Reklama

Geopolityka

Polska i Niemcy wobec Wschodu. "Trudna współpraca"

  • Fot. MSW/flickr/CC BY ND 2.0.

W obliczu intensywnych zmian w Europie oraz niepewności w związku z działaniami Stanów Zjednoczonych pod znakiem zapytania stoi przyszłość polityki wschodniej Polski i Niemiec. Do kwestii kształtu relacji z państwami położonymi na wschód od granic UE odnieśli się szef Ośrodka Studiów Wschodnich Adam Eberhardt oraz Sabine Fisher z niemieckiego instytutu Stiftung für Wisschenschaft und Politik w czasie debaty zorganizowanej przez Fundację Współpracy Polsko - Niemieckiej. 

Adam Eberhardt zwrócił uwagę na skomplikowaną sytuację na wschodzie, gdzie można zaobserwować wzrost zagrożeń i wyzwań spowodowany prowadzeniem przez Kreml rewizjonistycznej polityki. Z drugiej strony w interesie Europy jest jest jednak to, aby Rosja była "aktorem wpływającym pozytywnie na bezpieczeństwo". Jego zdaniem inicjatywa Partnerstwa Wschodniego przyniosła inne skutki niż pierwotnie zakładano.

Chodzi bowiem o konsekwencje niepodpisania dokumentu stowarzyszeniowego przez Ukrainę na szczycie państw PW i UE w listopadzie 2013 r. Co prawda Ukraina zapłaciła za to ogromną cenę w postaci ofiar demonstracji na Majdanie, zajęcia przez Rosję Krymu oraz zdestabilizowania sytuacji na wschodnie, natomiast z drugiej strony proeuropejski impuls i sprzeciw społeczeństwa wobec decyzji władz wzmocnił podmiotowość Ukraińców. 

Na początku swojej wypowiedzi Sabine Fisher wymieniła trzy cele niemieckiej polityki zagranicznej wobec wschodniej Europy. Pierwszym jest zapewnienie stabilności i bezpieczeństwa w regionie. W tym kontekście wojna na Ukrainie pogorszyła relacje między Rosją a Niemcami, jednak niemiecka eksperta podkreśliła, że mimo różnic kluczowe jest utrzymanie dialogu między Zachodem a Moskwą. Kolejnym celem jest promocja i rozwój liberalnego porządku międzynarodowego i w tym kontekście ważna jest transformacja systemu politycznego i społecznego na Wschodzie także w Rosji.

Ostatnim z wymienionych zadań niemieckiej dyplomacji jest gospodarka, a konkretnie promocja eksportu, co wiąże się z dbaniem o dobre relacje handlowe z państwami regionu. Co ważne tych celów nie można rozpatrywać w oderwaniu od kontekstu europejskiego, który jest jednym z czynników wpływających na kształtowanie Ostpolitik.

Fisher odniosła się także do polityki wschodniej SPD oraz kwestii prorosyjskich sympatii niemieckich elit politycznych. Zdaniem ekspertki w Niemczech siły, które chcą zbliżenia z Rosją kosztem relacji transatlantyckich są w mniejszości, natomiast samo SPD jest podzielone w kwestii relacji z Moskwą. Prorosyjska część partii jest jednak słabsza, co stanowi efekt polityki zagranicznej prowadzonej przez Franka-Walter Steinemeira oraz Sigmara Gabriela należących do SPD. Zauważalne jest jednak większe skupienie na państwach Partnerstwa Wschodniego. 

W Niemczech obawy budzi niepewność wobec amerykańskich planów dotyczących Europy i Rosji, a także różnica w retoryce prezydenta Trumpa i jego poprzednika, który podkreślał jak ważna dla USA jest bezpieczna Europa. W kontekście zagrożenia ze strony rosyjskiej Fisher stwierdziła, że Kremlowi zależy na pozytywnym z jej punktu widzenia wyniku wyborów prezydenckich we Francji, w wyniku których mógłby osiągnąć więcej niż prowadząc przyciągające uwagę mediów działania na Ukrainie. 

Reklama

Komentarze (2)

  1. JAN 22

    Co się nagle stało że dziś Rosja to wróg nr.1 - ano sama Ukraina , zbliżenie się NATO do granic Rosji . Umowa z 1997r. o nie przyjmowaniu byłych demoludów do paktu NATO . Sama Unia Europejska - widząc korzyści przy otwartym rynku na towary produkowane w każdym kraju a szczególnie w części starych państw jeszcze EWG - to te kraje weszły na rynki byłych demoludów , nie dając szans na długie lata aby demoludy mogły swoje towary umieścić na rynki EWG ? Kraje demoludy musiały zlikwidować swój przemysł kosztem właśnie EWG - bo gdzie umieściły by swoją produkcję . Ukrainie dano nadzieję na wejście do Unii kosztem stagnacji oraz likwidacji swego przemysłu - a trzeba przytoczyć iż Ukraina i Rosja były szczególnie powiązane gospodarczo . Bruksela mnożąc kraje w Unii - zapewniła rozwój szczególnie takim krajom jak Niemcy , Francja , Włochy , Wielka Brytania , Holandia i innym mniejszym ludnościowo krajom starej unii . Dziś kraje podległe Brukseli a de fakto Niemcom czy Francji nie wiele mają do powiedzenia - przykład Nort Strim jest tego przykładem ? Ba nawet można domniemywać że gdyby nie upór Polaków o umieszczeniu po przyjęciu do struktur NATO - rozwój współpracy Rosja stara europa kwitła by w najlepsze . Dziś gdy wojska NATO znajdują się bardzo blisko granic Rosji a sama Ukraina w zawieszeniu , nie wiele się zmieni w podejściu zachodniego biznesu do samej Rosji - to tam się robi również biznesowy interes . Embargo każdemu zakłada gorset uniemożliwiający dalszą ekspansje na rynek Rosyjski . Handel w obu kierunkach został zahamowany - a biznes musi się rozwijać ? My z naszym położeniem jesteśmy nadal zależni to od jednych to od drugich , i tak dzieje się przez wieki .

  2. Gość

    Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Gdyby to NRF miała takie położenie geograficzne jak Polska a Polska takie jak Niemcy, to pewnie byśmy mówili to co oni.

    1. niespokojny

      Nie. To Niemcy mówiły by to co dziś mówimy my.

Reklama