Reklama

Siły zbrojne

Operacja "Odkupienie" - syryjska ofensywa w prowincji Idlib. Jaka reakcja Turcji i Rosji? [ANALIZA]

Fot. Syrian Arab Army
Fot. Syrian Arab Army

Syryjska Armia Arabska w ostatnich dwóch tygodniach rozpoczęła zmasowaną ofensywę w prowincji Idlib — ostatnim realnym bastionie sił rebeliantów w Syrii. Syryjskie wojska rządowe odbiły z rąk protureckich bojowników m.in. kluczowe miasto Maarat Al-Numman i systematycznie zbliża się do stolicy prowincji — miasta Idlib. Opanowanie przez siły Al-Asada tego obszaru będzie wiązało się ze znaczącymi konsekwencjami o charakterze międzynarodowym.

Przygotowania i przebieg operacji

Ostatnią wielką operacją wojskową Syryjskiej Armii Arabskiej (SAA) w Syrii była Operacja "Świt Idlibu", która trwała od 30 kwietnia do 31 sierpnia 2019 roku. W wyniku tej trwającej aż cztery miesiące operacji syryjskim wojskom rządowym przy wydatnym wsparciu Rosjan udało się opanować jedynie najbardziej wysunięty na południe skrawek opanowanej przez rebeliantów prowincji Idlib, położony na północ od będącego pod kontrolą reżimu Al-Asada miasta Hama. Ofensywa ta została jednak wstrzymana ze względu na rosyjsko-tureckie naciski.

W kolejnych miesiącach sytuację w Syrii zdominowała rozpoczęta 9 października 2019 roku trzecia już z kolei turecka operacja wojskowa "Źródło Pokoju" w północno-wschodniej Syrii. Mowa o inwazji wojskowej na kurdyjską Rożawę, będącą pod kontrolą Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF). W następstwie tej operacji syryjskie wojska rządowe przy wsparciu Rosjan wkroczyły do syryjskiego Kurdystanu w celu przeciwdziałania tureckiej ekspansji. Z tego powodu do końca roku działania SAA w prowincji Idlib ograniczyły się do regularnych walk na granicy opanowanych stref oraz bombardowania i ostrzału artyleryjskiego zaplecza rebeliantów.

Względna stabilizacja sytuacji w północno-wschodniej Syrii będąca wynikiem rosyjsko-tureckiego porozumienia pod koniec 2019 roku pozwoliła wojskom reżimu Al-Asada na pełne skoncentrowanie większości swoich sił w rejonie ostatniej prowincji opanowanej przez protureckie dżihadystyczne bojówki rebelianckie. Co prawda w południowej Syrii na granicy z Jordanią i Irakiem, przy ich pograniczu znajduje się nadal obszar pod kontrolą niedobitków proamerykańskich bojówek byłej Wolnej Armii Syrii (FSA), jednak zajmują one tereny pustynne bez realnego znaczenia strategicznego. Dodatkowo niedobitki tzw. Państwa Islamskiego operują nadal w trzech enklawach w środkowo-wschodniej Syrii, jednak są one na tyle słabe, że nie zagrażają opanowaniem określonego terytorium.

Z tego właśnie powodu od końca ubiegłego roku wysiłki SAA wspieranej przez Rosjan skupiły się na odbiciu prowincji Idlib i likwidacji tamtejszego zgrupowania ostatnich rebelianckich bojówek. Jeszcze w grudniu 2019 roku rozpoczęła się kolejna wielka operacja wojskowa syryjskich wojsk rządowych w tym rejonie o nazwie Operacja "Odkupienie". Rozpoczęła się od masowych nalotów i ostrzałów artyleryjskich całego obszaru opanowanego przez rebeliantów, który był kontynuowany do końca stycznia br.

9 stycznia 2020 roku władze Rosji i Turcji zgodziły się na dwustronne zawieszenie broni pomiędzy protureckimi rebeliantami a syryjską armią. Decyzja ta była podyktowana masową ucieczką syryjskiej ludności cywilnej z regionu walk. Tylko w drugiej połowie grudnia swe domy opuścić miało ponad 235 tysięcy cywili. Porozumienie to miało wejść w życie 12 stycznia, jednak okazało się bardzo kruche. W nocy z 15 na 16 stycznia walki podjęły obie strony, szczególnie w rejonie Abu Jurayf i Tall Khatrah niedaleko będącego pod kontrolą sił miasta Abu ad Duhur. Od tego momentu SAA wznowiło również zintensyfikowaną ofensywę lądową. W tym czasie też zarysowały się dwa kliny ofensywy SAA w Idlib, a konkretnie północno-wschodni z zachodnich przedmieść Aleppo oraz południowo-wschodni z przedpola opanowanego przez rebeliantów miasta Maarrat al-Numan. Przez kolejny tydzień walki toczyły się głównie w rejonie Abu Jurayf i Tall Khatrah.

Kluczowy moment ofensywy nastąpił 25 stycznia gdy zmasowane natarcie SAA spowodowało na odcinku południowo-wschodnim przełamanie linii frontu od Tall Khatrah do Dajr Asz-Szarki, z klinem wymierzonym na przedmieścia miasta Marratt al-Numan i mijająca miasto strategiczną autostradę M5. 26 stycznia syryjski klin wbił się dalej, głęboko w pozycje rebeliantów na północ od miasta, przecinając tym samym wspomnianą wyżej autostradę. 27 stycznia rządowa ofensywa ruszyła dalej na północ wzdłuż trasy M5 oraz na południe od miasta zajmując dalszą część tej kluczowej drogi. 28 stycznia miasto Maratt al-Numan zostało opanowane z marszu przez SAA po zmasowanym szturmie, a syryjskie pododdziały wyszły daleko na jego przedpole. 29 stycznia syryjska ofensywa posunęła się jeszcze dalej na wschód, ale główny kierunek natarcia biegł wzdłuż autostrady M5, na północ w stronę miasta Saraqib.

Przez kolejne dwa dni - 30 i 31 stycznia SAA kontynuowało zmasowaną ofensywę na wschód i na północ w celu podejścia do Saraqib i przejęcie pełnej kontroli nad autostradą M5 począwszy od przedmieść tego miasta. 1 lutego syryjskim wojskom rządowym udało się przejąć pełną kontrolę nad wspomnianym odcinkiem autostrady i zdobyć jej przedpole. Z kolei 2 lutego siłom reżimowym udało się obejść trasę M5 od zachodu i wbić się klinem na wschodnie przedpola Saraqib, a także w tym samym czasie wyjść dalej na wschód od Maratt al-Numan. 3 lutego syryjska armia przecięła drugą strategiczną autostradę M4 na zachód od Saraqib, która krzyżuje się na północ od miasta z autostradą M5, kontynuując manewr okrążenia miasta od zachodu, a 4 lutego wyszły na przedpola miasta. W momencie publikacji tej analizy pododdziały SAA rozpoczęły pierwszy szturm na Saraqib.

Równolegle do działań na południowym-wschodzie trwały także zacięte walki na wschodnich przedmieściach Aleppo, które ostatecznie 28 i 29 stycznia zakończyły się trwałym przełamaniem obrony rebeliantów przez SAA i zajęciem utraconego blisko 4 lata temu umocnionego rejonu Khan Tuman. W momencie publikacji tej analizy ofensywa syryjskich wojsk rządowych na północnym-wschodzie wypchnęła protureckich rebeliantów praktycznie zupełnie ze wschodnich przedmieść i przedpola Aleppo oraz na południe od miasta. W rejonie tym trwają jednak nadal zażarte walki jednak jak narazie syryjskie cele w tym regionie zostały w znacznym stopniu zrealizowane.

Komentarz

Ofensywa syryjskich wojsk rządowych w Syrii jest naturalną konsekwencją wewnętrznej i zewnętrznej gry politycznej toczonej w tym kraju w ostatnich miesiącach. Ostatnim realnym i wartościowym do osiągnięcia na ten moment celem militarno-politycznym dla reżimu Al-Asada jest w tym momencie odbicie jak najwięcej terytorium z rąk protureckich rebeliantów w Idlib wobec braku realnej możliwości odbicia innych terytoriów Syrii pozostających poza jego kontrolą. W działaniach tych może korzystać z hojnego wsparcia ze strony rosyjskiego sojusznika. To, w połączeniu z realną przewagą militarną dzięki skoncentrowaniu wszystkich sił w tym rejonie, pozwala na odnoszenie znaczących sukcesów.

Kluczową kwestią dla skali powodzenia prowadzonej obecnie przez SAA Operacji "Odkupienie" jest jednak reakcja Turcji jako drugiego zagranicznego gracza w konflikcie syryjskim, który otwarcie wspiera politycznie i wojskowo rebeliantów z Idlib. Jak dotąd od wielu miesięcy na terenie prowincji w bezpośredniej bliskości linii frontu znajdowały się posterunki obserwacyjne tureckiej armii na mocy porozumienia rosyjsko-tureckiego (analogiczne po stronie reżimowej posiada rosyjska armia), które oficjalnie mają na celu deeskalację działań zbrojnych. W praktyce jednak stanowią one pośrednie wsparcie zbrojne dla obu walczących stron.

Szybka i skuteczna ofensywa SAA w Idlib spotkała się już z pewną, ograniczoną turecką reakcją. Granice turecko-syryjską w tej prowincji przekroczył 31 stycznia turecki konwój, który do Saraqib 1 lutego, jeszcze przed dojściem tam sił syryjskich i rozmieścił w mieście posterunki obserwacyjne. 3 lutego tureckie pozycje zostały ostrzelane przez syryjską artylerię, w wyniku czego zginęło kilku tureckich żołnierzy, co spotkało się z błyskawiczną odpowiedzią Turcji w postaci kontruderzenia, w wyniku której miało zginąć od kilkunastu do kilkudziesięciu syryjskich żołnierzy.

W odpowiedzi na samą ofensywę syryjską, a także na syryjsko-turecką wymianę ognia w prowincji Idlib prezydent Erdogan zagroził, że Turcja może rozpocząć operację wojskową w prowincji Idlib na północnym zachodzie Syrii, jeśli sytuacja w regionie nie zostanie natychmiast rozwiązana. W ostatnich dniach doszło także do wzajemnych oskarżeń rosyjsko-tureckich w kwestii nieprzestrzegania porozumienia dotyczącego działań w prowincji Idlib. Dodatkowo zarówno Rosja, jak i Turcja w ostatnim czasie poniosły pewne straty w ludziach spowodowane swoimi wzajemnymi działaniami w strefie tego konfliktu. To nieco zaostrzyło napięte już wzajemne relacje.

Na chwilę obecną tureckie siły w regionie nie zdecydowały się jednak na aktywną reakcję na syryjską ofensywę, wycofując się stopniowo wraz z siłami rebeliantów. Sytuacja jednak dynamicznie się rozwija, a według słów Erdogana blisko milion mieszkańców terenów objętych walk z łącznie ok. trzymilionowej populacji tego obszaru ruszyło w kierunku granicy tureckiej. W przypadku dalszych postępów natarcia sił reżimowych dojdzie najprawdopodobniej do zdecydowanej tureckiej odpowiedzi.

W przypadku oficjalnej tureckiej interwencji zbrojnej w Idlib w celu powstrzymania postępów reżimów Al-Asada, a także zagrażającej Turcji fali uchodźców kolejnym pytanie pozostaje reakcja Rosji, która cały czas aktywnie wspiera działania SAA. Stawia to także pod znakiem zapytania trwałość dotychczasowego rosyjsko-tureckiego porozumienia w Syrii, które w ostatnich miesiącach pozwoliło na względną stabilizację sytuacji w tym rejonie, co może mieć bardzo daleko idące konsekwencji dla całego regionu.

Podsumowanie

Ofensywa Syryjskiej Armii Arabskiej w prowincji Idlib prowadzona od ponad dwóch tygodni odniosła znaczący sukces militarny. Syryjskim wojskom rządowym udało się opanować w przeciągu półtora tygodnia znaczny obszar południowo-wschodniej części prowincji Idlib wraz ze strategicznym dla regionu miastem Marratt al-Numan oraz znaczną część odcinka autostrady M5. Dodatkowo przecięły także autostradę M4 w rejonie Saraqib i obecnie podjęły szturm na to miasto. Wszystko wskazuje na to, że w przypadku powtórzenia sukcesu z Marrat al-Numan i szybkiego jego opanowania, dalszy kierunek natarcia będzie prowadził w stronę pobliskiej stolicy prowincji — Idlib, a także w dalszej kolejności wzdłuż pozostałego odcinka autostrady M5 pozostającej w rękach protureckich rebeliantów w stronę Aleppo.

Dalsze powodzenie syryjskiej ofensywy zależy od charakteru i zdecydowania potencjalnej tureckiej odpowiedzi oraz zakresu wsparcia ze strony rosyjskiego sojusznika. W przypadku kontynuowania dotychczasowej operacji oraz docelowego zdobycia Idlib i dojścia do Aleppo, wojska reżimowe zdobyłyby wschodnią część tej prowincji o strategicznym da niej znaczeniu, a protureckie bojówki rebelianckie zostałyby realnie pokonane i rozbite lub zmuszone do ostatecznego wycofania się do Turcji wobec braku możliwości realnego prowadzenia dalszej walki. Istnieje jednak równie spora szansa na nowe rosyjsko-tureckie porozumienie w sprawie Idlib i kolejne wstrzymanie działań wojennych lub podjęcie otwartej interwencji zbrojnej ze strony Turcji.

Reklama

Komentarze (40)

  1. Rex

    Mapki, mapki, mapki....kiedy w końcu znaczna część autorów analiz na D24 zrozumie, że mapka jest warta tysiąca słów :)

    1. Rocco

      Płacą im od dlugosci artykułu;)

    2. Olo

      bo mapka zbyt dużo by powiedziała

  2. hym108

    znow hipokryzja. rezim to w arabi saudyjskiej (sojusznik usa) Assad daje duzo wieksze prawa i kobietom i lokanym wladzom. nielubie slepego powtarzania bez zastanowinia

    1. sff

      ale to łatwiej i nie trzeba myśleć

  3. Hanys

    Wreszcie skończą się ostrzały Aleppo dokonywane przez terrorystów pro-zachodnich :)

    1. Davien

      Wow, nie widziałem że rosyjskie i syryjskei lotnictwo sa [prozachodni, bo ze dokonywali terrorystycznych ataków na Aleppo i Doume to doskonale wiadomo.

    2. sża

      Panie Davien mam jedną prośbę - nie miej Polaków za głupców i nie wciskaj nam takiej prymitywnej propagandy.

    3. sff

      czego oczekujesz od etatowca?

  4. kot

    jedna uwaga do autora. dlaczego reżimowe są zwane wojska Assada a nie tureckie? w końcu w Turcji mamy autorytarny reżim. co działa też do reszty reżimów w okolicy o których defence24 się nie zająka publikując posty. Arabia Saudyjska, Emiraty itd. więcej mi się nie chce pisać

    1. Olo

      to przejaw demokracji relatywistycznej...

  5. Gulden

    A mnie się wydaje,że Erdogan przelicytował.No dobrze,ma całkiem silną armię.Ma silną gospodarkę.Nawet przemysł zbrojeniowy coś tam własnego produkuje.To się chwali.Zaczyna skakać do USA,brata się w FR.Tylko ze jeden problem,ogranie administracji USA,jest tam jeszcze jakoś możliwe.Ogranie Putina jest niewykonalne,na obecną chwilę.Turcy chcą budować na tym teatrze silną pozycję,korzystając z zamieszania które tam USA zmajstrowały,zwąc to Arabską wiosną,czy coś w tym rodzaju...na chwilę obecną administracja USA za bardzo nie jest w stanie połapać się,co jest grane w regionie.Turcy korzystają z tego,wchodząc tu i ówdzie z armią,stawiając się w roli"mediatora",czy sędziego.Niestety,FR siedząc na całego w Syrii,wchodząc powolutku,lecz nieodwołalnie do Iraku, robi tam swoją politykę,która nie jest na rękę Turkom.Już nie wspomnę,jaką pozycję ma obecnie FR w Iranie i gospodarczą i polityczną.A wystarczy użyć rozumu,by zrozumieć,że to w sumie Iran jest głównym rozgrywajacym w regionie.Na razie wszyscy wokół na czele z USA chcą ich za wszelką cenę osłabić,najlepiej poprzez węwnętrzny zamęt,najlepiej jakby wybuchła tam prozachodnia rewolta i wysadziłaby z siodła(najlepiej dosłownie)rządy ajatollachów.Bo militarnie nijak się do nich nie można zabrać.A i oni mącą w regionie na całego.Mają po temu i ludzi,i środki,i pieniądze.A USA,USA chodzi tylko o jedno.Tam się mogą tłuc wszyscy ze wszystkimi,na całego.Pod JEDNYM warunkiem,że surowce naturalne,na czele z ropą,będą zabezpieczone przez zachodnie koncerny wydobywcze,na czele z tym,z USA.

    1. Olo

      Erdogan powinien przemyśleć gdzie on i Turcja mają znaleźć się za 10-20-30 lat. Z kim sojusze polityczne, militarne i gospodarcze. Na jakiego konia postawić. I odpowiednio do tego teraz postępować.

  6. Are

    Jeżeli milion z trzech milionów ludzi z rejonu Idlib ruszy na północ, to kilkaset tysięcy będzie migrować dalej, do EU. Szkoda że EU nie ma organizacji ani środków aby włączyć się jako aktywny gracz. Gdyby Unia np. w 2012 skutecznie zadziałała, to być może uniknięto by tych wyniszczających zmagań wojennych i tych wielkich migracji. Chociaż przykład Iraku i Libii pokazuje, że równie dobrze mogło by to przynieść równie drastyczne skutki.

    1. Olo

      Człowiek człowiekowi nie jest równy. Jest bardzo możliwe że ów milion to nie autochtoni ale bandyci i ich rodziny którzy wędrują po Syrii z kąta w kąt. Dla nas ważni są autochtoni bo wreszcie wydostaną się z pod ucisku bandytów.

  7. Sidematic

    Nareszcie ktoś pisze jak jest że bojówki dżihadystów są sponsorowane przez Turcję. Dużo osób sie zastanawia jak to jest że z jednej strony Ameryka z Kurdami (do niedawna) a z drugiej jakieś dzikusy z kałachami i wojna trwa już tyle lat. A tak naprawdę to zderzenie cywilizacji. Turcja przeżywa powrót do muzułmańskich źródeł i próbuje na różne sposoby, w tym współpracując ze zbirami z ISIS odbudować sobie imperium na Bliskim Wschodzie. Jak dla mnie jest lekko chore ale kto bogatemu zabroni? Mam tylko nadzieję, że kiedyś Erdogan spełni swoja obietnice w stosunku do największych złodziei i oszustów jacy się tam gnieżdżą i zepchnie ich do morza. Byle nie do Bałtyku.

    1. ...

      Usa i Arabia Saudyjska Katar to dostawcy broni dla opozycji + dawne wojskowe bazy

    2. gnago

      Turcja ma powrót nie tyle muzułmańskich co imperialno-osmańskich

  8. Rafff

    Problem jest taki, że Erdoganomi ze względu na jego obsesyjną naienawiść do Kurdów (jak Hitlera do Żydów) nikt już nie pomoże. Kupując uzbrojenie od Rosji pokazał, że nie warto mu pomagać. Poza tym podważał sens pomocy z NATO dla Polski gdyby ta została zaatakowana przez Rosję. Teraz został zdradzony przez Rosję, ale nikt już mu nie pomoże, ponieważ na zachodzie jest skompromitowany. To pokazuje jak wiele może kosztować sojusz z Rosją.

    1. gnago

      No cóż jak Zachód zamierzał go usunąć, wcześniej, puczem, niewielkie ma pole manewru

  9. Lord Godar

    No i kończy się czas wymachiwania szabelką przez Erdogana . Już chyba jest świadomy że dał się wmanewrować w gierki Putina i będzie na tym stratny . Putin sprytnym zagraniem za jednym zamachem skłócił Turcję Erdogana z NATO , wmanewrował go w niewygodną sytuację stawiając teraz w obliczu otwartej wojny z Syrią lub utraty wszystkiego co osiągnął . Efekt końcowy będzie taki , że jeśli rozbuchane ego Erdogana nie opanuje się i dojdzie do otwartego konfliktu z SAA , to być może niedługo Turcja będzie poprosić NATO o pomoc , co nie spotka się z pozytywną reakcją układu , a wtedy jeśli jeszcze bardziej obrazi się na wszystkich skończy na pasku Putina lub z podkulonym ogonem przyzna się do porażki .

    1. CdM

      Turcja w starciu z SAA z pewnością nie musi prosić NATO o pomoc. Mimo mniejszego doświadczenia w walce, armia turecka jest bez porównania silniejsza i bardziej nowoczesna. O ile oczywiście nie będzie walczyć z Rosją.

    2. Davien

      Rosja nie ma w Syrii wystraczających sił by jakos zmienic ta sytuację a rozpoczęcie walk z Turcja oznacza że ta moze w pełni legalnie zablokowac Bosfor dla Rosjan i odciac ich od posiłków.

    3. gnago

      Konwoje drogowe, kolejowe przez IRAN do SYRII też?

  10. tomek

    Jak to możliwe, że Assada jeszcze nie oskarżono o stosowanie " broni chemicznej" przeciwko cywilom i ,że znów nie pokazuje się zdjęć słynnego chłopczyka syryjskiego umęczonego przez reżim Assada... Zabrakło tym razem pomysłów Anglikom i Amerykanom czy zabawa już się skończyła... Bo nudno jakoś.

    1. gnago

      Słynne białe łby w kaskach zażądały, pewnie, podwyżki za swoje usługi medialne . W końcu interes trzeba będzie niedługo zwijać . To Zachód musi zapłacić za zabezpieczenie emerytalne tych "działaczy" A pewnie nie chce

  11. dim

    I dokładnie tak samo Turcja może zacząć "wyzwalać" greckich muzułmanów w greckiej prowincji Tracja czy na północnym zachodzie Grecji. Stąd obiekcje najwyższych wojskowych, w tym byłego naczelnego dowódcy, a jeszcze kilka tygodni temu ministra obrony, admirała Apostolakisa, że umowa wojskowa, grecko-amerykańska, winna jasno stawiać sprawę, że bazy USA są po to (i nowe będą po to), by między innymi bronić suwerenności Grecji na całym jej terytorium. Co jednak nie zostało zawarte w umowie. - Więc po co taka umowa ? Co to za "negocjacja" która dla strony greckiej nie wynegocjowała wzrostu bezpieczeństwa ? - pytają greccy wojskowi, ci którym wolno wypowiadać się, czyli przeniesieni w stan spoczynku. Jednak parlament przegłosował i to zauważalnie większą liczbą głosów, niż sama tylko partia rządząca.

    1. Bartek

      Nie ma związku z artykułem, Dim, masz obsesję na punkcie Grecji, ale tutaj jesteś na polskim forum!!!!

    2. gnago

      Owszem ma USA prowadzi politykę niekiedy bezsensowną i nie ma sentymentu wobec narzędzi państw. Tu finansowane i szkolone ISIS, Turcja czy Grecja

  12. gnago

    TAk Turcja ma zagwozdkę pozwolić Syrii odzyskać terytorium oznacza to odcięcie transportu ropy przez Turcję , na południu Irak też głowę podnosi , ekstrapolując jankeskie siły eksploatujące syryjskie pola naftowe zostaną z towarem bez możliwości sprzedaży. Ciekawe, jak blond Donek postąpi

  13. Lech

    Czas aby Turcja pokazała Rosji miejsce w szeregu. Już raz Turcy ich myśliwiec strącili, może być i drugi.

    1. Taa

      Tak pokazali im takie miejsce w szeregu ze przeprosili, zaplacili i zaczeli realizowac cele rosji.

    2. W3-pl

      Po zaaresztowaniu np. Tego pilota od zestrzelelenia Su-szki przecenianej dawniej jako fighter- bombowiec precyzyjny

  14. Rhotax

    Martwi mnie jedynie że nasz sojusznik nie potrafił zająć 32 km pasa o długości 480 km w operacji Żródło Pokoju --porażka ale jak się ma tak lipnych dowódców jakich kumple "zamach" przyszykowali to nie ma się co dziwić . A teraz ma problemy bo zostali zablokowani i nie mają metodą faktów dokonanych terenu do popisu i przesiedleń . Siły w Idlibie wymagają natychmiastowego wsparcia . Bez tego niestety zniknie enklawa wolności/równości/terroryzmu i realnego szariatu jaki od lata daje horror-show w tamtym regionie i to w kolorze .

  15. yaro

    Aktualizacja - Serakib został zajęty przez 25. Dywizję Sił Specjalnych (Tiger Force) Syryjskich Sił Zbrojnych. Pacyfikowane są pozostałe grupy bojowników.

  16. yaro

    Jest już oficjalna informacja, że SAA weszła do Sarakib. Miasto Idlib prawie w zasięgu. Obecnie trwa mobilizacja wojsk Tureckich na granicy, obawiam się, że nic dobrego z tego nie będzie. Obecnie siły lotnicze FR powstrzymują lotnictwo tureckie od ataków lotniczych na SAA.

  17. gosc

    putin wytlumaczyl,ze popiera syrie,dzis wojska syryjskie sa 5 km od indibu.

  18. cosma

    Ciekawe kto im takie nazwy operacji wymyśla ? czy oni myślą że społeczeństwo jest tak głupie? Operacja "Źródło Pokoju" powinno być "Krwawe Źródło Pokoju"

    1. asd

      Sens nazw jest jak najbardziej. Zależy czy jesteś pod wpływem propagandy zachodniej, czy jesteś Syryjczykiem. Syryjczycy walczą o swą ziemię z okupantem. Przypominam również, że tzw. "reżim" jest reżimem tylko z nazwy, takim samym jak ten w USA, Polsce, Francji i innych państwach, czyli wyłonionym w wolnych wyborach. Zachód nie potrafi zaakceptować, że nie wszystkie państwa, tak jak np. uczyniła to Polska, są skłonne przejść do porządku dziennego nad okupacyjnym rządem - sprzedawczykami u władzy pisząc wprost, lub zdrajcami. Dla nich to nie do zaakceptowania. I należy uszanować ich zdanie. Żebyśmy my wreszcie pogonili te popisy wszystkie podlane obficie dewiantami obecnie.

    2. Davien

      Panei asd nie opowiadaj może bajek bo rzady Asada nie maja nic wspólnego z wolnymi wyborami. Jego ojciec objał władze w wyniku zamachu stanu a syn rzadzi bo tak zadecydował ojciec jak mu przekazywał władze.

    3. Fakty

      Kłamstwo. Obecnie jest wybranym w demokratycznych wyborach prezydentem. Ma poparcie bezwzględnej większości Syryjczyków. Nie ma mowy żeby jakikolwiek kandydat obecnie z nim wygrał. To co napisałeś to przeszłość. Nie chodziło przecież od początku o demokratyczne wybory krają zachodu bo je by wygrał Assad. Tak samo było w Libii. Kadafi wygrał by kazde demokratyczne wybory, a gdyby nie uwieziono jego syna to on by je wygrał. Na Ukrainie też objęła obecna ekipa władze w wyniku zamachu stanu. A syryjska "opozycja" z karabinami czołgami to czego chce dokonać... demokratycznych wyborów? Jak sie ma poparcie społeczeństwa to można wszystko co pokazała Rosja n Krymie bez jednego wystrzału przejęli Krym bo ludzie wybrali Rosje nie Ukrainę.

  19. Ciekawski

    Nie wojska "reżimowe", tylko wojska rządowe, albo po prostu SAA (Syryjska Armia Arabska). To są siły zbrojne suwerennego państwa....!!! A teraz tak hipotetycznie trochę... Gdyby Rosja utworzyła marionetkową Mazurską Republikę Ludową na przesmyku suwalskim, a Wojsko Polskie uderzyłoby z kontrofensywą, to co byście pomyśleli jak ktoś by napisał... "wojska reżimu w Warszawie rozpoczęły atak celem odbicia Białegostoku"... No co byście pomyśleli?

    1. Davien

      Po prostu: Siły WP uderzyły na rosyjskich bandytów i terrorystów i wytłukły ich co do jednego.

    2. Wrt

      Gdyby Wojsko Polskie mordowało Polaków, a rząd, który zdobył władze w drodze przewrotu stosował tortury, ludobójstwo i od pół wieku terroryzował ludność i okoliczne kraje, to tak - wszyscy słusznie nazywalibyśmy go reżimem.

    3. Eeeee

      NO to USA powinno byc tak nazywane jak i wiele krajow.

  20. Ehe

    Nie mam nic do nazywania rzadu asada rezimowym , ale wtedy nalezaloby "rebeliantow" nazywac terrorystami.

  21. Smiechow

    Rząd syryjski nazywany jest reżimem (choć to najbardziej laicki i religijnie tolerancyjny rząd na Bliskim Wschodzie) ,ni słowem nie wspominając że protureccy "rebelianci" powiązani są z alkaidą i ISIS ,o czym niejednokrotnie wspominał ekspert Pan Repetowicz .Nigdy nie słyszałem ,by np."rząd" rzeżnika - księcia Salmana nazywano podobnie . I ten brak zdecydowanego medialnego potępienia Turcji i USA ,które przecież w swietle prawa międzynarodowego nielegalnie okupują terytorium Syrii ,czy jak Amerykanie terytorium Iraku.., o sprawkach pobliskiego państwa nie wspominając . Jakie byłoby larum gdyby tak Rosja ot tak oficjalnie i bezczelnie wkroczyła i zajęła złoża ropy saudyjskiej ,czy złoża miedzi u swojego sąsiada…hehe..Na dodatek wszystkie te nielegalne działania próbuje się usprawiedliwiać moralnie,co wywołuje jeno rechot czytającego. Zamiast powiedzieć otwarcie :Nasi inteligentni czytelnicy znacie zasady - Rację ma zawsze nasz Pan ! .., szuka się na siłę niekumatych. Szkoda nawet pochylać się nad tą medialną hipokryzją i pogardą dla czytelnika :)

    1. sdf

      Davien / Al-Jazeera?

    2. EUropa

      Dokladnie z tego powodu tylko sporadycznie czytam i prawie nigdy nie komentuje artykulow na ten temat! Dziekuje za merytoryczny wpis, ale mysle, ze wszystkich "zaslepionych" i tak nic nie przekona i beda dalej obracac kota ogonem.

    3. michalspajder

      Zgadzam sie zPanem. Pelna racja.

  22. Paragraph22

    Wojska reżimowe ? to chodzi o wojska USA ?

    1. Davien

      Nie, o SAA i rosyjskich terrorystów od Wagnera:)

  23. A.K

    Rząd Asada to nie "Reżim", a Turcy chcą po prostu zyskać trochę terenu na niestabilnej sytuacji w Syrii.

  24. Franco

    Nie sądzę, aby dzisiaj SAA zdecydowała się na natarcie w kierunku miasta Idlib (choć to atrakcyjny cel). Pierwszy cel to zabezpieczenie drogi M5, drugi możliwy cel to natarcie wzdłuż drogi M4 w kierunku zachodnim, aby zdobyć wzgórze na południe od miasta Jirs ash-Shugur.

    1. wariscoming

      Rebelianci tracą coraz szybciej teren prawdopodobnie przygotowują obronę na kierunku Idlib. Saraqib prawdopodobnie zostanie do wieczora okrążone z 3 stron utrata tego miasta wbrew pozorom byłaby bardziej dokuczliwa i dawała SAA sporą przewagę w przyszłości ( skrzyżowanie M4 i M5). Czy uderzenie w ogóle na Idlib będzie to wielki znak zapytanie bo walki na tym kierunku mogą być prowadzone w celu odciążenia postępów na linii M5-ki i jej zabezpieczenia. Podobnie jak i w przypadku Aleppo rebelianci podejmą decyzje bardziej polityczną niż strategiczną i mając zagrożony Idlib odpuszczą M5.

  25. sża

    Sporą część Syrii zajmują jeszcze okupanci i teraz dokładnie widać, kto przez te lata wspierał tam terrorystów.

Reklama