Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

OBR CTM S.A. w stulecie Marynarki Wojennej

Wszystkie „bojowe” elementy wyposażenia niszczyciela min ORP „Kormoran” zostały połączone opracowanym przez OBR CTM systemie Dowodzenia i Kierowania Środkami Walki SCOT-M. Fot. Remontowa Shipbuilding(RSB)/hesja
Wszystkie „bojowe” elementy wyposażenia niszczyciela min ORP „Kormoran” zostały połączone opracowanym przez OBR CTM systemie Dowodzenia i Kierowania Środkami Walki SCOT-M. Fot. Remontowa Shipbuilding(RSB)/hesja

Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A. wchodzi w kolejne stulecie Marynarki Wojennej RP z gotowymi rozwiązaniami, które nie tylko ułatwią odbudowę potencjału polskiej floty wojennej, ale również mogą być wykorzystywane przez inne Rodzaje Sił Zbrojnych. Trzeba z nich tylko umiejętnie skorzystać.

Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A. (OBR CTM) z Gdyni, wchodzący od 2014 roku w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej jest w opinii wielu specjalistów najważniejszym, niewojskowym podmiotem zabezpieczającym specjalistyczne potrzeby Marynarki Wojennej RP. OBR CTM nie tylko bowiem produkuje urządzenia i systemy, ale przede wszystkim je projektuje uwzględniając najbardziej nowatorskie kierunki, w jakich na świecie rozwijają się najnowocześniejsze siły morskie.

Oczywiście nie ma możliwości by wszystkie systemy morskie były budowane w Polsce. Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A. od lat jednak udowadnia, że dużą część z nich można produkować i rozwijać w kraju – tworząc często unikalne na świecie rozwiązania. Takie podejście daje zawsze gwarancję, że systemy zainstalowane w polskich siłach zbrojnych będą bez przerwy modernizowane oraz serwisowane na miejscu, z uwzględnieniem zaleceń użytkownika i na pewno po kosztach mniejszych niż w przypadku systemów sprowadzanych z zagranicy.

To właśnie dlatego zastanawiając się, co należy zbudować lub kupić dla dobra Marynarki Wojennej RP powinno się uwzględnić w tych planach również OBR CTM. Odpowiedź na pytanie, dlaczego jest to takie ważne można znaleźć na pierwszym okręcie, jaki od kilkudziesięciu lat zbudowano dla polskiej Marynarki Wojennej - niszczycielu min ORP „Kormoran”.

image
ORP „Kormoran” to miejsce, gdzie kompleksowo wprowadzono rozwiązania opracowane przez OBR CTM. Fot, M.Dura

  ORP „Kormoran” i okrętowy system walki SCOT-M

Na pokładzie ORP „Kormoran” zastosowano bowiem wiele rozwiązań specjalistycznych, z których duża część została dostarczona właśnie przez Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A. w Gdyni. Co więcej, to właśnie OBR CTM był integratorem wszystkich elementów wchodzących w skład bojowej części okrętu. Jest on bowiem projektantem, producentem i dostawcą okrętowego systemu dowodzenia i kierowania środkami walki SCOT-M (Ship COmbat Tactical – Minehunter). Rozwiązanie to, w wersji uniwersalnej, było wielokrotnie nagradzane, w tym m.in. „Bursztynowym Medalionem” w czasie targów Balt Military Expo w Gdańsku w czerwcu 2018 r. i Nagrodą Prezydenta RP na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach we wrześniu 2018 r.

Ale najważniejsza jest ocena użytkowników z MW RP, którzy odbierając ten system po zakończeniu prób państwowych ocenili go pozytywnie przyjmując okręt do służby operacyjnej. A SCOT-M jest bardzo ważny, ponieważ łączy wszystkie sensory i efektory, jakie znajdują się na ORP „Kormoran”, pozwalając załodze realizować zadania przeciwminowe. To SCOT-M decyduje więc o potencjale bojowym okrętu i o jego skuteczności w czasie działań, będąc jego:

  • mózgiem (poprzez serwery i komputery lokalne realizujące wszelkie obliczenia, komasujące i rejestrujące informacje, pomagające w nadzorowaniu pracy poszczególnych podsystemów oraz wspomagające załogę w wypracowaniu decyzji),
  • sercem (poprzez Bojowe Centrum Informacyjne, do którego spływają wszystkie dane i gdzie są one wykorzystywane do realizacji zadań)
  • i układem nerwowym (poprzez linie kablowe i światłowodowe łączące praktycznie wszystkie urządzenia i systemy).

System SCOT-M pozwala m.in. na stworzenie „zrozumiałego dla załogi” zintegrowanego obrazu sytuacji taktycznej z danych spływających od własnych sensorów oraz źródeł zewnętrznych, a dodatkowo wspomaga operatorów w identyfikacji i klasyfikowaniu tego co zostało wykryte, jak również pozwala przygotowywać propozycje scenariuszy np. przeciwdziałania zagrożeniom. Zadania te są realizowane w oparciu o ciągle spływające dane nawigacyjne, pogodowe i z podsystemów okrętowych.

Budowa SCOT-M to konsekwencja wielu innych programów od lat prowadzonych w OBR CTM. Mniej skomplikowane wersje okrętowych systemów dowodzenia były montowane już na trałowcach projektu 206FM i 207 (systemy „Pstrokosz” i „Bełtwa”). Wcześniej realizowano też różne inne, przydatne prace badawczo-rozwojowe, a w tym np. „Lodówka” (okręt projektu 255 i budowa systemu czasu rzeczywistego), „CARL 01”, „Pstrokosz-1”, „Gawron-Integracja”, „Wojownik-Integracja”, prace wdrożeniowe „CARL-02” i „LR-4K” oraz prace naukowo – badawcze „Flaming-A” i „Flaming-B”. Duże znaczenie miało także opracowanie w CTM systemu zbierania, opracowania i dystrybucji informacji o sytuacji minowej dla Centrum Danych Wojny Minowej w ramach programu badawczo – rozwojowego „Uhla”.

To właśnie na sukcesach i błędach popełnionych w tych przedsięwzięciach udało się ostatecznie zbudować system dla niszczyciela min ORP „Kormoran”. Według CTM ważny był również aktywny udział w offsecie realizowanym przez firmę Thales. „Na jej rzecz zrealizowano szereg integracji różnego typu uzbrojenia. OBR CTM konsekwentnie pogłębiał wiedzę, zbudował właściwy zespół i wdrożył nowoczesne metody zarządzania produkcją oprogramowania”.

Osiągnięcia programu Kormoran są dobrą bazą do budowania kolejnych wersji SCOT-ów na inne okręty Marynarki Wojennej. CTM już wcześniej wykonywał takie zadania opracowując np. eksportowy system zarządzania walką MGS1241 dla małych okrętów rakietowych projektu 1241RE (według oznaczenia NATO – Tarantul I). To właśnie w tym rozwiązaniu polskim specjalistom udało się zintegrować rakietowe i artyleryjskie systemy uzbrojenia w ramach jednego, okrętowego systemu kierowania i dowodzenia. Tym samym CTM udowodnił, że w zakresie systemów dla okrętów „uderzeniowych” posiada potwierdzone kompetencje.

System Obrony Biernej niszczyciela min typu Kormoran II

Ważnym zadaniem związanym z budową niszczycielami min typu Kormoran II było dla OBR CTM opracowanie Systemu Obrony Biernej, który zapewnia bezpieczeństwo tym okrętom podczas pływania w rejonie zagrożonym: występowaniem min i przeciwdziałaniem przeciwnika. Nie da się bowiem zneutralizować pól fizycznych okrętu, co wyeliminowałoby całkowicie niebezpieczeństwo pobudzenia niekontaktowych zapalników min morskich oraz użycia przez przeciwnika środków uzbrojenia naprowadzanych na podczerwień.

I nawet jeżeli na niszczycielu min ORP „Kormoran” zastosowano kadłub ze stali niemagnetycznej oraz wyciszony napęd to pola fizyczne zamontowanych w tym kadłubie systemów powodują, że sygnatury całego okrętu muszą być monitorowane i minimalizowane.

Pozwala na to System Obrony Biernej opracowany przez OBR CTM. Daje on bowiem możliwość monitorowania sygnatur magnetycznych, elektrycznych, cieplnych i hydroakustycznych. Służą do tego m.in. okrętowe urządzenie demagnetyzacyjne oraz wielosektorowa stacja ochrony katodowej. To właśnie one pozwalają na osiągnięcie poziomów sygnatur, spełniając aktualne wymagania NATO stawiane przed okrętami przeciwminowymi. Ale co najważniejsze pozwalają one na zobrazowanie stref bezpieczeństwa okrętu wspomagając okrętowy system dowodzenia w procesie detekcji, klasyfikacji i identyfikacji min morskich.

image
Antena sonaru SHL-300 systemu SPVDS podwieszona pod na przewodowo sterowanym pojazdem podwodnym Double Eagle Mark III na niszczycielu min ORP „Kormoran”. Fot. M.Dura

 Sensory do wykrywania min z OBR CTM

OBR CTM już od lat dostarcza sonary do wykrywania min dla okrętów przeciwminowych Marynarki Wojennej RP. Obecnie są one wykorzystywane na wszystkich polskich trałowcach (typu 207) i niszczycielach min (typu 206FM oraz typu Kormoran II). W przypadku ORP „Kormoran” wprowadzono dwie polskie stacje hydroakustyczne:

  • sonar podkilowy SHL-101T/M, który pozwala na przeszukiwanie toni wodnej przed i pod okrętem. Jest to stacja hydroakustyczna trójczęstotliwościowa, dzięki czemu istnieje możliwość poszukiwania i klasyfikowania min kotwicznych oraz dennych – w tym zbudowanych w technologii stealth. Zastosowanie modulacji częstotliwości sygnału dało możliwość zastosowania kompresji impulsu. Pozwala to na uzyskanie nawet kilkucentymetrowej rozdzielczości wgłębnej oraz zwiększa stosunek sygnału do szumu. Automatycznie zwiększa to zarówno skuteczność procesu wykrywania jak i klasyfikowania obiektów podwodnych;
  • Dwuczęstotliwościowy sonar SHL-300, który w ramach systemu SPVDS (Self Propelled Variable Depth Sonar) został zamontowany na przewodowo sterowanym pojeździe podwodnym Double Eagle Mark III (produkowanym przez szwedzką firmę Saab). Pojazd taki może się poruszać pod i przed okrętem (nawet wysunięty kilkaset metrów przed okrętem). Dzięki temu można nie tylko wcześniej wykryć niebezpieczeństwo na trasie okrętu, ale również obserwować dno przy niesprzyjającym rozkładzie temperatury w wodzie (gdy np. fale akustyczne odbijają się od jakiejś warstwy wody nie docierając do dna – co może się stać w przypadku sonarów podkilowych). Sama stacja daje według OBR CTM możliwość „wykrywania, lokalizacji i klasyfikacji min dennych i kotwicznych oraz innych obiektów podwodnych leżących na dnie akwenu lub zawieszonych w toni wodnej ze szczególnym uwzględnieniem warunków hydrometeorologicznych występujących w akwenie Bałtyku Południowego”.
image
Podwodna Stabilizowana Platforma Sensoryczna opracowana przez OBR CTM w ramach europejskiego programu BURMIN. Fot. M.Dura

Zupełnie nowym sensorem do wykrywania i klasyfikacji min morskich (w tym min zagrzebanych w osadach dennych) jest Podwodna Stabilizowana Platforma Sensoryczna (PSPS) przygotowywana do holowania przez motorówkę lub małą autonomiczną jednostkę bezzałogową. PSPS jest wyposażona w czujniki magnetyczne i elektromagnetyczne oraz przygotowana do montażu innych rodzajów sensorów. Jest ona przy tym stabilizowana na zadanej wysokości względem dna (z wykorzystaniem autopilota minimalizującego również jej przechyły i przegłębienia).

Podwodna Stabilizowana Platforma Sensoryczna to rozwiązanie wielokrotnie nagradzane – w tym nagrodą DFENEDER Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego. PSPS została opracowana przez OBR CTM w ramach międzynarodowego projektu BURMIN, realizowanego przez konsorcjum, w którego skład oprócz CTM wchodzą francuski TUS jako lider, holenderskie TNO, belgijskie RMA oraz niemieckie instytucje i firmy (WTD 71, Fraunhofer ICT, IPHT Jena, Atlas Elektronik). Cały projekt wchodzi w skład programu Europejskiej Agencji Obrony (EDA), funkcjonującego pod nazwą Unmanned Maritime Systems (UMS).

Efektory do niszczenia min z OBR CTM S.A.

Systemy do niszczenia min to kolejna dziedzina, w jakiej z powodzeniem działają specjaliści OBR CTM. Opracowywane są przy tym zarówno rozwiązania służące do niszczenia już zlokalizowanych obiektów minopodobnych, jak również do niszczenia min, których wcześniej jeszcze nie udało się wykryć.

W pierwszym przypadku chodzi o całą rodzinę zdalnie sterowanych ładunków wybuchowych do niszczenia min TOCZEK. OBR CTM opracował trzy podstawowe wersje takich ładunków, które mogą być umieszczane na głębokości od 6 do 150 m. Wersja C – najmniejsza (ważąca 3 kg) jest przeznaczona do przenoszenia przez płetwonurków minerów i pojazd podwodny. Zawiera ona niewielką ilość materiału wybuchowego (0,56 kg TNT), ale jej precyzyjne podwieszenie w bezpośrednim sąsiedztwie miny kotwicznej gwarantuje odpowiednią skuteczność w przecięciu minliny utrzymującej minę na kotwicy.

image
Rodzina zdalnie sterowanych ładunków wybuchowych do niszczenia min TOCZEK. Od lewej dobrze widoczny ładunek TOCZEK B i TOCZEK A. Fot. M.Dura

Większe ładunki przenoszone przez różnego rodzaju sterowane przewodowo pojazdy podwodne zostały opracowane w dwóch wersjach. Wersja A jest największa (rozmiar 250x450 mm), waży 48 kg i zawiera aż 40 kg ładunku wybuchowego (TNT). Jest ona opuszczana w pobliże miny przy użyciu mechanizmu znajdującego się na pojeździe podwodnym i służy w pierwszej kolejności do niszczenia min dennych, w tym min zagrzebanych.

Wersja B jest mniejsza niż A (rozmiar 180x340 mm) waży „tylko” 10 kg i zawiera 5,7 kg materiału wybuchowego (TNT). TOCZEK B jest już podkładany w pobliże miny za pomocą specjalnego ramienia pojazdu podwodnego. Ramię to pozwala na precyzyjne ułożenie ładunku w pobliżu miny nadal przy zachowaniu odpowiedniej, bezpiecznej odległości. Wszystkie te ładunki inicjuje się bezprzewodowo poprzez opatentowany przez OBR CTM system inicjowania wybuchu z wykorzystaniem kodowanych sygnałów hydroakustycznych. Generator takich sygnałów posiada specjalny nadajnik opuszczany do wody, który swoją mocą zapewnia działanie na zasięgu maksymalnym od 400 do 800 m i na głębokości do 160 m. Każdy ładunek ma swój własny numer kodowy i po zakodowaniu sygnału, nie ma niebezpieczeństwa niepowołanego uruchomienia innego TOCZKA, niż ten, który leży przy wskazanej minie.

Do niszczenia min bez ich wcześniejszego lokalizowania służą różnego rodzaju holowane systemy trałowe, których zadaniem jest wzbudzenie zapalnika min poprzez zasymulowanie pól fizycznych realnych jednostek pływających. Mogą być one podczepiane do dowolnego okrętu przeciwminowego – w tym do nowych jednostek typu „Kormoran II”.

OBR CTM od lat specjalizuje się w tego rodzaju systemach, czego przykładem może być wprowadzony już na uzbrojenie MW RP trał akustyczno-magnetyczny „Promienica”. Najnowszym rozwiązaniem tego rodzaju jest Modułowy Lekki Trał Niekontaktowy. Po Podwodnej Stabilizowanej Platformie Sensorycznej jest to kolejny projekt OBR CTM opracowany w ramach programu EDA - UMS. Jest to rozwiązanie mające być elementem autonomicznego systemu zwalczania morskich min z zapalnikami niekontaktowymi, których działanie jest uzależnione od identyfikacji określonego typu okrętu na podstawie charakterystycznych dla niego sygnatur pól fizycznych. Zadaniem trału jest więc generowanie takich pól fizycznych, które doprowadzą do aktywacji rozpoznanych zapalników min lub ochrony jednostek pływających o znanych rozkładach pól fizycznych, symulując wcześniej trałem przejście tych jednostek przez zagrożony akwen.

Projekt „Modular Lightweight Minesweeping” jest realizowany etapami. Pierwszy z nich, trwający od 2011 do 2014 roku, zakończył się opracowaniem przez OBR CTM „demonstratora technologii modułowego lekkiego trału niekontaktowego, docelowo holowanego przez autonomiczną platformę nawodną”. Kolejny projekt BURMIN („Buried Mines”) był realizowany od 2013 do 2017 roku i był nakierowany na rozwój systemów detekcji i neutralizacji min morskich dennych i zagrzebanych. Dodatkowo podjęto się zadania opracowania wspólnych standardów dla bezzałogowych systemów przeciwminowych tego rodzaju.

image
Przygotowane do opuszczenia na wodę elementy wchodzące w skład Modułowego Lekkiego Trału Niekontaktowego MLM. Fot. OBR CTM

W tym etapie projektu zadaniem OBR CTM było opracowanie stabilizowanej względem dna Podwodnej Platformy Sensorycznej. Obecna faza badań pod nazwą MLM II ma doprowadzić do powstania w gdyńskim ośrodku „nowej wersji trału, o zmiennej głębokości holowania, pracującej od kilku do kilkudziesięciu metrów pod powierzchnią wody, która dostarczy zdecydowanie szersze możliwości operacyjnego użycia systemu zwalczania min”.

image
Wzbudnik magnetyczny trału MLM na targach Balt Military Expo 2014 – fot. M. Dura

Miny morskie

Jednym z najmniej znanych rozwiązań opracowanych przez OBR CTM S.A. ze względu na zasady ochrony informacji niejawnej są miny morskie. Proponowane obecnie są dwa takie rozwiązania:

  • Morska mina denna MMD-2, która jest miną niekontaktową, reagującą na pola fizyczne generowane przez okręty poprzez trzy kanały: hydroakustyczny (kanał dyżurny) oraz hydrodynamiczny i magnetyczny (kanały bojowe). Produkcja i rozwój tej miny dla potrzeb MW RP trwa od 1995 roku;
  • Niekontaktowe urządzenie zapalające do min kotwicznych, którymi można zwiększyć możliwości min kontaktowych typu KB i AGSB. Dzięki temu rozwiązaniu mina taka może bowiem reagować nie tylko na bezpośrednie zetknięcie się z atakowanym okrętem, ale również na wytwarzane przez niego pola fizyczne - poprzez niezależnie programowane kanały: hydroakustyczny (kanał dyżurny), hydrodynamiczny (kanał bojowy) i głębokościowy.

Systemy ochrony portów z OBR CTM

OBR CTM od lat rozwija różnego rodzaju systemy, które mają zabezpieczyć porty i ważne obiekty nadbrzeżne przez zagrożeniem pochodzącym spod wody (m.in. w ramach realizowanej od 2000 do 2003 roku pracy badawczo-rozwojowej nad wielosensorowym systemem ochrony portu wojennego Marynarki Wojennej RP w Gdyni pk. „KRYL”).

Na bazie tych doświadczeń opracowano zupełnie nowy system detekcji podwodnych zagrożeń, który według OBR CTM S.A. „został oparty na modułach akustycznych lub sonarach wykrywania nurków, tworzących barierę akustyczną oraz łańcuchu sensorów magnetycznych stanowiących barierę magnetyczną. Przenośna Bariera Magnetyczna PMB może być stosowana zarówno do ochrony portów jak i grupy okrętów, jako komplementarny system wzmacniający proces detekcji i klasyfikacji podwodnych zagrożeń terrorystycznych”.

image
Elementy wchodzące w skład Przenośnej Bariery Magnetycznej PMB. Fot. M.Dura

Działając kompleksowo OBR CTM proponuje również system przeciwdziałania zintegrowany z systemem detekcji, który można oprzeć na (również opracowanym przez specjalistów ośrodka) pirotechnicznych środkach rażenia generujących udarową (ciśnieniowej) falę wodną. Jest to rozwiązanie przydatne przy przeciwdziałania podwodnym zagrożeniom terrorystycznym i dywersyjnym.

W zależności od wielkości zastosowanego ładunku wybuchowego wytwarzana fala ciśnieniowa może działać na płetwonurków odstraszająco, obezwładniająco (non lethal) lub niszcząco (lethal). Pirotechniczne środki rażenia są szczególnie przydatne na podejściach do portów i baz morskich, w samych portach oraz na kotwicowiskach okrętów.

image
Pirotechniczny środek rażenia do przeciwdziałania dywersji podwodnej (z prawej) i jedne z czujników wchodzący w skład Przenośnej Bariery Magnetycznej PMB (z lewej). Fot. M.Dura

Rodzina Radiostacji OBR CTM

Dowodem na to, że Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A. ma potencjał wykraczający poza potrzeby jedynie Marynarki Wojennej RP może być opracowana tam i produkowana rodzina polskich radiostacji oparta na koncepcji jednolitej platformy łączności radiowej (RKS-8000, RKP-8100 i RKL-8200). Badania naukowe i prace rozwojowo-wdrożeniowe nad poszczególnymi rozwiązaniami były prowadzone w OBR CTM S.A. od wielu lat. Obejmowały one m.in.: opracowywanie technik przetwarzania sygnałów, doskonalenie oraz implementację i opracowywanie nowych algorytmów transmisji danych, automatyczne utrzymywanie połączeń w systemach radiokomunikacyjnych ALE (Automatic Link Establishment) zwiększających odporność na zakłócenia celowe i niecelowe.

Dzięki temu nad wszystkimi tymi urządzeniami OBR CTM ma pełną kontrolę, dysponując prawami autorskimi do wszystkich swoich rozwiązań. Przykładem może być szerokozakresowa radiostacja plecakowa RKP-8100 pracująca w paśmie częstotliwości od 1,5 do 512 MHz (pasmo HF/VHF/UHF). Jest ona zaliczana do nowej generacji cyfrowych urządzeń nadawczo-odbiorczych spełniających wymagania zawarte w dokumentach oraz normach międzynarodowych: STANAG 4538, 4529 4285, 4539, 4415, 4203, 4204, 4205, 5066 oraz normy MIL-STD- 188-110B/C, MIL-STD-188-141B/C.

image
Szerokozakresowa radiostacja plecakowa RKP-8100 RKP-8100. Obok widoczna jej wersja przewoźna ze specjalnym adapterem typu RKP-8100AM-B. Fot. M.Dura

Radiostacja RKP-8100 posiada moduł szyfrujący zgodny z algorytmem AES-256, możliwość pracy w trybie „frequency hopping” oraz zdolność do pracy w systemie Link-11. Całe urządzenie waży około 7,5 kg (bez akumulatorów – 4,5 kg), jest więc przystosowane do noszenia w plecaku. Można je także montować na pojazdach i tworzyć dzięki niemu sieci ad hoc (mobile ad hoc network-MANET) zgodnie ze STANAG 4691. Wersja przewoźna posiada opracowany przez inżynierów z OBR CTM specjalny adapter mobilny typu RKP-8100AM-B, który został zintegrowany z radiostacją RKP-8100 w jedno urządzenie.

Obudowa adaptera pozwala na szybki montaż radiostacji na pojeździe, natomiast jej interfejs zapewnia intuicyjną obsługę. Wersja przewoźna ma podniesioną moc maksymalną: do 150 W (w paśmie łączności HF) i do 50 W (w paśmie łączności UHF). Ponadto zwiększono niezawodność łączności w warunkach silnej kolokacji poprzez zastosowanie dodatkowych układów filtracji wąskopasmowej. Filtry pokrywają całe pasmo HF i wybrane zakresy pasma UHF (30–88 MHz oraz 225–400 MHz), gdzie mogą pracować w trybie „frequency hopping”.

Radiostacja plecakowa RKP-8100 stała się bazą dla innych rozwiązań oferowanych przez OBR-CTM. Przykładem nich może być RKL 8200 - pierwsza polska radiostacja lotnicza z funkcją „frequency hopping”, z możliwością dodawania nowych funkcjonalności programowych oraz z zawężonym pasmem częstotliwości od 30 do 88 MHz (zgodnie z konkretnymi wymaganiami Zamawiającego).

Urządzenie spełnia lotnicze wymagania konstrukcyjne, niezawodnościowe i środowiskowe Norm Obronnych dla grupy urządzeń S.2.1 oraz wymagania kompatybilności elektromagnetycznej Polskich Norm i Norm Obronnych dla pokładowych urządzeń lotniczych. Co ważne, spełnienie tych wszystkich wymagań sprawdzono w certyfikowanych laboratoriach OBR CTM., które są kolejną ważną cechą rozpoznawczą Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Centrum Techniki Morskiej S.A. w Gdyni.

Zaplecze techniczne i laboratoryjne OBR CTM

Przez cały okres swojej działalności Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A. rozwijał swoje zaplecze techniczne i laboratoryjne. Daje to obecnie nie tylko możliwość sprawdzania własnych rozwiązań, ale również przeprowadzania badań zgodności każdego elementu techniki morskiej z wymaganiami np. Polskiego Rejestru Statków. Przy czym OBR CTM może prowadzić zarówno testy na potrzeby obronności i bezpieczeństwa jak i dla podmiotów cywilnych. Potencjał ten jest też wykorzystywany do realizacji prac badawczo-rozwojowych – w tym międzynarodowych w ramach projektów NATO lub Europejskiej Agencji Obrony (EDA).

image
OBR CTM posiada bogate zaplecze techniczne i laboratoryjne. Fot. OBR CTM

 Czytaj też: CTM rozbudowuje infrastrukturę badawczą

Obecna baza laboratoryjna pozwala na prowadzenie badań w takich obszarach jak: kompatybilność elektromagnetyczna, oddziaływanie czynników środowiskowych (mechanicznych i klimatycznych), rozkład potencjału elektrochemicznego konstrukcji metalowych w środowisku elektrolitycznym, bezpieczeństwo użytkowania wyrobu, pomiar pola magnetycznego od mechanizmów i urządzeń technicznych.

Baza ta będzie jednak cały czas rozbudowywana na co Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A. otrzymał niedawno dodatkowe środki z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach umowy o dofinansowaniu projektu „Polska Sieć Laboratoriów EMC” (EMC-LabNet). Mają one pozwolić na „rozbudowę własnego zaplecza technicznego i laboratoryjnego, co zwiększy zakres, efektywność i skuteczność oferowanych przez CTM badań”.

Stworzony w ten sposób potencjał to ważny element gwarantujący autonomię w wykorzystaniu Marynarki Wojennej RP. Polska nie posiada bowiem żadnego innego ośrodka, który byłby w stanie przeprowadzić tak kompleksowe i specjalistyczne testy systemów wprowadzanych wraz z nowej generacji okrętami. Nie ma też wielu ośrodków, które mogłyby wchłonąć i rozwijać technologie „morskie” otrzymane w ramach offsetu od dostawców sprzętu wojskowego. Przykładowo nie ma obecnie instytucji, która mogłaby zajmować się implementacją i rozwijaniem okrętowych systemów walki.

Nie pomaga w tym przyjęty w armii system kadrowy, powodujący szybką rotacje wojskowych specjalistów na swoich stanowiskach. W ten sposób nie mają oni szans by przekroczyć barierę, jaka jest pomiędzy „użytkownikiem” a „konstruktorem” lub „projektantem”. Ludzie w mundurach będą więc musieli jeszcze przez długo okres czasu posiłkować się specjalistami z ośrodków badawczo rozwojowych. W przypadku Marynarki Wojennej taką pomocą był i powinien być właśnie OBR CTM.

Reklama

Komentarze (5)

  1. Ukulele

    Nasze konstrukcje są wielokrotnie nagradzane - niestety, zazwyczaj tylko w Polsce...

  2. Lolek

    Powiedzmy jeszcze jak ta instytucja CTM jest finansowana tj. z jakiego budżetu i gdzie potem przeprowadza testy sprzętu. Wszystko w oparciu o zasoby MW nie płacąc za to. Poza tym jest to zaplecze starych pomyslów tylko odświeżanych. Firma działa z roku na rok bez większego zaplecza finansowego co uniemożliwia transfer technologi z firm zachodnich. Mówię o propozycji firmy Thales i obsłudze sonarów. Każdy projekt jest finansowany z budżetu MON a przecież to jest firma która ma proponować gotowy produkt a nie udział w projekcie itd itd

  3. Wyścig rur

    Zajmowanie lądu jest nieopłacalne politycznie i militarnie. Rosja gra o sprzedaż surowców i blokowanie alternatyw. Syria to blokada drogi dostaw na może śródziemne z morza czarnego konkurencyjnego gazu. Teraz muszą zablokować Polaków, transport wodny i rurociąg. Wojna hybrydowa to nie zajmowanie terenu tylko blokowanie rozwoju jeżeli nie przekupią polityków zajmą się Bałtykiem.

  4. anakonda

    niewierzę to juz nasi decydenci przestali mówić że jak amerykanie czegos nie wynalezli to znaczy ze sie tego nie da zrobic hehe ,to jak widac swoiste światełko w tunelu obycoraz wiecej rzeczy zaczęło sie u nas produkować

  5. Olender

    Przynajmniej została jeszcze jedna z nielicznych instytucji gdzie jeszcze jest coś rozwijane...

Reklama