Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Przeciwlotniczy NASAMS z nowym pociskiem

Pocisk przeciwlotniczy AMRAAM-ER wystrzelony w wyrzutni systemu NASAMS.
Autor. RTX/X

Koncern RTX poinformował o pomyślnym zakończeniu testów zmodernizowanych pocisków AMRAAM-ER, które zintegrowano z systemem przeciwlotniczym krótkiego zasięgu NASAMS.

Poza RTX w próbie wzięli udział także przedstawiciele norweskiej firmy Kongsberg oraz tamtejszego Ministerstwa Obrony. Kraj ten jest zaangażowany w produkcję systemu NASAMS, a także stanowi jednego z użytkowników. Nie poinformowano, ile pocisków AMRAAM-ER wykorzystano w badaniu. Test polegał na wystrzeleniu z wyrzutni NASAMS pewnej liczby pocisków, które pokonały zaprogramowaną trasę przelotu. Celem było potwierdzenie prawidłowej procedury odpalenia, a także weryfikacja zachowania pocisku w locie.

Reklama

AMRAAM-ER wykorzystuje układ naprowadzania zaczerpnięty z pocisku AIM-120C-8 AMRAAM klasy powietrze-powietrze (Polska jest zainteresowana zamówieniem dużej liczby tych ostatnich). Ponadto, wariant otrzymał nowy silnik rakietowy opracowany przez Nammo oraz układ sterowania z Kongsberg Defence & Aerospace.

Włączenie nowych technologii do AMRAAM-ER zapewni zaawansowane możliwości pociskom wystrzeliwanym z lądu na wiele lat. Sprawne aktualizacje oprogramowania będą w dalszym ciągu udoskonalać AMRAAM, aby wyprzedzać ewoluujące zagrożenia.
Paul Ferraro, prezes działu Air & Space Defence Systems w Raytheon

Choć AMRAAM-ER jest pociskiem o większych gabarytach od AMRAAM, może być umieszczany w kontenerach transportowo-startowych systemu NASAMS. W odróżnieniu od wystrzeliwanego z ziemi standardowego pocisku AMRAAM model ER charakteryzuje się większym zasięgiem, który wynosi 40-50 km. Nowy, właśnie przetestowany wariant może osiągnąć nawet 80 km, zaś pułap zwalczania środków napadu powietrznego określono na ponad 24 tys. metrów (względem wcześniejszych 14 km).

Reklama

Jak dotąd na zakup pocisków AMRAAM-ER zdecydowały się Węgry oraz Katar, ale dotyczy to wersji w starszej konfiguracji (wykorzystującej m.in. silnik rakietowy z pocisku RIM-162 ESSM, tj. Evolved Sea Sparrow Missile). Zainteresowanie obecnie testowaną wersją wyraża Norwegia.

Czytaj też

NASAMS to rakietowy system przeciwlotniczy średniego zasięgu produkowany przez amerykańską firmę Raytheon i norweski koncern Kongsberg. Umożliwia likwidację środków napadu powietrznego odległych o około 25 km przy zastosowaniu pocisków AIM-120 AMRAAM lub ponad 40 km przy wykorzystaniu wariantu AMRAAM-ER. Oba dysponują aktywną głowicą radiolokacyjną. Z NASAMS zintegrowano także pociski krótkiego zasięgu naprowadzane termicznie AIM-9X Sidewinder. Zestaw występuje w wariancie stacjonarnym oraz mobilnym, umieszczanym na wielozadaniowych samochodach opancerzonych Humvee (w Australii na pojeździe Thales Hawkei).

Czytaj też

Odmiana systemu na zmodyfikowanych gąsienicowych transporterach opancerzonych M113 z rakietami krótkiego zasięgu IRIS-T SLS służy do obrony wojsk lądowych Norwegii. Z racji na otwartą architekturę systemu NASAMS możliwa jest integracja z nim różnego rodzaju radiolokatorów. Obecnie różne warianty tego systemu służą w krajach takich jak Norwegia, USA, Hiszpania, Ukraina, Litwa czy Finlandia.

Pocisk przeciwlotniczy AMRAAM-ER wystrzelony w wyrzutni systemu NASAMS.
Autor. RTX/X
Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Ein

    No, no to już integracja w sumie dająca zdolności krótkiego i średniego zasięgu w jednym systemie. Co prawda za cenę mniejszej (nowe) kompatybilności z lotniczą amunicją (brak wymienności), ale przecież stare warianty i AIM-9X nadal są zintegrowane, do tego jak widać można brać inne efektory, europejskie tj. IRIS-T SL.

    1. Essex

      A co z Piratem? Kiedy integracja???

    2. Wuc Naczelny

      I wszystko to jest neimal bezwartościowe. Każdy z tych pocisków jest grubo droższy od CAAM. Jest tylko jeden powód dla którego powinniśmy meić NASAMS: możliwość używana sidweinderó po resursie z wyrzutni naziemnych do obrony baz, a także nadmiarowych pocisków trzymanych na wyrzutniach a nie w bunkrach. To jednak traci na znaczeniu gdy pporesursowe sidewindery będzie się wysyłać na Ukrainę.

    3. Chyżwar

      Akurat w przypadku tego systemu jest fajny patent. Otóż na przykład taki AIM-120 ma określoną ilość godzin lotnych pod skrzydłem samolotu. A kiedy już je wylata, to lepiej go nie podwieszać. Natomiast jako efektor do NASAMSa nadal jest w sam raz.

Reklama