Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Polski system przeciwlotniczy z armatą 35 mm na finiszu. "Programowalna amunicja i możliwości eksportowe"

Fot. PIT-RADWAR
Fot. PIT-RADWAR

Artyleryjski system obrony przeciwlotniczej oparty o armatę kalibru 35 mm to produkt polskiej firmy PIT-RADWAR oferowany Siłom Zbrojny RP. Prace nad sprzętem są już obecnie na finiszu, a warszawska spółka liczy nie tylko na zamówienia krajowe, ale też na eksport swojego rozwiązania. Najpoważniejszym kandydatem są Indie. 

System powstał na bazie projektu przeciwlotniczego zestawu artyleryjskiego „Loara”, opracowanego przez PIT-RADWAR w latach 90. XX wieku. Program zakończył się zbudowaniem zaledwie jednego zestawu serii wdrożeniowej, został ostatecznie zakończony przez Ministerstwo Obrony Narodowej w 2009 roku i stał się dla warszawskiej spółki bazą do dalszych prac.

35 głowica
Fot. PIT-RADWAR.

Na podstawie doświadczeń zdobytych podczas prac nad Loarą, na którą przeznaczono ok. 300 mln PLN, oraz dzięki wykorzystaniu zakupionej w ramach tego programu licencji na produkcję i rozwój 35 mm automatu KDA z firmy Oerlikon Contraves, PIT-RADWAR opracował nowe systemy, które już wkrótce mają szansę trafić zarówno do Marynarki Wojennej, jak i Wojsk Lądowych, a także na eksport.

Wersja morska systemu, o roboczej nazwie AM-35, której głównym elementem jest armata morska zbudowana na bazie 35 mm automatu KDA, pomyślnie przeszła badania morskie zakończone we wrześniu 2016 roku. Obecnie system morski przechodzi badania kwalifikacyjne, które mają zakończyć się w 2018 roku. Projekt współfinansowany jest przez Skarb Państwa reprezentowany przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju i realizowany przez konsorcjum w skład którego wchodzą: WAT (lider), PIT-RADWAR S.A. (główny integrator systemu), ZM TARNÓW S.A. i AMW. Docelowo zestaw ma zostać zainstalowany, po pomyślnym przejściu badań kwalifikacyjnych, na niszczycielach min klasy Kormoran II. W przyszłości niewykluczone jest także jego wykorzystanie na innych typach okrętów, w tym jednostkach które mają powstać w ramach programów Czapla i Miecznik. Obecne testy są prowadzone na korwecie ORP „Kaszub”.

AM-35
Fot. PIT-RADWAR SA.

System AM-35 składa się z czterech głównych elementów: automatycznej armaty morskiej kalibru 35 mm, zintegrowanej optoelektronicznej głowicy śledzącej ZGS-158M, podstawowego stanowiska kierowania ogniem SKO oraz rezerwowego stanowiska kierowania ogniem RSKO.

Jednym z głównych wyzwań, przed jakim stanęli konstruktorzy morskiej wersji armaty AM 35, było zapewnienie broni odpowiedniej stabilizacji umożliwiającej strzelanie z okrętu znajdującego się w ruchu, w tym na wzburzonym morzu. Chodzi tu przede wszystkim o stabilizację części obrotowych armaty oraz głowicy w płaszczyźnie azymutu i elewacji. System stabilizacji opracowany przez PIT-RADWAR, który został wdrożony i przetestowany z bardzo dobrymi wynikami w różnych warunkach morskich, pozwolił aby prototyp systemu armaty morskiej poddać badaniom kwalifikacyjnym. Doświadczenia firmy PIT-RADWAR zebrane przy tych pracach mają jednak zostać wykorzystane nie tylko w wersji dla Marynarki Wojennej.

Także system opracowywany dla Wojsk Lądowych dedykowany do programu „Noteć”, będący obecnie w stadium Dialogu Technicznego, skorzysta z opracowanych technologii. Chodzi tu przede wszystkim o projektowaną wersję mobilną, która mogłaby zostać zamontowana na platformie kołowej lub gąsienicowej. Miałaby ona zapewnić obronę wojsk zmechanizowanych i pancernych znajdujących się w ruchu, co zresztą pozostaje w zgodności z zamkniętym projektem Loara. Wraz z samobieżnymi zestawami rakietowymi Poprad zapewniłoby to zdolność do obrony przeciwlotniczej znajdującym się w ruchu oddziałom wojsk lądowych na krótkich dystansach.

35 mm bateria1
Fot. PIT-RADWAR.

Podstawowym elementem ogniowym systemu opracowanego przez PIT-RADWAR jest, podobnie jak w przypadku systemu morskiego, automat KDA kalibru 35 mm, do którego produkcji została przez CNPEP RADWAR (obecnie PIT-RADWAR S.A.) zakupiona licencja w Szwajcarii w 1995 roku. Następnie firma przekazała dokumentację i oprzyrządowanie do Huty Stalowa Wola na mocy nieodpłatnej umowy wdrożeniowej, gdzie obecnie prowadzona jest produkcja.

Automat KDA może strzelać w tempie do 550 strzałów na minutę i razić cele na dystansie do 5,5 km i pułapie do 3,5 km. System jest skuteczny przy strzelaniu do celów poruszających się z prędkościami do 600 m/s. Unikalną zaletą automatu KDA jest dwustronne zasilanie w amunicję z możliwością szybkiej zmiany strony zasilania.

Obecnie bardzo ważnym elementem prowadzonych prac jest opracowanie amunicji programowalnej kal. 35 mm. Projekt jest na etapie badań zakładowych prototypu. Sprawozdanie z nich ma być gotowe w czwartym kwartale 2017 roku. Pocisk, nad którym pracuje MESKO S.A. przy współpracy z PIT-RADWAR S.A., ma składać się z ponad 100 subpocisków. Pozwala to na stworzenie w odpowiedniej odległości przed celem dużej chmury odłamków. Dzięki takiej filozofii działania amunicji, zwiększa się znacząco prawdopodobieństwo trafienia celu, zwłaszcza celów o bardzo małych powierzchniach takich jak statki bezpilotowe i małe drony. Przy tym operator systemu, dzięki dwustronnemu zasilaniu w amunicję armaty, ma mieć możliwość zmiany typu używanej amunicji w czasie poniżej 1 sekundy, a więc w zależności od okoliczności będzie mógł łatwo zmienić amunicję programowalną na podkalibrową i odwrotnie.

AM-35 PIT-RADWAR
Automat KDA 35 mm ma taśmowe zasilanie w amunicję z dwóch stron. Fot. PIT-RADWAR S.A.

Należy przy tym podkreślić, że klasyczna amunicja podkalibrowa ma również szereg zalet w stosunku do pocisków typu „airburst” wchodzących w skład amunicji programowalnej. Kinetyczna amunicja przeciwpancerna lepiej sprawdza się przede wszystkim w prowadzeniu ognia na długi dystans i do celów szybko lecących, ze względu na lepsze właściwości balistyczne, a zwłaszcza znacznie wyższą prędkość lotu i mniejszą masę. Warto zwrócić uwagę na to, że obydwa systemy (morski i lądowy) przeznaczone są nie tylko do zwalczania celów powietrznych, ale też lekko opancerzonych celów naziemnych i  nawodnych.

Co istotne w wersji lądowej wszystkie trzy komponenty systemu (wóz kierowania ogniem WG-35, armaty A-35 oraz AG-35 i amunicja programowalna) są już ze sobą zintegrowane. Dzięki temu, że PIT-RADWAR prowadzi prace również nad systemem rakietowym „Poprad” i stacjami radiolokacyjnymi istnieje bardzo duży potencjał rozwojowy, który umożliwia realizację nowoczesnego i kompleksowego systemu obrony krótkiego zasięgu zarówno w wersji morskiej, jak i lądowej.

35 mm bateria
Fot. PIT-RADWAR.

W kwestii przyszłości systemu przeciwlotniczego z armatą 35 mm, PIT-RADWAR proponuje swój produkt w programie „Noteć”. Wraz z wyrzutniami rakietowymi „Poprad” także wytwarzanymi przez warszawską spółkę i zamówionymi już przez Siły Zbrojne ma szansę stworzyć dolne piętro polskiej obrony przeciwlotniczej.

Produkt ma także potencjał eksportowy. Polską armatą potencjalnie zainteresowane są Indie, które przygotowują się do zakupu 428 armat przeciwlotniczych - następców systemów 40 mm Bofors L/70 oraz 23 mm ZU-23-2. W przypadku tego klienta ważne jest jednak przeniesienie przynajmniej 50 proc. produkcji na subkontynent w ramach programu „Make in India”. Swoje zainteresowanie polską armatą przeciwlotniczą wyrażają także inne kraje.

Reklama

Komentarze (64)

  1. BRZDĄC

    NAM NA DZIEŃ DZISIEJSZY przy krótkiej "kołdrze finansowej MON-u ...potrzebny jest efektor uniwersalny mający samodzielną możliwość szybkiego przemieszczania i realizowania zadań samodzielnie oraz dodatkowo jako wsparcie czy też ochrona grup operacyjnych czy infrastruktury Jego uniwersalność ma się opierać nie tylko do OPL ale do wsparcia wojsk lądowych ,obrony wybrzeża ,czy ochrony infrastruktury ..warto byłoby o posiadane nośniki jak Rosomak a nawet bwp których mamy dużo coś takiego stworzyć np kompilacja BWPa z armatą automatyczną Bofors 60 mm skonfigurowanymi jak armatohaubica AHS "Kryl" realizująca podobnie zadania podczas działoczynu z możliwością ostrzału podczas przemieszczania oraz z dodatkowo zwiększoną długością armaty dla zwiększenia rażenia w poziomie i pionie ..

    1. gnago

      Kapelan pasuje jak nic i jak tanio. Ale fakt, faktem też uważam że artylerię w opl dużych kalibrów za wcześnie skreślono

  2. das

    NAJLEPSZĄ OBRONĄ POLSKIEJ PRZESTRZENI POWIETRZNEJ MOGĄ ZOSTAĆ STACJONARNE STEROWCE (DRONY) WYPOSAŻONE W PLATFORMY BOJOWE Z RADARAMI DALEKIEGO ZASIĘGU I NP ; POCISKAMI POWIETRZE-ZIEMIA (AGM-158,TAURUS),POWIETRZE-POWIETRZE(ASTER-30,AIM-120C-5) ,POWIETRZE-WODA (AGM-84H SLAM-ER,NSM,RBS-15) TE JEDNOSTKI LATAJĄCE BYŁYBY W STANIE PRZEJĄĆ ZADANIA OBRONY PRZESTRZENI POWIETRZNEJ W TYM ANTYRAKIETOWEJ ORAZ SIŁ DALEKIEGO ODWETOWEGO UDERZENIA DO 1000 KM !!! STEROWCE SĄ TAŃSZE NIŻ UTRZYMANIE TRZECH SYSTEMÓW OBRONY POWIETRZNEJ ; LOTNICTWA,OPL,TARCZY ANTYRAKIETOWEJ CZY WYWIADU RADIOELEKTRONICZNEGO ITP . CZTERY TAKIE ZADANIOWE STEROWCE TRZYMAŁY BY W SZACHU CAŁY OKRĘG KALININGRADZKI PRZEZ 24 GODZ. NA DOBĘ . STEROWIEC -DRON TO SKUTECZNA ALTERNATYWA NA POLSKĄ OBRONĘ PRZESTRZENI POWIETRZNEJ !!!

    1. Ja bym do tych stacjonarnych sterowców dodał jeszcze 20 - 30 mobilnych ornitopterów-dronów wyposażonych w pociski AGM-158.

    2. gnago

      To dołóż antygrawy bo z takim udźwigiem się nie opłaca . To co opisałeś to wychodzi wczesna odmiana gwiezdnego niszczyciela. Starczy aerostat na pułapie kilku/kilkunastu(?) kilometrów na światłowodzie z ziemią . Na nim jedynie radar i zasilanie i systemy wykrywania optyczne i pasywne. reszta czeka na dyrektywy na ziemi.

  3. krajan

    Czemu nie dwu lufowa jak w ZU 23 Pilicy Czemu nie dodano przynajmniej 4 x rakiet Piorun Czemu nie posadowiono na BWP w miejsce armaty 72

    1. Po co te pioruny skoro podkalibrówką sypie na 5,5 km. To że PIORUN ma zasięg 6 km nie znaczy że można odpalić go do celu, który znajduje się na takiej odległości. Istnieje coś takiego jak strefa startu i strefa rażenia w których musi znajdować się cel by rakieta mogła go skutecznie razić a nie tulko lecieć przez jakiś czas w jego kierunku i ulec samolikwidacji nie osiągnąwszy celu

  4. Willgraf

    I GDZIE TEN FINISZ ??? w Polsce zawsze finiszuje się latami..gdzie LOARA II NG 2 ????

    1. Marek

      Nie finiszuje pewnie dlatego, że w ofercie MESKO dotyczącej 35x228 są tylko ćwiczebne TP-T i podkalibrowe FAPDS-T. O AHEAD jak na razie cicho.

    2. Marek

      Nie finiszuje pewnie dlatego, że w ofercie MESKO dotyczącej 35x228 są tylko ćwiczebne TP-T i podkalibrowe FAPDS-T. O AHEAD jak na razie cicho.

  5. karol

    A gdyby posadzić to na rosomaku i dać do tego pioruny radar?

    1. lk5

      Gdyby posadzić to na BWP1 i dodać system Poprad...

  6. Jan

    Armata KDA 35, będąca środkiem bojowym proponowanego rozwiązania, została opracowana w latach 70. na potrzeby niemieckiego Gepard. W połowie lat 90. zapadła decyzja o wycofaniu Geparda z uzbrojenia i to głównie ze względu na armatę. W latach 90. konstruktor i producent KDA 35, zaproponował kolejną wersję tej armaty, dzięki której można było zwalczać rakiety,, ale to była wersja przejściowa do tej, którą Niemcy zastosowali w Skyguard (wersja lądowa) i Millenium. Te konstrukcje mogą niszczyć tzw. cele RAM (Rocket. Mortar, Artillary) i to jest aktualny standard dla artylerii OP tzw. III warstwy.

  7. Edo

    Dlaczego tylko 1 armata a nie 2

  8. Piękne to to nie jest - przypomina jakiś samochód pancerny z przed 90-lat. Swoją drogą dlaczego nie zakupiono wtedy całego systemu GDF? Sprawdza się stare przysłowie - co tanie to drogie...

  9. morgul

    Więc po co była PYLICA i prawie miliard na to coś ... ?

    1. Extern

      Pilica to dosyć jednak stacjonarny system ostatniej szansy ochraniający z każdej strony dosyć mały teren ogniem krzyżowym. A ten to jednak coś co ma się czaić na podchodzące do ataku na akurat stojącą kolumnę wojska maszyny skrzydlate i wirnikowe. Czyli nie obrona ostatniej szansy. tylko raczej zasadzka z tymczasowego stanowiska..

    2. kryty

      Pilica - ochrona obiektów stacjonarnych. 35mm do ochrony wojska na froncie i kolumn.

  10. dw

    Jak to dobrze, że „Noteć” jest obecnie w stadium dialogu technicznego. W roku 2047 będziemy mogli oglądać już pierwszy egzemplarz w siłach zbrojnych RP!

  11. man

    Na podwoziu od koreańców posadzić 2x35mm.Kilka piorunów,radarek itp.I mamy Loarę II.

    1. niki

      Po co chcesz dublować zasięg i możliwości artylerii 35mm a więc do 5km i pułapu 3km? Przecież prawie wszystko w tym zasięgu zestrzeli i 35mm i Piorun/Grom. Pancyr jest dość duży ale tam artyleria 30mm strąca obiekty latające do 3-4km ale rakiety już do zdaje się 20-30km. To ma sens a nie dublowanie skutecznego zasięgu.

    2. fghjkl

      O ile przeciwnik nie ma systemu DIRCM - bo wtedy Piorun-y stają się wściekle przestarzałe;a propos-czy to jest obrotowe ? Bo jeśli nie to nie warto rozmawiać.

  12. happy

    Fajne tylko jeszcze jakby to posadzic na gasienicach, dolozyc dobry radar i rakiety zwiekszajace zasieg do ok 30km to mialo by to rece i nogi.

  13. Viggen

    Niemcy mogą oferować Skyguard'a my swój system. BRAWO!

    1. say69mat

      Różnica polega na tym, że Niemcy oferują ... system. My ... potencjał, czyli dialog techniczny ;)))

  14. TowariszczJacho

    generalnie to w wojsku byłem ale dawno i jestem raczej laikiem w tych sprawach ale takie "pitolenie" to tak troszkę wróżenie z fusów i zgadywanka - czy ten system wykrywa np. drona z ładunkiem 1,5kg bo jeśli nie to takie trzy lub cztery drony lecące zakładam około 70km/h w ciągu minuty przelecą około 1km co przy zasięgu "obserwacyjnym" daje czas życia takiego urządzenia około 3-4 minuty. Przydatność takiego rozwiązania w "lesie" czyli przydatność na terenie leśnym "0" ze względu na możliwe podejście drona w "zaroślach" natomiast wystaienie tego na polane to kpina. No tak na urządzeniu pływającym - tylko po kiego - wszak to nie będzie walka z "kamikadze" tylko z uzbrojonym w pociski termiczne i kierowane systemem - co zdaje się ...daje podobny efekt. Mam wrażenie, ponieważ nie ma danych na temat szybkości namierzania oraz czasu uzbrojenia i przygotowania - chętnie zobaczyłbym to w akcji z "dynamicznym przeciwnikiem" uzbrojonym w podobny do rzeczywistego arsenał.

  15. io

    Otóż to! Nikt nie wie po co, więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest miś na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo i nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji, który sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu i co się wtedy zrobi?

    1. say69mat

      Kwestia zakupu licencji na armatę systemu KDA, jest obrazem naszej zbrojeniówki, która mając do wyboru zakup licencyjnej armaty dla sytemu opl. Wybiera zdecydowanie opcję ... po kosztach v/s po taniości ;))) Porównując cenę zakupu licencji na produkcję systemu artyleryjskiego GDF, o szybkostrzelności 1100 pocisków na minutę. I przez okres 15 lat zmaga się z oporem materii, czyli próbą zaadoptowania armatki KDA do roli pełnionej przez system GDF.

  16. Jaro_747

    Mnie zastanawia całkowita pogarda dla podstawowego na dzisiejszym polu walki zagadnienia, czyli zmniejszenia sygnatury radarowej i termicznej. O tak podstawowe rzeczy dba się już na etapie projektowania bo dodawanie tego na koniec jest nie dość, że kosztowne to mało skuteczne. Wystarczy popatrzeć na najnowszego Skyshielda i na to. Rosyjskie śmigłowce wykryją to daleko z poza zasięgu strzału i albo ominą (wariant optymistyczny), albo zniszczą tzw. byle czym, bo opancerzone toto nie jest. Jeżeli duża firma/ośrodek rozwojowy wyskakuje z tak żałośnie niedopracowanym produktem (np. nieosłonięte sprężyny resorów dające piękne echo radarowe) , to znaczy, że coś tu jest kompletnie chore.

    1. Azza

      Wojsko nie wymaga to producent sam z inicjatywą nie wyjdzie.

    2. ktosik

      Dajesz się nabierać na marketing. Popatrz na rozmiary - to się w terenie niewiele różni od kosiarki za Zetorem, żurawia u studni czy jakiegoś słupa na przyczepie. Skyshield to jednoznacznie oczywista łatwa do rozpoznania i jednoznacznie interpretowalna bryła. Ty wiesz, że nawet na niedawnych ćwiczeniach amerykańskie śmigłowce dały się "nabrać" i przeparadowały przed rządkiem Hibków? I łatwo się mówi, że to antyki, ale jedną ciężarówkę z plandeką wcale nie tak łatwo odróżnić od drugiej, już nie tak "niegroźniej". Jeżeli już, to problemem jest kwestia odporności na warunki przechowywania i pogodę.

    3. Lord Godar

      Do zmniejszania sygnatury termicznej i radarowej służą specjalne farby i pokrycia maskujące. Jeśli ten projekt jest "kompletnie chory" , to proszę o zaprezentowanie własnego rozwiązania ".

  17. dk.

    Przy takim "tempie" prac, polski PAŃSTWOWY przemysł zbrojeniowy na zawsze pozostanie wyłącznie na garnuszku podatnika. Jest szkodnikiem, nie obrońcą niepodległości. Ponieważ nawet w przypadku eksportu, jest on możliwy (na ogół) wyłącznie dzięki faktycznym ciężkim dotacjom z budżetu. A wydawało się, że tyle lat "trenowaliśmy" sprawdzanie, że komuna nadaje się do... , a i tak papier toaletowy jest do tego celu znacznie lepszy, zresztą i tego w komunie brakowało. A tu MON uparcie wprowadza nam komunę BIS !

    1. m

      Przemysł zbrojeniowy stoi na takim poziomie, że bez wsparcia państwa, w warunkach konkurencji rynkowej nie ma żadnych szans (poza dosłownie kilkoma przedsiębiorstwami oferującymi np. kamizelki kuloodporne, czy nokto i termowizję). Jednak mimo to musimy zachować potencjał przemysłowy, bo w nasyzm położeniu geopolitycznym łatwo może stać się tak, że choćby najnowocześniejszy importowany sprzęt utraci wsparcie eksploatacyjne producenta lub nie będą możliwe zakupy celem uzupełnień w razie konfliktu. Pewnie dlatego dotąd nie przeprowadzono "czystki" w tym przemyśle, bo inaczej faktycznie należałoby go zaorać.

    2. MIK

      Nie MON przywraca komunę bis, a wybrane przez NAS nasze kochane władze. Jak się od lat wybiera miernoty (albo co gorzej, nie chodzi na wybory) do zarządzania krajem i tworzenia kiepskiego prawa, to tak się ma. W MON szczególnie jest potrzeba ewolucji, a nie rewolucji za każdą zmianą rządów. Długofalowy i w miarę elastyczny (świat się cały czas zmienia) program modernizacji armii, to jest to co jest nam potrzebne.

  18. rezerwista

    w pierwszej kolejności dla WOT

  19. Bob Budowniczy

    Matko Boska 22 lata od zakupu licencji i już są na ukończeniu prac. Co tak szybko ?

    1. rozczochrany

      Wcześniej na Loary nie było zamówień z MON. Winni są politycy.

    2. Raptorek

      i to nie jest jakiś przestarzały automat z dwulufowym działkiem, zabudowany i opancerzony. tylko goła armatka z jedną lufą, z bebechami na wierzchu, tego nawet amerykanie nie mają.

  20. magazynier

    Wybitne osiągnięcie. 100 subpocisków w pocisku kalibru 35 mm daje nam masę ułamka grama. To rzeczywiście działa na drony i balony i inne głowice wrażych pocisków. System stacjonarny tego kalibru w obecnych czasach to żart. A już w charakterze uzbrojenia okrętów to naprawdę coś hardcorowego. Wcześniej mieliśmy licencje na S-60 kalibru 57 mm i co z tym fantem? Komu to nie pasowało? Inni kaliber 30-35 mm stosują obecnie jako uzupełnienie rakietowych samobieżnych zestawów typu Tunguska czy Pancir.

    1. Wawiak

      Ty chyba jednak nie doczytałeś... mowa jest też o stabilizacji i strzelaniu w ruchu.

  21. Wawiak

    Ciekawe czy ktokolwiek w Polsce myśli poważnie o laserze? Z testów wynika, że skuteczność tego typu systemów jest coraz większa. O cenie strzału w porównaniu do rakiet nie ma nawet co wspominać. IMO to całkiem bliska przyszłość. Na pewno nie wyprze w całości rakiet, ale będzie nabierać znaczenia.

    1. WERA

      Tak na pewno, szczególnie w MON jak idą do toalety i czytają komiksy. Znasz takie powiedzenie: człowiek strzela a Pan Bóg kule nosi? KULE -ROZUMIESZ?. W naszym kraju laser nie przejdzie. To jakieś dzieło szatana. NIE MA SZANS NA BROŃ OD DIABŁA.

    2. Fenio1991

      Laser to tylko wiązka światła skoncentrowanego, zapewne łatwo będzie ją odbijać, wystarczy ładunek balistyczny pokryć substancją idealnie odbijającą podczerwień i laser już jest niestety bezsilny... Dlatego pociski konwencjonalne będą się cieszyły nadal dużym zainteresowaniem...

  22. Marek1

    Ze sporym zaskoczeniem skonstatowałem, ze TYM razem ktoś w końcu pomyślał, by równolegle z systemem artyleryjskim pracować nad amunicją ABM. Może stanie się to w Polsce normą ...

  23. MÓHA

    haha stacjonarny sprzęt ..który po zlokalizowaniu jego istnienie wynosi tyle co czas następnego ataku ...wystarczy wyciągnąć wnioski z tzw wojen z Maghrebu ..z przeciwnikiem uzbrojonym w broń indywidualną może jest to zasadne do ochrony baz ..gdy przeciwnik wypuści jakieś latadło w postaci drona ...ale nie w Polsce gdzie z zasady i rodzaju przeciwnika wojna to nie statyczny asymetryczny konflikt ...tylko totalny atak z powietrza lądu i morza ..a może by tak sięgnąć do doświadczeń Izraela u nich trwa " nie kończąca się historia" ich systemy niszczenia nie mają charakteru stacjonarnego

    1. Forest

      Bez przesady. Ten sprzęt też jest potrzebny. Może zastąpić Pilicę. Następnym krokiem jest zabudowa na podwoziu, które mamy do Kraba. To jeden z logicznych ruchów jakie robi MON, czyli ewolucja i zastępowanie gorszego sprzętu lepszym. Do 35mm jest dostępna amunicja przeciwpancerna, co przy dwustronnym​ zasilaniu daje gąsienicowy pojazd przeciwlotniczo-przeciwpancerny, zdolny do zwalczania wszystkiego oprócz najcięższych typów BWP. BMP-3 nie wytrzyma, Kurganiec być może, choć wątpię osobiście.

  24. dropik

    Z pewnością armata ma większe możliwości niż zu-23-2. jest też od niej wyraźnie większa , cięższa i droższa. nie da się jej użyć w okopie jak to powszechnie używa się zu-23 na całym obszarze poradzieckim i Bliskim Wschodzie.

    1. wera

      cO TO ZA BZDURY? JAKIM OKOPIE? najlepiej to kupujmy ckm-y, da się je ukryć nawet w kanale...

    2. Arek102

      Armata ZU-23 owszem używa się ale jeszcze, dopóki nie zostanie zastąpiona bardziej skuteczną 35mm. Każdy kto może wymienia je na bardziej skuteczne armaty 35mm. Patrz wojska Rumuńskie stacjonujące w Orzyszu posiadające na swoim wyposażeniu armaty opl 35mm. Indie, które właśnie chcą je zastąpić armatami 35mm. Nie jest to spowodowane tym, że armaty 23mm są złe tylko obecne wymagania wzrosły w stosunku do systemów OPL. Jeśli za pomocą ręcznego manpadsa osiąga się półap min.3km, który jest całkowicie nieosiągalny dla armat 23mm, a jest osiągalny dla armat 35mm. Obecnie jedna armata 35mm w pojedyńczym stanowisku ogniowym to niezbędne min i nawet dzisiaj w niektórych zastosowaniach opl jest niewystarczająca i należało by zwiększyć jej siłe ognia np w systemie dwulufowym czy w układzie kartaczownicy Gatlinga. ps Rosjanie w swojm najnowszym mobilny systemie OPL-Pancyr użyli 2 armat 35mm i nie skorzystali z "popularności" i taniości użycia armat 23mm. Okopać możesz nawet czołg, nie mówiąc o 35mm... :-)

  25. m

    Warto pomyśleć na zaadoptowaniem tej armaty do budowy polskiego odpowiednika rosyjskiego systemu "Panczir". Na ciężarówce Jelcz można umieścić podwójną armatę 35mm i zestaw wyrzutni "Piorun" (w przyszłości o ile powiedzie się projekt PK6 właśnie te pociski). "Wisła" o ile ją sfinalizujemy będzie potrzebowała towarzyszących jej zestawów służących do osłony w trakcie przemarszu i do zwalczania celów, którym uda się zbliżyć do niej tj. małe drony, śmigłowce szturmowe, zasobniki szybujące itp. Zresztą byłby to wartościowy środek ogniowy dla OPL w ogóle, ponieważ "Poprad" to jednak stosunkowo słaby i mało uniwersalny system.

    1. Arek102

      System OPL "Wisła" ma być systemem stacjonarnym do osłony obszarowej miast i ważnych strategicznie ośrodków. Ma być to system OPL średniego zasięgu. Co gorsza są kilkuletnie, wg. prasy amerykańskiej (pisano na ten temat także w Polsce)- cztero letnie, opóźnienia w systemi zarządzania IBCS dla systemu Patriot. To oznacza iż kluczowy element systemu nie istnieje i tak naprawdę nie wiadomo kiedy będzie posiadał tzw. zdolność operacyjną. Obecny system zarządzania bateriami Patriot był wielokrotnie poprawiany tak by usunąć jego znalezione ukryte wady, a i tak amerykanie-komisja, która badała poprawiony stary system sterowania dla Patriot, pisała o nieusunięciu wszystkich wad/usterek i zaleciła jego wymianę na sytem powstający- IBCS, co pierwotnie dla wojsk OPL USA miało się stać do 2022roku, a biorąc pod uwagę opóźnienia nie stanie się przed końcem 2026 roku, oczywiście jeśli opóźnienia zostaną nadrobione w owe 4 lata o których donosiła amerykańska prasa. Dla Polski oznacza to także brak wszystkich komponentów systemu OPL "Wisła" przynajmniej do 2026r. System o, którym piszesz do osłony przemieszczającego się wojska, to OPL "Narew" -system krótkiego zasięgu. Problem polega na tym iż do 2022 roku nie ma na ten system pieniędzy, czyli około 20mld zł na 19 baterii. Ba, nie ma nawet oststecznego kształtu wymagańdla systemu OPL "Narew". MON może zreflektuje się i przyśpieszy prace nad "Narwią" zwłaszcza iż amerykanie -system Patiot ma kilkuletnie opóźnienia. Dla Patriota NG pozostaje także otwarta sprawa radaru wykrywania i nie wiadomo kto będzie jego ostatecznym dostawcą: Ratheon, Grumann czy Lockheed oczywiście chodzi o wojska OPL USA, które mają być wzorcem dla OPL WP.

    2. revvv

      Przecież piorun czy kiedyś tam pk6 do takiego zestawu to komedia przy ich zasięgu. pancyrowepociski mają mieć zasięg 20 km. a piorun/pk-6 to manpadsowe pociski. Komedia do takiego zestawu, dlatego nam była by potrzebna licencja.

Reklama