Reklama

Siły zbrojne

Polski niszczyciel czołgów na krótkiej liście

Fot. 14dappanc.wp.mil.pl
Fot. 14dappanc.wp.mil.pl

Program nowego niszczyciela czołgów o kryptonimie Ottokar-Brzoza wszedł w kolejny etap. Wiele wskazuje na to, że MON będzie chciał pozyskać pojazdy z pociskami przeciwpancernymi zdolnymi do rażenia celów poza widocznością wzrokową.

Rzecznik Inspektoratu Uzbrojenia kpt. Krzysztof Płatek poinformował w odpowiedzi na pytania Defence24.pl, że program niszczyciela czołgów Ottokar-Brzoza nadal znajduje się w fazie analityczno-koncepcyjnej, a jej zakończenie planuje się w pierwszym kwartale 2020 roku. Spośród kilkunastu firm, jakie pierwotnie zgłosiły się do dialogu technicznego, do procedury zaproszono następujące podmioty:

  1. Polska Grupa Zbrojeniowa S.A.
  2. OBRUM Sp. z o.o.
  3. Huta Stalowa Wola S.A.
  4. MBDA UK.
  5. IMI Systems - ELBIT Systems LTD.

Stosunkowo najwięcej wiadomo o ofercie koncernu MBDA. W programie Ottokar-Brzoza proponuje pociski Brimstone, odpalane z wyrzutni naziemnej. Brimstone mógłby zostać zintegrowany z systemem kierowania ogniem Topaz. Podstawowy tryb działania systemu to odpalenie kierowanego aktywnym radarem milimetrowym pocisku do celu wskazanego ze źródła zewnętrznego (BSP, obserwator artyleryjski). Możliwe jest też wprowadzenie pocisków z podwójnym systemem naprowadzania (laserowym), MBDA deklaruje też możliwość zintegrowania sprzętu z dowolnym podwoziem gąsienicowym wskazanym przez stronę polską.

Szczegóły oferty izraelskiej nie są natomiast szerzej znane.

Szczegóły oferty izraelskiej nie są natomiast szerzej znane. Ottokar-Brzoza ma być zdolny do zwalczania czołgów chronionych przed systemy ochrony aktywnej, zarówno klasy hard-kill, jak i soft-kill. Podstawą zgodnie z ogłoszeniem ma być „nowoczesna platforma gąsienicowa”, dostarczona zapewne przez polski przemysł. W dialogu uczestniczy PGZ oraz dwie spółki zależne, zdolne do dostarczenia i integracji takiej platformy.

Realizacja programu Ottokar-Brzoza (kryptonim pochodzi od nazwiska twórcy artylerii Legionów Polskich gen. bryg. Ottokara Brzozy-Brzeziny) ma umożliwić skok jakościowy dla jednostek niszczycieli czołgów w WP. Jest to też baza dla odtworzenia 14. pułku artylerii przeciwpancernej w Suwałkach, na bazie obecnego 14. dywizjonu. 14 dappanc użytkuje bowiem przestarzałe niszczyciele czołgów 9P133, z wyrzutniami Malutka na bazie BRDM-2. Trudno wyobrazić sobie formowanie nowej jednostki bez zapewnienia jej nowego sprzętu, bo przywrócenie do służby wycofanych wcześniej 9P133 nie byłoby rozwiązaniem racjonalnym. 

Reklama

Komentarze (44)

  1. pazdzioch

    Moze to osadzic na terenowej Toyocie bo to chyba najczesciej uzywany pojazd bojowy na swiecie o wielu zastosowaniach

    1. Oczki

      Pewnie ze tak! Zestaw 4 ppk w gotowości+kolejne 4 zapasu choćby na Isuzu Dmax za 130 tys. PLN/sztuka i system gotowy. Do tego ze 4 Gromy luzem na pace. Zakupić komercyjne i niech WZMot je przerobi na "niszczyciel"! Bo przecież przy swoim zasięgu NLOS potrzebują tylko sieciocentryczności informacyjnej, maskowania i dużej ilości wyrzutni - "koczujących" w krzakach to tu-to tam, ruchliwych, zmieniających pozycje po każdym odpaleniu. Nie do upolowania, nie do wykrycia w byle stodole czy garażu. Odpowiednie nasycenie zamiast kilkudziesięciu ciężkich, kosztownych, trudnych do opracowania, wdrożenia, ukrycia i użycia gąsienicowych "żółwi"!! I zdecydowanie tańsze. Mamy też zamówione dla WP bardzo mobilne podwozia Wirus od Conceptu z Bielska Białej, czy nawet byle MRAPy od AMZ. W podwoziach jest w czym wybierać w Polsce i to już dziś!!! I to bez potrzeby czasochłonnnego, nieprzewidywalnego dialogu technicznego. Ale czy mamy oczekiwać logiki od gości nie potrafiących zrobić przetargu na zwykłe terenówki klasy "honker+"?

    2. Znajca

      Lepiej na uzywanym ursusie c 360

    3. lol

      Ta twoja toyota pływa? Jaki ma poziom ochrony przeciwminowej, jaka odporność karoserii wg STANAG? Jak z zabezpieczeniem wnętrza przed skażeniami abc? Ty chcesz tym kartofle na targ wozić czy żołnierzy po polu walki? Może na twoim wartburgu niech tego niszczyciela robią?

  2. echo odpowiada każdemu

    Czyli jeśli dobrze rozumiem to w grę wchodzi: - "lekkie" podwozie Borsuka ( HSW) nowoczesne, ale kiedy dostępne, po zakończeniu BWP-a?/ Lekkie Podwozie Gąsiennicowe ( HSW) plus integracja ze SPIKE'ami/Brimstone - Uniwersalne Podwozie Gąsienicowe /UMPG ( OBRUM) plus AMUR ( tylko czy ze SPIKE czy może Brimstone?) i jaka rakieta plot? Piorun z możliwością adaptacji PK6 w pożniejszym terminie?

  3. Rzyt

    Wystarczy 8 baterii homara i zapas rakiet oraz porządne pociski dla krabow oraz obserwatorzy wysokiej klasy i porządny sprzęt łączności. Kupcie hetzery i jagdpanther. Znowu jakieś bzdetne wynalazki. Szykują się na drugą wojnę...roska ppk doczepic, zmodernizować le0 2 w Niemczech na Leo 2 a 7v z nową armata i 2 ppk bez zdolności pływania i latania...

    1. SimonTemplar

      Najlepiej to proce i kamienie im dać. Albo łuki. Niszczyciel czołgów w polskich realiach pola walki i sytuacji geopolitycznej to podstawa. Moim zdaniem jeszcze ważniejszy niż nowy typ czołgu. Minimum 300 takich pojazdów. My mamy być gotowi na odparcie ataku, w tym pancernego. Chcesz go odpierać Krabami? Chyba masz gorączkę od tych upałów. Trzeba inwestować w obronę przeciwpancerną a do tego nowoczesny niszczyciel zdolny razić skutecznie poza polem widzenia jest niezbędny.

    2. vector

      czym sie rozni Leo2Pl od leo2a7 poza slabszym silnikiem ?

    3. Wojciech

      Artyleria - w tym rakietowa - jest doskonałym narzędziem do zwalczania sił pancernych przeciwnika. Tyle tylko, że musi być odpowiednio wyposażona w precyzyjne i wielopłaszczyznowe systemy rozpoznania, naprowadzania i korekty ognia. Rosjanie to doskonale wiedzą i ciągle trenują. Polski MON udaje że kilka radarów i kilkanaście dronów na całe wojsko załatwi sprawę. Zamiast inwestować we własne zdolności kupują kompletnie bazużyteczny sprzęt w postaci F-35, który jest samolotem PRZEŁAMANIA obrony przeciwlotniczej i z obroną ma na prawdę niewiele wspólnego. Właściwie nic.

  4. mat

    Możemy produkować własne lufy do czołgów, mamy podwozie K 9, nasi projektanci lub studenci mogliby zaprojektować wizualizację w 3 D, inżynierowie pospawaliby konstrukcję czołgu, możemy własnymi siłami spiąć radar i inne do Bystrej lub czegoś nowego. Nie wiem jak z silnikiem, ale moglibyśmy kupić licencję od Ukrainy lub z Niemiec, Amerykanie lub Izraelczycy w ramach współpracy mogliby wspólnie z nami wybudować fabrykę amunicji i elektronikę, pancerz aktywny pasywny. Z tylu możnaby zainstalować : koncern Lockheed Martin proponuje nową klasę rakiety MHTK o długości 72 cm, średnicy i wadze mniejszej niż 2,2 kg. Naprowadzanie ma się odbywać dzięki aktywnej lub półaktywnej (radiolokacyjnej) głowicy naprowadzającej. Rakieta przeszła już z powodzeniem pierwsze testy ogniowe pod koniec stycznia 2018 r. na poligonie rakietowym White Sands w Nowym Meksyku, podczas których była odpalana z perspektywicznej, wielozadaniowej wyrzutni MML (Multi-Mission Launcher), przewidzianej w przyszłości dla systemów krótkiego zasięgu amerykańskich wojsk lądowych. Niewielkie rozmiary pocisku MHTK powodują, że na jednym systemie startowymi można ich umieścić bardzo wiele, dając tym samym możliwość prowadzenia skutecznej obrony nawet przed bardzo intensywnym ostrzałem artyleryjskim. Pierwsze badania z wykorzystaniem głowicy naprowadzającej miniaturowej rakiety rozpoczęły się w kwietniu 2018 r. (Seeker Characterization Flight Test). Ostateczna decyzja co do wyboru systemu tej klasy przez amerykańskie wojska lądowe ma zapaść w 2018 r. Jak na razie Lockheed Martin otrzymał na fazę rozwojową od biura projektów związanych z obroną prze rakietami manewrującymi CMDSPO (CruiseMissile Defense Systems Project Office) kontrakt o wartości 2,6 miliona dolarów. Jeżeli MHTK uzyska aprobatę ze strony US Army to wstępna faza produkcji tego systemu uzbrojenia może już ruszyć w 2023 r. Specjaliści koncernu Lockheed Marin podkreślają, że będzie to rozwiązanie bardzo tanie (szczególnie przy masowej produkcji) i może być odpowiedzią na najnowsze zagrożenia, z jakim zetkną się już niedługo amerykańscy żołnierze (w tym z bezzałogowymi aparatami latającymi). Dodatkowo rakieta MHTK może z powodzeniem realizować misje swoich poprzedniczek o większym zasięgu i niszczyć z powodzeniem załogowe statki powietrzne jak i nawet rakiety balistyczne w ich ostatniej fazie lotu. Zupełnie nowym projektem, który jest tak naprawdę dopiero w fazie koncepcyjno-projektowej jest rakietowy pocisk krótkiego zasięgi MSI (Maneuver SHORAD Interceptor/ M-SHORAD Interceptor) proponowany przez koncern Lockheed Martin również do montowania na mobilnych, lekkich platformach takich jak np. kołowy transporter opancerzony. Tego rodzaju uzbrojenie ma więc rzeczywiście służyć do ochrony własnych , manewrujących pododdziałów i zabezpieczyć dolny pułap systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej do zasięgu 15-25 km. Ponieważ Niemcy nie chcą nas dopuścić do programu Leopard, a nie ma skąd kupić czołgów z innych krajów pozostają nam USA. I tu moglibyśmy wspólnie z USA taką fabrykę wybudować, wyposażyć i rozpocząć wspólną produkcję i sprzedaż czołgów na terenie Europy. Byłby to bardzo dobry biznes dla Polski jak i USA na wiele dziesiątek lat. Trump jako biznesmen na pewno by się ucieszył z nowego projektu czołgu i wielkiej kasy. No i oczywiście pokazalibyśmy Niemcom i Francuzom jak się robi biznes i dobry sojusz w NATO. Pozdrawiam krytyków i malkontentów. Oczekuję rozważenia propozycji.

  5. stach

    Dopóki departamenty i inspektoraty MONu są premiowane nie za skracanie i finalizowanie, ale za wydłużanie etapów "analiz" i "koncepcji", zakupy i wdrażanie produktów będzie tak częste jak śnieg w lipcu.

  6. As

    U nas krótka lista jest opracowywana na okoliczność przemówień z okazji świąt poszczególnych rodzajów wojsk. Śmiało można się nie wdawać w dyskusje na tamat szczegółowych parametrów przyszłego sprzętu.

  7. Ernst Junger

    Poszli po rozum do głowy i zrozumieli, że inny ppk niż pozahoryzontalny nie ma najmniejszego sensu. Zostaje Brimstone 3 (ktoś wie jaki jest zasięg z ziemi?) albo Spike er 2 lub Nlos. Poza tym może spike lr 2 trafi na ZSSW-30 i wtedy możemy mówić o warstwowej obronie przeciwpancernej.

    1. Trzeźwy

      Poszli po rozum do głowy?? Niby w czym? W wymogu aby pocisk NLOS/pozahoryzontalny odpalać z gąsienicowego zapewne opancerzonego i pływającego ciężkiego podwozia? Skoro to NLOS to "na kij" mu opancerzenie skoro że względu na zasięg nigdy nie powinien znaleźć się w ogniu walki? Gdzie tu rozum widzisz? Pod NLOS wystarczy wtedy przecież byle "Toyota" za 150 tys, a nie "gąsienicowy pancernik" 20 ton za 5 mln PLN żeby wozić niechby i 10 Brimstone!! Jaki rozum?? Gdzie? Do wożenia NLOS to max jakiś MRAP wystarczy, choćby od AMZ Kutno. A do walki w szykach czołgów czy Borsuków to wręcz opancerzony niszczyciel czołgów z NLOS Jest zbędny, bo po co mu zasięg 25 km gdy go rozwali BMP3 z działka z 1 km? Zatem NLOS to na Mi24 i Głuszce, oraz właśnie dużo MRAP-ów. A na dystansach do 5-6 km wystarczy byle jaki LR. I może wtedy opancerzenie się mu przyda, choć akurat Borsuk jak wiemy w wersji pływającej na niszczyciela towarzyszącego czolgom kompletnie się nie nadaje! Uruchom myślenie!!

    2. Gustlik

      Zapomnij o Spikach.

    3. Davien

      Brimstone 3 może miec spory patrzac na trajektorie odpalania ale nie będize to na pewno pocisk pozahoryzontalny. Jak osiagna 20-25km to dobrze choc i tak jak juz brac pocisk tej klasy to wolałbym albo JAGM albo SpikeNLOS( tu moge przynajmniej omijac przeszkody terenowe)

  8. ktos

    I znowy dialog techniczny. Dlatego uwazam ze pieniadze za dialog techniczny powinny byc wyplacane gdy projekt przejdzie w faze realizacji. Wtedy mozna uznac ze rola dialogu zostala spelniona i nalezy sie kasa. Jak nie ma realizacji znaczy praca nie wykonana i kasy nie ma. To by przyspieszylo "dialogowanie" o cale lata.

    1. tak myślę

      Kiedy dialogi to coś czym się posiłkuje MON. Nie chodzi o to by złapać króliczka ale by go gonić.

    2. SAS

      Dialog techniczny nie ma nic wspólnego

  9. Chrisde

    Chyba lepiej by sie przydaly smiglowce uderzeniowe... maja takie same zadania a sa o wiele bardziej mobilne ... i mozna je szybko uzyc a niszczyciel czolgow to moze potem

    1. hkjhkgkglj

      W takiej ilości jak chcemy kupić, to lepiej najpierw jednak pułk przeciwpancerny.

  10. Czarny beret

    Faza analityczno- koncepcyjna, to nasza specjalność. Tak siedzą, siedzą i analizują, i wychodzi z tego bubel, a na końcu nie ma przetargu, a jak już jest, to zostaje unieważniony. Ten cały Inspektorat Uzbrojenia to jedna , wielka katastrofa.

    1. jurek5551

      Nie wychodzi bubel, zawsze wychodzi gwiazda śmierci tak zaawansowana że nikt jeszcze tego nie produkuje. Przykład to banalny zakup samochodu terenowego gdzie kosmiczne wymagania spowodowały że nikt się nie zgłosił do przetargu albo cena też była kosmiczna.

    2. Wesołek

      Wymagania były kosmiczne, ale cena którą chcieliśmy za nie zapłacić była KOMICZNA!

  11. Ciekawski Dyziek

    Kompletny brak logiki. OBRUM w 2012 pokazał Rosomaka z modułem AMUR. Rakiety ppanc razem z plot. Projekt gotowy, prosty technicznie, znakomity logistycznie, bardziej uniwersalny niż jakikolwiek gąsienicowy niszczyciel czołgów. Komus zależy żeby przez następne parę lat zamiast wprowadzać AMURy do jednostek obradować przy biurkach, mnożyć papiery i marnować czas i pieniądze na biurokrację?? Dodam, że nadal nie ma nowej koncepcji użycia naszej broni pancernej więc te gąsienicowe będą pasowały jak "pięść do nosa", bo na dziś obowiązująca taktyka i cała koncepcja pola walki przewiduje tylko kołowe "blaszanki" BRDM z tymi śmiesznym "malutkimi"! Ciekawe kto i po co to wymyślił, i kto to zatwierdził?

  12. Olo

    Kolejny dowód na małość i absurdy panujące w MON. Gąsienicowy? Zatem do wsparcia czego? Czołgów i Borsuków? Borsuki będą miały swoje ppk więc im niszczyciele nie są niezbędne. A wprowadzenie gąsienicowych to konieczność opracowania zupełnie nowej taktyki, gdyż dzisiaj mamy wyłącznie kołowe BRDMy niezdolne do towarzyszenia czolgom czy przyszłym Borsukom. Więc upłynie mnostwo wody i czasu zanim to wszystko zostanie zebrane do kupy, mnóstwo czasu!! A przez ten długi czas, co powinno być oczywiste dla wszystkich, MON pozostawi nad praktycznie bezbronnymi w zakresie obrony ppanc. W obszarze sprzętu pancernego, gdzie potencjalny wróg ma kosmiczną przewagę ilosciową i jakościową, MON wybiera programy bardzo odległe w czasie lub nie robi kompletnie nic. Wygląda jakby ktoś chciał utrzymać tę armię w stanie bezbronnosci przeciw broni pancernej. Podstawowej sile bojowej potencjalnego napastnika. Zwróćcie uwagę, że poza "paroma" pociskami Spike, aktualnie z resztą wykorzystywanymi w najmniej skuteczny sposób, wojsko polskie nie posiada praktycznie żadnej skutecznej broni ppanc. Żadnej!! Czołgi mamy ze slabiutką amunicją, piechota ma wyłącznie przeraźliwie przestarzałe i mało skuteczne RPG7, tych klika naszych śmigłowców nie ma żadnych ppk, artyleria nie ma żadnych skutecznych pocisków ppanc, nie mamy min ptzeciwczolgowych ani tych chytrych systemów minowania narzutowego Kroton/Baobab. Ale już za 5-8 lat MON nam "załatwi" wojsku nowoczesne "gąsienicowe niszczyciele czołgów"! Tyle że przez te kolejne lata skutecznych środków zwalczania czołgów czy BMP nie będziemy mieć wcale!!! A tu MON wymyśla coś do czego w Polsce nie mamy podwozi. Więc co, kolejny przetarg czy program na samo podwozie, np. zza granicy? Bo na Borsuka przecież jeszcze długo poczekamy. Co tu jest zatem grane? Bo nasuwa mi się tylko podejrzenie, że naprawdę ktoś chce byśmy byli bezbronni!! Obym się mylił.

    1. tak myślę

      "ktoś chce byśmy byli bezbronni!! Obym się mylił." Nie mylisz się

    2. hakun

      Zaraz, zaraz. Najpierw czynisz zarzut, że podwozie będzie gąsienicowe by potem stwierdzić, że kołowe BRDMy są NIEZDOLNE do towarzyszenia gąsienicowym czołgom i borsukom. Ale wybór gąsienicowej platformy dla przyszłego niszczyciela jest zły. Ja widzę tutaj totalny brak logiki. Poza tym człowieku nie spinaj tak, to nie jest tak, że wojna wisi na włosku. Niech to potrwa ale niech dostana nasi dobry sprzęt. Nikt się na Moskwę raczej nie wybiera ;)

    3. Olo

      Jaki brak logiki? Brakiem logiki jest właśnie koncepcja wzięta " z sufitu" wprowadzenia nowych taktyczne w WP gąsienicowych niszczycieli dla jednostek ciężkich, które takich niszczycieli nie potrzebują! Bo czołgi mają armaty, a Borsuki własne integralne ppk. Co innego gdyby chodziło o osłonę plot!! Ale rewolucja z Ottokarem przy konserwowaniu skansenu BRDM jest chora. Dla lekkich BRDM mamy od lat wdrożoną taktykę, więc zamiast rewolucji w jednostkach ciężkich, MON winien wprowadzić nowe nośniki i nowe pociski jakoontynuację. Wtedy taktyka bez zmian, organizacja formacji bez zmian, zero problemów pola walki, zero problemów z koordynacja działań z innymi jednostkami. Zatem powinna być kontynuacja zamiast totalnej rewolucji. Co do zaś spinania. Znasz plany Putina jak widzę? Ja nie! I od kiedy to wybranie gasienic to automatyczna gwarancja wyboru dobrego sprzętu? Przez MON?? Gdzie TU masz logikę? Ale wybór gąsienic to 100% gwarancji, że NIC nie będzie wdrożone przez co najmniej 10 lat. Decyzja MON i twoja "logika" gwarantuje nam nie dobry sprzęt, a tylko BRAK sprzętu. Wrzutka o Moskwie jest bez sensu.

  13. Gort

    Niech wybiorą wieżę z ppk, a dopóki nie mgs nowego podwozia, to montować na bwp1 Goździk lub na Rosomaku.

    1. Extern

      Artykuł sugeruje że będzie to jednak nowe gąsienicowe podwozie. Tak więc w grę może wchodzić tylko Borsuk. Trochę szkoda że tyle fajnych niziutkich podwozi BWP-1 się zmarnuje. Brawo za zrozumienie wreszcie przez decydentów że pocisk potrafiący strzelać poza widoczność to jakby połączenie zalet niszczyciela czołgów i artylerii. Poszczególne wozy będą mogły wspierać się wzajemnie ogniem na zagrożonych odcinkach bez czasochłonnej zmiany pozycji. Bardzo dobry kierunek myślenia.

  14. Grzechu

    A już w 2012 gliwicki OBRUM zademonstrował Rosomaka w wersji Amur. Wersji przeciwlotniczo/przeciwczolgowej. Już od 2012 mogliśmy miec bardzo skuteczny środek ogniowy, znakomite wsparcie dla batalionów na Rośkach. W dodatku na polskim, gotowym, seryjnym podwoziu! Ale po 7 latach blokowania tego chytrego i łatwego do zrealizowania polskimi siłami znakomitego projektu - MON podejmuje zupełnie inne działanie, perwszorzednie wydłużające (czyt. opóźniajace czyli de facto osłabiające naszą armię) okres wdrożenia tej broni, czyli wieloletni czasochłonny kosztowny zbiurokratyzowany i nieprzewidywalny program Ottokar-Brzoza!! PO CO? Byśmy przez następne 10 lat pozostawali bez broni ppanc? Ludzie nie potrafiący kupić terenówki klasy Honker, zabierają się za nieznany sobie zupełnie projekt? Czy 10 lat im wystarczy? Pamiętajcie ze ten program wstrzyma wdrażanie jakiegokolwiek innego ppk bo "będzie kompleksowy, dopracowany, ekonomicznie zbilansowny, z udziałem krajowego przemysłu" zatem he he "optymalny"!! Zatem może im nawet 10 lat nie wystarczyć.

    1. Wojciech

      Wszystkim chodzi o kasę za kolejną fazę analityczno- koncepcyjną, za kolejny przetarg itd. Każdy tylko patrzy żeby się nachapać a Polska się nie liczy. To jak z opowieścią o młodym prawniku. "Synu, ja dzięki temu klientowi dom wybudowałem, dzieci wychowałem a ty od razu wygrałeś mu sprawę. I za co teraz będziesz żył?"

    2. jurek5551

      Ale spowoduje to że przez dziesięć lat nic się nie kupi. Wiesz jakie to oszczędności?

  15. Pjoter

    Jak pamietam kilka lat temu wzm poznzn zaprezentowało cos takiego na podwoziu bwp doprowadzic do ladu i porzadku i bedzie

    1. Gustlik

      BWP po zmianie silnika świetnie się do takiego zadania nadaje. Dodatkowo może zabrać BSP.

  16. Olek

    Proponuję kupić solarne oslepiacze czołgów. To proste . Jeden quad dwóch żołnierzy wypolerowana misa z metalu. Quad podjeżdża do czołgu drugi zolnierz przy pomocy misy odbija zabójcze promienie słoneczne w kierunku urządzeń czołgu. W tym czasie drożyzna super żołnierzy z WOT oblepia czołg sianem. Skierowanie na niego strumienia energii słonecznej podpala czołg i następuje wielkie BOOOM. To sprawdzona średniowieczna taktyka. Bardzo medialna. Nacdefiladzie można pokazać quady i bataliony WOTuzbrojone w snopki siana. Suweren który jest potomkiem chłopów będzie szczęśliwy. W niejednym oku zła się zakreci.

    1. hyhy

      10/10

  17. AndyP

    I nic o nosicielach... Żeby to miało sens to albo Rosomaki (ale 6x6 nie mamy) albo podwozia po Goździkach...

    1. Marek

      Rosomaki odpadają, bo podwozia mają być gąsienicowe. Bezpośrednio po Goździkach także nic z tego nie będzie. Ale LPG z HSW już tak. Te podwozia będą długo eksploatowane, więc nie będzie kłopotu z logistyką. Chyba, że będą chcieli, żeby ten niszczyciel pływał. W tym wypadku to już Borsuk raczej. Cięższe podwozia w tym przypadku moim zdaniem nie bardzo mają sens.

    2. lol

      A w czym przeszkadza ci 8x8 Rosomaka, czy podwozie Borsuka? Za dużo nowego sprzętu byśmy mieli? Żal ci tych złomów z bwp i goździków, że tak koniecznie chcesz coś na nich upchnąć?

    3. Davien

      Co do pływania to ciagle zostaja albo po BWP-1 albo wyprodukować MT-LB i wykorzystac pod ten niszczyciel.

  18. KrzysiekS

    Jak dla mnie oferta MBDA UK. Dostajemy produkcję i technologię Brimstone, CAMM (70% componentów do ASRAAM). Oba te efektory mają zastosowanie w 3 rodzajach sił zbrojnych.

    1. Davien

      Krzysiek, tyle zę nie uzywamy ASRAAM-a i nie dostaniemy kluczowej technologi czyli IIR bo głowicę akurat wymienili w CAMM. Do tego wersja CAMM-ER to Włochy i jeszcze nie powstała. Aha jak na razie nie ma zakładu w Polsce zdolnego zwyczajnie przyjac taka technologię wiec nasze by były za 7-10 lat najwcześniej. No ale jak dalej jestem za NASAMS.

  19. mr Smith

    Bardzo dobra inicjatywa i popieram ją :) Podwozie UMPG OBRUM będzie w sam raz albo Borsuk w ostateczności ale o Rosomakach to tu nie piszcie proszę ponieważ 3 osiowy rosomak to jakiś nonsens po prostu ... Jestem za podjęciem szerokiej współpracy z MBDA a od niepewnych Izraelczyków to się z daleka trzymajmy ;)

    1. lol

      Może to będzie dla ciebie zaskoczeniem, ale mamy 4 osiowe rosomaki. Drugi szok pewnie przeżyjesz jak ci powiem, że na 4 osiowej wersji też można zbudować niszczyciel. Niesamowite, prawda?

  20. KrzysiekS

    Ciekawi mnie tylko nośnik czyżby BORSUK-a ?

    1. asd

      Oby, bo to najoczywistsze i najsensowniejsze rozwiązanie biorąc pod uwagę fakt, że ma zastąpić BWP i robić za podwozie do wszystkiego. Warto by było jednak zintegrować trochę wież ppanc z podwoziami rosomaka, żeby mogły wspierać jednostki wyposażone w te pojazdy. Wieże ZSSW mają pasować na oba pojazdy, więc dobrym pomysłem by było zrobić wieżę ppanc o podobnych uniwersalnych właściwościach.

    2. Strzelec

      Za duży to ma być inny system na mniejszym podwoziu

    3. Marek

      A po co? Rosomak dostanie ZSSW-30 ze spajkami. Jak chcesz kołowy niszczyciel czołgów, to na mniejszym podwoziu.

  21. Ryszard 56

    Proponuję też wykorzystać podwozie BWP 1

    1. Beto

      Aż się prosi!!! W dodatku coś 10 lat temu była już propozycja zainstalowania na BWP-1 izraelskiej bezzalogowej wieży z dzialkiem 30mm i 4 ppk Spike. Gotowe? I znika problem braku nowoczesnych ppk, mamy setki wysoce mobilnych niszczycieli czołgów, wykorzystujemy nadmiar nieefektywnych jako bwp ale doskonałych jako niszczyciele strupieszałych BWP-1!! I wszystko do zrobienia relatywnie tanio, szybko własnym przemysłem.

    2. Hurrra

      Zgadza się. A są przecież wieże i ppk francuskie, a choćby i tureckie. Czesi też maja wieże, nawet już zintegrowane ze Spike'ami. Brać wybierać! Ale nie!!! MON wywarzy otwarte drzwi, wymyśli na nowo koło. A tak naprawdę to po prostu wszystko odwlecze, opóźni, potem zmieni, odwoła, by po kliku latach "mrożenia" projektu wrócić do niego ale w wersji.... kołowej.

  22. Tomek pl

    Pewnie będzie podwozie borsuka i może brimstone z mbda

    1. Ha ha ha

      Zapomniałeś dodać, że to JUŻ za 10-15 lat!! Ale ja zapytam, czym zatem dziś i przez te kolejne 10 lat WP ma niszczyć wrogie czołgi? Odpalanymi z krzaków na ziemi Spike'ami?? W najgorszy z możliwych sposobów użycia Spike'ów??? Po pierwszym odpaleniu operatorzy zginą a zestaw celowniczy przepadnie!! A wiesz ze tych mechanizmów mamy tylko ok 260?? I że te właśnie 260 sztuk to cała nasza siła obronna i jedyne skuteczne środki zwalczania broni panc wroga!

  23. GAPS

    Brimstone, nie można by tego zintegrować z Mi 24?

    1. Tomek pl

      Można brimstone, helfaier 2 brak chęci wolą kupić nowe zamiast zmodernizować mi24 i dokupić nowych

  24. Vydra

    Nośnik niebawem będzie _Borsuk_ z HSW. Mam nadzieję że powstanie również polski odpowiednik ZRK-Sosny. Szybsza alternatywa to jednak -nie brana pod uwagę- możliwość wykorzystania podwozi BWP1 lub T-72. @Dumi_ pełna zgoda @Tom Rosomak jest jednak troszkę za wysoki. Zresztą powinna być to platforma gasienicowa. @Gracz pełna zgoda. ZSSW 30 to jest to, jest praktycznie gotowa a jej produkcja powinna nastąpić w tym roku @ Andrettoni to sie nazywa suwerenność eksploatacyja. To rozwoj naszego przemysłu i techniki_ bezcenne. @mobilny brak decyzyjności poraża. Borsuk i ZsSw 30 mam nadzieję wielką jest jednym z niewielu wyjątków od tej reguły. Zarówno Borsuk jak i wieża do niego to naprawdę udane produkty _wiem trochę więcej na ten temat_ Panowie_ zakup CV90 pomijając kwestie rozwoju Polskich zakładów zbrojeniowych nie tylko zwiększy koszta ale również opóźni w czasie wdrożenie przede wszystkim tak bardzo potrzebnego nam BWP.

  25. mobilny

    Totalnie się gubią w tym co chcą i kiedy chcą. Jednym słowem takie sobie info żeby nie było że nic nie robią nic nie chcą bo przecież chcą. Do nadejścia Borsuka jako platformy uniwersalnej (i słusznie) na nic sie nie zdecydują i nic nie zakupią.

    1. Strzelec

      Ale to me być pojazd na kołach i być niewielki, borsuk odpada w tej kategorii na wilka się nadaje

Reklama