APS).

W efekcie stosunkowo małym nakładem kosztów i przy niskim ryzyku technologicznym można by otrzymać nowoczesny system przeciwlotniczy, odpowiadający zapotrzebowaniu wojska. Jednocześnie mógłby on stanowić atrakcyjną propozycję na eksport, bo podobnie jak Stany Zjednoczone, coraz więcej państw szuka możliwości szybkiego wzmocnienia „tarczy” dla swoich sił lądowych. Aby taki zestaw powstał, potrzebne są jednak szybkie decyzje, dotyczące zatwierdzenia wymagań i finansowania pracy rozwojowej. Dzięki temu za kilka lat Wojsko Polskie mogłoby wprowadzić na wyposażenie system, skutecznie chroniący jednostki pancerne i zmechanizowane przed coraz większym zagrożeniem z powietrza.    

Reklama

Komentarze (46)

  1. Marzyciel

    Zazdroszczę im kontenera na Stingery. U nas "króluje" pojedyncza rura. Na świecie królują kontenery i zasobniki na 3, 4 , 6 , 8 rakiet. W razie czego można mieć na jednym wozie i 12 rakiet , a u nas max 4. Wg mnie słabo!! Wielkiego mechanizmu obrotnicy Poprada nie da się prosto przełożyć, ale pod kompaktowy kontener z 4-6 sztukami "w kupie" byłoby na pewno prościej i montować i mechanizowac na innych niż Żubr podwoziach.

  2. Ukulele

    A centurion c ram nie lepszy? Po co dublować systemy.

  3. obiektywnie

    To żenujące, że niby największe mocarstwo zdolne jest wyprodukować tylko takiego prymitywnego gniota jako mobilne opl krótkiego zasięgu.

    1. subiektywnie

      Zrobili go w rekordowo krótkim czasie i w odróżnieniu od pancyra działa.

    2. xawer

      Taki "prymitywny gniot" spełnia swoje zadanie, już jest i jest tani(można wyprodukować więcej) Można zrobić "super sprzęt" ale dopracowanie konstrukcji długo trwa, jest bardzo drogie(wojsko stać na niewielką liczbę szt.) i w rezultacie nie spełnia oczekiwań. "Ilość przechodzi w jakość" i jest to "odpowiedź na pilne zapotrzebowanie armii":-)

    3. Fanklub Daviena

      Rosyjska baza chroniona przez Pancyry w przeciwieństwie do saudyjskiej rafinerii ochranianej przez USA, mimo 117 ataków dronami, nie ponosi strat."The Pantsir-S1 appeared to be extremely capable of striking small-size UAVs and fast-speed shells of factory-produced and improvised multiple launch rocket systems employed by militants. An additional protection against UAV attacks is provided by EW systems like the Krasukha."- Pancyr-S1 wydaje się ekstremalnie zdolny w niszczeniu dronów małych rozmiarów i pocisków dużych prędkości przemysłowo produkowanych oraz improwizowannych wieloprowdnicowych systemów rakietowych stosowanych przez milicje. Dodatkową ochronę przed atakami dronów dostarczają systemy walki elektronicznej jak Krasucha". Twój żałosny Stryker i jego "opl" nawet nie wykryłyby drona. Dlatego nikt nie kupuje tej chały a rosyjskie systemy schodzą jak ciepłe bułeczki i nawet Arabia Saudyjska je chce. Możesz uprawiać swoją żałosną nieprawdziwą propagandę, ale lista klientów chętnych na Pancyry demaskuje twoje kłamstwa. Nawet polskie Gromy są lepsze od tych starych Stingerów.

  4. Huciany

    Memo z Krabem jako nośnikiem dla 35 kmd ,spike i piorun lezy w MON OD 2017

  5. Gras

    Powinna powstać wierza zdolna do zabudowy na nośniku gasiennicowym i kołowym każdy o tym wie tylko Mon stara się tego nie widzieć. Kda 35mm rozwinięcie pioruna do 10km i mamy swój system.

  6. Szymon

    Loarę dokończyć i wprowadzić do produkcji seryjnej -- 35mm działka zintegrowane z rodzimymi PK-6/PIORUN-2 do tego jakieś nowocześniejsze podwozie i mamy nasz Polski autonomiczny system przeciwlotniczy krótkiego zasięgu

    1. Stefan

      Loara jest w realizacji, ale w konstrukcji modułowej. Na oddzielnych nośnikach są posadawiane: rakiety, radary, armaty. Kosztem takiego podejścia jest użycie większej ilości pojazdów i liczniejsza obsługa. Zysk jest w postaci zmniejszenia kosztów jednostkowych podwozi, a przede wszystkim w zwiększeniu bezpieczeństwa załóg, poprzez rozproszenie elementów systemu. Jest to podejście rozsądne i podatne na modernizację. Pozwala również na dostosowanie systemu do konkretnych zadań. Tak skonfigurowana Loara ma więcej głowic śledzących, co poprawi świadomość sytuacyjną i zwiększy ilość kanałów celowania. Tworzenie systemu trwa. Już są podwozia z głowicami i rakietami, podwozia z radarami, podwozia dla decydentów. Jest też podwozie dla armaty. Mowa o Popradzie, Bystrej, wozach dowódczych oraz Narwi. Na razie armaty są skuteczne tylko stacjonarnie, ale opracowanie wersji morskiej daje możliwość stworzenia jej odpowiednika lądowego. I to jest właśnie Loara. Do tego, jako jej efektory, mogą być wykorzystane armaty automatyczne małego kalibru i karabiny maszynowe zamontowane na pojazdach, które Loara ma ochraniać. Mówię przede wszystkim o nowym ZSMU30/40, ale też załogowych wieżach już używanych na Rosomakach, oraz o ZMU montowanych dodatkowo na wszelkich innych pojazdach. Aby było to możliwe, konieczne jest zastosowanie SKO pozwalających na transfer danych pomiędzy WD/WG Loary a pojazdami na których są dane efektory zamontowane. Jest to jaj najbardziej wykonalne już teraz, na podstawie rozwiązań zastosowanych w Narwi i Popradzie. Uważam, że polskie rozwiązanie jest skuteczniejsze i bezpieczniejsze od broni w konfiguracji Pancyra, gdzie wszystkie efektory i sensory są zamontowane na jednym pojeździe. Do neutralizacji takiego pojazdu wystarczy namierzenie jednego celu i użycie może nawet jednego pocisku. Zastosowanie aktywnego radaru zwiększa to ryzyko. Na nasze rozwiązania nie należy więc psioczyć, bo są bezpieczniejsze. Można mieć zastrzeżenia, co do intensywności wprowadzania rozwiązań do użytku, ale to zależy od sposobu gospodarowania finansami. Wiadomo wszak, że główną cechą pieniędzy jest ich brak.

  7. Wiem co piszę

    Takie lub podobne zestawy powinny być już dawno na wyposażeniu jednostek uzbrojonych w Langusty, Kraby Raki, NSM. Wojsko w zasadzie oprócz BIAŁEJ nie posiada nic podobnego do osłony wojsk w marszu, a ataki na kolumny wojsk będą "dramatyczne" i dokonywane za pomocą dronów, rojów dronów, specjalnych pocisków do niszczenia wozów bojowych.

  8. JanKowalski

    Szanowni Państwo nie jestem jakimś wielkim specjalistą od broni i może to co napiszę zabrzmi naiwnie ale zadam proste pytanie czy na kadłubach T- 72 , tych przeznaczonych przez pana Błaszczaka do "liftingu"nie dałoby się osadzić zestawu rakietowo- artyleryjskiego ? czołg sam w sobie jest już wiekowy i nie spełnia wymagań pola walki ale jako baza i transporter wsparcia obrony powietrznej mógłby się jeszcze przydać, niech ktoś mądry mnie oświeci w kwestii kosztów przebudowy i zakresu prac a także efektu jaki może mieć miejsce przez "ożenienie" kadłuba T-72 z wieżą przeciwlotniczą. Pozdrawiam pozytywnie myślących

    1. Davien

      Teoretycznie mozna ale byłoby potrzeba za duzo prac dostosowujacych by to się opłacało. No i samo podwozie nie jest zbyt ekonomiczne do czegos takiego:) O wiele lepiej uzyc lekkich,uniwesalnych podwozi bo w końcu taki zestaw nie musi wytrzymywac trafienia z BT.

    2. Prawy Człek

      Jak chcesz robić coś z podwozi T72 to WZT 3, bo tego brakuje tak dla T/PT jak i Leo

    3. Tak myślę

      Na takim podwoziu była LOARA. Podwozie oczywiście zmodyfikowano. Teraz gdyby powstała LOARA 2 z działem 35mm i rakietami np PK6 oraz pociskami p/panc np MOSKIT z WITU to wskazane byłoby posadowienie tego czegoś na podwoziu od KRABa czyli K9. Jeżeli byłby to lżejszy zestaw, działko 30mm, PIORUN, MOSKIT, to można byłoby wykorzystać podwozie ROSOMAKA, BORSUKA czy obecnie produkowane gąsienicowe w HSW, a oferowane dla RAKa.

  9. Dalej patrzący

    U nas pewnie by z tego wyszedł Rosomak z Piorunami plus z Brimstone 3 [nadają się na wolniejsze cele latające - Brimstone 2/3 ma 450 m/s]. Plus systemy niekinetyczne zwalczania dronów... Pytanie o przydatność wieży ZSMU-30 [z amunicją programowalną] do celów plot.

    1. vvv

      rosomak nie udzwignie tyle ton na sobie. rosomak-m juz tak.

    2. dim

      Nie znam szczegółów technicznych... niemniej polska wieża automatyczna mogłaby być tak opracowana, by wymiana wyrzutni pocisków typu A, na wyrzutnie i pociski typu B czy C nie zajmowała serwisom wiele czasu. W tym stosowny upgrade softu wozu bojowego. Robi się różne rzeczy w sprzętach cywilnych, można i w wojskowych. I jasne, że instalować winniśmy tylko ten sprzęt, do którego soft posiadamy takie prawa ingerowania. Analogia cywilna - nie ważne jaki mam komp, do każdego mam prawo zainstalować Worda czy coś tam innego, czy zmiany w konfiguaracjach systemów sterowanych czy programowanych z tego kompa. I nieraz robię to u klientów.

    3. Marek

      Przecież AMUR był lżejszy od włoskiej wieży

  10. Loara

    Japończycy mają Type 87 (ok 50 szt); a my 1 szt Loary ...

  11. Sternik

    Prototyp dostarczono w 11 miesięcy!!! U nas fazy analityczno-koncepcyjne trwają po kilka lat. Potem kilka odwołanych przetargów i mamy to co mamy czyli piechotę z MANPADS-ami w plecakach. Nawet modernizacji Szyłek nie dokończono.

    1. Marek

      Nie pisz bajek. Dostarcza się przecież Poprady. Choć fakt, że przy obecnych Piorunach to jest OPL na pół gwizdka. Szlag trafia mnie jednak jak czytam o tym, że MESKO drepcze w kółko, bo MON licząc na Narew ma Pioruna na sterydach w nosie.

  12. Stary Grzyb

    No tak. Mobilny system VSHORAD osłony wojsk pancernych i zmechanizowanych, o bardzo dobrych parametrach, moglibyśmy mieć własny (wszystkie komponenty są, krajowe na dodatek, pieniądze na koszty integracji całości też są) - nie robimy nic. System IFF najnowszej generacji (tzw. Mod 5, inaczej Mark XIIA) też moglibyśmy mieć całkowicie krajowy, ale nie mamy, bo decyzji brak, choć o takiej potrzebie wiadomo od ponad 10 lat. 233 czołgi PT-91 Twardy moglibyśmy mieć zmodernizowane do stanu umożliwiającego im skuteczne zwalczanie wszystkich MBT potencjalnego przeciwnika (potrzebna jest nowa armata, od ręki dostępna ukraińska lub słowacka, nowe, bezluzowe łożysko oporowe wieży, też od ręki dostępne na rynku, i nowa stabilizacja, także dostępna od ręki, oraz nowa amunicja ppanc., już zresztą opracowana i wyprodukowana w skali małoseryjnej), ale nie - środki mamy, jednak topimy je w "modernizacji" czołgów T-72, po której to "modernizacji" pozostaną one dalej w standardzie BM-3, czyli Bratnia Mogiła na Trzech. Fregaty "Adelaida", które już w obecnym stanie byłyby najsilniejszymi jednostkami bojowymi na Bałtyku, zdolnymi od razu do zapewnienia obszarowej OPL średniego zasięgu dookoła np. Trójmiasta i Szczecina/Świnoujścia, a po wymianie radarów na trójwspółrzędne zdolne do niszczącego stłamszenia lotnictwa i systemów rakietowych w Okręgu Kaliningradzkim mogliśmy kupić, ale nie kupiliśmy z uwagi na "potrzebę ochrony krajowego potencjału stoczniowego", który nie tylko w tej klasie okrętów nie istnieje i bez przejęcia tego "potencjału" przez poważny podmiot zagraniczny nigdy nie powstanie. Systemu GLSDB zakupić nie zamierzamy, bo po co. I tak dalej, i temu podobnie. To jeszcze zbrodnicza głupota, czy już celowy sabotaż? I co na to gen. Andrzejczak?

    1. Marek1

      NIE po to największy szkodnik AM wywalił z WP kompetentnych, asertywnych generałów/pułkowników, by teraz nowo mianowani cisi i posłuszni potrafili odpowiedzieć na jakże słuszne i alarmujące pytania. Ignorowanie palących potrzeb WP, totalna impotencja decyzyjna oraz marnotrawienie publicznych mld. to główne "zalety" obecnego MON.

  13. w

    juz wiadomo po co uwalono Loare. Bedziemy KUPOWAC. W USA. I beda wyjazdy. I gifty. I wyjazdy. I....

    1. Marek

      Mylisz się. Loarę uwalili ci, którzy myślą, że jak Niemcy ich poklepią po plecach, to oni sami staną się Niemcami. O tym zestawie na Strykerze wówczas nikomu nawet się nie śniło. Autor ma rację. Podwozia do takiego zestawu mamy. Działko jest nawet lepsze. Elektronika jest. Brakuje tylko Pioruna na sterydach, który stosunkowo szybko może być. I byłby zestaw lepszy od tego, który jest tu na obrazku.

  14. Marek

    Pokazują. Różne firmy i od dawna. Pisze się także jasno i wyraźnie, że do układanki brakuje Pioruna na sterydach, którego lekkim leszczem możemy sobie zrobić. Tylko, że przemysł się uczy na własnych błędach. Po świństwie z Irydą i Loarą. Kolejnym świństwie z Krabem, który stał w lodówce nie wiadomo po co. Po Andersie i wpuszczeniu w maliny przy okazji serii korwet. Po opracowaniu kilku fajnych głowic kumulacyjnych własnym sumptem i tym podobnych drobnych, bez jasnego określenia się MONu czego sobie właściwie ten MON życzy nikt niczego niczego nie zrobi.

  15. MAZU

    Podwozie od t72 (fabrycznie nowe) z nową wieżą - porządny radar, laser 50 wat, armata 35 mm, 4 gromy i 4 Hellfire, plus 2-3 km na piechotę. M

  16. ktos

    Nie wciskajmy kitu. Nasz przemysl nie jest w stanie wykonac podobnego pojazdu bo... od X lat nie jest w stanie zintegorwac Rosomaka z Spike, gdzie oba produkty sa robione w kraju. A teraz jeszcze doszedlby Piorun i dzialko no i pewnie jakis laser by sie przydal... srednio to widze.

    1. Covax

      Zapłać za licencję dla Izraela i Włoch, kup nowe termo dla wieży Hitfist nie zapomnij też o nowych serwomotorach i będziesz miał. Temat był wałkowany do pożygu...

    2. w tyle..

      Czyli: nowa całkowicie polska wieża. W przyszłości przyda się czy to do modernizacji bwp-1, borsuka czy innego dziwactwa, np. posadzić na kadłubie wycofywanych t-72 czy podobnych wiekowo leopardach... Tylko nie ma kto to robić a w zasadzie skonstruować.

    3. Davien

      Demonstrator takiej wiezy AMUR był pokazywany lata temu i to z 4-ema ppk i 6-cioma Gromami wiec istnieje ale trzeba go zacząc produkowac...

  17. Jacek

    Po wyremontowaniu i zmodyfikowaniu naszych T-72 powinniśmy znaleźć dobry zbyt na ten sprzęt poza granicami kraju i sprzedawać go w jak najlepszych cenach zastępując Andersami ze 120 mm szwajcarskim działem produkowanym najlepiej w Polsce na licencji jeden kaliber by był ten sam co w Leopardach które będą służyć w naszej armi przez następne dziesięciolecia po zainwestowaniu w nie kupy kasy polskiego podatnika ---------- Anders rodzima nowoczesna konstrukcja polska logistyka suwerenny produkt a jak wiadomo Polska niezależna to Polska niepodległa produkcja w kraju to Polska silna gospodarczo a co za tym idzie i militarnie -------- Anders jako zwinny szybki pojazd pancerny posiadający dużą siłę ognia ochronę i aktywną ----------- sprzęt jakikolwiek wycofywany z WP lub wymieniany na nowocześniejszy powinien byc sprzedawany w jak najlepszych cenach poza granicę

    1. Covax

      Andersa można wprowadzić do SZRP ale trzeba zmienić parę drobiazgów, silnik dać z tyłu, wyrzucić przedział desantu i trzeba żeby troszkę nabrał masy tak do 55-60 ton ;-) w formie pokazywanej do tej pory to "świnka morska"

    2. Davien

      Covax czyli chcesz zwyczajnie prerobic Andersa na MBT. Ale wiesz ze to wymaga opracowania całkiem nowego wozu, z Andersem mającego wspólna nazwe?

    3. Covax

      Zestawienie słów "parę drobiazgów" z przebudową całego pojazdu ma zabarwienie tak trudno to zrozumieć ;-)

  18. Obywatel-piechociniec-eks-wotowiec

    Witam, uwalony program platformy Anders i w tym doskonałe WWO i BWP w wersji ciężkiej do rozwoju - rok 2011. Być może byśmy mieli już inne wojska lądowe. Co z tym MON-em?!!!

    1. leon

      Jakie doskonałe? Przecież to praktycznie makieta była.

    2. Ech ty

      Praktycznie to nie masz bladego pojęcia o czym piszesz i mieszasz pojazdy. Bo Anders z OBRUM to nie "makieta"! przeszedl ostre strzelanie na poligonie i sporo błota spod kół wyrzucił w czasie badan. Pomyliłeś fizycznie istniejący i działający, skończony demonstrator WWO "Anders" z PL01, który był raptem zgrabnie obudowanym podwoziem od CV90.

    3. nikktobcy

      dokladnie masz racje

  19. B72

    Przyznam szczerze, że nie miałem pojęcia o tym, że PGZ ma w swojej ofercie systemy rakietowe klasy, Lb HF.

    1. Covax

      PPO ma do zaproponowania na dziś Spike LR 1,5 z 30-50 procentowa Polonizacja, za rok PPK Pirat za trzy lata Moskita, na naszym TDW nie ma sensu używać z ziemi PPK z LOS o dłuższym zasięgu niż 2 - 2,5 km 95 procent walki będzie na dystansie do 1,5 km.

    2. Tak myślę

      "95 procent walki będzie na dystansie do 1,5 km." chodzi o te pozostałe 5% i PPK o zasięgu co najmniej 4km.

  20. Billy

    A. M zakupił Pilice 23mm za miliard i jeszcze kilkaset milionow za Jelcze żeby mógł ty ten cud holować. Do obsługi pieciu przeciwlotników..

  21. Gg

    Aż dziw, że stalowa albo Gliwice nie pokazały takiego prototypu na targach.wszystkie klocki są, trzeba poskładać do kupy

    1. Covax

      OBRUM pokazał to 7 lat temu w 2012

    2. Nikt

      Bo nie ma chęci wojska? Zresztą projekty plot wozów są już dawnmo zrobione

    3. Gras

      Był model Loary 2 na podwoziu od Kraba z antena bystra. Prezentował to PIT radwar kilka lat temu.

  22. ljkhyuy

    Ten artykuł pokazuje jak nasz MON grzebie się z modernizacją armii. My mówimy o polskim Pancyrze od co najmniej kilku, a być może kilkunastu lat, tymczasem oni w 2017 zauważyli potrzebę (nawet nie dialog techniczny, tylko istnienie potrzeby!!!). 2018 mają prototyp i za kilka lat już będą mieli 100+ wozów linii!!! Do tego na pewno będą mieli export!!!! Co więcej my (podobnie jak oni) mamy prawie wszystkie elementy składowe do takiego rozwiązania.

  23. hobbymilitia81

    A to własnie z decyzyjnością Polacy mają największe problemy.

  24. tut

    Polskie firmy też coś takiego mogą zrobić. Tylko kto by chciał dawać pieniądze na rozwój i wzmocnienie kraju? Przecież USA nas obronią... tak jak Kurdów.

    1. raKO

      Niby dlaczego Amerykanie mieliby wdawać się w wojnę z Turcją, swoim największym sojusznikiem w NATO, ze względu na Kurdów, którzy nawet nie mają swojego kraju i formalnie nie są sojusznikiem USA? Niby jaki mieliby w tym interes Amerykanie? Polityka to gra interesów, a nie gra sentymentów. Niby 1000 Amerykanów miałoby bronić Kurdów przed 700-tysięczną armią Turcji? Lepiej zobacz jakim sojusznikiem są Rosjanie - sprzedali Assadowi systemy plot, a później zakazali im ich używania przeciwko Izraelczykom. Teraz Putin razem z Erdoganym oszwabi Assada. Bez pomocy Rosji Assad już by nie żył, a teraz jest na łasce Putina i rosyjskich najemników. Jak przestanie być potrzebny Putinowi, to dostanie zawału albo zatruje się zupą czy herbatą. Amerykanie zawiązali jedynie taktyczny sojusz z Kursami. Teraz próbuje robią to Assad i Putin, ale gwarantuję Ci, że jak tylko pozostali przeciwnicy Assada zostaną pokonani, to Assad zajmie się kurdyjsskimi separatystami. Obron członków NATO przed atakiem ze strony państw trzecich jest w interesie USA. Brak zdecydowanej odpowiedzi zbrojnej na atak na któregoś z członków Sojuszu oznaczałby rozpad NATO i utratę przez USA wpływów politycznych oraz rynków zbytu na amerykańskie towary w krajach członkowskich. Amerykanie poradzą sobie bez NATO, ale Europa po rozpadzie Sojuszu stałaby się bezbronna wobec Rosji. Francja, Niemcy i Wielka Brytania razem mają mniej sprawnych czołgów niż "separatyści" w Donbasie.

    2. Zwykła moralność, brak patrzenia na interesy, nam gdy byliśmy pod zaborami też nikt nie spieszył się z pomocą. Za Kurdów Amerykanie nie musieliby walczyć, oni walczą sami, potrzeba tylko woli politycznej i parasola ochronnego. A ten 1000 Amerykanów by wystarczył żeby bronić Kurdów nawet przed Turcją i Rosją razem wziętymi. Żadne z tych państw nie zdecydowałoby się na otwarte zabicie amerykańskiego żołnierza. No ale dla niektórych najważniejsze są interesy...

    3. andys

      1."Brak zdecydowanej odpowiedzi zbrojnej na atak na któregoś z członków Sojuszu oznaczałby rozpad NATO i utratę przez USA wpływów politycznych oraz rynków zbytu na amerykańskie towary w krajach członkowskich. " Zadziwiajace uzasadnienie eewentualnej agresji. Rozumiem , że jesteś bardzo zatroskany sprawą wpływów politycznych USA na swiecie i czerpanych stąd przez nie korzyści. Jesli jesteś obywatelem USA, można to jakoś zrozumieć, wtedy jednak powinieneś podać osobisty powód twojej troski. Przemyśl jeszcze raz co napisałeś. 2. "Amerykanie poradzą sobie bez NATO, ale Europa po rozpadzie Sojuszu stałaby się bezbronna wobec Rosji. Francja, Niemcy i Wielka Brytania razem mają mniej sprawnych czołgów niż "separatyści" w Donbasie." Zadziwiajace, ilość obywateli UE to 513 mln, Rosji - 0k.150ml (czyli stosunek prawie jak 1:4, i taki jest w przyblizenieu stosunek ilosci potencjalnych zołnierzy) , potencjał gospodarczy - pewnie jeszcze wiekszy.

  25. Klakier

    U nas było chyba coś podobnego na podwoziu Rosomaka i nazywało się to bodajże Amur no ale przecież według naszych geniuszy w MON nie było to potrzebne a teraz pewnie kupimy za miliony od amerykanów.Niema to jak robienie dobrze dla wujka z USA.A obecny rząd jest w tym mistrzem

    1. KrzysiekS

      KrzysiekS-Klakier MSPO 2012 AMUR Rosomak w wersji przeciwpancerno-przeciwlotniczej.

    2. mat

      Nasz Borsuk będzie lepszy.

    3. Oops

      Dokładnie tak!! Żeby obraz tragiczności MON był wyraźniejszy , należy dodać że Amur miał zdolność do osłony w marszu, gdyż poziom Gromów był odsłonięty , gotowy do strzału nawet podczas marszu. Bardzo chytre już wtedy rozwiązanie, a tymczasem dziś MON wkrótce (po upływie resursów rakiet) wycofa bez nastepcy nasze jedyne mobilne systemy wojsk operacyjnych czyli OSY. A niesłychaną głupotą jest głoszenie przez MON ,że OSY zostaną zastąpione Narwią - głupotą , bo Narew NIE będzie mobilna. Zatem w sytuacji wycofania jedynych mobilnych systemów plot, MON świadomie obniża nasze zdolności oplot, NIE planując żadnych systemów mobilnych. Skandal , niefachowosc, sabotaż? A rzecz dzieje się oficjalnie!!

Reklama