Reklama

Polityka obronna

Czwartkowy przegląd mediów; Putin uratował NATO; Służby sprawdzają kontrakt za ponad miliard złotych.

Autor. nato.int

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Reklama

Jacek Zalewski: Puls Biznesu: „Wyjście Z NATO niewyobrażalne” „Niedawno obchodziliśmy srebrny jubileusz formalnego członkostwa Rzeczypospolitej Polskiej w Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO - North Atlantic Treaty Organisation). Przy tej okazji społeczeństwo przypomniało sobie, ba, wręcz się dowiedziało o historycznym znaczeniu daty 12 marca 1999 r., albowiem dla absolutnej większości Polaków to temat nieznany. W odróżnieniu od 1 maja 2004 r., gdy weszliśmy do Unii Europejskiej - ten drugi dzień jest z grubsza pamiętany, a przynajmniej kojarzony, notabene wkrótce wypada obrachunkowy jubileusz 20-lecia członkostwa. O ile 12 marca był zapomniany, o tyle pytanie o 4 kwietnia to już całkowita abstrakcja. A właśnie 4 kwietnia 1949 r. podpisany został w Waszyngtonie akt założycielski NATO, który po szybkim procesie ratyfikacyjnym wszedł w życie 24 sierpnia. Założycielami sojuszu było 12 państw: USA i Kanada, na środku oceanu Islandia (bez armii, traktowana tylko jako baza), zaś w Europie Wielka Brytania, Francja, Norwegia, Dania, Portugalia, Włochy, Belgia, Holandia i Luksemburg. Obecnie, po dołączeniu Szwecji, do NATO należą 32 państwa, łatwiej już wskazać na mapie kontynentu pozostające poza sojuszem. Warto przypomnieć, że dolną granicę obszaru członkostwa i operowania NATO stanowi zwrotnik Raka, czyli nieco ponad 23 stopnie szerokości północnej. Powoduje to ograniczenia geograficzne, na przykład róg Afryki koło Somalii znajduje się poniżej równika, dlatego nie mogło tam być nigdy mowy o antypirackiej operacji NATO. Terytorialnych ograniczeń nie ma natomiast UE, dlatego na piratów uderzały okręty państw sojuszu, tyle że pod logo unijnym.”

Reklama

Anna Słojewska: Rzeczpospolita: „NATO czeka zmiana” „Sojusz ma się bezpośrednio zaangażować we wsparcie dla Ukrainy. Chodzi o aż 100 mld euro. Jens Stoltenberg po dekadzie szefowania sojuszowi północnoatlantyckiemu jesienią pożegna się ze stanowiskiem. Jego rola wymagała budowania konsensusu wśród 32 członków i udawało mu się to znakomicie, co jest głównym powodem, dla którego od agresji Rosji na Ukrainę proszono go, żeby nie ustępował. Teraz wiadomo już, że jubileuszowy szczyt NATO w Waszyngtonie w lipcu będzie ostatnim dla Stoltenberga. A że sytuacja na ukraińskim froncie nie staje się łatwiejsza, to Norweg chce pozostawić po sobie testament: fundusz NATO, który w ciągu pięciu lat ma przekazać Ukrainie 100 mld euro. W środę dyskutowali o tym w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych państw NATO, ostateczna decyzja może zapasc na szczycie w Waszyngtonie. Już teraz właściwie cała pomoc wojskowa dla Ukrainy (99 proc.) pochodzi od państw NATO. Jednak są to umowy dwustronne, koordynowane tylko w ramach tzw. grupy Ramstein, od nazwy niemieckiej miejscowości, gdzie spotykają się darczyńcy.”

Mateusz Mikowski: Rp.pl „Gen. Skrzypczak: Przywrócenie poboru do wojska zależy od decyzji NATO” „Odwieszenie obowiązkowego poboru do wojska nastąpi, gdy NATO uzna, że nadchodzi realne widmo wojny. Żeby żołnierz nie był tylko mięsem armatnim, powinien być szkolony minimum półtora roku – mówi gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych. W Wielki Piątek weszło w życie rozporządzenie szefa MON ws. sposobu odbywania obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej.W mediach społecznościowych zawrzało. Użytkownicy sugerowali, że po cichu przywrócona ma zostać zasadnicza służba. Informacje zdementował resort. Zapytam też Pana, czy czeka nas powrót obowiązkowego poboru do wojska? Nie. Obowiązkowy pobór do wojska jest dalej zawieszony. Jaki był powód wydania rozporządzenia MON? Chodziło o aktualizację dokumentów, które regulują zasady odbywania zasadniczej służby wojskowej w przypadku odwieszenia poboru. I takie regulacje są bardzo potrzebne, bo pobór do wojska jest zawieszony już od 16 lat i pewne dokumenty uległy dezaktualizacji. Należało je zatem znowelizować. Nie oznacza to jednak odwieszenia poboru. Uważam, że wydanie takiego rozporządzenia powinno zostać poprzedzone kompleksową i przystępną informacją z resortu o prawdziwych celach tych regulacji. A tego zabrakło i powstało niepotrzebne zamieszanie. W reakcji na to zamieszanie minister obrony zapewnił, że obowiązkowy pobór do wojska jest nadal zawieszony, ale w każdej chwili można go odwiesić. W jaki sposób pobór może zostać przywrócony? Przede wszystkim nie będzie to decyzja tylko polskiego rządu. Odwieszenie obowiązkowego poboru do zasadniczej służby wojskowej nastąpi wtedy, kiedy NATO uzna, że nadchodzi realne widmo wojny. To będzie sygnał dla wszystkich państw członkowskich, że należy przyśpieszyć przygotowanie sił zbrojnych, a jednym z obowiązkowych elementów takiego procesu jest odwieszenie albo zwiększenie poboru do wojska.”

Reklama

:Jędrzej Bielecki: Rp.pl: „Putin uratował NATO. Donald Trump nie będzie mógł go teraz porzucić” „75 lat po podpisaniu traktatu waszyngtońskiego NATO powróciło do swojej pierwotnej misji obrony aliantów przed Rosją. Bez rosyjskiego imperializmu rozbudzonego przez Władimira Putna odgrywałoby dziś trzeciorzędną rolę. Wraz z końcem zimnej wojny NATO szukało dla siebie nowej roli. Miały być nią m.in. misje zamorskie. Oddanie przez Amerykanów w 2021 roku Afganistanu Talibom, po dwóch dekadach obecności tam wojsk sojuszu, pokazało jednak, że ten kierunek jest skazany na porażkę. Innym pomysłem było poszerzenie NATO o Europę Środkową. Bill Clinton zdecydował się na to bardziej w wyniku presji Warszawy niż dalekosiężnej wizji. Bardzo szybko to jednak nie NATO, a Unia Europejska okazała się główną płaszczyzną integracji państw postkomunistycznych z Zachodem. Niemcy i Francja liczyły na to, że Rosja stanie się demokracją. Wtedy poszerzenie NATO na wschód nie miałoby wielkiego znaczenia W tamtym czasie większość „starych” państw NATO, na czele z Niemcami i Francją, miała nadzieję, że uda się doprowadzić do demokratyzacji Rosji i włączenia jej do architektury bezpieczeństwa kontynentu. To było dalekie echo idei Michaiła Gorbaczowa „wspólnego europejskiego domu”. W takim układzie z sojuszu wojskowego NATO przekształciłoby się w organizację polityczną o drugorzędnym czy trzeciorzędnym znaczeniu. Jeszcze w 2019 roku w wywiadzie dla „Economista” Emmanuel Macron mówił, że sojusz znalazł się w stanie „śmierci mózgowej”: nie wie, dokąd zmierza. A Donald Trump zwierzał się współpracownikom, że najchętniej wyprowadziłby Amerykę z paktu.Dziś to wszystko przeszłość. Już nawet Boris Pistorius, minister obrony tak długo stawiających na Moskwę Niemiec, ostrzega, że w ciągu paru lat Rosja może zaatakować kraje NATO. Wobec takiego egzystencjalnego zagrożenia sojusz nie tylko z powrotem stał się strukturą przede wszystkim obronną, a nie polityczną, ale odzyskał rolę najważniejszego bieguna integracji Zachodu, spychając na drugi plan Unię Europejską. To w jego ramach, pod naciskiem Waszyngtonu, kraje Starego Kontynentu zwiększyły w ciągu dziesięciu lat wydatki na obronę o jedną trzecią, do blisko 400 mld dol. rocznie. Proponując powołanie w ciągu pięciu lat funduszu wsparcia wojskowego Ukrainy o wartości 100 mld dol., sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wprowadza wręcz elementy współpracy wspólnotowej do życia organizacji, która zawsze miała charakter międzyrządowy. A Emmanuel Macron, który jeszcze latem 2022 roku mówił, że nie wolno „upokarzać” Rosji, teraz stał się jastrzębiem w relacjach z Kremlem. Interesy USA są dziś w Azji i NATO będzie tracić na znaczeniu? Czy to wszystko, co zbudował w NATO strach przez Rosją, zniszczy Donald Trump w razie wygrania w listopadzie wyborów w USA? Miliarder ostatnio zwierzał się Nigelowi Farage’owi, że „oczywiście” Ameryka przyjdzie na odsiecz aliantom, którym zagrażałby Putin. Jedyną stałą rzeczą u Donalda Trumpa jest jednak jego niestabilność. Ważniejsze od jego deklaracji są więc żywotne interesy Stanów Zjednoczonych. Niektórzy wskazują, że leżą one w Azji, bo to tu w starciu z Chinami rozstrzygnie się, kto będzie w XXI wieku pierwszą potęgą świata. Tyle że tandemu rosyjskiego-chińskiego nie da się rozdzielić. Jeśli Putin postawi na swoim w Europie, Xi pójdzie w jego ślady w Azji. Ameryka nie może sobie pozwolić na porzucenie NATO.”

Onet.pl „Służby sprawdzają kontrakt za ponad miliard złotych. Armia czeka na kluczowy sprzęt” „Służby specjalne badają kontrakt warty ponad miliard złotych na budowę i dostarczenie polskiej armii dronów Orlik. Bezzałogowce miały trafić do wojska w 2021 r., tymczasem konsorcjum spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej chce podpisać już szósty aneks do umowy przedłużający czas na dostawę. Maszyny już latają, ale ciągle borykają się z problemami technicznymi. Armia traci cierpliwość na niespełniony projekt Polskie służby oraz prokuratura badają sposób wydatkowania pieniędzy na budowę dronów o kryptonimie Orlik. Cały kontrakt jest wart ponad jeden miliard złotych Śledztwo, pod nadzorem bydgoskiej prokuratury, prowadzi Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Sprawa jest wielowątkowa i dotyczy licznych nieprawidłowości, w tym tych dotyczących Orlików W lubelskiej delegaturze CBA od 2019 r. prowadzona jest tzw. analiza przedkontrolna. Kontrola miała być wstrzymywana przez byłego agenta CBA, który odszedł ze służby i znalazł zatrudnienie w państwowej spółce. Orliki powinny być dostarczone w 2021 r. Do tej pory nie trafiły do armii. Konsorcjum spółek, które przygotowują Orlika, chce podpisać kolejny aneks. W innym przypadku grożą im ogromne kary umowne Podpisanie tych pięciu aneksów na wniosek producenta świadczy o tym, że wykazaliśmy maksimum dobrej woli. Ale nie można tego przeciągać w nieskończoność mówi nasze źródło w wojsku.”

Wp.pl: „Odwołanie dowódcy duńskiej armii. Po kompromitacji” „Minister obrony Danii Troels Lund Poulsen poinformował w środę wieczorem o zwolnieniu szefa sił zbrojnych Flemminga Lentfera. Media dymisję wojskowego wiążą z aferą z fregatą Iver Huitfeldt, która została wysłana na Morze Czerwone z niesprawnym uzbrojeniem. Poulsen wyjaśnił, że stracił zaufanie do szefa sił zbrojnych. Na tym stanowisku konieczna jest zmiana, gdyż stoimy w obliczu historycznego wzmocnienia duńskiej obrony - podkreślił na pilnie zwołanej konferencji prasowej. Na początku tygodnia portalOlfi.dk ujawnił, że wysłana do walki z dronami jemeńskich Huti na Morzu Czerwonym fregata Iver Huitfeldt 9 marca podczas wymiany ognia przez pół godziny nie mogła wystrzelić rakiety. Natomiast wystrzelone awaryjnie granatniki eksplodowały w pobliżu statku, nie dosięgając celów. Minister obrony przekazał, że o incydencie dowiedział się w dniu publikacji szczegółów przez media. Natomiast dowódca duńskiej marynarki wojennej potwierdził, że raport ze zdarzenia przekazał kierownictwu wojska już w połowie marca. Pełniącym obowiązki szefa sił zbrojnych będzie dowódca operacji specjalnych generał dywizji Michael Hyldgaard - poinformował Poulsen. Odchodzący Lentfer piastował stanowisko szefa wojska od grudnia 2020 roku.”

Maciej Miłosz: Dziennik Gazeta Prawna: „Zarzuty za odtajnienie planu obrony” „Były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak i jego najbliżsi współpracownicy mogą się spodziewać konsekwencji za odtajnienie części planu obrony Polski. Chodzi o dokument, który szczegółowo opisywał sposób, w jaki przed ewentualnym atakiem Rosji miało nas w 2011 r. bronić wojsko. Jesienią 2023 r., w trakcie kampanii wyborczej do parlamentu, kilka stron tego planu zostało odtajnionych. Politycy PiS zarzucali swoim poprzednikom, że chcieli „oddać” Polskę na wschód od linii Wisły Rosjanom. Z jednostki wojskowej można wylecieć za to, że się ujawni dokumenty zastrzeżone. A tutaj ujawniono materiały ściśle tajne i nikt nie poniósł konsekwencji mówi DCP generał będący w rezerwie.”

Andrzej Łomanowski: Rzeczpospolita: „Czy, gdzie i jak uderzą Rosjanie” „Zachód boi się, że ukraiński front zostanie przełamany, Rosjanie straszą atakiem na Charków, ukraińscy żołnierze wzruszają ramionami. Władze miasta mają plan, jak wywieźć mieszkańców w bezpieczne miejsca w przypadku rosyjskiego natarcia - mówił burmistrz Charkowa Ihor Terechow. Plotki o ataku Rosjan na metropolię gęstnieją od ponad tygodnia. Dla ich wsparcia rosyjska armia bez przerwy ostrzeliwuje Charków ze wszystkich dostępnych rodzajów broni. Strzelają nawet rakietami S-300, w 40 sekund dolatują do miasta przyznał Terechow. Kreml nie wie, co robić Sygnałem do propagandowej ofensywy było zeszłotygodniowe wystąpienie deputowanego Andrieja Ługowoja - oficera służb, który w 2006 r. zamordował w Londynie Aleksandra Litwinienkę. Charków trzeba pozbawić prądu do takiego stopnia, by nie można tam było żyć. Żeby te pozostałe tam 800 tys. ludzi wsiadło do samochodów, czy piechotą, zwózkami, tobołami - i na zachód. To samo należy robić z innymi miastami, w tym z Kijowem - mówił deputowany-morderca.”

Michał Potocki: Dziennik Gazeta Prawna: „Ukraińscy żołnierze będą młodsi” „Prezydent Ukrainy Wołodymyr Żeleński podpisał ustawy ułatwiające siłom zbrojnym mobilizację żołnierzy. Najważniejsze zmiany przewidują obniżenie wieku mobilizacyjnego z 27 do 25 lat, co zwiększy bazę mężczyzn zdolnych do służby o ponad 200 tys., oraz zlikwidowanie kategorii częściowo niezdolnego do służby wojskowej. Mężczyźni w wieku poborowym, którzy otrzymali wcześniej taką kategorię, muszą ponownie stawić się przed komisją medyczną. Wszystko to ze względu na pogarszającą się sytuację na froncie i ryzyko dodatkowej mobilizacji w Rosji. Opozycja krytykuje prezydenta za to, że zmiany są wprowadzane zbyt powolnie.”

Wp.pl: „Kulisy odwołania gen. Gromadzińskiego. „Sojusznicy się ucieszyli” „Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła postępowanie kontrolne ws. gen. Jarosława Gromadzińskiego. Ujawniono kulisy odwołania wojskowego ze stanowiska dowódcy Eurokorpusu. Eurokorpus to wojskowa struktura szybkiego reagowania, w której skład wchodzi sześć państw ramowych: Niemcy, Francja, Hiszpania, Belgia oraz Luksemburg, a od początku 2022 r. także Polska. W skład wchodzą też stowarzyszone Włochy, Grecja, Rumunia i Turcja.

W 2022 r. Polska z kraju stowarzyszonego stała się jednym z państw ramowych - mających wpływ na strukturę i zadania tego wielonarodowego dowództwa. Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła postępowanie kontrolne „dotyczące poświadczenia bezpieczeństwa osobowego gen. broni Jarosława Gromadzińskiego w związku z pozyskaniem nowych informacji na temat oficera”. „W związku z tym została podjęta decyzja o odwołaniu gen. broni Gromadzińskiego z zajmowanego stanowiska dowódcy Eurokorpusu i jego natychmiastowym powrocie do kraju” - poinformowało MON. O szczegółach dot. odwołania wojskowego czytamy w środę w „Dzienniku Gazecie Prawnej”. Na pewno nie ma to nic wspólnego z żadnym szpiegostwem - wskazało anonimowe źródło. „Gen. Gromadziński na stonowisku w Strasburgu wzbudzał kontrowersje. Jego zachowania czasem nie mieściły się w dyplomatycznych normach” - czytamy. W tym kontekście autor publikacji wspomina m.in. jedno ze spotkań wojskowych z europarlamentarzystami. Oficer miał wówczas oznajmić, że „nie szanuje ludzi w garniturach i pod krawatami, bo on jest prawdziwym żołnierzem”. O zachowaniu wojskowego informowano ówczesne kierownictwo MON. Można też na to spojrzeć inaczej. Że pojechał tam poligonowy generał, który zaczął wymagać i nagle przestały to być w Strasburgu wczasy, a to się wielu nie spodobało powiedział rozmówca z resortu obrony. Nasi sojusznicy się z takiego obrotu sprawy ucieszyli i jeszcze dołożyli swoje trzy grosze wskazał jeden z posłów komisji ds. służb specjalnych.”

Reklama

Komentarze (8)

  1. kukurydza

    Niestety, ale Orlik od początku był "misiem", i wyniki tego dowodzą. Należało kupić stosowne drony od WB Electronics, i co najwyżej dogadać się, że konkretne prace będą podzlecać WZLom - i wtedy już byłoby gotowe.

  2. Granat

    Zpolonizowali 1 mld zł. Tak to jest jak się przetargów na zakup sprzętu nie robi. Tu chodzi o przelanie kasy ze skarbu państwa do prywatnych kieszeni pod przykrywką zbrojeń i wspierania polskiego przemysłu.

  3. szczebelek

    Pan generał rezerwy zapomniał, że to politycy mają możliwość zdjęcia z dokumentu klauzul jawności do tego jak pamiętam chodziło już o nieaktualną strategię Kolejna historia z nieznanego źródła, która ma pokazać człowieka, który przeszkadzał obecnej władzy w złym świetle. Jeśli chodzi o orlika to nikt nie może pojąć, że borsuk powstał za 500 mln złotych, a dron za miliard złotych już nie.

    1. DanielZakupowy

      Chwila, ale za te 500 mln to powstał prototyp czy dwa, a za 1 mld to wojsko ma dostać konkretny sprzęt, a nie prototyp.

    2. szczebelek

      Z tego co wiadomo to dron ma problemy natury technicznej, więc możliwe, że nawet badań zakładowych przejść nie może.

  4. GB

    Co do ruskiego programu kosmicznego to: 1. rozpoczęli projektowanie lekkiej rakiety Amur-LNG (na skroplony gaz ziemny) oraz jakimiś ultralekkimi rakietami i mają to być rakiety wielokrotnego użytku. 2. Chcą produkować do 250 satelitów rocznie od 2026 r. Obecnie są teoretycznie produkować 40 satelitów rocznie , faktycznie znacznie mniej. Większość tych satelitów ma mieć masę do 500 kg. 3. Zatwierdzili budowę stacji kosmicznej ROS, ale będzie to wymagało produkcji nowej rakiety, samej stacji i statku transportowego. 4. Chcą większego udziału firm prywatnych w sektorze kosmicznym. 5. Mają duże problemy z kadrą która jest stara i idzie na emeryturę. 6 Dużym problem jest utrata rynku wystrzeliwania rakiet. 7. Za wywiadem Borysowa z 19.02.2024. Jest na stronie Roskosmosu. W 1000 znaków nie zmieszczę wszystkiego.

  5. GB

    Ukraińcy pokazali zdjęcie 2 dronów które zaatakowały fabrykę ruskich dronów i rafinerię (oba obiekty w Tatarstanie). Wyglądają jak awionetki i mają nazywać się E-300 Enterprise. Podstawowe osiągi to zasięg 3100 km, max ładunek 300 kg. Oczywiście nie wiadomo czy te 3100 km z max ładunkiem, raczej nie.

  6. Jan z Krakowa

    Jest istotny powód aby wymienić ambasadora Izraela w Polsce. Jego reakcja w sprawie zabicia przez wojsko izraelskie polskiego obywatela. A także fakt, że jego stanowisko różne od stanowiska MSZ Izraela w osobie min. Katza, który wg rzecznika p. Wrońskiego, wyraził jednak kondolencje.

  7. SZAKAL

    Ewentualne przywrócenie ZSW ma sens tylko wtedy gdy będzie realizowane w sensowny sposób czyli do wojsk operacyjnych trafią poborowi którzy chcą być żołnierzami i czynnymi rezerwistami oraz którzy nadają się do tego , czyli posiadają odpowiednie cechy fizyczne i psychiczne! W każdej populacji ludzie tego typu stanowią około 10 procent a reszta poborowych powinna trafić do WOT a pacyfiści i niedorajdy do rozbudowanej OC.

    1. DanielZakupowy

      Pełna zgoda tylko pamiętaj, że wojska operacyjne to nie tylko jednostki frontowe ale i łączność, inżynieria , cała logistyka - zaopatrzenie, wsparcie techniczne, transport, medycy. Do wojska operacyjne spokojnie nadaję sie więcej niż 10% społeczeństwa.

  8. pawelv

    NATO nie może nakazać odbywania zasadniczej służby wojskowej (ZSW) gdyż leży to tylko w gestii państwa członkowskiego i zwalanie tego na NATO jest czymś niedorzecznym świadczącym o nie znajomości traktatów . Dawne przepisy odnośnie ZSW są i nie zginęły , a majstrowanie przy nich ma na celu prawne zwolnienie z odbywania ZSW pewnych osób ( czyli wprost -członków rodzin polityków prokuratorów , sędziów i innych prominentów ) gdyż we wcześniejszych przepisach nie było to ujęte.

Reklama