Serbski minister obrony Nebojsza Stefanović poinformował, że rząd tego państwa rozważa powrót do systemu powszechnej obowiązkowej służby wojskowej i poboru. Decyzja na ten temat miałaby zapaść pod koniec tego roku. Czy Serbia jest odosobniona w tego rodzaju działaniach?
Jeszcze 10 lat temu wydawało się, że przymusowy pobór do wojska odejdzie do lamusa. Przynajmniej w Europie, w której rezygnowały z niego kolejne europejskie kraje od czasu zakończenia zimnej wojny. Wśród nich znalazła się Polska, która odeszła od niego w 2009 roku. Rok później na podobny krok zdecydowała się Szwecja a w 2011 roku, wspomniana na wstępie Serbia (Chorwacja zrobiła trzy lata przed nią).
Przy poborze pozostało tylko kilka państw, m.in.: Dania, Norwegia (gdzie jednak przy zdecydowanym sprzeciwie nie stosuje się przymusu i nie wciela do wojska), Estonia, Finlandia, Cypr, Grecja, Austria i Szwajcaria. Były do więc wyłącznie państwa nieduże, przynajmniej jeżeli chodzi o liczbę mieszkańców (do 10 milionów), a często zagrożone przez sąsiadów.
Sytuacja zmieniła się z rokiem 2014 i rosyjską agresją na Ukrainę, kiedy to rozpoczęła się fala powrotów do poboru powszechnego. Jako pierwsza wprowadziła go rzecz jasna zaatakowana Ukraina, ale wkrótce potem do poboru powróciła Litwa, a następnie w 2018 roku Szwecja.
Jak widać na krok ten zdecydowały się bezpośrednio zagrożone, w dodatku przede wszystkim niewielkie populacyjne państwa. Takie, które nie mogą utrzymywać w czasie pokoju licznych zawodowych sił zbrojnych, przede wszystkim wymagających dużej liczby ludzi wojsk lądowych.
Czytaj też: Rosja: Pobór do armii w dobie koronawirusa
Powrót do poboru rozważają jednak także znacznie większe kraje Europy – Włochy, Rumunia, Niemcy i Francja. We Francji prezydent Macron widzi program „służby narodowej”, którą można realizować między innymi poprzez wojsko. Miałaby ona być dodatkowo czynnikiem jednoczącym naród, tzn. naród francuski z ludnością napływową różnych wyznań i ras. Podobny pomysł realizowany jest w Estonii, gdzie służba wojskowa ma integrować Estończyków z… mniejszością rosyjską!
Inne państwa dostatniejszej części Europy widzą też w poborze możliwość odpowiedniego zwiększenia sił zbrojnych, których dobrowolnie jako ścieżki kariery nie wybrałoby wielu ludzi. Jednocześnie liczy się, że część wcielonych w związku odwołującą się do obywatelskiego obowiązku presją, potem zgodzi się pozostać w wojsku jako żołnierze zawodowi.
Czytaj też: Jak Finowie edukują poborowych [WIDEO]
Bo chociaż służba w siłach zbrojnych nie jest w bogatych państwach tą, która gwarantuje najlepsze możliwości finansowe, to niektórym może się ta ostatecznie spodobać z wielu innych względów takich jak możliwości rozwoju, prestiż czy różnego rodzaju korzyści. Warto dodać, że obecnie też pobór może być ciekawą alternatywą dla osób poszukujących pracy w dobie panującego w wielu miejscach bezrobocia.
Generalnie jednak decyzje związane z przywracaniem poboru motywowane są przede wszystkim wzrostem niepewnej sytuacji na świecie i zagrożenia. A te są coraz większe w „covidowym” świecie. W tej sytuacji decyzja Serbii – niezagrożonej przez Rosję ani przez Turcję (jak Grecja) – może wydawać się zastanawiająca. Z jednej strony oczywiście ataku na to państwo zaledwie dwie dekady temu dokonał Sojusz Północnoatlantycki pod przewodnictwem USA, z drugiej jednak Serbowie starają się jednak o przyjęcie do struktur Unii Europejskiej.
Czas pokaże czy i na ile pobór zostanie przywrócony w kolejnych krajach europejskich i czy zdecyduje się na to Serbia, która - warto dodać - poza zwiększeniem w ten sposób liczebności i rezerw swoich sił zbrojnych, inwestuje także w ich unowocześnianie. Kolejne takie decyzje będą z pewnością oznaką tego, że sytuacja międzynarodowa zaognia się i żyjemy w coraz bardziej niestabilnym świecie dryfując w ciągu kolejnej zimniej wojny...
Nie wyobrażam sobie w Polsce czegoś takiego jak MOBILIZACJA bo nie ma kogo ona dotyczyć :)
Projekt: Szkolenie wojskowe młodzieży w systemie stacjonarno - poligonowym. Szkolenie dotyczy osób 17-letnich (chłopców i dziewcząt). Szkolenie odbywa się na rok przed maturą (w liceach). Szkolenie zaczyna się we wrześniu wraz z rozpoczęciem roku szkolnego i trwa 12 miesięcy. Odbywa się 2-3 razy w tygodniu po 3 godziny, po zajęciach szkolnych. Prowadzą je nauczyciele wychowania fizycznego (szkolenie fizyczne ogólnorozwojowe) oraz instruktorzy wojskowi (strzelanie, musztra, taktyka itp.). Pierwszy poligon (zimowy) - styczeń-luty. Dla chłopców 3 tygodnie, dla dziewcząt 1 tydzień. Potem następuje dalszy ciąg szkolenia. Drugi poligon (letni) lipiec-sierpień. Dziewczęta 3 tygodnie, chłopcy 2 miesiące. Całość szkolenia zakończona przysięgą. Takie szkolenie oprócz korzyści obronnych ma również olbrzymie korzyści społeczne. Wzmocnienie psychiki młodzieży pozwoli im na łatwiejszy start w życiu i sprawi że będą ludźmi zdecydowanymi i przebojowymi. Korzyści z ćwiczeń fizycznych w tak młodym wieku chyba są wszystkim znane. Powyższy pomysł jest optymalny pod względem stosunku efekt/(cena uzyskania).
Do polemiki ... zbyt wąskie spojrzenie na kwestie psychiczne młodych ludzi ... Pomysł w zarysie dobry ale w formie dobrowolnych szkoleń .... Ale po maturze co pozwalało by na doliczenie dodatkowych punktów przy rekrutacji na studia z np. Historii, WOS i Geografii pod warunkiem że szkolenie to też będzie cześć teoretyczna.
Wszystko ładnie, ale aktualny świat wygląda troszkę inaczej. Młodzi ludzie, którzy mają ambicje (a należy powiedzieć, ze na szczęście tacy jeszcze są) poświęcają czas po zajęciach szkolnych na zdobywaniu wiedzy potrzebnej do zdania matury na odpowiednim poziomie, aby bez przeszkód dostać się na wybrane kierunki studiów. I tak np. wszyscy aspirujący na kierunki lekarskie będą mieli serdecznie w "de" jakieś poligony, zajęcia popołudniowe, itd., bo po prostu w tym czasie korzystają z korepetycji albo samokształcenia, a w czasie ferii chcą odpocząć, a nie słuchać jakiegoś śmiesznego kaprala, który jedyne co ich zdaniem osiągnął to umiejętność głośnego darcia się. Już lepiej przeprowadzić wszystko w postaci szkolenia zintegrowanego, np. 30 dni, po ukończeniu szkoły średniej lub ukończeniu 18 lat i niekontynuowaniu dalszej nauki. Czas pomiędzy maturami i rekrutacją na studia a rozpoczęciem studiów nie jest już obłożony dużymi obowiązkami, i taka forma ćwiczeń może mieć większy sens.
Nieprecyzyjnie się wyrazilem. Powinno być: Szkolenie odbywa się w roku poprzedzającym rok maturalny w liceach. Szkolenie zaczyna się we wrześniu (początek trzeciej klasy) wraz z rozpoczęciem roku szkolnego i trwa 12 miesięcy.
Nie w szkole średniej ... To ma być wyróżnienie a nie masowy pobór.
Polska nigdy nie będzie miała dobrych żołnierzy bo poprostu o nich nie dba, po drugie do armii dostają się ludzie bez pasji i powołania, a ci którzy naprawdę chcą służyć są odrzucani przez departament kadr,i to jest niestety prawda o polskim wojsku...
Panie Poborowy: napisane krótko, w punkt, tresciwie i 100% prawdziwie. Znam to z doswiadczenia, niestety... Pozdrawiam z wiarą, że kiedyś to się zmieni.
Pytanie zasadnicze: na dni a może godzin konfliktu wystarczy zawodowców? Czym uzupełnić straty? Pomyślał ktoś z dyskutantów? Wiadomo że żołnierze rezerwy to nie komandosi, ale stanowią znacznie większą wartość niż nic. A "niczego" bym nie chciał.
Aha ... a twoim zdaniem zawodowi to komandosi ? lol dawno się tak nie uśmiałem
zasadnicza słuzba wojskowa w takiej postaci jak była w naszym kraju to w obecnych czasach absolutna bzdura dowód wystarczy zobaczyc jak wygladały ostatnie konflikty zbrojne np. na wschodzie Ukrainy czy ostatnio wojna Azersko -Ormianska w pierwszej kolejnosci należy postawic na armie zawodowa nasycona nowoczesna techniką ale WOT (nie tak jak obecnie oddzielny rodzaj wojsk tylko wsparcie i ewentualne uzupełnienie zawodowej armii)powinien nadal istniec a aby poprawic jego skutecznosc można wprowadzic pewien rodzaj powszechnosci czyli kilku tygodniowe szkolenie podstawowe jest obowiązkowe dopiero dalsza słuzba ochotnicza oczywiscie trzeba wziąśc pod uwage ze z nikogo na siłe nie zrobi sie zołnierza wręcz taka osoba moze byc destrukcyjna dla reszty dlatego takich osób powinna byc jakas inna forma lub np dodatkowy np2-3 % podatek na cele obronne płacony przez cały okres aktywnosci zawodowej
Podatek?Bo NIE CHCĘ bronić tego chorego złodziejskiego systemu zwanego państwem?Wolne żarty.
To wyjedź np. do Kanady,Australi lub Nowej Zelandi powodzenia.
W dzisiejszych czasach sile panstwa buduja wyksztalceni, pracowici i innowacyjni ludzie. By Polska byla silna potrzeba nam innowcyjnych technologii, badan, patentow zwiekszajacych dorobek panstwa i sile gospodarki. Sila i bogactwo innowacyjnego , nowoczesnego panstwa przeklada sie rowniez na sile jego armii. bogate i nowczesne kraje maja nowczesne sily zbrojne. Tylko dyktatury wsrod biednych krajow posiadaja silne armie niezaleznie od zlego stanu panstwa. Brak umiejetnosci odnalezienia sie we wspolczesnym zyciu, realizowania sie w jego roznorodnych dzidzinach a co za tym idzie wzbogacania swoim dzialaniem dorobku panstwa i narodu , prowadzi do ucieczki w rzeczywistosc wojenna i szukanie tylko w wojnie i dzialaniach jej sluzacych realizacji osobistej i panstwowej. Dlatego powtorze raz jeszcze. Wyksztalcenie, innowacje, patenty, nowe technologie sa tym co Polske uczynia silna i wazna dla Europy i swiata.
wykształcenie tak ale nacisk i forowanie tylko na kierunki matematyczne. Nauki ścisłe są motorem innowacji. Nawet Iran to wie, wystarczy przejrzeć ich dane. USA pędziły do przodu bo na tych kierunkach mieli w swoim czasie bardzo dużo studentów. Chiny dlatego przyśpieszyły bo również położyły nacisk na te kierunki. U nas "kształcimy" mgr turystyki i inne egzoty
Jest na to rozwiązanie, po prostu inżynierom trzeba zacząć więcej płacić. Może wtedy chętnych na trudniejsze techniczne studia będzie więcej i odwrócenie tendencji samo się naturalnie dokona. Natomiast na ogólnie pojętym "zachodzie", powszechną obecnie w biznesie jest zasada, że im twoja praca jest mniej konkretna tym się więcej zarabia.
nie chodzi o większe płace, chodzi o to co ci inżynierowie mieliby robić. Brak etatów powoduje brak zapotrzebowania na "ścisłych" a to skutkuje brakiem rozwiązań. Płace tu nie decydują. Mamy gospodarkę podwykonawców, dostajemy gotowe projekty do wykonania. W tym modelu inżynier jest potrzebny do nadzoru co najwyżej.
WOT to krok w dobrym kierunku. A wojska zawodowe trzeba redukować z biurokratów na rzecz etatów bojowych, zlikwidować nieskuteczną broń typu pilica i inne wynalazki, pożerające etaty.
Wybuch wojny która obejmie Polskę to tylko kwestia czasu. Nie jestem fanem poboru, ale podstawowe min. 3-4 miesięczne przeszkolenie powinno być obowiązkowe. Oczywiście pozostaje kwestia kosztów, bo tak krótkie szkolenie powinno być intensywne, żeby miało sens. Dodatkową zachętą powinno być pozwolenie na broń otrzymywane po ukończeniu szkolenia oraz możliwość zakupu dwóch sztuk broni (krótkiej i długiej) po preferencyjnych cenach. Dalsza służba (min. 2-3 lata) powinna premiować możliwością darmowych studiów. M
zwalniam sie ze swojej roboty i lece bronic synkur szwagierek sasina w spolkach skarbu panstwa, Polska ma milionowa armie urzedasow nikomu tak naprawde oprocz ich samych niepotrzebnych ( przekladaniem papierow i wydawaniem pozwolen urzednik na siebie nie zarabia jak twierdzila kiedys jedna z szefowych kancelarii prezydenta RP) ich objac poborem niech w koncu przydadza sie do czegos pozytecznego.
To prawda. Takiej władzy nie ma co bronić. Ale może z myślą o własnych rodzinach...
Polska to nie partia X czy partia Y.
Zanzibar i Madagaskar ma tanie działki.
Powszechny pobór do Obrony Cywilnej - tego nam potrzeba. Przeszkolić wszystkich zdrowych obywateli 16-60 lat z p. Pomocy, p.poz, zwalczania klęsk żywiołowych its. A potem według sprawowanego zawodu nadać ludziom przydziały mobilizacyjne, np. operator koparki do ciężkiego sprzętu. Dać ludziom możliwość finansowania szkoleń, kursów, studiów, w zamian za zakontraktowaną dyspozycyjność w ciągu roku, poza obowiązkowymi szkoleniami OC. Wojsko regularne i WOT niech się wtedy szkolą do walki z przeciwnikiem, a nie zastępują OC w działaniach kryzysowych. Robienie zakupów ludziom na kwarantannie, opieka w DPSach, pobieranie wymazów to robota dla OC. Powszechnej i przymusowej. Tacy studenci np. mają teraz zajęcia zdalne, czyli kupę wolnego czasu. Można ich zagnać.
milionowa armia urzednikow, jest kogo szkolic
błysk stuwatówki
czym zagnać? knutem? Odeszliśmy od ZSW bezpowrotnie. Przy dzisiejszym "społeczeństwie" konsumpcyjno-wygodnickim wprowadzenie ponowne to przepis na przegrane wybory. Powszechny neomarksizm skutecznie cofnął nas w rozwoju państwa narodowego. Pozostaje praca u podstaw i tutaj WOT jest małym promyczkiem nadziei.
@Instytut Strategiczny Analiz Stivensa... powszechny pobór do OC raczej nie ale powszechne przeszkolenie w ramach nauki w szkole średniej czy na studiach - tak. Obecnie OC leży i kwiczy i zgadzam się, że to OC powinno robić to co teraz robi WOT czy WO - pomagać w ramach wsparcia epidemiologicznego. W ramach przeszkolenia nowych rezerw osobowych można byłoby zaproponować tzw. poborowym np. szkolenie w czasie wakacji - taka służba przygotowawcza 30sto dniowa dla 18sto 9 19sto latków. Pierwsze szkolenie ogólne (unitarka) a po roku zaczynać szkolić już w specjalności. Jeżeli absolwent szkoły średniej będzie się chciał udać na studia techniczne, np. o kierunku elektronika/telekomunikacja itd... to szkolić go w tym zakresie, wykorzystać jego wiedzę uniwersytecką a przy okazji kształcić go poprzez podchorążego na oficera - odpowiednik amerykańskiego ROTC.
Każdy chłopak w wieku 18 lat przechodzi tzw komisję poborową, czyli dostaje kategorie zdrowia. Jesli jest "A" to w razie wojny podlega mobilizacji. W przypadku mobilizacji na front trafiaja mlodziaki, którzy w ręku nigdy nie trzymali karabina, wielu nie zna trudów poza cieplym domkiem i obiadkiem podanym przez mamusię. Czy wytrwaja chociaż kilka dni w warunkach polowych, leśnych w okresie zimowym ? Obawiam się masowych dezercji i buntu na pokładzie. Ciężko taką ekipe utrzymać w szyku bojowym. Dlatego nawet 2 tygodniowe szkolenie wojskowe byłoby znacznym ułatwieniem ... Chyba że kończymy z powszechną mobilizacją i walczą tylko Ci co potrafią ...
ale naprawde nie ma sie czym martwic w Polsce jest tylu mlodych emerytow mundurowych ze bedzie kogo powolywac.
Obywatelstwo i życie w kraju, nie zagrożone rozstrzelaniem to nie tyko przywilej ale także obowiązek. Dlatego wszyscy powinni odbywać obowiązkową służbę wojskową, na pewno nie 2 letnią, ale co najmniej 6 miesięczną. Kto tego nie rozumie to niech zostanie obywatelem Czadu lub Jemenu.
przecietny obywatel Czadu albo Jemenu ma dostep do broni palnej w przeciwienstwie do np obywatela najjasniejszej.
@asdf... w przeciwieństwie do Czadu i Jemenu w Polsce nie ma wojny. A każdy Polak może uzyskać pozwolenie na broń, wystarczy poświęcić 1500pln i 6 miesięcy i dostajesz 11 promes :-)
Nie zgadzam się. To, że ktoś nie spełni obowiązkowej służy wojskowej nie czyni z niego mniej wartościowej osoby dla krajowej obronności. W dzisiejszych czasach to sprzęt nie ludzie decyduje o potencjale militarnym. Wprowadzanie poborowego cyklu w jakiejkolwiek formie to strata kasy czasu i energii. Niech się taki cywil lepiej zajmie tym co chce robić w życiu, z korzyścią dla gospodarki i bez przeszkód sprawianych poborami wojskowymi realizuję się w życiu. Sprawniejsza gospodarka przekłada się na sprzęt. Lepiej mieć więcej sprzętu i mniej ludzi. Sprzęt ten powinni obsługiwać zawodowcy. Szkolenie 6 miesięczne jest bezcelowe oraz generuje ogromne straty finansowe do budżetu. Po pierwsze niewiele się nauczy. Po drugie po kilku latach umiejętności nie trenowane zanikają. Więc jeśli ludzie mogą napełniać kasę państwa za którą wojsko kupi sprzęt nie należy sugerować aby spadali do Czasu lub Jemenu.
generalnie masz racje
Dobrze gada.
Święte słowa.
Zrobić jak w Stanach. Chcesz się kształcić - płacisz. Nie masz z czego zapłacić - idziesz w kamasze, a jak odsłużysz swoje, to armia ci zapłaci za studia. Za studia medyczne odsługujesz co najmniej 5 lat. A tak, to dzisiaj polski podatnik płaci za wykształcenie lekarzy i inżynierów dla Niemiec i innych krajów. Oni robią czysty biznes, Polska - niekoniecznie.
Co za bezmyślność ... nieograniczony dostęp do wiedzy jest podstawowym warunkiem rozwoju. Zawsze ograniczenie dostępu do wiedzy powoduje rozwarstwienie społeczeństwa a nawet stworzenie społeczeństwa klasowego w stylu feudalnym z wąską grupą trzymająca władze oraz grupa pracująca na nich.
Zgadzam sie z @ais... Wyliczono w USA, że "wyprodukowanie" profesora to koszt minimum 100 mln i pytanie, ile kosztuje wykształcenie lekarza. U nas w Polsce są studia bezpłatne a lekarze i inżynierowie wyjeżdżają jak gdyby nic. Kompletny brak poczucia przyzwoitości. Egoizm, oczekiwanie spełnienia wszystkich zachcianek oraz brak szacunku do innych i własnego kraju. Rzeczywiście 2-3 lata to przesada ale 6-8 mcy powinno być, oczywiście na zasadach wzajemnego szacunku i dyscypliny. Uważam, ze kraj naszych ojców i dziadów a także przyszłych pokoleń zasługuje na choć trochę szacunku i uwagi... Nie pogubmy się i nie dajmy manipulować innym... Niech ten czas szkolenia będzie sensownie wykorzystany, za komuny bylo dziwnie. Sam chce się zgłosić na szkolenie ratownika medycznego i temu podobne potrzebne sprawy. Polecam... wiele radości za niewiele. Pozdrawiam malkontentów i oponentów...'emeryta polaka' tez i niech idzie na emeryture i nie fanzoli. Czas się zastanowić dlaczego jest taki "popłoch u skandynawów i... nie tylko.!
Za komuny tyż tak bylo. MSW i MON wysyłało ludzi na studia medyczne, nic nowego
Nie musiało wysyłać, bo studia za komuny były za darmo. Pieniądze trzeba było mieć na podręczniki, bilety na autobus, jedzenie, akademik i na imprezy. Biedni dostawali skromne stypendium socjalne. Jak ktoś chcial zostać lekarzem i był totalnie goły, to mógł pójść do Wojskowej Akademii Medycznej. Musiał oczywiście zdać egzaminy wstępne. Na dzień dobry zostawał żołnierzem i studiował medycynę. Za darmo miał tam wszystko: bieliznę, mundur, zakwaterowanie, wyżywienie i żołd. Lekarze po WAMie dostawali stopnie oficerskie. Lekarze uczelni cywilnych jak jedyni nie szli po studiach do wojska. Mieli po studiach chyba miesiąc obozu, gdzie oswajali się z medycyną wojskową na potrzeby wojny. Obóz był obowiązkowy dla facetów i dla kobiet.
Bylo i dzialalo. Slowo kluczowe:DZIALALO.
Wersja Made in Poland - znów idzie fala. No i koniecznie poproszę komentarze o jej zbawczym wpływie wychowawczym i stymulującym patriotyzm
Wielokrotnie na łamach sekcji komentarzy tego portalu pisałem, że pobór powinien być bezwzględnie przywrócony. Bez niego WP to tylko nadmuchany balonik z rezerwami, które starczą może na miesiąc i to w porywach.
Kolego to się zgłoś na ochotnika, będziesz wtedy patriotyczne zaspokojony, a innych zostaw w spokoju jak chesz występować jako mięso armatnie, droga wolna.
Tylko pobór ! Natychmiast i masowe szkolenia chetnych ze strzelania i dostep do broni dla kazdego ( nie bandyty czy chorego psychicznie) . Do broni ...bo Wojna sie zbliza ....
Mamy armię małą i raczej kiepsko uzbrojoną. Również poziom zorganizowana tego wojska, jego szkolenia (sporo tu fikcji i pozoranctwa), zarządzania strukturami jest niski. Skąd więc przekonanie, że gdy to wszystko gdy przez pobór stanie się większe to będzie lepsze? Jeśli ktoś nie zbuduje porządnie domu, to zbuduje dobre osiedle?
No , teraz wiadomo co macie w zanadrzu. Nie bez przyczyny są takie artykuły jak ten , czas jest na przygotowanie psychiczne społeczeństwa na nowy pobór , bo WOT i inne formy jakoś nie mają masowego wzięcia.Niedługo w Polsce będą same służby mundurowe , bo na specjalności cywilne i innowacje jakoś ten rząd nie stawia
Proszę o konkretne dane? Bo jest dokładnie odwrotnie - na instytuty i uczelnie znacznie wyższe niż w czasach PO, a WOT jest naprawdę dobrym rozwązaniem.
Wybuch wojny która obejmie Polskę to tylko kwestia czasu. Nie jestem fanem poboru, ale podstawowe 3-4 miesięczne przeszkolenie powinno być obowiązkowe. Oczywiście pozostaje kwestia kosztów, bo tak krótkie szkolenie powinno być intensywne, żeby miało sens. Dodatkową zachętą powinno być pozwolenie na broń otrzymywane po ukończeniu szkolenia oraz możliwość zakupu dwóch sztuk broni (krótkiej i długiej) po preferencyjnych cenach. M
@Mazu... teraz też możesz sobie kupić broń, wystarczy wydać tyle samo pieniędzy i poświęcić tyle samo czasu co do zdobycia prawa jazdy i masz pozwolenie na broń.
Którą ci w przeciągu 30 dni każą oddać lub sprzedać jak przestaniesz opłacać składki do związku strzeleckiego lub zapomnisz o obowiązkowych zawodach kilka razy do roku. Dlaczego u licha to nie może być u nas jakoś normalniej zorganizowane? Żeby obywatel nie musiał udawać sportowca czy kustosza muzeum?
@Extern... ile znasz takich przypadków? Ja, żadnego.
Fakt że też osobiście nie znam. Ale na pewno odbieranie pozwoleń ludziom się zdarza. Jak spojrzeć na statystyki posiadania broni w Polsce to od wczesnych lat 90tych aż do wojny na Ukrainie, liczba broni w rękach Polskich obywateli bardzo mocno spadała.
@Extern... w 2011 zmieniła sie UoBiA, od tego czasu ilość broni znacznie wzrosła ale nie znaczy, że Polacy tak się ochoczo rzucili aby mieć w domu broń. Nadal jesteśmy w końcówce Europy jeżeli chodzi o ilość luf na 1000 mieszkańców ale jeżeli by się popatrzyło na jakość tych luf i na prawo, które zezwala na o wile więcej niż w sąsiednich Niemczech czy np. w Austrii a o UK nie mówiąc (nadal Czechy są lepsze od nas) to w Polsce jest całkiem nieźle. Możemy używać AR15 z dużymi magazynkami, z tłumikami, z celownikami laserowymi, możemy mieć automatyczne strzelby czy nosić pistolet (cancel carrying) przy sobie idąc na zakupu do Biedry.
KL PZSS może cofnąć uprawnienia do uprawiania strzelectwa o których mowa w Art.10b ustawy o broni i amunicji w przypadkach: 1) odmowy poddania się obowiązkowym badaniom lekarskim i antydopingowym, 2) niezdolności do uprawiania wybranej dyscypliny strzelectwa stwierdzonej przez lekarza, o którym mowa w § 7 ust. 1 pkt. 2, 3) odmowy poddania się badaniu na alkomacie lub testowi antynarkotykowemu 4) naruszenia regulaminów strzeleckich, 5) nieprzestrzegania przepisów bezpieczeństwa, ich nieznajomości oraz niezgodnego z przepisami posługiwania się bronią. 2. KL PZSS cofa uprawnienia o których mowa w Art.10.b ustawy o broni i amunicji w przypadkach: 1) stwierdzenia pozytywnego wyniku testów antydopingowych, 2) stwierdzenia przez prowadzącego strzelanie, że podczas strzelania osoba strzelająca znajduje się pod wpływem alkoholu (co najmniej 0,2 promila) lub pod działaniem środków psychotropowych albo podobnie działających.
Pobór wraca do Europy chyba że mas kasę i co pół roku zaczynasz obojętnie jakie studia zaoczne. Realia polskiego poboru i dzielenia ludzi na lepszy i gorszy sort. Pomijam fakt, że uzbrojenia młodszego niż 25 lat nie ma nawet za żołnierzy kontraktowych i zawodowych.
Więcej celów niż liczba dronów, oto XXI wieczny przepis na wygraną wojnę, promowany przez tzw. ekspertów.
Bez poboru WP pozostanie drogą atrapą, wydmuszką pełniąca funkcje reprezentacyjne, emerytalne i korporacyjne - tj. daje pracę spryciarzom. Do dyskusji jak to zrobić. Mamy wiele modeli do wyboru: szwajcarski, fiński, norweski. Wiadomo, że nie ma powrotu do syfu z PRL czy lat 90 tych. Dzisiaj mamy absurd czyli armię zawodową z poboru z rezerwistami o średnim wieku dobiegającym 50 lat. Co ciekawe coraz częściej ci faceci lądują w woju na ćwiczeniach a ich nie przeszkoleni o połowę młodsi synowie nie potrafią obsłużyć kałacha. Na ten rok MON zaplanował szkolenia dla 200 tys. rezerwistów. Podobno maja powoływać ludzi nieprzeszkolonych. Czyli przywrócenie poboru bez przywrócenia.coś jak stan zagorzenia epidemicznego bez stanu wyjątkowego.
Zazwyczaj na ten temat wypowiadają się znawcy, którzy nie byli nigdy w wojsku. Pobór to zła rzecz. W razie wojny to tylko stosy trupów. Powszechna obrona terytorialna, powszechny dostęp do broni palnej to jest droga. A poza tym, to polska armia nie ma więcej niż 200 000 karabinków szturmowych wszystkich typów na stanie wg. danych wikipedii, więc ledwo dla zawodowych i terytorialsów starcza. Nie wspomnę już o rezerwie.
Liczą się możliwości produkcyjne, godzina W nie dziej się z dnia na dzień, a nawet kilku miesięcy. Ważne jest ile możemy wyprodukować w ciągu 6 miesięcy produkując na 3 zmiany. Ni potrzeba nam na stanie 1 mln najnowszych Grotów czy Beryli.
Pisz Pan do ambasady Izraela ,że pobór to zła rzecz.Niech zrezygnują!
@12345... czas w który, karabinek służył do walki minął w 1918r. Teraz to już jest inny poziom. Co do powszechnego dostępu do broni - obecnie możesz dostać pozwolenie w czasie i w kosztach podobnych do zdobycia prawa jazdy... nie ma problemu z administracją a jest z Polakami, My nie chcemy mieć dostępu do broni, nie potrzebujemy tego. Ja mam pozwolenie i szkolę się w zakresie strzelectwa bojowego i taktycznego, jestem rezerwistą.
Obecne zasady ubiegania się o broń i warunki utrzymania przez dłuższy czas pozwolenia, są tylko i wyłącznie dla pasjonatów, a takich zawsze będzie niewielu. Nie pisz więc że Polacy nie chcą mieć broni, bo ilość sprzedawanych w kraju wiatrówek i czarnoprochowców temu przeczy. Po prostu nie wszyscy są gotowi modyfikować aż tak znacznie swoje nawyki życiowe tylko dla posiadania tego kawałka metaloplastyki, który traktują bardziej w kategoriach narzędzia które warto mieć na wszelki wypadek, niż obiektu uwielbienia. Były by bardziej ludzkie zasady zdobycia i utrzymania pozwolenia, to i broni Polacy by mieli więcej.
@Extern... jakie bardziej ludzkie zasady zdobycia? Czy masz może pozwolenie na broń?
Nie mam niestety, przy trójce dzieci, pracy zawodowej i kilku innych hobby, dostępnego zaangażowania dla strzelectwa zostaje mi tylko na czarnoprochowca raz na miesiąc.
@Extern... ma trójkę dzieci, pracę zawodową, kilka innych hobby (naprawiam sprzęt stereo, modelarstwo redukcyjne), jestem instruktorem strzeleckim i poświęcam około 4h tygodniowo na strzelectwo w tym na trening strzelecki w mojej sekcji.
Wikipedia to jednak nędzne źródło literatura fachowa tak ale Wikipedia nie
Wg MON dwoje żołnierzy na karabin. Jeden dostanie kulkę to drugi bierze jego karabin.
Tak było po sovieckiej stronę w bitwie o Stalingrad. Mieli dużo młodych mężczyzn, dlatego okazało się skuteczne.
Nie sądzę by Wikipedia miała dostęp do "stanów magazynowych". Myślę że zgromadzonej amunicji jest dużo więcej niż myślisz. A bez rezerw żadna armia sobie nie poradzi.
Czyli obrona terytorialna i powszechny dostęp do broni niewyszkolonych ludzi- partyzantka, to nie jest stos trupów w przeciwieństwie do podstawowo wyszkolonych rezerwistów stanowiących uzupełnienie dla armii regularnej, dowodzonej przez zawodowych żołnierzy i stanowiącej spójny system. Ciekawe rozumowanie.
Stosy trupów na wojnie, to źle wyszkoleni, źle uzbrojeni i źle dowodzeni poborowi. Jeżeli w wojsku jest 97 generałów i batalion kapelanów, a nie ma pieniędzy na broń, to nie mamy o czym mówić.
W Polsce powszechny dostęp do broni skutkowałby codziennymi strzelaninami po pijaku, przez płot, o miedzę, przy grillu, na weselach, w trakcie rodzinnych awantur. Przez 10 lat byłoby więcej ofiar niż w przypadku wojny.
Ręce opadają.
@Stanisław... obecnie jest powszechny dostęp do broni, wystarczy 6mc i 1500pln oraz procedura administracyjna aby otrzymać pozwolenie na broń oraz 11 promes (WPA KSP)
Powszechny nie znaczyłby np. że bez badań psych. i sprawdzenia rejestrów itp. Myślę że koledze chodzi o to żeby Policja arbitralnie nie mogła odmawiać jeśli spełniłeś kryteria wyżej wymienione. Mentalność z czasem by się zmieniła.
@Trybun ludowy... Proszę zapoznaj się z UoBiA... możesz mieć dostęp do broni na podstawie pozwolenia sportowego a to dostajesz na podstawie procedury administracyjnej a nie decyzji arbitralnej.
Zgadza się, obecnie policja tylko decyduje o pozwoleniu na broń do celów obrony osobistej. Co jest akurat dosyć sporym kuriozum naszego prawa, bo powoduje że broni nie dostają właśnie te osoby które jej najbardziej potrzebują.
@Extern.. broń nigdy nie zwiększa bezpieczeństwa, broń jest narzędziem, które wykorzystuje człowiek, dobrze wyszkolony człowiek. Aby użytkownik mógł sobie zapewnić bezpieczeństwo w ramach ochrony osobistej, powinien ukończyć kurs, minimum "Home & Family Protect". Bez podstaw będzie zagrożeniem dla siebie, rodziny i otoczenia.
Ja tam jestem za każdemu trochę życia w barakach się przydało tylko patrząc na dzisiejszą młodzież a raczej na ich smartphony to przyszłości nie widzę
w czym widzisz przyszlosc? rzeczywistosc wyglada dzis tak ze caly pluton ZSW uzbrojony w kalachy z krzywymi lufami moze dzis rozwalic "grubas" w brylach, sterujac dronem i to z drugiej polkuli globu po czym umiesci sobie wpis na facebuku smartphonem wlasnie. jak WP ma wygladac jak armia polnocno koreanska to nie tedy droga a niestety ale raczej idziemy w tym kierunku zarowno gospodarczo jak i militarnie. brat mojego szwagra jak szedl do ZSW to nawet nie przeklinal z WP wrocil menel zniszczony psychicznie i tak jest do dzisiaj, ja dziekuje za taka nauke zycia.
Polska ma przyszlosc - zostanie zajeta przez Rosje w 1/4 a potem odbijana. He.he.he....bo Armii nie ma....bo słaba i bez gotowosci....
Dwuletni pobór na wzór czasów PRL dzisiaj sensu nie ma, ale ze trzy, cztery miesiące przeszkolenia wojskowego w trybie koszarowym chyba by się przydało każdemu chłopakowi. Po tak krótkim czasie nikt profesjonalnym żołnierzem nie zostanie, ale oswoi się z podstawowymi regułami. Po pierwsze to miałby kto pełnić służbę wartowniczą. Po drugie taka służba jednak uczy pewnego szacunku do munduru i własnego państwa, a z tym jest teraz fatalnie. Taki powrót do powszechnego szkolenia jednak prosty nie będzie ze względu na zmiany w społecznej mentalności. Zwłaszcza w najmłodszym pokoleniu.
Kilka miesięcy jest bez sensu nawet z powodów jakie podałeś nazwijmy to wychowawczych. Moim zdaniem rok to jest minimum. Następnie pierwszy kontrakt 5 lat (dla ochotników). Dopiero po tym jak żołnierz rokuje propozycja na podoficera i kolejny kontrakt lub służba stała. Droga oficera jest oczywiście inna.
Policz koszty utrzymania przez trzy miesiące w koszarach- jedzenie , umundurowanie, broń- strzelanie na strzelnicy, żołd i inne "duperele" to zobaczysz ile takie oswajanie z bronią kosztuje.....
Pozbyło by się wtedy wszystkich maminsynków :D
Zawodowo w wojsku odnajdują się osobowości infantylne, niezdolne do dorosłego życia, tj. do samodzielnego podejmowania decyzji. Chcą zachować dziecinny świat autorytetów, gdzie nie trzeba myśleć, żyje się z dnia na dzień, nic nie planuje, bo to zadanie przełożonego, ktoś im mówi co mają robić, jak spędzić dzień, co jest dobra a co złe, bo same do tego nie są zdolne. Gdy skończą służbę w wojsku, dalej do tego nie są zdolne, stąd np. w USA 2/3 bezdomnych na ulicach to wojskowi weterani, którzy z uwagi na swoją osobowość, nie są zdolni do normalnego dorosłego życia. Dlatego Forrest Gump tak świetnie sobie w wojsku radził... :D
Zbyt daleko idące uproszczenie, bo przecież w wojsku są potrzebni i ci co rozkazy wykonują jak i ci co te rozkazy wydają. Forrest nie został by w wojsku oficerem i jak wiemy z filmu, nie został.
Czyżbyś był przeciw zbyt dużej armii w Rosji?
Teraz rozumiem dlaczego w Rosji podstawą armii jest pobór.
Pobór powinien być dla ochotników i w jakiś sposób atrakcyjny. Dawać zawód, uczyć języka, prawo jazdy C, pozwolenie na broń, pierwszeństwo do armii zawodowej i służb mundurowych. Idzie kryzys, chętnych nie zabraknie.
@Stanisław... Zawód daje szkoła, języka obcy daje szkoła, prawo jazdy C.. są kursy .. pozwolenie na broń? 6 miesięcy i 1500pln i masz 11 promes :-)
Dołączyłbym do tego opinię psychologiczną i rekomendację od dowódców dla tych, którzy się w wojsku sprawdzili. Np."Posiada dobre zdolności organizacyjne i umiejętność podejmowania właściwych decyzji w sytuacjach stresowych". Taka opinia byłaby sporym plusem przy poszukiwaniu pracy.
O... Wraca pobór do wojska, pojawią się znów Koty i fala, obcinka i gnojenie... Tak jak z komuny w zawodówkach i klubach sportowych. Tylko ciekawe jak by przeżyła to delikatna współczesna młodzież?
Mlodzież poszlaby do sądu, telewizji i skonczylbys w wiezieniu. A w więzieniu to ciebie by kocono. To inne czasy, dawne praktyki juz nie mają racji bytu.
Już widzę to pokolenie rurkowych obrońców Ojczyzny...chociaż i dla nich przydałoby się trochę dyscypliny , przypomnienia kim są i co zawdzięczają poprzednim pokoleniom. Może przynajmniej część z nich spojrzałaby na świat bardziej trzeźwo.
Wyginęła by z prawami przyrody. Słabsi umierają.
2 razy po 3 tygodnie jakiegoś szkolenia podstawowego np. w ostanie wakacje przed ukończeniem szkoły + na pół roku wysłać wszystkich studentów z państwowych uczelni którzy nie wylecieli po pierwszym semestrze. Dodatkowe źródło rekruta widzę w alimenciarzach z zaległościami + wprowadzić dla młodych zaraz po szkole kontrakty roczne czy pół roczne na których będzie można normalnie zarobić (np. 1,5 najniższej) i trochę "powojować "
Bardzo rozsądne podejście z tymi alimenciarzami. Ich można nawet na rok.
Co za korzyść z żołnierza ,któremu pod karą śmierci lub więzienia każe się strzelać do innych podobnych ? Przy dzisiejszym postępie techniki wojskowej tylko wieloletnie szkolenie i profesjonalizm ma w wojsku rację bytu . Czasy gdy na gwizdek czuwającego z pistoletem oficera wypędzano z okopów tłumy z okrzykiem HURA !!! celem rozpoznania gniazd karabinów maszynowych.. przeszedł do historii .A te zachęcające diabelskie bajeczki nagania.. o bezrobociu ,karierze ,przygodzie dorobieniu do pensji..,jeno usmiech weterana - inwalidy mogą wywołać .Teraz każde zgrupowanie wojsk liczących powyżej batalionu będzie likwidowane jednym pociskiem rakietowym trafiającym z dokładnością do 1 m. i nieszczęśnicy nawet przeciwnika nie zdążą zobaczyć .., nie wspominając o tym ,ze gdy ruszą rosyjskie zagony pancerne to 50 km przed nimi ptaki z drzew będą spadały .,taką ponoć technikę mają :)
Może by podzielić naród na dwie grupy. Tych którzy chcą być objęci poborem i być w rezerwie na czas W. Ci co się zgodzą będą mieli za to jakieś przywileje: np nie będą płacić podatków, tylko za ich edukacje płaci państwo i że mają prawa wyborcze. I reszta oni nie mogą być wzięć do wojska i być objęci mobilizacją. Ale są obywatelami drugiej kategorii, że tak powiem
To już wymyślił Henlein w "Starship Troopers".
Heinlein mial tam wiele dobrych pomyslow. Najwazniejszy to ze na prawa wyborcze trzeba bylo sobie zasluzyc. Nie demokratyczne? Owszem, ale rozsadne. Poza tym prawdziwa demokracja nie potrzebuje zadnych wyborow, wystarczy rozlosowanie politycznych funkcji wsrod pelnoprawnych obywateli. Pamietajmy tez ze zjawiska "wolnosc" i "rownosc" wzajemnie sie wykluczaja...
Ja mam lepszy i sprawiedliwszy pomysł: prawa wyborcze powinni mieć ci, co je sobie kupili osiągając odpowiednio wysoki poziom zapłaconych podatków i mundurowe pasożyty na podatnikach by ich oczywiście wtedy nie miały... Oczywiście najlepiej byłoby, gdyby po zapłaceniu wysokich podatków można było mieć odpowiednio 2,3,4 itd. prawa wyborcze, bo to nieuczciwe, że pasożyty społeczne mają taki sam głos jak ci, co utrzymują państwo! :D
Opisałeś system kurialny w Austrii lub centurialny w Rzymie (a ten to ideał - prawa wyborcze po służbie wojskowej i dsiła ich zależna od majątku).
Dlatego że Drony czy inne wysoko techniczne rzeczy nie zajmą teorytorium. Do tego potrzeba mięcha, czyli ludzi. Wojna nie będzie polegała tylko na tym, że ktoś będzie siedział przed monitorem i guziczki wciskał.
Tylko że taki zwyklak z miernym uzbrojeniem (miernym bo armia zawodowa ma je mierne, średnia wieku sprzętu 35+) nic nie obroni.
ktoś WIERZY w pobór w Polsce??!! NAPRAWDĘ
Życzę powodzenia. Widzę ile jest zamieszania z rezerwą i służbą przygotowawczą.
jak wiemy ,, prace analityczno - koncepcyjne , jeszcze się nie zakończyły , dlatego zalecany jest spokój w tym temacie /// dodam że jeszcze nie zakończono prac A-K nad dalszą modernizacją sprzętu , oraz remontem ORKANÓW i ORŁA /// POZDRAWIAM ///
Mam pomysł jak powinna wyglądać powszechna obowiązkowa służba wojskowa. Służba trwałaby nie mniej niż 3-4 miesiące, ale maksymalny czas jej trwania to "osiągniecie umiejętności...". Czyli jeżeli "żołnierz" szybko posiadł umiejętności (i tu w zależności od rodzaju służby byłyby wymienione jakie) zostaje przeniesiony do rezerwy. Ale jeżeli udaje że Polska to nie jego Państwo, to trzeba go szkolić dłużej.
Czyli do końca życia w przypadku człowieka o mniejszym stopniu percepcji i umiejętnościach przyswajania?
Zawsze przed "poborem" były kwalifikacje do służby
By pobór wrócił do Polski musieliby zrezygnować z min 500+ i innych socjali drenujacych budżet. W innym przypadku nie ma szans na woja, nie ma pieniędzy. Przecież nie zrezygnują z inwestycji infrastrukturalnych na rzecz wojska bo opozycja i ogólnie społeczeństwo by ich zjedli.
Przecież za PO PSL nie było 500+ i innych trzynastek a jakoś poboru nie było.
@Beka z popisu... Zasadnicza Służba Wojskowa (ZSW) została zawieszona w 2010 przez rząd PO-PSL, jednocześnie zawieszono ćwiczenia żołnierzy rezerwy, które dopiero w 2015 "odwieszono" .
Pobór jako "czynnik jednoczący naród francuski z ludnością napływową różnych wyznań i ras"? Skutkiem bezpośrednim będzie wyszkolenie rzesz przedstawicieli owych "różnych wyznań (tj. przede wszystkim islamu) i ras" w użyciu nowoczesnej broni, co zasadniczo zwiększy skalę ubogacania narodu francuskiego, ale czyżby w dłuższym horyzoncie już podejmowano działania mające na celu zapewnienie "płynnej sukcesji"? W Niemczech sytuacja demograficzna jest podobna, jak we Francji, więc i mechanizm "jednoczenia" będzie podobny (na marginesie - w Rosji już ponad 20% ludności oraz 40% poborowych to wspomniani "wyznawcy różnych religii"). Przy okazji - okazuje się, że we Francji mieszka naród francuski i "ludność napływowa różnych wyznań i religii"? To zaskakująco dorzeczna konstatacja ...
Ja tu jeszcze z tego miejsca chciałbym zaznaczyć jedną rzecz. Otóż w jakim kierunku zmieniał się skład narodowościowy armii Cesarstwa Rzymskiego. Początkowo w legionach służyli obywatele rzymscy, później dochodziło do ich stopniowej barbaryzacji, u schyłku często były to już zwyczajne hordy barbarzyńskie z wodzem, który posługiwał się imperialnym tytułem. Taki Odoaker, który wraz z kolegami obalił ostatniego cesarza zachodniorzymskiego był rzymskim oficerem, i w dodatku najwyższym dowódcą wojsk rzymskich na zachodzie.
Pobór mimo wszystkich swoich wad pozwala utworzyć zasoby rezerwistów niezbędnych dla rozwinięcia i uzupełniania sił zbrojnych a z chłopców zrobić mężczyzn.
Nie wiem z perspektywy jakich warstw społecznych kolega pisze, ale slogan "z chłopców zrobić mężczyzn" jest z gruntu nieprawdziwy. Tresura w kierunku zabijania jest regresem cywilizacyjnym - oczywiście są wyjątki np nizin społecznych z pogranicza patologii - wtedy to może im nawet pomóc wyjść na ludzi.
Czyli uważasz że mamy dać się zabić? Tak już jest w życiu że jeśli nie jesteś silny to ktoś Ci przyłoży. Ja stawiam na Polaków potrafiących przyłożyć.
Wiesz wojsko, policja to taka smutna konieczność w świecie opartym na przemocy - jest potrzebne i pożyteczne - podobnie jak WC w domu. Ba solidy kibel może byc miarą rozwoju cywilizacyjnego po wioskach. Jednak kibla nie wozisz na parady, i jeśli 'kibel uczyni z kogoś mężczyznę' to ja obawiam sie o poziom cywilizacyjny tego kogoś. Wojo to wojo - pomimo uzasadniania to dalej w większości nauka zabijania - czynności nagannej moralnie więc bez hipokryzji
A jak podtrzymasz nabyte umiejętności bez regularnych i częstych ćwiczeń rezerwistów.
@QVX... hmmm "częstych ćwiczeń" bym zamienił na sensowne ćwiczenia a nie na odwal się.
Niestety sama sensowność ćwiczenia, ale bardzo rzadko, nie wystarczy dla podtrzymania nawyków. Mózg po prostu zapomina jeśli nie powtarza. Sam się o tym niedawno przekonałem jak po 1,5 roku w końcu ogarnąłem się i poszedłem postrzelać. No dramat, na początku to prawie jak początkujący. Fakt że po tarczy, dwóch, pamięć mięśniowa wróciła, bo łatwiej jest sobie przypomnieć niż od nowa nauczyć, ale bariera wejścia po dłuższej przerwie zawsze jakaś będzie.
@Extern... mówisz strzelaniu typowo wojskowym :-) "Jedynka", ewentualnie B2... a czy tak wygląda pole walki obecnie? A co ze szkoleniami specjalistycznymi, podtrzymywaniem wiedzy, zakresem działania w pododdziałach? A co do strzelania - ja strzelam od prawie 5 lat i to po parę razy w miesiącu (średnio 2-3 godziny na strzelnicy tygodniowo, wystrzelane około 100 sztuk amunicji na jednych zajęciach) i uważam, że jeszcze dużo przede mną a co mają powiedzieć rezerwiści, którzy nie mają kontaktu z bronią?
Tak czy siak rezerwista musi ćwiczyć; inaczej to bez sensu.
@QVX... "... musi ćwiczyć..." maski włóż, FOO załóż ..." i jak dobrze pójdzie to 10 strzałów z karabinka albo dla podoficera czy oficera dodatkowo 5 strzałów z PW .. i end of story... a to nie są ćwiczenia.
No właśnie ćwiczenia powinny dać możliwość utrzymania umiejętności na odpowiednim poziomie.
Nie Ty będziesz decydować kto będzie chłopcem a kto mężczyzną, poza tym masz myślenie typowo zaściankowe....
Z chłopców zrobić mężczyzn - w wojsku byles
Byłeś. Wiosna 81 - wiosna 83. Do dziś na przydziale. A wielu dzisiejszych młodych mężczyzn należałoby "wyedukować" w zakresie obowiązkowości, odpowiedzialności, wiedzy o podstawach prztrwania czy też innych "bzdur". Oczywiście nie 2 lata. Mnie też się nie podobało kiedy szedłem. Nie podobało kiedy tam byłem. Ale po wyjściu miałem dojrzalszy pogląd na życie. Byłem chyba trochę jednak twardszy.
Właśnie widać po wybieranych przez tych "mężczyzn" przedstawicielach w rządzie, że rzeczywiście wojsko coś im dało... Zamiłowanie do socjalu i nienawiść do odpowiedzialności za państwo.
ZOMO?
Gdybyś próbował wytresowac to zaraz skonczylbys w wiezieniu. Dzisiaj obywatel ma więcej praw. Jeśli jest mobbingowany to idzie do odpowiednich służb albo telewizji i momentalnie niszczy przełożonych. Mamy XXI wiek, każda forma mobbingu czy przemocy jest niszczona w zarodku. Nie można siła robić z chłopców mężczyzn, to nie te czasy.
To jak robic mezczyzn w ogole? To dzisiaj towar nadzwyczaj deficytowy chociaz b. potrzebny.
Serbowie czują , że coś się kroi w Europie ? Chyba są przewrażliwieni , bo u nas siła spokoju - analizy w najlepsze , wszystko odsuwane w odległą przyszłość .
Wazne ze Kasa gra.