Reklama

Polityka obronna

Tusk: europejska tarcza to uzupełnienie naszych systemów, a nie alternatywa

Wyrzutnia systemu Wisła.
Wyrzutnia systemu Wisła.
Autor. Porucznik Bartosz Jóźwik

Udział w inicjatywie europejskiej tarczy powietrznej to nie alternatywa dla programów realizowanych przez Polskę, lecz ich uzupełnienie – powiedział premier Donald Tusk. Zadeklarował kontynuację współpracy z USA i Wielką Brytanią. Rządy PiS obarczył odpowiedzialnością za opóźnienia w budowie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.

Obrona powietrzna w kontekście ostatnich ataków Iranu na Izrael i Rosji na Ukrainę była jednym z tematów posiedzenia rządu, dlatego wyjątkowo wzięli w nim udział szef Sztabu Generalnego gen. Wiesław Kukuła, dowódca operacyjny gen. dyw. Maciej Klisz i szef BBN Jacek Siewiera. Minister wyraził przekonanie, że prezydent Andrzej Duda poprze udział w European Sky Shield Initiative, jeśli uwzględni ona wykorzystanie wybranych przez Polskę systemów, w tym pocisków CAMM i systemu zarządzania walka IBCS, a także pocisków bardzo krótkiego zasięgu polskiej produkcji.

Jak przekazał Tusk, taką nietypową formułę wybrano ze względu na „radykalny wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie”, a rząd otrzymał od wojskowych „w jakimś sensie uspokajające” informacje o polskich żołnierzach uczestniczących w misjach w Libanie.

Reklama

„Akcja irańska przeciwko Izraelowi, zgodnie z tym, co powiedzieli mi generałowie, była bardzo podobna do ostatniej masywnej akcji, jaką Rosja przeprowadziła przeciw Ukrainie. Według analiz naszych wojskowych niewykluczone, że tak mogłaby wyglądać kolejna faza agresji ze strony Rosji, więc trzeba bardzo wnikliwie studiować każdy z tego typu ataków, bo z tego wynikają wnioski dla Polski” – mówił.

Czytaj też

Zwrócił uwagę na „jedną zasadniczą różnicę” – że „w przypadku Izraela ponad 90 proc. rakiet, dronów, pocisków balistycznych zostało straconych dzięki Żelaznej Kopule i innym instalacjom, które chronią niebo nad Iraelem”, a większość strącono nie nad Izraelem, lecz wcześniej, nad Irakiem i Libanem. „Ukraina – dodał - była w stanie strącić 30 procent wystrzelonych przeciw niej obiektów”.

Jak mówił, poczucie bezpieczeństwa wymaga kontroli nad własną przestrzenią powietrzna, „stąd nasze pilne działania aby nadrobić lata zaległości”.

Reklama

Według premiera „Polska jest w sytuacji trudniejszej niż mogłaby być”, gdyby nie decyzje początku rządów PiS, gdy szefem MON był Antoni Macierewicz. Tusk przypomniał, że wyboru systemu Patriot w programie obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła dokonano pod koniec rządów PO-PSL. Dodał, że decyzja „zakwestionowana przez ministra Macierewicza”, przypomniał, że zamiast planowanych ośmiu baterii  kupiono – gdy resort obrony przejął Mariusz Błaszczak – dwie. (Umowę na sześć kolejnych baterii zawarto w drugiej fazie programu Wisła w ubiegłym roku – Defence24.pl).

Czytaj też

Tusk wytknął też Macierewiczowi unieważnienie przetargu na uzbrojone drony, które „w niewielkiej liści kupiono już po wybuchu wojny w Ukrainie”. Jak mówił, większości zakupów dokonano bez strategii, „bo tę zniszczył Macierewicz na początku rządów PiS”. „To nie była konsekwencja strategii, tylko paniki, w którą wpadł PiS po wybuchu wojny” – powiedział.

Reklama

„Naszym zadaniem dzisiaj jest wykorzystanie każdej możliwości każdego sojusznika, każdej instalacji na rzecz uzbrojenia polskiego nieba, (…) żeby nie być zagrożonym jak jest dzisiaj Ukraina, dlatego z dużą satysfakcją przyjąłem opinię panów generałów i ministra Siewiery, że moje starania, aby Polska stała się częścią wielu systemów, z których powinna powstać możliwie szczelna kopuła, mają sens” – powiedział.

Zapewnił, że w odwiedzającymi Polskę szefami rządów rozmawia, „w jaki sposób tę pokawałkowaną Europę, także jeśli chodzi o obronę naszego nieba, uczynić bardziej zintegrowaną, żeby te systemy nie były konkurencyjne, żeby pomysły i idee stały się możliwie szybko praktyką. I dlatego będziemy także współpracować w ramach inicjatywy European Sky Shield” – mówił.

„I nie przeszkadza mi zupełnie że głównymi inicjatorami byli Niemcy” – powiedział, pytany o  zastrzeżenia Andrzeja Dudy, który nazwał ESSI „biznesowym projektem niemieckim”. „Nie znam charakteru wątpliwości pana prezydenta. Dla mnie jest nieistotne, kto ma jaki biznes w kwestiach zbrojeniowych, dla mnie jest istotne, kiedy Polska będzie bezpieczniejsza” – powiedział, zauważając, że sprzedaż broni przynosi zyski wszystkim krajom prowadzącym taki handel. Zauważył, że częścią obrony powietrznej Niemiec ma być kupiony przez RFN od Izraela system Arrow 3.

„Ja bym wolał usłyszeć od pana prezydenta, dlaczego przez siedem lat tolerował albo udawał, że nie widzi, kompletnej zapaści jeśli chodzi o przygotowanie polskiej armii na wypadek wojny. Nie mówimy o ostatnich kilku miesiącach, tylko o blisko 10 latach”.

„Będziemy oczywiście dalej współpracować z Brytyjczykami. Będziemy rozwijać – bo to nie jest alternatywa, tylko uzupełnienie – nasz system Pilica-Narew-Wisła. Będziemy pracowali także nad własnymi możliwościami antybalistycznymi” – pokreślił. Dodał, że „kluczowa pozostanie współpraca ze Stanami Zjednoczonymi”, kontynuowane będą także - „przy wszystkich wadach” - kontrakty zawarte z Koreą Południową.

Podkreślił, że udział w ESSI to „nie alternatywa, tylko uzupełnienie” trwających programów. „Każdy, kto będzie mógł nam pomóc chronić polskie niebo, będzie przez mnie traktowany jako potencjalny sojusznik i partner” – powiedział.

Szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera powiedział, że „nie dostrzega wyraźnego konfliktu stanowisk w kwestii zabezpieczenia polskiej przestrzeni powietrznej między prezydentem a premierem”.

„Jeśli chodzi o samo projekt European Sky Shield to jest to projekt również biznesowy, bo i cała gotowość państw europejskich do obrony ma charakter przygotowania gospodarczego, przemysłowego do prowadzenia operacji obronnej” – dodał.

Siewiera powiedział, że proponował doradcy ds. bezpieczeństwa kanclerza Niemiec Jensowi Plötnerowi współpracę przy projekcie, który początkowo „miał charakter oferty wspólnych zakupów efektorów” systemu Iris-T, który – zaznaczył – dowiódł skuteczności w Ukrainie.

Dodał, że wspólnej tarczy antyrakietowej nie można budować bez zdolności do koordynacji i wykrywania, w tym bez stacji radiolokacyjnych rozmieszczonych w Polsce. Jak mówił, „wówczas zabrakło włączenia oferty polskiego przemysłu dwóch doskonałych radarów, aktywnego i pasywnego, które już są zintegrowane z systemem Wisła” i można je zaoferować sojusznikom; nie uwzględniano też wykorzystania brytyjskich pocisków CAMM-ER i ich produkcji w Polsce. Dodał, że skoro obecnie w „menu, które zostanie zaoferowane naszym europejskim partnerom”, znajdą się efektory CAMM i Iris-T, to należy uwzględnić dofinansowanie produkcji polskich systemów bardzo krótkiego zasięgu. „Pod tymi warunkami uczestnictwo i partnerstwo w ramach europejskiej tarczy antyrakietowej nie jest wykluczone, wręcz przeciwnie” – powiedział.

Według Siewiery „mózg systemu pod European Sky Shield już jest” i jest nim wybrany przez Polskę wraz z systemem Patriot system zarządzania walką IBCS, jakim Niemcy obecnie nie dysponują. „Jeżeli te aktywa zostaną włączone w polsko-niemiecki projekt European Sky Shield, z uwzględnieniem zdolności polskiego przemysłu, prezydent będzie zdecydowanie za taką formą wzmocnienia polskiego bezpieczeństwa” - zapewnił.

Zainicjowany przez Niemcy w reakcji na rosyjską napaść na Ukrainę projekt zakłada wspólną budowę wielowarstwowego systemu obrony powietrznej. List intencyjny w sprawie ESSI podpisali w październiku 2022  na spotkaniu ministrów obrony NATO przedstawicie 14 państw NATO i wówczas jeszcze partnerskiej Finlandii, w ubiegłym roku inicjatywa liczyła 19 krajów. Protokół ustaleń podpisało jesienią ub. r. 10 państw, obecnie w inicjatywę zaangażowało się w różnym stopniu 21 krajów, wśród nich neutralna Szwajcaria. Do ESSI nie przystąpiły dotychczas  Włochy ani Francja. PiS odnosiło się do inicjatywy z rezerwą, KO zapowiadała włączenie się także w ten format współpracy.

Reklama

Komentarze (24)

  1. Seb66

    Taka niepodważalna prawda: jeszcze NIGDY NIKOMU w Europie NIE wyszła na dobre tzw współpraca z Niemcami. Wyłącznie zakupy u Niemca. A porażka niemieckiego odpowiednika Wisły dowodzi ogromnego ryzyka porażki. Awaryjność bardziej zlozonych obecnych produktów niemieckich jest powszechnie znana. Czy Uboty, czołgi czy haubice na Ukrainie, to ich głośne porażki. Absolutnie trzymałbym się Patriota i Camma. Od niemieckiej kooperacji zaś Z DALEKA!!

    1. Dudley

      Chyba za mało wiesz, a za dużo piszesz,może sprawdź jak wygląda współpraca gospodarcza między naszymi krajami. Ile niemieckich firm ma ulokowana produkcję w Polsce i ile do Niemiec eksportujemy.

    2. wert

      Dudley@ błysnłes tylko ignorancją. Współpracy gospodarczej nie ma i nie było jest za to wykorzystywanie taniej i dobrze wykwalifikowanej siły roboczej z Polski. Zysk drogi ignorancie jest w fazie BiR oraz sprzedaży. Polska jest doetarczycielem podzespołów tudziez wykonawcą produktu który sprzedaje niemiecki pan. Tyle

    3. Seb66

      #Druga sprawa Dudley. Przesledz sobie jakim skutkiem skonczyła sie wspolpraca Anglii z Niemcami ws wspolnego czolgu w latach 70. Niemcow z Amerkanami, Niemcow z Francją. Nie ma ŻADNEGO skutecznego produktu opracowanego na poziomie panstw. Porazkami sa nawet NH90 czy Tiger. Z Niemcami NIKT NICZEGO nie produkuje WSPOLNIE. Niemcy SABOTUJĄ każdą formę wspołprodukcji z korzyścią wyłącznie dla siebie. Nawet na wprowadzeniu Euro NAJWIECEJ zarobili NIEMCY. MYŚL człowieku, czytaj, obserwuj świat a nie łykaj gazetową propagandę.

  2. P9

    Naprawdę nie ma czym się podniecać, bo na żadną tarczę europejską przede wszystkim nie ma pieniędzy. Do tego na zbudowanie takiego systemu trzeba czasu min. 10-15 lat (no chyba że z myślą o IV WŚ). To rodzaj kiełbasy wyborczej przed eurowyborami w czerwcu. Gdyby ktoś jeszcze ogłosił że Europa zawiesza finansowanie Zielonego Ładu, imigracji itp., bo przekierowuje te miliardy euro na zbrojenia, to bym się zastanawiał. A tu rzeczonych 100 mld euro na Bundeswehre nie mogą uciułać, jednocześnie fanatycznie dalej prą we wszelkie ideologiczne pomysły. To się nie klei, ale lansować się jako elita nigdy nie zaszkodzi.

    1. Krzysztof33

      P9 bez "Zielonego Ładu" i ograniczenia emisji CO2 będziemy mieli i problem z zachowaniem dotychczasowego poziomu produkcji rolnej ze względu na susze i niestabilność pogody. Kolejnym problemem będzie głód, który może dotknąć miliard ludzi na świecie. Wiesz co się wówczas stanie???? Pakiet migracyjny? przyda nam się jeśli Ukraina upadnie a na Białorusi zrobi się bardak, wtedy będziemy prosić inne państwa, żeby nam pomogły. Warto patrzeć dalej niż najbliższe dwa tygodnie...

    2. szklany

      Szanowny Krzysztof33, głównym czynnikiem ograniczającym fotosyntezę jest w skali globu NISKIE stężenie CO2. Czyli wyższe stężenie CO2 to wyższe plony.

    3. Seb66

      # Brednie Krzysiu. Nawet nie śmieszne. Ograniczenie poziomu CO2 poniżej 0,03% oznacza powszechny , globalny GŁÓD, gdyż zaczną wymierać rośliny. A na "zielony ład" brakuje np. metali ziem rzadkich zatem zabraknie ich np. do baterii elektrycznych. Wymuszona durnymi certyfikatami ETS podwyżka cen energii JUZ ZABIJA przemysł w Unii a będzie jeszcze gorzej.Zabieranie rolnikom ziemi jak w Holandii ograniczy podaż żywności a nie zadne susze. A pakt migracyjny sprowadzi tysiące DARMOZJADÓW których będą utrzymać dzo bieniejsi niż Unia Polacy. Daruj sobie propagandowe banialuki.

  3. Seb66

    Nie istnieje nawet spójna koncepcja "Europejskiej Tarczy"! Ale udział Polski w tym "czymś" zapewni ....wypływ gotówki z polskiego budżetu do zagranicznych podmiotów. Jak już wiadomo oficjalnie pierwsze przyznane z Uni pieniądze pójdą na pewne turbiny, co ZAPEWNI przetrwanie na rynku...niemieckiego Siemensa. Tym samym POLSKIE zaangażowanie w wiatraki uratuje NIEMIECKĄ firmę. Czego tu nie rozumieć w entuzjaźmie dla NIEMIECKICH interesów u członków partii założonej za ....niemieckie dotacje? Ps. Jeszcze żadne państwo NIE wyszło dobrze na....współpracy z Niemcami.

  4. Ma_XX

    w dobie bomb szybujących należałoby chyba przemodelować schemat naszej docelowej OPL bo opieranie się na CAAM to raczej mało - zasięg efektorów powiedzmy 40 km a zasięg bomb 70 - wg mnie należałoby dołożyć 1-2 baterie Patriotów

    1. OptySceptyk

      70km to zapewne przy zrzucie z dużego pułapu. Co akurat się nie powinno wydarzyć w hipotetycznej wojnie NATO-rosja.

    2. Czytelnik D24

      Nie należy nastawiać się zbytnio na niszczenie samolotów za pomocą OP dlatego że samoloty mogą strzelać nie wchodząc w jej zasięg.. Ukraińcy jak już zestrzeliwują jakis samolot to praktycznie na granicy zasięgu Patriot. Dzisiejsza OP służy głównie do zwalczania rakiet i amunicji krążącej. Prawda jest taka że lotnictwo możesz pokonać tylko lotnictwem chyba że masz do dyspozycji efektory o zasięgu 300-400 km. Dobrym rozwiązaniem wydają się pociski SM-6 i niewykryty F-35 wiszący gdzieś tam w pobliżu wroga i oświetlający dla nich cele. Coś takiego jak Amerykanie ustawili na Bornholmie.

    3. fx4

      Najlepszym wyjściem taktycznym jest utrzymywanie zagrożenia 300-400 km od naszych granic. Czyli położenie "zapory" rakietowej nad UKR i częścią BLR. Co oznacza że należałoby w pierwszej kolejności zneutralizować pplot BLR. Co nie jest takie trudne.

  5. MiP

    Zabawne jest to jak wyborcy prawicy wylewają pomyje na Niemcy a Niemcy to jest największy partner handlowy Polski i są 3-cią największą gospodarką świata.

    1. Thorgal

      I co z tego?? Co ma jedno z drugim wspólnego?? Niemcy maja nas gdzieś, jesteśmy tylko miejscem do wyzysku i kupowania ich towarów. Niemcy będą nas bronić....XD

  6. averoes

    Z tego co zrozumiałem naszej tarczy brakuje obrony przed rakietami balistycznymi dalekiego zasięgu wiec mam pytanie , jak w to wpisuje się baza w redzikowie , wiem że to nie nasz obiekt ale czy bedzie "siedziała" cicho w przypadku ataku ? Z tego co czytalem o ataku iranu to do obrony użyto takich samych rakiet jakimi dysponuje Redzikowo

  7. LMed

    No cóż, temat konsoliduje wyraźnie ogarniętych alergią teutońską. Proponuję podsumować więc dotychczasowe osiągnięcia w budowie "polskiej tarczy", jej perspektywy czasowe oaz spróbować ocenić aktualny poziom bezpieczeństwa kraju. Więcej rozwagi koledzy!

    1. LMed

      I jeszcze jedno. Wobec podnoszenia argumentów o braku doświadczenia i pieniędzy w Europie na przedmiotowy system ochrony, wypadałoby chyba się cieszyć z założenia, że nasza kochana Ojczyzna ma jednego i drugiego pod dostatkiem.

  8. Podszeregowy

    Przyszły pierwsze raty pożyczki z KPO, ale Siemens nie jest w stanie sprzedać nam tylu wiatraków. Trzeba je więc więc też gdzie indziej, ale koniecznie w DE.

  9. rwd

    Znając uległość naszych wodzów wobec sąsiada można powiedzieć, że zyski osiągną Niemcy a koszty pokryje Polska.

  10. de Paye

    Pytanie nr.1 Kto w Europie jaki koncern jaka firma lub europejska korporacja posiada technologie (muszą dotyczyć systemów radarowych ,rakietowych informatycznych organizacyjnych logistycznych rozpoznania obserwacji kierowania dowodzenia itd. które nawet w mglistej przyszłości pozwolą na zaprojektowanie takiej ,,EUROPEJSKIEJ ŻELAZNEJ KOPUŁY "" - odpowiedź brzmi NIKT . Pytanie nr.2 kto posiada kapitał aby taki system zaprojektować , a potrzeba kilkaset miliardów euro .- odpowiedź brzmi NIKT .Pytanie nr.3 Kto będzie zarządzał tym projektem nim kierował ,jakie mamy doświadczenia w Europie przy podobnych PRZEDŚIĘWZIĘCIACH w sensie logistycznym i sprawczym -odpowiedź brzmi TYLKO ZŁE ,i same porażki ..Pytanie nr.4 Kto będzie decydował o użyciu tego systemu i jakie będą jego pryncypia .Czy bronimy europy wschodniej czy tylko od granicy na Odrze . Czekam na odpowiedzi fanów tego pomysłu .

  11. DanielZakupowy

    Tusk: europejska tarcza to uzupełnienie..... portfela Niemców :)

  12. Takijeden

    I bardzo słusznie. Dodatkowe piętro OPL na pewno Polsce nie zaszkodzi.

    1. jacho56

      No kumasz, ale nie za bardzo. To Niemcy szukają naiwnych Polaków do pokrycia ich finansowego pomysłu. A dodatkowe piętro do likwidacji rakiet balistycznych możemy przypiąć do IBCS. Tylko przypomnę że Patriot PAC-3 MSE też może zestrzelić rakiety. balistyczne. Zasięg pocisków PAC-3 MSE wynosi 160km i pułap 25km.

    2. OptySceptyk

      @jacho56 Arrow 3 proponowany w ESSI dopiero co zestrzelił pocisk poza atmosferą i może walczyć z satelitami. To w ogóle nie jest ten poziom, co PAC3. To jest bliżej THADD.

    3. MiP

      jacho56 Arrow 3 bo to ma być ta europejska tarcza ty porównujesz do Patriota.... Patriot swoimi możliwościami nawet nie zbliża się do osiągów Arrow 3 który może niszczyć wrogie pociski w kosmosie .

  13. DDR

    Jeżeli Polska poważnie chce myśleć o swojej obronie to doradzam trzymać się z daleka od wszelkich eurowynalazków serwowanych zwłaszcza przez rusolubny rządy zza Odry Jakieś wzięte z sufitu tarcze i kopuły to zupełnie odrealnione pomysłh bo skończy się jak zawsze w takim przypadku czyli tragifarsą na co wskazują wszystkie pospołu realizowane projekty które w efekcie wychodzą trzy razy drożej są bardziej awaryjne i wdrażane z wieloletnim opóźnieniem niż planowano:))

  14. averoes

    Witam Czy istnieje techniczna możliwość że nasz system obrony zostanie wpięty w system proponowany przez Niemcy ? Bo stwierdzenie że bedzie to alternatywa oznacza że powstanie oddzielny system na terenie naszego kraju

    1. pawlo

      Żeby coś wpiąć do czegoś to jeszcze to czegoś musi istnieć. Skończy się jak zwykle przy europejskich projektach strony się pokłócą i poobrażają. Zresztą Francja i Włochy nie biorą udziału w tym projekcie a o ilę się nie mylę to podstawą miały być francuskie rakiety

  15. Observer22

    Powinniśmy też mieć świadomość 3 różnych typów ataku powietrznego: 1) zwykłe rakiety średniego i dalekiego zasięgu - mają dużą lub bardzo dużą prędkość - ponad Mach 1 (lub kilka razy więcej) i wysokość lotu w górnej warstwie atmosfery i raczej paraboliczny tor lotu, w krótkim odcinku wyglądający jak prostoliniowy. 2) rakiety manewrujące - mają średnią prędkość - dużo poniżej Mach 1 i lecą dość nisko nad powierzchnią ziemi - kilkaset metrów zaledwie i lecący zmiennym torem lotu np. z Kaliningradu mogą lecieć najpierw na południowy zachód, aby zmylić OPL i skręcić w połowie na wschód i na Warszawę uderzyć od strony zachodniej. 3) BSP czyli tzw. drony to jeszcze inna bajka - mają dość małą prędkość np. 200 km/h, lecieć zmiennym torem, jakimś zawijasem, nisko lub średnio wysoko np. 1 km nad ziemią aby ukryć się w chmurach, zależnie od warunków pogodowych i dopiero na końcu lecieć prosto do celu. Każdy z nich trzeba by zwalczać w inny sposób - mieć systemy rozpoznania i bojowe.

  16. OptySceptyk

    Nie mamy obrony przeciw rakietom balistycznym. SONA w zasadzie leży. Brakuje nam części rozwiązań antydronowych. W każdej z tych działek może nam pomóc planowana tarcza europejska. Przy okazji, może to być forum na którym sprzedamy nasze ciekawe rozwiązania. Ale nie, u nas udział w czymś, co może pomóc, jest traktowane przez oszołomów z prawicy jako zdrada, bo w programie są Niemcy. I to wszystko załatwia. Koniec dyskusji.

    1. Andybuba

      Jest dokładnie jak mówisz. Obrony przeciwbalistycznej na średni zasięg nie było nawet w planach tzw 'prawicy' (nomen omen w bardzo lewicowym wydaniu). Teraz będzie.

    2. jacho56

      Widać że tobie jeszcze odbija się wrocławska pizza. To PIS zaczął zwiększać liczebność armii i zaczął duże zakupy uzbrojenia. Ja nie jestem fanem Macierewicza, ale dwie decyzje podjął bardzo dobre. Zrezygnował z zakupu śmigłowców Caracali i utworzył Wojska Terytolialne. I nie zamierzam się mścić dalej nad psychiatrą B. Klichem który zlikwidował 1 Dywizję i. Tadeusza Kościuszki.

    3. OptySceptyk

      @jacho56 A co to wszystko ma do dyskusji na temat przystąpienia do ESSI? Tak myślałem...

  17. wawelberg

    To gdzie będzie centrum decyzyjne tej kopuły ?!

    1. PSZ

      W stanowisku dowodzenia oczywiście. Po starcie rakiety z Kalingradu są minuty na jej zestrzelenie. Decyduje dowódca, który ma akurat dyżur.

    2. staryPolak

      w tym samym kraju gdzie są unijne sztabki złota strefy EUR. i gdzie ma wyladowac nasze złoto z NBP gdy nas wrzucą do wora z napisem "strefa euro"

    3. Krzysztof33

      Jest centrum dowodzenia obroną powietrzną NATO w Europie i ono koordynuje całą obronę powietrzną, ale dowódcy na poszczególnych obszarach podejmują decyzje w ramach swojej odpowiedzialności.

  18. Furlong

    Ciekawe to stwierdzenie że rakiety w irańskim ataku były niszczone zanim dotarły nad teren izraela. W takim przypadku rakiety lecące na Polskę gdzie byłyby niszczone i jak? Teraz zastanówmy się jak by było w wypadku ataku na Niemcy i gdzie byłyby niszczone? Intencje chyba jasne?

    1. staryPolak

      te rakiety niszczyli Amerykanie i Brytyjczycy. Poza tym część była wadliwa i spadła od razu albo wręcz nie wystartowała. Zreszta Iran poinformował !!! rząd USA że jego atak będzie symboliczny.

    2. Rusmongol

      @stary Polak. Ten symboliczny atak był większy niż chyba którykolwiek rosyjski na UA. Odpuścicie sobie już tą bajkę.

    3. Krzysztof33

      1) Rakiety dalekiego zasięgu byłyby niszczone nad Białorusią, Bałtykiem i Rosją. 2) NATO broni całej swojej przestrzeni nie tylko Polski jako "przedmurza" itp. ;)

  19. Kajko

    Polska już buduje swoją tarczę antyrakietową, po drugie, to nie jest żadna tarcza europejska, tylko niemiecka, ponieważ takie kraje jak Francja, Włochy, Hiszpania nie biorą udziału w tym przedsięwzięciu! Jest to ewidentnie budowanie gruntu i urabianie opinii publicznej, efekt będzie oczywiście wiadomy, uwalenie naszej tarczy antyrakietowej, którą tworzymy z USA i UK, gdzie będziemy również producent tego systemu w Polsce, na rzecz rozwiązań z Niemiec, gdzie będziemy tylko nic nie znaczącym odbiorcom gotowych rozwiązań. Czy ktoś jeszcze ma jakieś wątpliwości, czuje interesy reprezentuje obecny rząd i premier.

    1. OptySceptyk

      Nie budujemy żadnej "tarczy antyrakietowej". Budujemy obronę przeciwlotniczą.

    2. jacho56

      Może kolego pobawisz się w piaskownicy i nie będziesz zaśmiecał dyskusji. IBCS to jest system wielowarstwowej obrony powietrznej. IBCS będzie zarządzał obroną i decydował czy wystrzelić rakietę Patriot, czy Pioruna, czy CAMM. A baza w Redzikowie posiada rakiety niszczące balistyczne pociski. Oczywiście że tym zarządza USA. Do tego będą F35 które będa przekazywały informację z radarów do IBCS..

    3. Krzysztof33

      W europejskiej obronie powietrznej uczestniczy już większość państw UE, więc dlaczego ma być "niemiecka",? Rakiety prawdopodobnie będą izraelskie A(przynajmniej część z nich). Po drugie nie mamy zdolności zwalczania rakiet balistycznych dalekiego zasięgu - to są bardzo drogie systemy i lepiej budować je wspólnie.

  20. staryPolak

    czy polski system ma być częścią niemieckiego i jeśli tak kto bedzie nim kierował? Czy też maja być dwa systemy i obydwa beda strącać ten sam cel? Jak ustalą czy cel miał spaść na Polskę czy lecieć na Nemcy i w związku z tym kto zapłaci za rakietę niemiecką strącająca cel nad Polską? Albo odwrotnie - gdy polski efektor strąci pocisk być może zmierzający do Niemiec. Przypominam ze to bedą głównie pociski manewrujące. Polski nowy rząd przypomina mi komedię pt. Czy leci z nami pilot?

    1. jacho56

      Brawo dla staregoPolaka! Po co mamy się dublować, czy może Niemcy szukają naiwnego Polaka do pokrycia kosztów.

  21. ALBERTk

    Będziemy mieć systemy które będą się dublować. Zamiast skupić się na Sonie lub programie pozyskania wyrzutni rakiet balistycznych, brniemy w kompletnie niepotrzebny nam program europejskiej tarczy.

    1. Buczacza

      Adabelrt napisz koniecznie coś o finansach w tej materii...

    2. staryPolak

      spokojnie. unijna kopuła nie istnieje i istnieć nie będzie. Oby nie było tak ze polski system obrony stanie się ową kopułą.

    3. Rusmongol

      Przecież masz wyrzutnie rakiet balistycznych. Himars będą mieć zasięg ok 600-700 km z prsm .

  22. Griaule

    Według premiera „Polska jest w sytuacji trudniejszej niż mogłaby być”, gdyby nie decyzje początku rządów PiS, gdy szefem MON był Antoni Macierewicz. Macierewicz opóźnił dostawy, żeby wynegocjować nie gołe wyrzutnie, jak chciał rząd Tuska, tylko wyrzutnie z nowymi radarami i supernowoczesnym IBCS, o którym takie np Niemcy mogą sobie na razie pomarzyć. A w ogóle bylibyśmy w o niebo lepszej sytuacji, gdyby rząd Tuska przyjął w 2011 niemiecką ofertę taniej odsprzedaży 12 używanych baterii Patriot. Ale nie, Tusk z Klichem stwierdzili, że po co nam to, lepiej rozmawiać z Rosją taką, jak jest.

  23. Dzejro

    Tak, rzad ktory budowal OPL "doprowadzil do jej zapasci", mowi to facet ktorego rzad doprowadzil do rzeczywistej zapasci i to cala armie

  24. rwd

    To tylko pic na wodę, ruskie rakiety i tak będą dalej latały nad Polską, bez względu na to, czy dowództwo obrony powietrznej Polski będzie w Warszawie czy w Berlinie. Bo żeby zwalczać ruskich potrzebne są rakiety a tych jak nie było tak nie ma.

Reklama