Reklama

Polityka obronna

SIPRI: Świat się zbroi mimo kryzysu. Polska awansuje w rankingu

Fot: st. kpr. Bartek Grądkowski, szer. Adrian Staszewski
Fot: st. kpr. Bartek Grądkowski, szer. Adrian Staszewski

Sztokholmski instytut SIPRI przedstawił kolejny raport na temat wydatków zbrojeniowych na świecie. Najnowsze zestawienie dotyczy inwestycji w broń jakich dokonywały poszczególne państwa w 2020 roku. Pomimo pandemii i kryzysu, na uzbrojenie również Polska wydała więcej, co wpisuje się w trend panujący w ostatnich latach.

W 2020 roku wszystkie państwa na świecie wydały na broń łącznie 1981 miliardów dolarów. Po uwzględnieniu inflacji jest to najwięcej od 1988 roku, a zatem od czasu kiedy zimna wojna trwała jeszcze w najlepsze. Wydatki w ubiegłym roku były tym samym większe o 2,6 proc. niż w roku 2019 i aż o 9,3 proc. niż w roku 2011. O 0,2 proc. (do 2,4 proc.) wzrósł też udział światowego PKB w wydatkach na obronność. Tak wielki skok wynikał z tego, że wydatki urosły przy jednoczesnym kurczeniu się światowej gospodarki. 

Najwięcej na obronność wydały tradycyjnie Stany Zjednoczone i było to  778 mld USD, co było równoznaczne ze wzrostem wydatków o 4,4 proc. O tym, czy będzie to koniec trendu wynikający ze zmiany prezydenta przekonamy się dopiero za rok. Za USA plasowały się Chiny (wzrost wydatków o 1,9 proc.), Indie (wzrost o 2,1 proc.), Rosja (wzrost o 2,5 proc.) i Wielka Brytania (wzrost o 2,9 proc.). Państwa te wydały łącznie 62 proc. wszystkich pieniędzy na obronność wydatkowanych na świecie.

Pod względem geograficznym największy procentowo wzrost zbrojeń nastąpił w Afryce (o 5,1 proc.), na drugim miejscu znalazła się Europa (wzrost o 4 proc., przy czym Europa Centralna miała dynamikę 6 proc.), obie Ameryki (3,9 proc.), a na końcu Azja wraz z Oceanią (2,5). Warto jednak odnotować, że wszędzie tam następowały wzrosty, chociaż np. o 6,5 proc. zmniejszyły  się wydatki w tradycyjnie intensywnie się zbrojącym regionie Bliskiego Wschodu (nakłady znacząco zwiększyły tam tylko Egipt o 7,2 proc i Izrael o 2,7 proc.), a wAmeryce Południowej (-2,1 proc), Azji Centralnej (-8,4 proc.) i na Karaibach (-0,2 proc.). 

Ciekawie wypada porównanie roku 2011 i 2020 pod względem udziału wydatków zbrojeniowych w produkcje krajowym brutto różnych krajów. I tak w stanach Zjednoczonych jest on mniejszy i spadł z 4,8 do „zaledwie” 3,7 proc., co ma związek m.in. z praktycznie zakończeniem tzw. wojny z terrorem. W Indiach udział ten wzrósł z 2,7 do 2,9 proc., w Rosji z 3,4 do 4,3 proc. a w Wielkiej Brytanii spadł z 2,5 do 2,2 proc. Wzrosty odnotowały za to Francja (z 1.9 proc. do 2,1 proc.), Niemcy (z 1,2 do 1,4 proc.) i Republika Korei (z 2,5 do 2,8 proc.). Brak wiarygodnych danych na temat utajniających swoje liczby Chin, czy Arabii Saudyjskiej. W przypadku tych pierwszych SiPRI przyjęło założenie wydatkowania 1,7 proc. PKB i brak jakiejkolwiek zmiany. Saudyjczycy natomiast mieli zwiększyć wydatki z 7,2 proc. do prawdopodobnie 8,4 proc. PKB. 

Reklama
link: https://sklep.defence24.pl/produkt/amia-europejska/
Reklama

Najwięcej, jak wspomniano, miały wydać na obronność USA (778 mld USD), za nimi są ChRL (szacunkowo 252 mld USD), następnie Indie (72,9 mld USD), Rosja (61,7 mld USD) i Wielka Brytania (59,2 mld USD). Następnie z wydatkami w okolicach 50 mld USD znalazły się kolejno Arabia Saudyjska, Niemcy, Francja i Japonia, a nieco za nimi z wydatkami 45,7 mld USD – Korea Południowa. W rankingu w stosunku co roku poprzedniego nie było więc wielkich rewolucji. Jedynie Niemcy wyprzedziły nieznacznie Francję, a Wielka Brytania, zwiększająca wydatki o 2,9 proc. Arabię Saudyjską, której redukcję wydatków szacuje się na ok. 10 proc. 

Polska w tym rankingu awansowała – z 20 na 19, a SIPRI szacuje nasze wydatki z ubiegłego roku na równowartość 13 mld USD, co umożliwiło Warszawie wyprzedzenie w rankingu Niderlandów - rozwiniętego i zamożnego europejskiego państwa, jednakże z ponad 2-krotnie mniejszą liczbą ludności (17 mln do 38 mln). Jednocześnie w stosunku do 2019 polskie wydatki obronne miały wzrosnąć o 8,7 proc., a w stosunku do. 2011 r… o 60 proc. Ma to związek ze zwiększaniem zarówno kwoty wydatków obronnych w liczbach bezwzględnych, jak i udziału nakładów na obronę w PKB. W 2020 roku na obronę przeznaczono ponad 52 mld zł, czyli około 2,37 proc. PKB, bo do zaplanowanych pierwotnie 49,9 mld zł dodano kolejne trzy miliardy, zapewne po to aby "zamortyzować" spadek bazy, jaką zgodnie z polskimi przepisami stanowi PKB. Z kolei na 2021 rok budżet przewidziano w kwocie 51,8 mld zł, co stanowi 2,2 proc. PKB planowanego na br. To zwiększnie wydatków pozwala finansować programy modernizacyjne przy jednoczesnym wzroście liczebności armii, choć znaczna ich część to zaliczki związane z dostawami przewidzianymi na kolejne lata (F-35, Wisła).

Jeśli chodzi o dynamikę wydatków obronnych, to podobny skok w latach 2011-2020 odnotowały jedynie Chiny (o 76 proc.) i Pakistan (o 55 proc.). Co ciekawe, przed Polską znajduje się w w rankingu Iran, który wydał na obronność równowartość 15,8 mld USD, a w latach 2011-2020 jego wydatki skurczyły się o 23 proc. Trzeba jednak pamiętać, że w odniesieniu do państw takich jak Iran dane SIPRI nie są do końca wiarygodne, bo wpływ na nie wywiera również dynamika kursów walutowych, co jednak nie ma pełnego przełożenia na możliwość dokonywania zakupów uzbrojenia (uwzględniając - co oczywiste - nieporównywalnie niskie koszty pracy w tamtejszym przemyśle, mniejszą zależność od dostawców zewnętrznych itd.). Podobnie oceniać należy wielkość wydatków obronnych USA (ale też państw zachodnich, wydających na obronę dziesiątki miliardów USD i dysponujących zaledwie ułamkiem zdolności, jakie posiadają Stany Zjednoczone) w stosunku do Rosji czy Chin. 

Rekordowe spadki w ostatnim roku dotyczyły: Libanu (59  proc.), Bułgarii (44 proc.), Sudanu (37 proc.) i kilku innych krajów afrykańskich, w tym co ciekawe Etiopii (15 proc.). Mniej wydawały też Bahrajn (o 9,8 proc) i Kazachstan (o 9,2 proc.).

W wypadku Bułgarii spadek w liczbach bezwzględnych można jednak łatwo wytłumaczyć. W 2019 roku według ekspertów SIPRI dokonano dużej jednorazowej płatności za myśliwce F-16, zwiększającej udział w PKB do ponad 3 proc. Za osiem maszyn zapłacono aż 1,2 mld USD, co stanowiło więcej niż połowę budżetu obronnego szacowanego na 2,159 mld USD. W 2020 roku budżet obronny wyniósł z kolei nieco ponad 1,2 mld USD, czyli i tak o ponad 200 milionów dolarów więcej niż w 2018 i więcej niż w 2019 jeśli nie uwzględnimy płatności za F-16. Jak widać dokonywanie płatności w formie zaliczek, zwłaszcza w wypadku dużych programów modernizacyjnych, nie jest wyjątkiem.

Z kolei największe wzrosty były w Ugandzie (46 proc.) i niektórych innych krajach afrykańskich, Mjanmie (41 proc.), Czarnogórze (29 proc.), Maroko (29 proc.), Rumunii (21 proc.), na Węgrzech (20 proc.) i. w Afganistanie (16 proc.). Widać więc wyraźnie, że państwa naszego regionu zdecydowanie zwiększają swoje wydatki na obronę w związku z agresywną postawą Rosji. Jest to o tyle istotne, że do 2014 roku wiele z nich albo nie prowadziło modernizacji swoich sił zbrojnych niemal w ogóle (jak Rumunia czy Węgry) albo czyniło to w ograniczonym i wybiórczym zakresie (jak Polska), przez co państwa te wciąż używają sprzętu pochodzącego z czasów Układu Warszawskiego. Wzrostowy trend powinien być kontynuowany przynajmniej do czasu, w którym całe armie tych państw (a nie tylko wydzielone komponenty, przeznaczone np. do misji) zyskają adekwatne zdolności do prowadzenia działań w środowisku walki XXI wieku. 

Podobnie rysuje się globalny obraz, w którym poszczególne państwa zwiększają swoje budżety obronne. Wzrost potęgi ChRL będzie powodować, że kraje europejskie, utrzymując i rozwijając istniejący system sojuszy z wiodącą rolą NATO, będą musiały brać stosunkowo większą odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo.

współpraca Jakub Palowski

Reklama

Komentarze (14)

  1. beneck fill

    MON. wydaje coraz więcej na stawianie nowych płotów wokół jw.aby nie było widać tego dziadostwa co jes za tymi płotami.Gdzie są okręty dla MW?piloci sobie poradzą,mają drzwi od stodoły a MW.na czym ma pływać?,na tratwach.

  2. Franz

    Sa to oczywiscie interesujace informacje. Trzeba jednak pamietac ze Polska zostala wlasciwie calkowicie rozbrojona przez pruskoruska kamaryle tuskowa wiec wlasciwie w porownaniu do krajow np. zachodnich musielibysmy dwukrotnie wiecej inwestowac w obronnosc. Poniewaz jednak nasze srodki sa ograniczone wiec wydaje sie ze powinnismy prirytetowo kierowac sie najwyzsza z mozliwych jakoscia ( na razie ) kupowanego uzbrojenia. Wlasna produkcja zaawansowanej techniki obronnej na skale nas satysfakcjonujaca to jednak perspektywa lat a my potrzebujemy sie bronic juz na wczoraj.

    1. Chyżwar dawniej Marek

      Dodaj, że w tym samym czasie, w jednym roku potrafiła zwrócić do centralnego budżetu dokładnie tyle kasy, ile kosztowały Finów holenderskie Leo2A6.

    2. bender

      Obecnie rządzący pieniążki na obronność zdążyli już wydać na węgiel, Autosana, grające ławeczki, Boeingi i inne bzdury. Może Ciebie w domu nie denerwuje jak żona szasta kaską, ale dla mnie bezsensowna rozrzutność nie jest cnotą. Zresztą poprzednicy też chętnie powydawaliby na bzdury żeby zaraportować sukces, tylko wtedy skończyliby na bruku albo w więzieniu. Dziś ryzyka nie ma, prokuratura nie dopatrzy się winy, a poza tym zawsze mogą być ułaskawieni przed wyrokiem.

    3. wert

      podaj jeszcze sumy wydane na ławeczki, węgiel etc i zakupy sprzętu. Nowego nie Leoszrota. Porównaj to do zakupów Twoich idoli. Mistrzostwo świata w tendencyjnym i stronniczym bełkocie.

  3. j

    Lepiej żeby nie na papierku tylko w realu.

  4. Ass

    Takie miejsce na mapie. Albo się będzie 10 armią świata, albo naszej armii nie będzie.

  5. Lajko

    Mam pytanie. Czym różni się pocisk manewrujący od broni hipersonicznej?

    1. Rejtan

      Nie do końca. Prędkość powyżej Ma5 znacząco ogranicza możliwości manewrowe ( 3 powody: materiałowe, czasowe i energetyczne ), aktualnie wszyscy pracują nad chocby szczątkowymi manewrami ( 2-3 zmiany kursu na odcinku ponizej 100 km ). Z drugiej strony, jeżeli podstawową zaletą pocisków hiperson. jest czas dolotu do celu ( np. na dystansie 2 tys km: pocisk manewrujący czas dolotu to ok. 2,5 h przy Ma0,8, a hipersoniczny przy Ma5 to 25 min ) to manewrowanie jest tylko marnowaniem czasu. Lepiej uderzyć zanim obudzi się obrona plot, niż manewrować i stracić efekt zaskoczenia.

  6. mixmix

    No i mamy to. 60% wzrost wydatków w ciągu 10 lat na obronność w Polsce. Widć kto dba o niepodległość, a kto udawał że dba.

    1. Krzys

      Wydać można każde pieniądze. Kupić za nie coś wartościowego po rozsądnych cenach to coś innego. Tego obecna władza nie robi.

  7. Jarek

    Porażająca kwota w skali świata... Zmarnowane pieniądze... Ileż można byłoby sfinansować stacji odsalania wody morskiej, oczyszczalni ścieków, systemów nawodnieniowych, upraw pod osłonami na nieużytkach, chociażby w Afryce, gdzie głód i susza, ale AK-47 niemal każdy ma...

    1. Ja1

      No wlasnie. Ja mam 20 lat pracy i odchodze w przyszlym roku bo nie ma sensu czekac na art 15a

    2. Extern

      Jest kilka państw na świecie które zupełnie zrezygnowały z posiadania armii i jakoś nie są to wcale kraje miodem i mlekiem płynące. A właśnie te kraje które sporo wydają na armie są z reguły tymi bogatszymi i generalnie lepiej dbającymi o własnych obywateli. Ta zależność raczej nie jest przypadkowa. Ale pewno masz na myśli że ci bogaci pieniądze zamiast na własną armię mieli by transferować bezpośrednio do biedniejszych krajów tak? Tylko powiedz mi, kto by wtedy miał ochotę pracować? Nie chciało by się ani jednym ani drugim.

    3. Krzys

      To nie są do końca zmarnowane pieniądze. Tak jak wszystkie pieniądze świata krążą. Proszę sobie wyobrazić skutki przykładowej decyzji o wydaniu przez wszystkie państwa wszystkich pieniędzy przeznaczonych pierwotnie na zbrojenia - na zakup żywności dla głodujących. Skutki? Wyobraźnia zawiedzie. Ale rzeczywiście, wydatki na zbrojenia trzeba trzymać w ryzach a każdą wydaną złotówkę (Polska) wycisnąć dla maksymalnego efektu.

  8. Piotr

    Bardzo dziwne niby pieniądze są, a jakoś niewiele z tego wychodzi, chyba że się mylę.

  9. Zatroskany

    Należy rozgraniczyć dwie kwestie: wydatki na obronność i wydatki na MON. Te drugie to rzeczywiście 13 mld dolarów, natomiast te pierwsze(najważniejsze, zawierające uzbrojenie, modernizację i szkolenie armii) to bodaj 30% całej kwoty. Niestety nasze wojsko i zarządzanie (celowo nie piszę dowodzenie) jest niskiej jakości.

  10. kowalsky

    Czy odprawy i zarobki członków zarządu i rad nadzorczych wlicza się do "zakupu sprzętu". Bo jeśli tak to "sukcesy" naszej zbrojeniówki byłyby zrozumiałe.

    1. Darek

      Oczadział?

  11. Dr House

    Wydaliśmy 13 mld USD to jest około 50 mld złotych ? Na co ?

    1. Luke

      Na 447! Polska zawsze bedzie wykorzystywana!

    2. K.

      Np.na emerytury .

    3. abra kadabra

      ...i następny rok i następny i to samo, efekty mizerne.

  12. real_marek

    My dużo wydajemy, ale efektywność tych wydatków jest bardzo skromna. Nadal w ogóle nie ma żadnej poważnej obrony plot, nie wprowadzamy nowoczesnych systemów, dronów, rozpoznania. W zasadzie nic w polskiej armii nie jest kompletne i gotowe do użycia jako całość. Tu kilkanaście samolotów, tam 4 śmigłowce, 1 okręt i kilka rakiet, sporo haubic, ale bez rozpoznania. Jak słyszę ministra, który planuje jakieś magiczne okręty na 2035, a dziś nie robi kompletnie nic, to się zastanawiam, co dzieje się z tą kupą forsy, na co to zostało wydane?

  13. Mirek

    Wydatki a realne zakupy ?B np z tymi muzealnymi czołgami to wydatki ale potencjał militarny ?

  14. Dd

    Niby nasze wydatki na obronność są spore ale efektywność ich wydawania słaba. Cały czas przeważa stary poradziecki SpW. Nowoczesnego sprzętu jest mało, często kupuje się go w "śladowych" ilościach. Wyjątek stanowić tu mogą SP, choć ogólna liczba samolotów bojowych na tle Rosji i państw zachodnich też jest mierna.

Reklama