Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Pół miliarda dolarów na sześć śmigłowców „Marine One”

Startujący sprzed Białego Domu śmigłowiec VH-92A. Fot. US Marine Corps
Startujący sprzed Białego Domu śmigłowiec VH-92A. Fot. US Marine Corps

Zakłady lotnicze Sikorsky należące do koncernu Lockheed Martin otrzymały kontrakt o wartości 542 milionów dolarów na budowę sześciu śmigłowców VH-92A, które będą należały do prezydenckiej floty powietrznej.

Kontrakt na dostawę śmigłowców prezydenckich będzie nadzorowany przez amerykańską marynarkę wojenną i został zawarty przez dowództwo NAVAIR (Naval Air Systems Command) 10 czerwca 2019 roku. Umowa o wartości 542 milionów dolarów zakłada zbudowanie  sześciu helikopterów VH-92A w ramach tzw. produkcji wstępnej LRIP (Low-Rate Initial Production). W kontrakcie zawarto dodatkowo opcję rozszerzenia zamówienia o kolejne 23 takie maszyny. Mają one zastąpić wykorzystywane od ponad 40 lat: 11 śmigłowców VH-3D i 8 śmigłowców VH-60N. Wszystkie te maszyny były również dostarczone przez jeszcze samodzielnie działające zakłady lotnicze Sikorsky.

W połowie 2018 r. koszty zakupu śmigłowców prezydenckich VH-92A oszacowano na 4,95 miliarda dolarów. Jest to o 4,5% mniej niż zakładane w 2014 r. 5,18 miliarda dolarów. Jeden helikopter będzie więc kosztował około 215 milionów dolarów. Jak na razie zakłada się, że śmigłowce VH-92A osiągną początkową zdolność operacyjną pod koniec 2020 r., a dostawy zostaną zakończone do 2023 r.

Według NAVAIR nowe helikoptery będą się charakteryzowały większym poziomem dostępności, lepszymi osiągami i większą ładownością w porównaniu do obecnie wykorzystywanych pionowzlotów VH-3D i VH-60N. Poprawiony zostanie również system wspomagania załogi oraz system łączności. Amerykanie wskazują dodatkowo na uproszczony system logistycznego wsparcia śmigłowców przy zachowaniu pełnego bezpieczeństwa i zapewnieniu bezawaryjnej pracy.

Amerykański Korpus Piechoty Morskiej podkreśla bowiem, że „misje prezydenckie to misje bezwypadkowe”. Osiągnięto to stosując rygorystyczne standardy bezpieczeństwa w odniesieniu do maszyn wykorzystywanych przez prezydenta USA. Za śmigłowce VH-3D „Marine One” (nazywane tak z powodu kodu radiowego wykorzystywanego przez pilotów, gdy na pokładzie przebywa prezydent) odpowiada eskadra HMX-1 Piechoty Morskiej stacjonująca w bazie Quantico w stanie Wirginia.

Jednostka ta wykorzystuje również pomalowane na zielono samoloty pionowego startu i lądowania MV-22 Osprey, określane również jako „Green Tops” (w odróżnieniu od prezydenckich śmigłowców VH-3D i VH-60N, które są nazywane „White Tops”). Samolotami tymi lata sztab prezydenta USA w czasie jego podróży.

Część z tych statków powietrznych jest oddelegowana w gotowości do działań (jako tzw. Executive Flight Detachment) w alarmowym punkcie bazowania NSF (Naval Support Facilitgy) w Anacostia w stanie Waszyngton DC, a więc znacznie bliżej od Białego Domu, niż baza w Quantico.

Sam proces szkolenia załóg w eskadrze HMX-1 na śmigłowcach VH-92A już się rozpoczął, ponieważ mogą one korzystać z trzech wcześniej dostarczonych maszyn prototypowych. Helikoptery te przelatały już w różnych warunkach pogodowych ponad 520 godzin, trenując również w 2018 roku start i lądowania z trawnika White House South Lawn przy Białym Domu. Piloci otrzymali także od koncernu Lockheed Martin na początku 2019 r. trenażer FTD (Flight Training Device), który zainstalowano w bazie Marines w Quantico (jest to tak naprawdę dokładna replika kokpitu śmigłowca VH-92A).

Reklama

Komentarze (1)

  1. Józuś

    Mają rozmach, pozazdrościć. U nas wolimy latać na drzwiach od stodoły.

    1. Tu niechciany

      My czyli kto, polińscy latają 5 samolotami vipowskimi z budżetu mon-u.

Reklama