Reklama

Siły zbrojne

Nowy uzbrojony dron zwiadowczy w chińskich siłach powietrznych

Wing Loong II. Fot. Wikipedia/CC BY-SA 4.0
Wing Loong II. Fot. Wikipedia/CC BY-SA 4.0

W trakcie targów Airshow China 2018 odbywających się w miejscowości Zhuhai zaprezentowano nowy bezpilotowy statek powietrzny Wing Loong II, który wszedł do służby w siłach powietrznych Chińskiej Armii Ludowo Wyzwoleńczej

Zaprezentowany BSP wyprodukowano w zakładach AViation Industry Corporation of China's (AVIC), jest on określany jako konstrukcja typu MALE (Medium Altitude Long Endurance - średnia wysokość lotów, duża długotrwałość - czyli zdolny do lotów na wysokości między 3000  a 9000 m przez okres od 24 do 48 godzin). W chińskim nazewnictwie określany jest jako Gongji-2 ("Szturmowy 2" lub GJ-2). Konstrukcja maszyny w sposób wyraźny nawiązuje do powszechnie znanego BSP MQ-9 Reaper firmy General Atomics Aeronautical Systems. Zbliżony jest kształt kadłuba, część ogonowa również przypomina literę "V", dron wyposażony jest też w trzy stałe punkty podwieszenia pod każdym skrzydłem (ta ostatnia informacja została jednak przekazana wyłącznie przez producenta - egzemplarz zaprezentowany na wystawie miał tylko dwa punkty podwieszenia; podobnie sytuacja prezentowała się na ubiegłorocznych targach w Dubaju czy w Paryżu).

Wing Loong II ma kadłuba o długości wynoszącej ok. 11 metrów, ma jednak rozpiętość skrzydeł nieznacznie większą od MQ-9 (ok. 20,5 metra wobec 20 metrów MQ-9) i jest nieco wyższy (4,1 m chińskiej konstrukcji wobec 3,81 m MQ-9). Istnieją podstawy, by sądzić, że podstawowym celem prac rozwojowych będzie silnik: chińska konstrukcja jest wyraźnie wolniejsza (prędkość maksymalna: 370 km/h wobec 482 km/h MQ-9), znacznie mniejsza jest też maksymalna masa przenoszonego ładunku (Wing Loong II może przenosić 480 kg, gdy MQ-9 1700 kg uzbrojenia).  Chiński bezzałogowiec ma zasięg maksymalny (przy kierowaniu z użyciem łącza satelitarnego) ok. 1500 km, może przenosić pociski powietrze-powierzchnia Lan Jian 7 (Błękitna Strzała 7) , naprowadzane laserem lub GPS-em albo bezwładnościowo bomby TG100 i kierowane pociski przeciwpancerne AR-1/HJ-10. Zainstalowana głowica optoelektroniczna pozwala na prowadzenie działań  także w nocy i w trudnych warunkach pogodowych.

image
Wing Loong II/ Fot. Andrzej Hładij/Defence24.pl

Należy podkreślić, że nowy BSP jest wyraźnie większy od swojego poprzednika Wing Loong (który miał odpowiednio 9 m długości, 14 m rozpiętości skrzydeł, 2,8 m wysokości ) i szybszy (poprzednik mógł osiągnąć najwyżej 280 km/h), Wing Loong I miał jednak większy (4000 km) zasięg i możliwości przenoszenia środków bojowych (około 1000 kg).

Różnice te mają wymierne przełożenie na cenę maszyn: koszt jednego Wing Loong II to około 1-2 mln USD, co - wobec ceny jednego MQ-9 wynoszącej ok. 30 mln USD - jawi się jako ciekawa alternatywa, w szczególności dla państw, które dysponują mniejszym budżetem obronnym.

Siły Powietrzne Chińskiej Armii Ludowo- Wyzwoleńczej zdecydowały się na zakup 300 egzemplarzy tych BSP, ale nie będą jedynymi użytkownikami Wing-Loong II. Na zakup 48 maszyn zdecydował się Pakistan, przynajmniej trzy znajdują się w siłach powietrznych Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a przynajmniej jeden egzemplarz lata w barwach Erytrei.

Reklama

Komentarze (13)

  1. xyz

    Tak Panie Covax. Za 1 JAASMA mielibyśmy kilkadziesiąt Piranii a to już coś. Proste 2-metrowe rurowe wyrzutnie można zamontować nie tylko na nosnikach lądowych ale nawet na Orkanach czy innych okrętach MW. Nie chciałbym za dużo pisać ale jest kilka projektów powiązanych z Piranią a realizowanych przez Politechnikę, WAT i WB Electronics. Podobno wszystko grało a oblot Jet-2 się udał. Jeśli pisze Pan że Pirania nie dostała dofinansowania to skandal .. bo w 2018 miała wejść do służby. Jak widać mamy odgórny zakaz rozwijania technologii pocisków samosterujących i własnych zdolności odstraszania. To samo z rakietami 227 mm. Są kompetencje brakuje jedynie systemów naprowadzania i częściowo sterowania choć i to jest do przeskoczenia ale nie rozpoczęto nawet budowania polskich zdolności. Niekierowaną rakietę 227mm moglibyśmy mieć od co najmniej 5 lat, dorobić sterowanie i naprowadzanie jak Ukraińcy :) (gazodynamiczne) do Smercha to nie problem. Nasi robili próby z Feniksem APR.

  2. Covax

    Panie/Pani XYZ: Polska nie ma produkować tylko ma kupować sprzęt Inter-operacyjny z "Najlepsza Armia Świata" I brzmi to jak rojenia paranoika, ale niestety fakty przemawiają właśnie za Tym. Kraby bez oczu w postaci dronów, brak prac nad Langusta (122/227/270 mm z naprowadzaniem INS lub na odbity promień lasera ) projekt pirania nie dostał ani złotówki dofinansowania, ja rozumiem ze można kupić Jassm za 12 baniek ale nie można do tego zrobić całej masy tanich prymitywnych własnych pirani? choć by do przeciążenia OPL przeciwnika. Kormorany II wróbel zamiast trytona i Popradu M na dodatek z dwoma śmiesznymi radarami nawigacyjnymi wiadomo jakiej Firmy (ulubionej wujka Antka) zamiast z Bystra M (poza nawigacyjnym )niech chłopaki wiedza przynajmniej że maja uciekać bo coś na nich leci mimo wpakowania gigantycznej kasy dla LM nie mamy nawet sterowników żeby LBPP-100 zintegrować z F16 ( wujek sam pewnie to zrobi ale za ile ? )

    1. zx

      Z Piranią coś się działa w 2016 roku ale widać mamy zakaz produkcji pocisków samosterujących

  3. dyndas

    Kosztuje tyle co jeden Tomahawk. Nie mam pytań. Mniejsza maszyna zaprojektowana do masowych uderzeń będzie pewnie kosztować tyle co jeden Excalibur 155mm.

  4. AurorA

    Jeszcze na początku lat 90-tych chińskie fabryki znajdowały się technicznie jak Europa w latach 50-tych. Potem zachodnie firmy zaczęły przenosić do nich swoją produkcję i... już nie trzeba wykradać technologii, sama przyszła. A teraz wszyscy boją się Chin.

  5. WARS

    Predator ze skosnymi oczetami ... czyli "jakie tam szpiegostwo przemyslowe" , wlasna mysl techniczna !

  6. xyz

    Polska jest jedynym na świecie producentem rakietowych systemów artyleryjskich który nie próbuje aktywnie wdrożyć technologii systemów rakiet kierowanych mimo posiadanych kompetencji (paliwa, korpusy, silniki, głowice i to nie tylko 122 mm). To co przez 3 lata zrobiono z Homarem to wielka kpina. Turcy, Brazylijczycy nawet Ukraińcy rozwijają proste systemy zyskując kompetencje ! Program Zefir podobnie, utrącanie prywatnej polskiej konkurencji, nieudane próby kooperacji. Dlaczego nie robi się nic w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego zwłaszcza że państwo zaangażowało się kapitałowo w WB El ? Łoś w zasadzie jest gotowy, E-310 grzęźnie w różnych wariantach. Dron klasy pomiędzy MALE a Łoś WBE jest zdecydowanie w zasięgu polskiej myśli technicznej. Mowa także o polskich dronach bojowych bo spoczęcie na laurach poprzez zakup Warmate pokazuje że zakup tych ostatnich był działaniem PR-owskim a nie budowaniem polskich zdolności.

  7. Harry 2

    I to jest przyszłość: drony, roje dronów, inteligentne roje dronów, zwiadowcze i uderzeniowe.

  8. PAN

    niema sie co zastanawiac tylko brac pare sztuk zyskamy ciekawy sprzet i wyszkoli sie cala kadra a nawet pgz bedzie moglo podejzec rozwiazania.

  9. Pavlak

    Kupowac do benchmarkingu I skopiwoac.

  10. Buba

    Mam wrażenie,że Chińczycy w tym zakresie przeskoczyli już onuce. Fun funów też tak sądzisz.

  11. Plushor*

    Robi się ciekawie. Wschód goni

  12. Marek1

    Nam nawet nie wolno pomyśleć o jakiejkolwiek współpracy z kimkolwiek poza USA w kwestii BSL klasy Male(nie tylko). Ale spoko, US Army juz niedługo(2-3 lata) zacznie sie przezbrajać na nową generację BSL, więc stare i z niewielkim juz resursem MQ-9 sprzedadzą nam za wielka kasę jako technologiczny hit. Oczywiście bez żadnej technologii i serwisu, tak, aby mogli na nas dobrze zarabiać jeszcze przez wiele, wiele lat. Że to potrafią doskonale już wiemy na przykładzie Wisły, Narwi, Homara ...

  13. Yugol

    Jeszcze znawcy od wszystkiego nie piszą że to tylko atrapy, modele, kartony i propaganda

Reklama