Reklama

Siły zbrojne

Przeciwlotnicza modernizacja po hiszpańsku

Fot. Ejército de Tierra
Fot. Ejército de Tierra

Hiszpańskie wojsko rozpoczyna przygotowania obrony przeciwlotniczej do spełniania wymagań pola walki przyszłości. W ramach inicjatywy Fuerza 2035 (hiszp. Siła 2035) planuje się m.in. zakup nowych systemów Patriot, a także NASAMS.

Jak informują hiszpańskie media, wojska lądowe kraju zidentyfikowały szereg programów, których realizację musi rozpocząć w ciągu kolejnych pięciu lat, by przeprowadzić modernizację systemów obrony przeciwlotniczej będących na wyposażeniu Ejercito de Tierra. Wszystkie rozpoznane zostały w ramach realizowanej obecnie, pierwszej fazy programu wojsk przyszłości, czyli Fuerza 2035.

Jedna ze zmian dotyczy systemów dalekiego/średniego zasięgu, czyli znajdujących się na uzbrojeniu Hiszpanów systemu ziemia-powietrze Patriot. Chodzi mianowicie o jego aktualizację do konfiguracji 3+, co ma pozwolić na utrzymanie zdolności i operacyjności. 

Wojska lądowe rozważają również pozyskanie drugiej Centrali Koordynacji i Kontroli ICC oraz kolejnej baterii Patriot. Zakładają bowiem możliwość utworzenia drugiej grupy, a ICC (lub wersja DPICC) pełni rolę punktu dowodzenia/kierowania wyższego szczebla w obecnej strukturze jednostek wyposażonych w zestawy Patriot PAC-3+/PDB-8. 

Obecnie Hiszpanie posiadają jedną, stacjonującą w Walencji tzw. Grupę Patriot. Na jej uzbrojeniu znajdują się trzy baterie systemu (w wersji PAC 2+, pozyskane z nadwyżek Bundeswehry). Przypomnijmy, że jedna z nich rozmieszczona jest obecnie w Turcji w ramach misji Active Fence.

Na miejscu służy obecnie ok. 149 hiszpańskich wojskowych, realizujących zadania defensywne w ramach IX zmiany z wykorzystaniem baterii Patriot. Jak podkreśla resort obrony Hiszpanii, "misja to dowód sojuszniczej solidarności i przykład obrony kolektywnej, stanowiącej kamień węgielny NATO". W samym roku 2017 rozmieszczona w Turcji jednostka hiszpańska wykryć miała 76 wystrzeleń pocisków z terytorium Syrii, ale żaden z nich nie uderzył w ziemie tureckie. Koszt misji Hiszpanów, za poprzedni rok, szacuje się na 38,3 milionów euro. 

W przypadku średniego zasięgu hiszpańscy dowódcy zakładają modernizację działających grup NASAMS oraz zakup kolejnych wyrzutni. Jak podkreślają hiszpańskie media, w tym InfoDefensa, tak jak w przypadku Patriota, chodzi m.in. o utrzymanie operacyjności tego systemu. Hiszpanie planują również, że do 2035 roku dojdzie do wymiany – tam, gdzie to będzie niezbędne – systemów Hawk i Aspide. Oba systemy kończą już swój żywot, co znacząco zwiększa koszty ich utrzymania. Wojska hiszpańskie mają więc w planach pozyskanie nowego sprzętu, który zastąpi dwie grupy wyposażone w Hawk i jedną grupę wyposażoną w Aspide. 

W przypadku systemów krótkiego zasięgu dyskusje nadal trwają, ale krążą wokół systemu Mistral, a dokładnie Mistral 3, i armat 35/90. Armaty 35/90, jak i starsze warianty pocisków Mistral są już dziś w służbie, mowa więc - podobnie jak w wypadku systemów Patriot i NASAMS - raczej o ewolucyjnym rozwoju, niż wprowadzaniu całkiem nowych rozwiązań.

Hiszpanie mają również w planach realizację udoskonaleń w systemie dowodzenia i kontroli, poprzez wprowadzenie systemu Link 16 oraz poprzez pozyskanie zdolności IFF Mode 5. Co więcej, dowódcy rozpoznali również potrzebę pozyskania pocisków AMRAAM w najnowszej wersji, przeznaczonych na uzbrojenie wyrzutni NASAMS, oraz amunicji artyleryjskiej 35 mm najnowszej generacji, czyli AHEAD.

MR

Reklama

Komentarze (3)

  1. easyrider

    Po co im te systemy? Ich nowym obywatelom z Afryki w zupełności wystarczą kałachy. Kwestia czasu kiedy przypomną sobie czasy dawnego kalifatu.

    1. laesir

      Pierwsi z brzegu potencjalni przeciwnicy Hiszpanii to UK i Maroko

  2. Fanklub Daviena

    Hiszpanii to zagraża najwyżej lotnictwo Katalonii, więc sobie może pozwolić na takie zabytki jak Patriot i coś tak nieodpornego na WRE jak NASAMS.

    1. Davien

      Tia panie funku nie żle sie usmiałem:) Biorąc pod uwage że wasz S-300 jest starszy niz Patriot a S-400 to naprawde S-300PMU3... A co do NASAMS to akurat bije na głowę dowolny rosyjski system OPL średniego zasięgu. Aha jak chcesz zakłócac pociski z IIR, bo NASAMS spokojnie może takich uzywac:)

    2. PL

      Fanklub Iwana a wasze S-400 co w Syrii pokazały ??? miała tam się nie prześlizgnąć żadna rakieta a wasze obsługi szmelcu o nazwie S-400 o nalotach dowiadywały się z telewizji

    3. "jak chcesz zakłócac pociski z IIR" - w teorii potrzebny jest np. system Witebsk, ale jak pokazał AIM-9X i syryjski Su-22, w praktyce wystarczą zwykłe flary... :) Z AIM-120 jest jeszcze prościej - nawet nie potrzeba prostego do realizacji zakłócania ich radarów - wystarczy skręt i lot do nich prostopadły, by zniknąć z radaru. NASAMS nie jest żadnym nowoczesnym systemem i nie umywa się do żadnych rosyjskich systemów późniejszych niż lata 60. To opl "dla ubogich" zaprojektowany w naprędce z nienadających się dobrze do tej roli rakietami powietrze-powietrze (stąd kiepskie pułapy, zasięgi i skuteczność na małych pułapach), tak prymitywny, że musi polegać na sensorach własnych pocisków (dlatego są tak drogie). NASAMS można postawić obok Białego Domu czy Pentagonu, ale nie nadaje się na współczesne pole walki BO JEST TO SYSTEM NIEMOBILNY, a jako taki, jest skazany na zagładę na XXIw polu walki. To że jakiś tam kontener z pociskami jest na podwoziu kołowym nie oznacza, że to system sensownie mobilny - nie ma własnych sensorów, więc takie podwozie trzeba topodowiązać i nawiązać łączność datalinkami przy pomocy radiolinii (w Waszyngtonie można użyć światłowodu, dlatego tam to ma jakiś sens). A to oznacza długi czas uruchamiania, brak możliwości prowadzenia ognia ze zmianą pozycji i demaskowanie pozycji komunikacją radiową. Ponadto paraliżując (a Rosja jak wiadomo, ma czym) łączność radiową, GPS lub zakłócając radary, paraliżuje się cały system NASAMS, dlatego to system nijak mający się nawet w przybliżeniu do możliwości rosyjskich baterii opl, które są wysoce mobilne i obok ostrzału na podstawie danych z sieci, każda ma własny radar oraz optyczny backup i backup w postaci naprowadzania się na źródło zakłóceń. Po prostu jesteś śmieszny porównując prymitywne NASAMS do rosyjskich systemów opl, które od dziesiątków lat są najlepsze na świecie (NATO nie osiągnęło na razie nawet poziomu starej Osy w tej dziedzinie).

  3. razdwatri

    I pomyśleć , że min. Klich mógł nabyć 12 baterii Patriot z nadwyżek Bundeswery . W starszej wersji ale można było zmodernizować do najnowszej i już mielibyśmy się czym bronić . Oczywiście teraz będziemy mieli najnowszą wersję z IBCS ale tylko 2 baterie które niewiele zdziałają w razie saturacyjnego ataku rakietowego . Po drugie jeszcze ich nie ma , może będą w 2022 r / o ile nic się nie wydarzy /. Po trzecie ten zakup jest horrendalnie drogi i wstrzymał modernizację armii . Po czwarte więcej baterii chyba nie będzie bo albo nie ma pieniędzy ,albo inne są priorytety / F-35/. Summa summarum nie będziemy szybko posiadać kompletnej obrony powietrznej średniego zasięgu / te dwie baterie to na defilady / , zresztą krótkiego zasięgu również . Czyli jeśli chodzi o obronę powietrzną jesteśmy bezbronni i nie zmienią tego faktu propagandowe wypowiedzi ministra i piękne defilady .

    1. MiP

      A czemu minister Macierewicz i Błaszczak nie kupują większej ilości baterii ??? toż chwalą się że teraz na wojsko idzie pieniędzy tyle ile nigdy do tej pory....... I też myślę że zostaniemy z tymi dwoma bateriami bo już osłom z MON F-35 się marzy,znając życie jego tez kupimy kilka sztuk w sam raz na paradę

Reklama